Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

BlackSoul

Użytkownicy
  • Postów

    1 240
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez BlackSoul

  1. mocne ale ten fragment "w po marne grosze" tego nijak nie umiem ugryźć żeby było zrozumiałe "plastikowa pani kicz-madonna" kropki jakoś dziwnie .... po co ?
  2. osobowość znośna nośna jak torebka możesz się przyzwyczaić lub wymienić są tacy co narzekają ale nie chcą oddać na obskubanie z nitek dentystycznych lubię niecodzienne sprawy takie do zjedzenia i przytulenia mogę ścisnąć je w sobie zastanowić i ucieszyć do tego szczypta altruizmu nachalność much w lepkich butach na szybach mam odciski ślady molestowania - oddalanie zlewanie ciał na wytarcie podręczne całuśniki w nośnej torebce bez rączek ze skóry węża / w prążki / ciapki "na guziki płaczu" zapięta
  3. Nkt z młodych ludzi nie wie co to znaczy być osobą starą , ale od czego ma się wyobraźnie , doświadczenia , odbrazy zarejestrowany przez oczy , możliwość czucia. Fantastyka nie zajmuje się prawdą , tylko wypbraxnią , przypuszczeniami, gdybaniem na głos , a jednak wielu ją ubóstwia (np. ja).
  4. Nie miało być poważnie , oto chodziło , bo starzenie się nie może być nacechowane ogromnym cierpieniem , próbą ciągłego ratowania życia tylko przeżyciem go do końca z fantazją , z uśmiechem. Co do błędu to przepraszam ... już poprawiam. Czy najsłabszy ... może , ale tak czasem jest . pozdrawiam
  5. czemu nie można ? jest na to jakaś ustawka ? może drobnym druczkiem , bo ja niczego podobnego nie widziałam.
  6. bo z przerwami pisałam :P to pewnie dlatego ;)
  7. Opowiedz mi jak pięknie można się postarzeć. Jak gładko wpływają ręce do morza, jak wysycha piasek. Ranki okrutnie bolą. Są z ołowiu. Bzdety kotlety którymi karmie flaki osuwają się po pajęczynie płuc. Laminowane płytki krwi , pomarszczone , zmięte, przedzierają się przez dżungle włosów. Dlatego zawsze z rana boli mnie głowa, a tabletki nie uśmiechają się tylko płaczą. Nakładam na nogi papcie. Mają grząskie podłoże. Są bagniste , ciepłe , wyrównują krążenie. W przyrodzie musi być spokój i koło na którym można się zataczać. To takie proste , a wciąż nie rozumiem jak układać stopy. Pozwalam przemielić je w gębie i wypluć na dziurę. Zalepiam kawałkami siebie, puste wyżłobienia. Szlafrok z wodorostów przylepia się do żeber. Gram na nich walca i tańczę zawsze kiedy otworze oczy. Wtedy mogę je zamknąć i nie bać się, że usnę. Moje niebo ma jasny kolor i zacieki bo sufit nad nim przecieka. To ten niedobry sąsiad co ciągle przelewa w łazience. Bawi się w wannie kolorowymi statkami udając kapitana. Fale zakrywają jego nagość dziękując, że nie mają oczu. Są tylko przezroczyste i nadto wzburzone. Ich głowy pienią się jak pyski wściekłych psów spuszczonych z łańcucha. Nie można ich powstrzymać, można pozwolić się ugryźć. Razem z krwią do serca, z serca do duszy. Zadyszałam się od tego biegu. Biegu życia.
  8. sen Łęckiej to bzdura na kółkach - maturzyści z podstawy to wiedzą i wciąż się bulwersują wyniki takie sobie .... biologia na podstawie łatwa , ale mój wynik z niej okropny .... czemu ? Nie wiem ... miałam chyba pecha.
