Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Dama Kameliowa

Użytkownicy
  • Postów

    352
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Dama Kameliowa

  1. A czy do wklejania wierszy powstanie specjlany dział?
  2. Sądzę iż kryterium posiadania 400 komentarzy jest złe,gdyż jest wielu dobrych poetów,którzy tylu komentarzy nie posiadają.Poza tym sądzę,iż liczba komantarzy nie odzwierciedla talentu.Proszę to wziąść pod uwagę.
  3. ref. And I wanna be with you tonight you are my life And I wanna love you so much always wherever you are And I wanna be with you all time in my life 1. I remember my mistake and I regert now so much And I know, that fate gave me chance again I must use my chance good This is my last chance ref. And I wanna be with you tonight you are my life And I wanna love you so much always wherever you are And I wanna be with you all time in my life 2. I know now, that some words are so much pompous I'm sorry We are learn me each other But I know it is true I love you don't run away from words ref. And I wanna be with you tonight you are my life And I wanna love you so much always wherever you are And I wanna be with you all time in my life 3. Some day it can will finish Remember this dream Every day is miracle May it be last chance in your life Take my hand And forget this life This is unimportant Only love is the sense of our life ref. And I wanna be with you tonight you are my life And I wanna love you so much always wherever you are And I wanna be with you all time in my life 4. May it be when darkness falls You walk a lonley road of your life May it be darkness has come You may rise to find the sun May it be you promise lives with me May it be the voice of your heart May it be the last chance in our life Let's don't waste her...
  4. Dziękuję Ci za pochwałę.Również Cię serdecznie pozdrawiam
  5. Jeszcze przed chwilą u mnie byłeś Rzucałeś na mnie pełne ciepła spojrzenia Grzałam się w nich Wydając na głos ciche westchnienia Śmiałam się głośno, dla ciebie Twoje oczy rozjaśniały moją duszę Teraz Cię nie ma pozostało puste miejsce na kanapie Zapach twego ciała na moich włosach W pamięci obraz twych oczu I ten głos dochodzący ze wszystkich kątów pomieszczenia Cichy śpiew Zamknięty gdzieś w moim sercu Taki który mówi, że wrócisz, bo tak naprawdę nie odszedłeś tylko tymczasowo udałeś się do domu...
  6. Dziękuję Przyjacielu za twe czułe słowa. :)
  7. Była kiedyś miłość Słowami ubrana Taka krótka historia z życia losowo wybrana W jego ramionach szybko przychodził sen Każdy mógł dopisać kolejną część To była tak krótka historia Wiedziałam, że kiedyś Zgubi mnie w tłumie Zdradzi tobą, lub z nią Nie ufałam mu gdy mówił, że kocha Nikt nie zrozumie jaki czułam strach Bałam się zrobić coś źle I zrobiłam Powiedziałam coś głupiego O pięć słów za dużo Nie wiem czy potrafię żyć Tłumię w sobie marzenia Zabijając każde z osobna Teraz milczę, Jeszcze wczoraj zbyt dużo mówiłam To była krótka historia Powiedziałam coś, i pozwoliłam mu odejść I nie potrafiłam dopisać dalszego ciągu
  8. Oh witaj Gryfie,jakże się cieszę.Tęsknota ma wielka była za twym imieniem :)
  9. Tak wielu sypia już gdzie indziej Zamilkłe ciała bezimienne Każdy jest równy drugiemu Nikt już nie ma charakteru Mgnieniem przelotnym zaledwie byli Zegar zatrzymał swe bezlitosne ruchy Już tylko z ciszą prowadzą rozmowy Choć wielu przychodzi w gościnę Ciemność milcząca wkoło Czarne patki śmierci Zimny dzwon Kamienny anioł Gwardia snu wiecznego Tak wiele kiedyś znaczyli Dziś tylko są zwykłem nagrobkiem Płoną ogniem tysiąca Jedynie dzień zadumy za duszę Przypomina o ich istnieniu...
