Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Nata_Kruk

Użytkownicy
  • Postów

    11 953
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    75

Treść opublikowana przez Nata_Kruk

  1. Ten fragment jest naprawdę fajny. Czy tu...I nie boję się już śmieci... chodziło o śmieci..? czy brakuje.. r. Pozdrawiam Jolu... :)
  2. Jest fajnie, ale te cycki mi jakoś wadzą.. może za wielkie..;) Za to ostatnie dwa wersy.. śliczne. Pozdrawiam... :)
  3. Tytuł trafiony, cała treść mówi o tym... smutno jest w wierszu, ale ja taki smutek lubię... Fajnie zakończyłaś... "Ja też płakałam. I ktoś usłyszał." ... ktoś usłyszał, to takie ważne przecież..! Pozdrawiam... :) ps... z tymi ogrodami daję rację Popsutemu... może lepiej by było... uschły ogrody.. ale wiersz Twój Agnieszko.
  4. Nie - ma (to jak) gitara, tak, mimo woli, nasunęło mi się. Zanurkowałam w wersy, bo dla mnie treść jest intrygująca... aczkolwiek, za co bardzo przepraszam, moje oko przycięłoby niektóre "punkty". W tym wierszu np. nie widzę miejsca na uśmiech. Odwyk wg mnie wystarczyłby, bo trzy przymiotniki po nim, to dla mnie, o dwa za dużo. Piąty wers w ogóle bym wycięła... obecność chyba jednak nie jest stała... Rozwód księdza na dobę, dobre.!. ale czy konieczne jest łączenie w wersie Boga z.. "cały syf i smród do banków i kieszeni"... itd... ten fragment mi nie bardzo, oczywiście wg mojego "widzimisię", a może czegoś nie rozumiem.. buu.. Skrajności na pewno jest więcej, niż dwie, a jakiekolwiek dwie, nie muszą być wcale podstawowe, dlatego uogólniłabym to, pomijając słowo.. tępy.. jest niżej. Dalej.. mąż.. który dla mnie jest w całym wierszu jako narrator. Drugie ..powiedziałem.. wg mnie, zbędne. W zakończeniu pomijam słowo..jedynie.. jest wyżej... tępy rykoszet z łez to wszystko czym wybaczamy tym ewentualnie zamknęłabym wiersz. Tomku, Twój wiersz zatrzymał mnie na baardzo długo, bo ma to co lubię.. mielizny, bagna, w których czasami grzęźniemy aż po uszy. Poniżej moja niezobowiązująca propozycja, w nieco innej płaszczyźnie. Bardzo proszę o wyrozumiałość i nie szykuj tłuczka na mnie... w obronie zadzwonię po sąsiada.. ;) Serdecznie pozdrawiam... :) strach z którym walczę prowadzę przez smutek to co robię coraz częściej przypomina odwyk chociaż nigdy nie miałem potrzeby zależy z jaką siłą wieje wiatr kogo szybciej przewraca wtedy garnitur ma taką samą wartość jak podarty sweter wtedy ściągam sutannę biorę rozwód na dobę by nazajutrz ożenić się z Bogiem skrajności wyczerpują zapas skrywanych kłamstw rutyna i rutynowe szaleństwo jak niema gitara bez strun bez progów równowagi jedynie stukot obłędu tępy rykoszet z łez to wszystko co wybaczamy
  5. Biała, naprawdę bardzo dziękuję..:) Dzięki, że znajdujesz chwilkę na mój "pokoik". Pozdrawiam serdecznie... :)
  6. Bolesławie.. słusznie zauważasz.. nieraz można się pogubić w najmniej niespodziewanej chwili, takie to życie.. to prawda, cieszmy się drobiazgami każdego tygodnia. Dziękuję bardzo za wizytę. Także serdecznie pozdrawiam... :)
  7. Do tego.. wziemięwstąpienia.. muszę chyba przywyknąć, bo w całym obrazku wyczuwa się przyjemne jesienne klimaty. Pozdrawiam Grażyno... :)
  8. Bardzo fajny pomysł i naprawdę niezłe wykonanie... :) Pozdrawiam.
  9. O looosie... Heniu... trzymam stronę żony, wszystkie moczymodry na leczenie... cholerka, kto będzie za to płacił..? co on ma z takiego życia..?.. nic.!. to wegetowanie. Pozdrawiam... :)
  10. Alicjo, treść wydaje mi się trochę przekombinowana, ale zakończenie podoba się. Pozdrawiam... :)
  11. No właśnie, tak może wyglądać spotkanie.. co z tego, że prozowato jest, to nie wada. Jest sprawny opis, zalążki dialogów.... całość jak najbardziej do spokojnego trawienia (sorry za określenie)...ale od... "zadałem poecie pytanie"... szczególnie obrazowe. Pozdrawiam... :)
