Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Dama Kameliowa

Użytkownicy
  • Postów

    352
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Dama Kameliowa

  1. ref. Come to me Take your guitar, take your soul And come to me Forget this life, take my hand Forget this moment And come with me Live in this moment Never more Only now 1. What are you doing here, on the ruins of your life? Please stay and don't move I want to make picture Please smile What are you thinking here? The wind of words blows us in face Don't speak anything Listen the silence your soul became silent ref. Come to me Take your guitar, take your soul And come to me Forget this life, take my hand Forget this moment And come with me Live in this moment Never more Only now 2. I did not want to love so I did not want this I did not plan this I did not want to miss so Also I did not foresee this Why? ref. Come to me Take your guitar, take your soul And come to me Forget this life, take my hand Forget this moment And come with me Live in this moment Never more Only now 3. Before we will break up,please play for me Once more, Do you hear lament of people? We never cried Today is our holiday I hear the sounds of guitar I hear your voice ref. Come to me Take your guitar, take your soul And come to me Forget this life, take my hand Forget this moment And come with me Live in this moment Never more Only now
  2. Ciemno wszędzie Głucho wszędzie Co to będzie? Co to będzie? Proszę nie krzycz Posłuchajmy ciszy Zaraz i tak się skończy Słyszysz już pada Deszcz ludzkich łez spada na ziemię Ciekawa jestem co się stało Że ludzie znowu płaczą? Słyszę jak skrzypce milkną ciszą Zatańczysz? Zatańczmy proszę,nim rozpęta się burza Boję się burzy Słyszysz już wieje Wiatr ludzkich słów zagubił się między domami Ciekawa jestem kto tym razem zawinił Że ludzie znowu się kłócą? Czuję zimno martwych już uczuć Zaśpiewamy? Zaśpiewajmy ostatni raz, proszę Słyszysz, łzy połączyły się ze słowami Wiatr z deszczem Już wiem co się stało Pamiętasz? To my to zapoczątkowaliśmy Rozpętaliśmy burzę Lecz czy wyjdzie po niej słońce? Ciemno Martwo Głucho Pusto Co to będzie?
  3. Tak mi pusto Dlaczego to zrobiłam? Jak mogłam na to pozwolić? Teraz tak bardzo żałuję Patrząc na tę wyblakłą fotografię żałuję Tych oczu zbyt śmało patrzących w dal Tego błysku, który pozwolił mi myśleć Że będziemy wieczni, jak jacyś bogowie Chciałabym spalić tę fotografię Tych pustych ludzi Tę pustą mnie Pozbawioną wszelkiej niewinności wiatru Strawioną własnym ogniem śmiałości A dziś gdy tak patrzę to płaczę Nie istnieje parasol, który by mnie uchronił Przed zmoknięciem Nie istnieją choćby cztery ściany, które Stworzyłyby mi możliwość zagrzania w jednym miejscu A wszystko przez jeden pocałunek, Jeden guzik Jedną chwilę Chwilę nie zapomnienia Lecz zatracenia Teraz jestem już tylko pustą lalką Porzuconą na pastwę nowego właściciela Mam nadzieję, że nie będzie mnie rozbierał Że pozwoli mi się tylko przytulić I zamknąć oczy, by więcej nie patrzeć na zdjęcie Na pustą fotografię Białą kartkę ukrytą w mojej podświadomości...
  4. I wiesz, samobójczo Ci uległa będę. Będę gotować, sprzątać, wypełniać inne tzw. obowiązki. Będę Cię gryźć, całować, drapać .. może do krwi. Mogę przysiąc, że będę zawsze. Jeśli będziesz chciał. Ba, mogę być Twoim Stróżem ... Aniołem Stróżem. Tylko tego chciej. Proszę. Chciej tego. I wiesz, ślubuję Ci zazdrość wieczną! Ślubuję Ci miłość i wierność. Mogę zniknąć. Nie! To Ty możesz powiedzieć, że mam zniknąć. Nie zniknę. Bo wiesz, moja dusza, moje ciało, moje serce .. należą do Ciebie. Sam tego chciałeś, ubiegłej jesieni, pamiętasz? I dzięki Tobie nie boję się spadających liści ani kropli deszczu, ani temperatury poniżej 10 stopni Celsjusza, ani przemoczonych butów. Bo mam Ciebie. Wyjątkowego i jedynego. Na dobre, na niedobre, w zdrowiu i w chorobie. Zawsze. Na zawsze.