  10. Ciemno wszędzie Głucho wszędzie Co to będzie? Co to będzie? Noc nastała, północ bije Księżyc w pełni świeci Gdzieś w oddali wyje wilk Na cmentarzu- ciemno, głucho Jakiś ruch powstaje Otwiera się wieko, Jakiś trup ochoczo wstaje Czyste niebo, zmora jedna Gdzieś szybuje, Wiedźma z cicha pojękuje Upiór w masce Twarz odkrywa Na organach gra By zbudzić potwory Gdzieś z otwartej ziemi Diabeł wyskakuje I widłami straszydła podszczupuje Skaczą, śmieją się I psocą Straszą dzieci Dynie płoną Duch i zmora Wiedźma, diabeł Upiór, trup Dziś ta straszna swora Biegnie do twych drzwi I zapuka i zawoła Byś otworzył im A gdy staniesz, i podskoczysz Jack z latarnią stanie Wszyscy krzykną dziś radoście Happy halloween! Niech noc duchów dziś nastanie!
  11. Tak często się słyszy Tego kwiatu jest pół światu Lecz pośród róż miliona tylko jedna wymarzona Jak latarnik zapala latarnię Tak Ty podpalasz moje serce I piję jak pijak By zapomnieć, że kocham I jak bankier liczę na wzajemność Pokaż mi klosz, którym przykryję naszą miłość Która trwa, aby nie uleciała Pokaż maszynę, Którą zwalczę zmartwień baobaby Daj kaganiec dla baranka Który choć w skrzynce Nie zjadł resztki mnie
  12. Będę dla Ciebie zawsze :)
  13. witaj.Super bardzo mi się podoba,takie genialne wręcz :)Humor potrzebny jak najbardziej,Dziękuję,dzięki tobie się uśmkiechnęłam :)
  14. Siadam w fotelu z czaszką na kolanach. By wyleczyć się z uprzedzeń, przejeżdżam językiem po kości. Wcale nie jest taka pyszna. Podanie do Boga to skutek uboczny wrodzonego piękna łabędzia. Nie rozumiem tylko, dlaczego biegam ze szmatą, wycierając oplutych przez ciebie ludzi. Uratował cię permanentny krzyk i nieświadomość wizyty panów z cyrografem. Czasem pocieszam się myślą, że był to Stwórca, chociaż nie studiowałeś głupoty. Odczuwam nieprzepartą chęć wyrzucenia cię z mojej ubogiej w prostotę głowy. Na oparciu fotela wyrasta stwierdzenie, że odziedziczyłam prometejską naiwność. Więc podnoszę się i staję na środku pokoju. Zabawię się. Przez chwilę będę sobą, opętańczo wrzeszcząc do twojej trupiej twarzy być albo nie być
  15. Nie martw się mój przyjacielu , nie przemijam,ja trwam i tak już odwiecznie Zostanie też po nas miłość ,łzy i ten jeden jesienny liść
  16. Każdy nowy dzień Niesie lęk przed utratą tchu Byleby go nie stracić Byleby nie stracić łez Biegnę, szukam wciąż Wiatr mi w twarz rzuca Tysiąc słów Za mną idzie noc I na palcach skrada się Gdy zamykam drzwi Wstaje nocy świt Budzi liry głos Drżąc na wietrze wciąż A ja biegnę tam Gdzie nikt nie był dziś I na strunach gram Żeby ciszy zabrać głos Tańcząc w liściach Aż po świtu kres Szukam Ciebie tam Może gdzieś jest mój liść Zawirował na strunach wspomnień mych Wiatr go poniósł aż pod nieba skłon Tak to mój jesienny liść Ten rdzawoczerwony Mój na własność Owoc z jesieni zrodzony Mój jesienny liść...
