Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Grażyna_Kudła

Użytkownicy
  • Postów

    3 602
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez Grażyna_Kudła

  1. ... i frajdą jest czytać... a właściwie zobaczyć Twój wiersz, Aniu pozdrawiam serdecznie, Grażyna :)
  2. nogi obolałe w drodze chwiejnym krokiem omijam sąsiada w nerwach szukam klucza drżącymi rękami chcę wierzyć w czary i wróżby przelane przez klucz ściskany w dłoni przekręcam bez oporu z zakrzepłych myśli wyławiam ulubiony obraz wytopiony z wosku przez chwilę zawisł na ścianie wchodzę depcząc milczenie woskiem na szybie narysuję nowy już nie drżą mi ręce
  3. Aniu, nie wiem co napisać pod wierszem, bo widzę jakby dwa. Pierwsze dwie zwrotki o znikającym kochanku, a dwie następne jak erotyk. Może wyśniony? Pozdrawiam serdecznie, Grażyna. :)
  4. seks z kochanką wygodniejszą od krzesła to symfonia martwa gdy butelki są puste robisz ze mnie błazna w towarzystwie stołu łóżka i ścian podnoszę się z podłogi wyściełanej kacem rzucam ci w twarz pieniądze a ty plujesz wycieram się w rękaw śmiechu i spływam po klatce schodowej zardzewiałe kobiety wytykają moją miłość palcami na dziedzińcu już zdążyłaś przytulić swoje ciało do kocich łbów a dzieci w piaskownicy piszczą tak pozwoliłam sobie poprzeinaczać, sorki pozdrawiam serdecznie, Grażyna :)
  5. racja Judyt po Twojej stronie, nie mamy wpływu, jesteśmy chyba tylko przepływem... oby na koniec nie zabrakło balonów... i nie musi to być koniecznie 2012, każda data jest dobra, na dobry koniec ;) pozdrawiam serdecznie, Grażyna :)
  6. szukam prawdziwej poezji, ale tak na prawdę, to niewiele o niej wiem, dlatego wciąż szukam... dziękuję za miłe słowa pozdrawiam :)
  7. Słowa mają mówić same- nie zaprzeczam. Ale kiedy im samym smutno, obdarzam je hojnie wężykami- taka moja uroda. Rozumiem, że bez wężyków, wiersz ok? To dla miłego Czytelnika za poświęcenie czasu: idę przed siebie coraz słabszy we mnie lęk to wina zbyt długiego poranka gdy przekonania wcale nie otwierają oczu zbieram emocje układam w fragmenty „my” wiedząc że schylanie grozi upadkiem wyhodowanym zmysłem milczenia obejmuję pacierz wytrącasz mi z ust słowo: amen nadejdzie z czasem Też mi się podoba. Dziękuję.
  8. Dobrze mi w objęciach Twojego serducha, Leo, trzymaj mnie mocno... :) Dziękuję i cieplutko pozdrawiam. Grażyna :)
  9. cieszy, Elizo, że coś dla siebie wybrałaś, że poruszył... dziękuję pozdrawiam serdecznie, Grażyna :)
  10. "Zastanawiałam się, jak długo jeszcze będę tak cierpieć. Może pewnego dnia, za kilkadziesiąt lat – jeśli ból miał zelżeć kiedyś na tyle, żebym mogła lepiej go znosić – uda mi się ze spokojem wspominać te kilka krótkich miesięcy składających się na najszczęśliwszy okres w moim życiu. Wspominać, wdzięczna za to, że poświęcono mi choć trochę czasu. Że dano mi więcej, niż prosiłam, i więcej, niż na to zasługiwałam" * Autor: Stephenie Meyer, Księżyc w nowiu trawestując Stephenie, cierpmy więc jak najwięcej, by dano nam jeszcze więcej :))) a tak bardziej osobiście- każde doświadczenie w życiu uważam za potrzebne (choć często tak trudno je przyjąć) balsamicznie pozdrawiam :*** :)))
  11. Aniu, wiele dla mnie znaczą takie słowa, dziękuję. Pozdrawiam serdecznie. Grażyna. :)
  12. Wan, bardzo mnie cieszy, że aż tyle zobaczyłaś w moim wierszu; i to "kobieco" mile brzmi... dziękuję i pozdrawiam, Grażyna :)