  9. skoro tak, czytaj bez wstępu :) dla mnie , wiersz cały zostaje :)
  10. jak się jej wyrwie skrzydełka , to oczywiście :) a że mucha mała , to i łzy małe , takie że jedynie dostrzec je można pod mikroskopem :)
  11. zbliż się do plastikowych rur i wypal oczy papierosem dym spowolni gojenie doda otuchy gnieżdżąc się w zaciszu zmuś muchy do płaczu i patrz jak sprzedają skrzydła na kolejną działkę gówna
  12. Mam przez to rozumiec, że mam pomysł mimo braków warsztatowych itd , czy wprost przeciwnie , kompletnie brak mi pomysłu?
  13. Nie zapomnij o mnie kiedy przekroczysz próg statystyk. Pionowe słupki przestaną się odznaczać. Będą jednolite. Pomnożone bliźnięta. Rozchylone jak kwiaty i zbite w jedną przestrzeń. Koła z częściami pizzy, zatrą kształty. Będą owalne o bokach trapezu. Masz mnie. Będę twoim wykresem na ostatniej stronie brudnopisu gdzie za pamięci, zapisujesz numery koleżanek. Tymczasem, trzymasz w pięciolinii każdą część głowy. Uciec mogę na piąte piętro i spaść na chodniku pod stopy podnóżka. Zawisnąć na ogonku klucza i modlić się o darowanego konia. Nie mogę patrzeć mu w paszcze bo to przynosi pecha. Pech to ... zbieżność zdarzeń i nazwisk które w ostatecznym rozrachunku kończą się anty happyendem czyli jego brakiem. Brakiem całusów o smaku ramy roweru, a istnieniem wylanego mózgu na stole w jadalni. Na nim od lat, stawiałeś mi jajecznicę. Co więc robić? Powiedz co zrobisz z anty szczęściem? Może pomyślisz, że go nie ma, nie ma mnie, czarnego kota z ruda kitą. Liźniesz jedynie przez szyje, a ja wysypię sól. Rozbije ci na głowie lustro i 7 lat będziesz mnie przepraszał. To pewne, że kłamiesz, bo z nieszczęścia nie wychodzi nic dobrego. Zapamiętaj nas, podwójnych tułaczy, obciętych do kostek. Woda zaczyna nas przykrywać. Musimy kupić stojak. Stajemy się splątani jak ryby siecią i wędkami. Plastik wbija się między łuski i piłuje, kłuje boki, zahacza o żołądek i spija śmietankę. Ostatnie chwile z pobudzonej nocy. Odżyliśmy żeby połknąć haczyk i zapomnieć. Czasem odzywa się ból pod brzuchem i w gardle. Karce go za przeszkadzanie. Pędzę do łazienki i załatwiam sprawę po męsku. Bije do nieprzytomności aż sam wychodzi. Toaleta już czeka. Połyka go i spuszcza w plastikowym przełyku. Odżyliśmy przez pomyłkę, dlatego tak łatwo spływa.
  14. może to głupio zabrzmi , ale jak to coś wygląda ?
  15. zgadzam się z tym , jakiś czas temu byłam mężczyzną xP nabijałam się ze znajomym mówiąc do niego jak do dziewczyny (bo mu wyszło że jest kobietą ;P ) a on mówił do mnie jak do faceta ;)
  16. mam 60 pkt :) mózg typowo kobiecy ale sposób myślenia obu płci ;P jestem Alienem albo Hybrydą ;p
  17. od dawna nic we mnie, więc na dłuższe nie ma szans ... uciekł ze mnie "Coś" i chyba nieprędko wróci , a to stare
  18. Tak jak mówiłam + (teraz bardziej prawdziwy ;) )
  19. Natarczywość ujmuje się w obie ręce, żeby nie wypadła. Trzyma się ją mocno, pewnie, tak by cios nie chybił i w najlepszym wypadku nie musiał być powtórzony. Szybka śmierć, pana spod trójki. Bezkrwawa – zawałowiec. Chodzą plotki, że długo chorował, żył w ciągłym stresie. Musiał wkońcu ulec grawitacji i dać się zakopać sześć stóp pod ziemią. Tylko kto, może decydować kiedy należy rzucić robotę papierkową, wziąć kosę i odebrać życie, śmiertelnemu obywatelowi świata? Są jakieś przepisy? Może drobnym