  5. Chroń moje życie, moje małe życie, we mnie. zostaw cierpienie odbite w twoich oczach. moją krzywdę, zabliźnioną już na twoim ramieniu. Spójrz w lustro, widzisz to czym bilibyśmy bez Boga? Morderstwo jest grzechem w każdej postaci.
  6. Był kiedyś człowiek Ważny, wyjątkowy Uczył mnie życia Człowiek ten pomagał mi znaleźć człowieczeństwo Już go tutaj nie ma. Opuścił mnie. Zniknął. Odszedł i pozostawił po sobie smutek, ból, łzy i te kolorowe fotografie.... Odszedł tak, jak wszyscy ode mnie kiedyś odejdą. Tylko wspomnienia... człowiek odejdzie zostanie ślad może dlatego kochaj zostaną leki i pusta apteczka był człowiek nie ma człowieka
  7. I Ruiny... Wszystko co zostało Z naszych wspomnień. Ruiny... Nie poskładasz tego jak puzle Bo nic nie ma! Stracone wszystko Tonące w naszych łzach. Zostało tylko to... Co widzisz. Za jakiś czas... Nie będzie niczego... Zwykły pył! Ref. Nie kłam... Nie uda Ci się, Naprawić tego... Co zepsułeś! Nie wierzę już... W te kłamstwa. Puste słowa... Bez pokrycia! II Trafiłam do miasta... Złamanych serc. Znów jestem... W twoich ramionach. Czuję twój oddech. Nagle... Wszystko znika... Jak.. Uciekający pociąg. Jak bańka mydlana... Która właśnie pęka. Znów widzę... Tę szarą, pustą rzeczywistość. Życie bez Ciebie.. Jest jak życie... Bez tlenu... Ref. Nie kłam... Nie uda Ci się, Naprawić tego... Co zepsułeś! Nie wierzę już... W te kłamstwa. Puste słowa... Bez pokrycia! III Idę drogą, potykając się o głaz Wodząc wzrokiem po ciemności Ruiny, spykie ruiny Tylko tyle pozostało Jedno małe, kruche wspomnienie Może uleci, jeśli wiatr mocniej zawieje Odejdź...
  8. Tak Gryfie mój drogi, pomóc nie zdoła mi nikt Są tylko dwie drogi zapomę lub sama sobie pomogę
  9. Jak długo jeszcze przyjdzie mi czekać? Marznąć ambicjami, bez ciebie Jak długo będę musiała iśc,aby dojść do nikąd? Bezimienna uliczka miga mi przed oczami Jak dłuogo będę szukać, by móc wypić na spokojnie kawę? Rozebrałeś mnie słowami, nie wiem co powiedzieć Nie wiem jak powiedzieć, żeby nie brzmiało jak kłamstwo Zgasiłam świeczkę,bo było za jasno Mam z tobą czekać, czy pozwoilisz mi odejść Jak długo jescze będę karmiła swój słuch milczeniem? Nie chcę tego słuchać! Przestań proszę Daj mi oddychać Odkładam słuchawkę ... to koniec
  10. Pada- znowu Tak znowu Zresztą jak zawsze Odkąd pamiętam, zawsze pada Idę moknąć w deszczu ludzkich pragnień Bez marzeń, ambicji Ze zmytymi uczuciami Rozmazanym tuszem i podartymi rajstopami Bez parasola złudzeń Mokra dosadnie Idę tą samą drogą ,którą ty szedłeś Tylko nie potrafię odczytać numerów Ani nie wiem gdzie się zatrzymać Mijana przez przechodniów Wytykana palcem Wyśmiana Nie wiem gdzie skręcić Wracam do początku Może z mapą mi się uda Muszę znaleźć tylko serce Poczekaj- dopiję kawę, żeby nie zasnąć Pada-znowu Tak znowu Zresztą jak zawsze I nie wiem już czy to deszcz czy to łzy Pada-odwiecznie