  17. Przesypują się zairenka w klepsydrze życia Umyka czas i coraz go mniej Jakże podobna zimie jest rozłąka Wspominam porcelanową mowę pozłacaną Dzień i noc złączone Gdy w wieczności było spełnienie Umyka czas... A my coraz mniej kochamy Tracąc oddechy, tracąc siebie Uschnięte róże walczą z czasem A ziarenka sypią nieustannie się Kradnąc co się da Umyka czas... Mamy go coraz mniej Z każdą chwilą opuszcza nas życie Jeszcze tylko oczy są ludzkie Patrzą w siną dal Może coś widzą, czego my nie widzimy? Umyka czas... A my chodzimy od drzewa do drzewa Od bólu do bólu Cichym krokiem cierpienia By drzew nie zbudzić ze snu Zbierając liście pamięci A ostatni zostawić komuś i umrzeć Umyka czas... Życie trwało tyle lat, Klepsydra przesypała je do końca w jeden dzień...
  18. Jestem już daleko Zbyt daleko bym mogła zawrócić Odeszłam tak niepostrzeżenie Nie widzę światła Słyszę jak gdzieś w dali jedzie mój pociąg Czekałam Zbyt długo czekałam Nie martw się o mnie, chłodem poranka przywieje szklane wrony Może wykraczą Ci prawdę Nie martw się o mnie I tak już nie czujesz Nie widzisz Nie myślisz Jak wrócę to przyjdę do ciebie Jestem już daleko nie przywieje mnie głos drżący na wietrze, ni pył szarosrebrny cień. Tak mówi przeznaczenie. Przyszłam, Ale ciebie już zabrali Taki mały ten nagrobek zrobili...
  19. Możliwe, że tam wrócę. Bogatsza o kilka ran na ciele. Na pewno w czerni. Możliwe, że tam wrócę i będę od nowa uczyć się jak kochać. Zbierać myśli i dobre dni z szeroko wyciągniętymi rękoma. Możliwe, że tam wrócę Bledsza i nic nie czująca Na pewno zimna jak lód Możliwe, że tam wrócę Trawiona wieczym ogniem Będąc żywiołem prochem się nie stanę Możliwe, że tam wrócę Cichsza niż zwykle Bez wyrazu na twarzy Możliwe, że tam wrócę Nie czujuąc już łez na twarzy Ni bólu serca skrępowanego Tyś wolny, ja żelaznymi pętami skrępowana Tyś krwie, ja zbladła prawdą Gwarny język umilkł na wieki Jam strzałą miłości ugodzona Już za życia mój los przesądzon Kiedyś tam wrócę Czystsza niż zwykle Szczęścia przybędzie Gdy czas pozwoli Kiedyś tam wrócę...
  20. Jakże podobna zimie jest rozłąka Z Tobą, radości przelotnego roku! Noc i dzień splatajce w jedno się Jedno drugie goni by móc urzec Rozłączone filiżanki wiatrem spłotły mowę Spełnienie w wieczności Światłości spełnienie Jakże podobne cierpieniu jest zimno Z Tobą, mój przelotny głośie wiosny! Ciało i dusza w jedno splatają się Przytulone do siebie drżą każdym dźwiękiem Chwila z czasem splotła dłonie Idą ramię w ramię Jedno tchenie Jakże podobna miłości jest radość Z Tobą, mój zefirze ulotny życia! Słodki owoc mej radości Czym bez Ciebie jest skrzypiec muzyka? Gdy Ciebie nie ma, milknie mowa złota Milkną drzewa, kwiaty Drżące liście bledną chłodem Jakże piękna jesteś czarodziejko Urzekająca porami roku Urzekająca śmiechem wiosny Bogactwem lata Kolorem jesieni Chłodem zimy Urzekająca miłością Urzekająca swym pięknem...
  21. to nie jest mój dom w domu nocą gasło życie tam w sąsiednim pokoju było gwarno słyszałam kpiący głupi śmiech to nieudolnie udawane szczęście Słyszałam roztrzęsiony Donośny głos Tę nieudolnie udawaną, spokojną rozmowę obco Zupełnie obco Siedziałam do późna Nad zimnymi ciałami robiąc ich sekcję By móc ich poznać to nie jest mój dom! tutaj jest cisza Tylko struny fortepianu jęczą z cicha okrywam się kołdrą to nie jest mój dom Spod łóżka wyglądają chciwie zakopane wspomnienia Okryte kurzem tajemnice, kłócą się, że mają pierszeństwo Ja widzę tylko strach, strach życia przed śmiercią miał ludzkie oczy i pelerynę ciemniejszą od nocy skrzypiał przy każdym moim ruchu tutaj go nie ma to nie jest mój dom W domu było życie Tutaj go nie ma To nie jest mój dom...