maczkiem, na ostatniej, niedoczytanej stronie paragrafik? Wola powołuje każdego dnia, nieskończoną ilość sędziów. Sale rozpraw ciągnął się ulicami, piwnicami, kanałami, biurami ze skórzanymi fotelami, lub z betonową podłogą na zardzewiałych łańcuchach. Skazani przechodzą próby, żeby zwalić się na ziemię jak kukła, z rozciętymi nadgarstkami. Wtedy są anonimowi, nawet oczy nie maja nic na swoją obronę. Tak jak w czasie samosądu nie było obrońcy, tak po wykonaniu wyroku zasiada na ławie przysięgłych nieskończona ilość zamaskowanych oskarżycieli, prawdziwych czujących moralizatorów. Winny !Winna !Śmierć !Śmierć ! Kat za katem, w jednotorowych kolejkach. Napędzani wzajemną postawą, wydychając toksyny. Pełne domy. Korowody rozjuszonych rzeźników, gotowych rozszarpać zdobycz. Czyści, schludnie ubrani, ociekający smrodem, rządzą zemsty. Na policzkach skrzepy podniecenia - kolejny sabat czarownic. Nie potrzebują sądów z odwiecznie niezdecydowanym prawem. Osądzanie według śmiertelności. Statystyki nie kłamią : - Pani M zabiła w szale swojego męża. Niewinna ! - Pan A zgwałcił swoją córkę. Winny ! - Dzieci w Afryce umarły z głodu. Była ich setka. Obuchem w głowę, do piasku, do robali ! Co nas obchodzą statystyki ! Jednostki się broni, miliony zakopuje.
  20. z wyjątkowością / wyjątkowym czy coś , to radziłabym zrobić porządek ;) i dalszą część też bym wywaliła bo robi się ckliwie , co nie dodaje uroku wierszowi a trofeum od razu odrzuciłam , bo kojarzy mi się ze zdobyciem (to takie płytkie) ... a chyba nie oto chodziło (?)
  21. stanisławo .... jakoś nie mam kompletnie pomysłu na zmiane wyrzuce i wymyśle coś innego dziękuję za odwiedziny ;)
  22. pod stopami kilogram gwoździ na nowy dom i stado słów co o północy pochrapują upojone drzwi są otwarte i ja dziesięciu spustów nie mam tylko jeden – wydalniczy czasem zamiast klamek zamki z Gerdy i inne na zatrzask pozlepiane rdzą wmasowane w drewniane sztalugi popatrz na mnie jak ja zerkałam dogłębnie i powiedz że tak łatwiej, dźwigać samotność
  23. sama sobie pozwolę na dokonanie lekkich zmian - oczywiście nie nalegam , tylko próbuje " "pamiętam kochanie okryta twoją kurtką szłam brukowaną uliczką odnaleźliśmy się wtedy pod brzozą która jeszcze wczoraj nic dla nas nie znaczyła rzeźbiłeś we mnie damę i uśmiech - boooooskie !! !! To tak na marginesie poza wierszem pozwoliłam więc skraść moją miękkość kochanie pachniałeś jak karmelki grzesznie przyjemnie były powody do mruczenia lepsze niż drapanie za uchem jesteś wyjątkowym następne kochanie już czeka" To trofeum to ja kulą w płot , jest miło i przyjemnie aż tu nagle BUM ! Co to, igrzyska olimpijskie ?
  24. wow , cały tekst wywołuje emocje ... sama do końca nie wiem jakie , ale wywołuje to jakból brzucha pod koniec dnia - boli , ale nie wiadomo czy to przez pierogi czy tak samo z siebie (wybacz za dziwne porównanie) powiem tylko że gdybym mogła to dałabym plusa w sumie ... mogę + - no i plus ;)
  25. za dużo "i" na początku po co ma być rymowany ? lepiej napisać normalnie nie podoba mi się pierwsza strofa , jak dla mnie bardziej ... ( oczywiście to tylko moje widzimisię ;) ) : "na obraz i podobieństwo podobno stworzony a depcze żonkile przeklina obłoki w stworzenie z nicości bezgranicznie wierzy, a doskonałość w lustrze własne rysy twarzy"
×
×
  • Dodaj nową pozycję...