
bajka-bajka
Użytkownicy-
Postów
892 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez bajka-bajka
-
kasztaniec kwiatem stanie potem obrosnie kolcem beda ubaw mialy panie z takim bolcem
-
rozkraczyl sie trabancik na pizzy przy drodze czy to jego farcik zadumal sie srodze niby zwykle gowno w ktore wszedlem rowno dlaczego wiec mili mnie sie zozkaczyly kola taka dola?
-
po chmielu rzadko ktory moze tylko wzdycha, rece ku gorze unosi i o pomoc prosi
-
poszła w las, ale drzewa do lasu się nie nosi! znalazła idealne, lecz zbyt mocno tkwiące niestety na pancerzu wyryła ślad wiedziała, że czas nie goi ran.
-
nad Tamiza gdzies w Londynie piesn o tych z nadzieja plynie ale jak tu prace zdobyc i funciakow sie dorobic moze za kelnera w barze moze komus tak bagaze pomoc nosic na lotnisku a tu gow.....no i po pysku dostac mozna na zakrecie bo lajdactwo tam jest wszedzie a angoli, nic nie boli po polskiej niedoli tylko krocza w kupie majac wszystkich w du.....e
-
nieudolnie tonę, jak w ruchomych piaskach bezskutecznie szukając dłoni ocalenia jestem sama i tylko sama, liczyć mogę na nikogo, nawet na siebie już za późno, miśli dziwne jak w kalekim kalejdoskopie, nie pozostaje nic, jak przyzwyczaić się do pogrążania tak po ludzku, tak po prostu nie wierzgać nogami bo to nie wyjdzie na dobre, w takich chwilach, nie ma znaczenia z której stony zbudzi się dzień kiedy pustka dzwoni jedyną prawdą
-
kasy nie trzeba a przy tym radosc wielka te cudze jak zadne rozbawia wrobelka
-
najslodsze sa cudze zonki by obudzic ogonki i rozki przyprawic te to umia zabawic
-
swinski pedzel ciezka sprawa z pedzlem takim to zabawa ja jezyka polecam szczecine gdy malujesz dziewczyne a gdy chcesz chlopaka nie swini uzywaj, lecz ptaka
-
zmiazdzone nie chyca ze wstydu splonely mu lica dziewka spodnice opuszcza choc oka nie spuszcza na wypadek wszelki gdy popuszcza szelki
-
oj potancze sobie ze Stefana stolkiem moze mu nie stanie jezyk fiolkiem
-
słuchajcie, słuchajcie ze mną rapujcie, zimy się nie bójcie
bajka-bajka odpowiedział(a) na stanislawa zak utwór w Limeryki
a jaskolki wyciagna pszczolki bedzie miodzik do bulki na siniadanie na tarasie odejdz zimo, nudzisz nam sie -
miec bizona to juz wiele lepszy bizon nizli ciele co jezykiem miele
-
gorzej bedzie gdy jemu nic choc slonce stanie tak dumnie on tylko wisi jak rydz na sznurku przy kolumnie czeka deszczu, powiekszenia bo dosc ma juz wiszenia
-
dziekuje za komentarze, ciesze sie , ze moglam komus poprawic humorek, nawet gdy bylby to jedyny czlowiek na necie, ale warto dla tego jednego i juz sie na duszy cieplej robi.....pozdrawiam ;)
-
na pąków rozkwity poczekamy razem wiatr co skrzydła do lotu rozwinie słońce co żarem ozłoci nam twarze i na ten smutek co minie noc, co utuli do snu jak swe dzieci deszcz co obmyje żałosne wspomnienia ksieżyc co dla nas swym okiem zaświeci na pieszczot własnych spojrzenia. ranek, co zbudzi nadzieje w nas nową szczeście nikomu nieznane radość co wisi nam tuż nad głową, na chwile niezapomniane
-
nie wiem Mikolaju ale mnie to ci sie podoba, bo bez ci nic nie gra hehe
-
Na kuligu w Kazimierzu,tańczy z pomarańczą Majka a ja myślę sobie, jeżu to ci dopiero bajka alkohol markowy popija, w tańcu, jak sarna skacze, a kiedy północ wybija, niejeden przez nią zapłacze na schodach pantofel zostaje, w sanie jak księżna zasiada, szaleństwu się poddaje, wszystkim wara opada konie juz rżą z radości, szykują się na przejażdżkę, bo Maja dziś w saniach gości, to zaszczyt mieć taką aśćkę wtem, ktoś pantofel podnosi, przepycha się blisko sani, o miejsce przy Maji prosi," czy ten trepeczek to pani?" ona usmiech kryjąc w szal, przytakuje mu tkliwie, odjeżdżając w siną dal, żyją długo i szczęśliwie Bajka w tym czasie sama, zakasa rękawy koszuli, bo od wczesnego rana, w tańcu do miotły się tuli wirują jej lśniące podłogi, ścierki w ramionach fruwają, z wiadrem krzyżując nogi, na bal ją zapraszają alkohol się leje wszędzie, lecz ten do dezynfekcji, środki czystości już w rzędzie, nie pierwszej się uczą lekcji na kurze u Bajki w domu, nie ma błogich przystani, nie odpuści dziś nikomu, bo nieporządek ją rani. lata jak opętana, to tu, to tam się krząta, robota jej idzie sama, skacząc od kąta do kąta i tu się zabawa kończy, domek jak złotko błyszczy, nieład jej już nie męczy, na rękach ma pełno pryszczy z językiem na brodzie pada, na łoża swego posłanie niezmiernie z pracy rada, czeka na swoje kochanie (Jaki z bajki moral mamy?...Są wiosenne kopciuszki i zimowe damy) hehehe;)
-
nie ustawala bo sie wczuwala
-
poszla zona do fryzjera w domu zostwila grzywke co jej z takiego frajera tez chce miec rozrywke
-
pila z opilkiem pila az sie rozkraczyla potem sie rzucila i na lezaco pila
-
chlopaki sie kloca w rekawy szlochajac czasem zadkiem rzuca w jednej sie kochajac
-
z bajka sie milowac chcialbys drogi panie dzie wuszke calowac i Stasi spiewanie zakasac przy Ewie chlopy to dranie niech caly swiat wie
-
wode to raczej przypalic umiecie panowie potem przy stole walic na zdrowie;)))
-
i po maslo lecz nie cale tylko cwiartke nam dali kartki na potrzeby male a ludzie wciaz stali to po kielbache to po rozum