  22. Spędziliśmy życie bez siebie na krańcach dalekich czasu nasza historia się splata odległym wspomnieniem Nie ma tu Ciebie Byłeś życiem zostałeś popiołem I ja jestem prochem dla Ciebie Jesteśmy gdzieś teraz daleko od czasu gdy byliśmy dla siebie niebem Możemy tylko pomyśleć Lecz już nigdy nie być
  23. *** Tak blisko a tak daleko Chwilami jesteśmy jedno Na codzień obcy sobie ludzie smiejac sie zamykam oczy z niedowierzania? nieme cierpiernie serca kolotanie gdzie teraz nasze wspólne oddychanie..? Bądź przy mnie Gdy będę zasypiać Tylko po to ,abyś nakrył mnie kołdrą Dlaczego mi tak zimno? Gdzieś w dali słyszę jak gra gitara Ile dni musi minąć, aż staniemy ramię w ramię? Nie poznaję Cię Byłeś inny Wypowiedziane obietnice porwał wiatr Wiatr Ludzkich pragnień To co widziałam było straszne Niech stanie się to co nam pisane Zamknijmy oczy I idźmy przed siebie Ramię w ramię
  24. Czemu tak na mnie patrzysz? Twój wzrok odciska mi się na skórze. Co widzisz w tych czarno-białych oczach? Szukasz nieba? - cóż, lepiej spójrz ku górze. Na co czekasz, ciągle zerkając w zegarek? Jeśli na mnie - tracisz czas i nerwy. Ja się nie zmienię. Będę trwać w swej szklanej kuli. Od zawsze. Na zawsze. Bez przerwy. Nie ważne, jak bardzo tego pragniesz. Nie ważne, jak często śnią ci się koszmary. Mogę sprawić, że do końca życia nie zaśniesz. Lecz na razie mam dosyć przyjazne zamiary. Ale do czasu. To mój świat, moje kredki, Więc nie próbuj podrzucić mi flamastrów. bo tak nic nie wskórasz. Możesz mi wmawiać, że się rozumiemy. Możesz pouczać, krzyczeć i karać. Nie sprawisz cudu. Nic się nie zmieni. Dopóki ja nie zacznę się starać. Ciebie życie nauczyło żyć. Mnie nauczyło po cichu umierać. Ty umiesz siać wokół siebie nadzieję. Ja zawsze wolałam ją innym zabierać. Choć dałeś mi wiele. Choć w zamian chcesz mało. Nie dam ci nic Prócz tego, co w tej wiecznej sekundzie. Prócz tego, co ze mnie zostało. Wiesz czego nigdy mi nie mówiłeś? Dwóch słów: "przepraszam" i "kocham". Znosiłam wiele i pewnie jeszcze wiele zniosę. Ale wiedz, że nie przez ciebie coraz częściej szlocham. Rozśmieszasz mnie i denerwujesz. Jednocześnie cię lubię i nie znoszę. Lubię. Nie kocham. Niestety. Inaczej nie umiem. I ty też mnie nie kochaj. Toleruj mnie. Ale nie kochaj. Nie kochaj mnie. Proszę.
  25. Kostnica, Nieupoważnionym wstęp wzbroniony, A ona weszła, I jest z nim. Jak się masz?- pyta. A on milczy. Patrzy, Nie widzi, Nic nie widzi, Nic nie mówi, Nic nie myśli, Wiesz... Przyszłam, żeby Cię przeprosić Przepraszam.Wybaczysz mi? Martwa cisza przemawiała przez niego Musze już iść.Zobaczymy się na pogrzebie Żegnaj- rzuciła wychodząc
×
×
  • Dodaj nową pozycję...