  11. Włosy rozwiane obietnicami Gdzie jesteś? Słyszę bicie twoich słów Cokolwiek by się stało, zawsze będę słuchać Kroków zza ściany Zawsze będę parzyć Ci ulubioną herbatę na parze uczuć Idę...co ro było?! Coś upadło, coś się stłukło Wracam się, dotykam twarzy jest mokra Kawałki szkła leżą na podłodze, takie ciche, i bezbronne Tańczę do niemej muzyki Pamiętam,te czasy gdy potulnie leżeliśmy W ogniu naszych serc, grzejąc się Daj mi swą dłoń, daj trochę ciepła Tak bardzo lubię przytulać się do ludzi Jesteś moim parasolem ochronnym Tylko nie mów zbyt wiele Jutro mamy rocznicę Zdmuchnijmy świeczki przeszłości Spalmy fotografie przyszłości Żyjmy jednym mgnieniem
  12. Zapomniałam swojego imienia Ale czy to ważne? I tak jestem bezimienną kroplą oceanu Zapomniałam numeru uliczy Ale czy to ważne? I tak mieszkam bezdomnie tam gdzie popadnie Zapomniałam oddychać Lecz jest powietrze,które mi przypomina Zapomniałam wypić herbaty Już wystygła, trzeba ją wylać Do morza zimnych herbat Zapomniałam spojrzeć w lustro Potargana wspomnieniami staram się spiąć włosy Jest jeszcze coś czego zapomnialam! Tylko co?! Wiem... Zapomniałam Ci to powiedzieć nim odszedłeś Teraz pamiętam...
  13. Czy chcesz być moim rycerzem w momencie trwogi? Czy chcesz przytulić gdy łza niewieśca spadnie na podłogę? Czy chcesz trzymając się za ręce w ciemność ze mna pobiec? Powiedz,czy chcesz się bawić ze mna w kochanków, splecionych rozkoszą? Idąc ulicą i patrzeć tylko na mnie Lejąc wino uśmiechać się dosadnie Czy chcesz się bawić w życie, wodząc je wraz ze mną na linie? Zapalając świeczki na torcie, myśleć "jaka ona młoda" Czy chcesz siedząc przy kominku myśleć,że nigdzie indziej nie byłoby lepiej? Powiedz w końcu, czy chcesz się ze mna bawić w śmierć, umierając dla mnie każdego dnia? Czy chcesz się ze mna bawić w miłość? Odpowiedz... Czy chcesz mnie kochać?
  14. A gdyby tak nie myśleć Nie patrzeć, oddychać Nad potoku rwącymi nurtami Gdzie nocą gwiazdy śpiewają Wśród cicho szumiącej leszczyny Pełnej tęsknoty dźwięków skrytych I już nigdy nie zasnę Zmorzona sennym koszmarem Utratą serca bliskości Sztalugą malując uśmechy Chodząc na krawędzi, wszystkiego A gdyby tak zapomnieć? Spakować wszystkie myśli I zamknąć na wszystkie zamki Pójść do ciszy Aby więcej nie myśleć Nie patrzeć, oddychać Zapomnieć...
  15. Wróciłam... Lecz tylko na chwilę, żeby dopić herbatę Nie, nie mogę zostać dłużej Tak, odchodzę Kartka zamilkła wodzona chłodną stalówką Czarne krople skapywały na puste słowa Słońce już zaszło Na linie wiszą dusze Pod nimi leżą ciała Czy życie można zacząć od nowa? Czy można wytrzeć wszelkie skazy? Czy można oczyścić raz zapisaną kartkę, by móc pisać na niej nowy rodział? Było życie, była miłość Była śmierć Tak, to wszystko było Pusto, głucho, ciemno... A gdzieś ja, przelotna myśl Jeden oddech Wolna Już wypiłam, mogę iść dalej...