  13. to jeszcze mnie zabierz z sobą, Madziu śliczne dzięki :) :***
  14. Aniu, Rzym, Mediolan, czy Krym... wsjo ryba :) Jest jak prawi Anna Para. Ale jeśli wybierasz się z mężem, to nie będziesz musiała szukać szczęśliwej monety, będzie na wyciągnięcie ramion :) Pozdrawiam serdecznie i życzę szczęśliwego lotu. Grażyna. :)
  15. powiem tak: nikt nie da gwarancji że w życiu będzie łatwo lekko i przyjemnie Forrest Gump też nie wiedział gdy sięgał po czekoladki co z pudełka wyciągnie pozdrawiam serdecznie, Grażyna :)
  16. No tak, ale ze mnie gapa, te mgły senne przeoczyłam, sorki Aniu :) Pozdrowionka, moje też zmęczone oczka.
  17. Jolu, najbardziej przemawia do mnie powtarzający się wers na końcu każdej zwrotki- jakby po kawałku odmierzane upływem czasu etapy życia; jednak w samych zwrotkach brakuje mi akcentów na tych etapy- chyba, że wiersz po prostu o czekaniu;) pozdrawiam serdecznie, Grażyna :)
  18. przyzwolenie rozsiewa ulotne pyłki zachłannie wędrują do sekretnych zaułków wodzą na pokuszenie rozsupłane pętelki w gorsetach rzuconych niedbale zachłyśnie bielą rozdana talia magdalen a eter w powietrzu zagarnie nozdrza snem draśnie i zniknie zdyszane miasto dzwoni na gapiów dyschronem harmonia przesypuje w sieci resztki codzienności zastawionej w lombardzie za szypułki pępowin z rozmysłem powlekane słońcem ulicznym dorzeczem spływają balony wysycha śmiech w przesmyku między wąskimi uliczkami dzień wsiąka w zakamarki nocy rozmytym makijażem twarzy w cichej krypcie nieba uchodzi w nazajutrz jak studnie poza zasięgiem łaknienia zarasta snami cóż wczoraj mogło się tu wydarzyć
  19. idę przed siebie coraz słabszy we mnie lęk to wina zbyt długiego poranka gdy puste przekonania wcale nie otwierają oczu zbieram rozrzucone emocje układam w rozmazane fragmenty „my” wiedząc że schylanie grozi upadkiem precyzyjnie wyhodowanym zmysłem milczenia obejmuję wyklepany pacierz wytrącasz mi z ust słowo: amen nadejdzie z czasem
  20. świetnie, Rafale! ja już na wszelkie sposoby traktowałam poezję, a i tak do końca nie wiem, czym ona jest; Twoje potraktowanie jej w wierszu to dla mnie jak definicja uzupełniająca moją dotychczasową wiedzę o niej; podpisuję się pod tym; specjalnie dla Ciebie dedykuję jedną z moich wariacji na jej temat: 10 w skali mohsa twój pierwszy awans rozpracowaliśmy chyba w toalecie może na schodach nie pamiętam tych miejsc więcej czy chwil które zabrałaś w zamian podkładając słowa wiecznie płodna i brylantowo brzemienna wchodziłaś do sejfu łamiąc bez wysiłku najtrudniejszy kod 204 karaty wniosłaś man made diamond pozdrawiam serdecznie, Grażyna :)
  21. Smutna, ale piękna Twoja laurka. Pozdrawiam, Grażyna.
  22. Mądry Twój wiersz, Aniu. Każdy ma taką własną dżunglę chceń, w której sam się łatwo gubi. Jednak, jeśli w dłoni maczeta, a peelka żyje w zgodzie sama z sobą (bo tak odczytuję zgodne nogi) i niestraszny jej strach, to do pewności ścieżkę znajdzie :))) Pozdrawiam, Aniu. Grażyna.
  23. Aniu, zapomniałam dodać, że czegoś mi brakuje w zakończeniu, urywa się rytm; coś w tym stylu może: zaśnij słodko jak najlepiej w pojedynkę? niekoniecznie... Miłej nocki, jak najlepszej... :)
  24. właśnie razem tak najlepiej w pojedynkę niekoniecznie :) pozdrawiam serdecznie Grażyna :)))
  25. Dziękuję, Aniu, za dobre słowo i rozczytanie wiersza. Pozdrawiam serdecznie, Grażyna. :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...