  12. Znów to samo z siecią.. ehhh.. Doroto, nie jest to wiersz z "najwyższej półki", ale przeczytałam go z dużą sympatią dla zawartej treści. Poczytaj piszących tego typu wiersze na naszym forum, zobaczysz, że to może pomóc w nabieraniu wprawy.. ;) Pozdrawiam... :)
  13. No... w zapadlinie zazwyczaj bywa nijak. Lepiej zawczasu je omijać. Cieszę się, że znalazłaś coś dla siebie. Dziękuję za słowa pod wierszem. Pozdrawiam... :)
  14. Biała, w mojej sieci nieźle grzebią... mieliło mi "wejście" postu tak długo, że zapobiegawczo skopiowałam... po chwili zniknęłam z "horyzontu"... ale już nie muszę drugi raz myśleć..;) "z wyciągniętymi rękoma"... tytuł spinam bezpośrednio z ostatnią strofką, co potęguje nie tyle samo.. pytam.., ale chyba bardziej chęć uzyskania konkretnej odpowiedzi, jak daleko sięgać, by szukać rozwiązania... dobrze, że w tle jest muzyka, to pomaga szukać, chyba.. ;) Klimatycznie jest w całej treści. Pozdrawiam... :)
  15. Tytuł mi nie pasuje.. ale sam wiersz... jest w nim nutka lekkości, jest przesłanie, jak pisze Ania, ale trzeba popracować nad innymi, ważnymi dla wierszy rymowanych rzeczami. Myślę, że warto. życzę powodzenia Aneto... :).. pozdrawiam.
  16. Toś się zwędrował Wieśku do tego szpitala, aż w XIX wiek... dziekuję za zatrzymanie u mnie... :) Również pozdrawiam.
  17. Przebudzenie.. jakiekolwiek.. powinno stawiać wyzwania, tak ogólnie. To powyższe jest zupełnie inne. Tamten dzień wywrócił życie peela/peelki do góry nogami, nieważne co sie stało, chodzi o miejsce, w którym się znalazł i fatalne samopoczucie. Dziękuję za wizytę. Pozdrawiam... :)
  18. Nieistotne, czy to kobieta, czy mężczyzna... gdy ktoś nagle znajdzie się w odbiegającej od codziennych schematów rzeczywistości i jest przy tym świadomy danej sytuacji... sam, mimochodem, zagląda w głąb... analizuje to "niepoznane", kiedyś może mało ważne... dopóki... nie nadszedł.. tamten dzień. Naprawdę cieszę się, że tak to odbierasz. Dziękuję za wizytę pod wierszem. Odpozdrawiam i ja serdecznie... :)
  19. Bradzo dobrze, że odnajdujesz tu wieloznaczności i jeżeli nawet byłaby to straszliwa samotność w.. czterech ścianach.. one też stają się w pewnym sensie separatką. Fajnie, że treść przemówiła.. bardzo mocno..ale proszę, nie zatrzymuj tego obrazu "na dłużej" jest zbyt przygnębiający.. ;) Wdzięczna jestem za wizytę i post. Serdecznie ozdrawiam... :)
  20. Tytuł zachęcający, przewrotny, fajny. Współgra z treścią trochę z przekąsem i jest to zaletą wiersza, nic to, że problemy do innych lezą, z "bezproblemiem" też można pisać, tak jak tutaj ... z pomysłem. ps... dobrze, że errato nie je... dopiero by się panoszyło to to.. ;) Pozdrawiam... :)
  21. Emm, jakie to kobiece... uwielbiam łapać twój wzrok.. gdy.. zakładam szpilki zresztą całość jest bardzo kobieca, Najważniejsze, że.. płyną dreszcze do źródła to nic, że bez fajerwerków.. ;) Pozdrawiam... :)
  22. "cicha przystań darem losu nie narzekaj choć co dzień szare dni jeszcze czas na zachwyt bez granic kochaj zanim odejdę wciąż jest pora by obficie siać barwy optymizm rodzi nadzieję nawet późną jesienią nie bój się jak ja - oszaleć" Całość po prostu Twoja, przystań z nadzieją w tle... to, co powyżej szczególnie obrazowe, takie bardziej dla mojego ja, "nie dla innych.. ;)" Pozdrawiam... :)
  23. Krótko ale rzeczowo.. ;) Wiersz nie mówi jednoznacznie , że to "ona", ale życzenia dostrojenia się, jak najbardziej na miejscu. Za "tak" bardzo dziękuję, miło, że wpadłaś do mnie. Pozdrawiam... :)
  24. Adamie Hoff, witam, taki komentarz, co do wrażeń, może tylko cieszyć. Cóż mogę dodać... dziękuję za chwilkę u mnie, za słowa.. bardzo dobre.
  25. Zgadza się, miejsce nie do pozazdroszczenia. Bardzo dziękuję Miguel za wizytę i słówko pod wierszem. Pozdrawiam... :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...