  16. Dziękuję przyjacielu,opisałam prawdziwą sytuację,ładnie ją ubierając Mój pierwszy można rzec erotyk :) Cieszę się,że Ci sie podoba. Również gorąco pozdrawiam ;)
  17. Siedzimy razem, oplatasz mnie swoimi myślami Przyciskasz do ściany tak mocno,że nie mogę oddychać Ledwie nastała cisza,a ty już znów suniesz słowami po ciele Zwiedzając każdy centymetr, słuchając echa Delikatnie zwijasz fałdki mojego wstydu, odkrywając nagą prawdę Przestajesz, i pytasz- Co teraz?- Milczę przestarszonym wzrokiem, lecz ty mnie uspokajasz - Już dobrze moje maleństwo, proszę zaśmiej się, wtedy tak pięknie wyglądasz- mówisz łaskocząc mnie Dalej pozwalam się oplatać, wodzić na linie słów Chcę twego gorąca, rozbierasz mnie wzrokiem Jeden guzik, drugi guzik.... Jesteś odważny, nie boisz się nagiej pradwy Lodem suniesz po ogniu, topiąc jego materię Tak, nie przestawaj Posadź mnie na huśtawce i huśtaj aż do spełnienia -Dobrze Ci idzie mój uczniu- -Mam dobrą nauczycielkę,a teraz ciii...- Tańczymy na linie, śmiejąc się rozkoszą Wróc do mnie potem...
  18. Oh mój najdroższy przyjacielu Jam Cię poznaję,dziękuję za twą dłoń Także jestem z tobą
  19. Pomóż mi Chwyć mnie za rękę, tak mocno Żebym nie musiała bać się, że upadnę Abym mogła spokojnie iść po tafli życia Nie oglądając się na cienie wspomnień Pomóż mi Spleć swoje palce z moimi I nie puszczaj Prowadź każdą drogą Przerwij milczenie obietnic Kochaj Pomóż mi Porszę obiecaj Obiecaj, że już nigdy nie puścisz Nie chcę niemożliwego, chcę przytulenie,pocałunku Chwili ciepła Pomóż mi Nigdy mnie nie puszczaj Choćby tafla pękła...
  20. Chwila i jesteś Chwila i znikasz Miliony usmiechów Widzę Ciebie Znikasz Piszę list Do Ciebie Przepraszam ja dopiero chwilę stąd Wczoraj Jutro Na środku wisi lina A na niej słowa Cicha Czarująca Codzienność Jaźnia poskręcana Życie Miłość Szczęście Rodzina Śmierć Jedna wspólna chwila...
  21. Zabrałeś ze sobą szczęście To które trzymało mnie w pionie Wychodząc zgasiłeś światło Więc żyję w ciemnościach Czasem tylko widzę Jak w oddali zapalasz zapałkę Otwieram wtedy album ze wspomnieniami By nie zapomnieć że kiedyś było inaczej
  22. czasem tak,a czasem, nie ale wartko kochać ponad siły chocicaż z doświadczenia mogłabym powiedzieć,również że nie
  23. Tak, to ja Tak, to było moje życie Tak, to ja załatwiałam pogrzeb Tak, na końcu cmentarza Tak? Tak po prostu rozkopali grób? Tak, złote obrączki Tak, listy też Tak, wniosę oskarżenie Tak, żyłam, tak kochałam Tak proszę zostaw mnie samą-płacząc do słuchawki Nie chcę!- dławiąc się powietrzem Skończyłam dawno Wyjechałam Nie ma mnie -Proszę odbierz!!! Powiedz,że tam jesteś, że nie jest jeszcze za późno. PO USŁYSZENIU SYGNAŁU ZOSTAW WIADOMOŚĆ -Nie.Nie wierzę-krzyknął do słuchawki
  24. Przyjmę twą dłoń Zabierz mnie daleko stąd Pomóż zapomnieć łez Zatrzymaj czas Noiech zycie nie sypie piaskiem w oczy Rozłóz parasol dobra
  25. Krople deszczu stukają o parapet Za oknem inny świat Vivaldiego Muzyka w duszy gra i świerszcz za kominkiem Rozmawiam z ciszą jak zwykle Ze smutkiem piję herbatę bez cukru Tak jak lubię, celebruję czas Nie potrzebuję zegarów istnienia Aby widzieć deszcz ludzkich smutków Potrzebuję ciepła drugiej dłoni Ciepłego słowa, drugiego człowieka Idę przez świat Moknąc we łzach W deszczu ludzkiego istnienia Bez chwili wytchnienia Kochając Cię na smierć...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...