Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Grażyna_Kudła

Użytkownicy
  • Postów

    3 602
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez Grażyna_Kudła

  1. pościel sennie pulsuje puszystym oddechem piór odarte ze skrzydeł wciąż anielskim puchem kiełkują niczym przebiśnieg na gałązce dzwonki nucą kołysankę tak cichą jak śnieg kołujący za oknem stille nacht heilige… unosi nas białe płatki w ogrodzie znieruchomiałe pod jemiołą pojednanie miękkim drgnieniem
  2. to istny slalom gigant, gość nieźle po nim lawiruje, bo ma gigantycznego anioła stróża w peelce ;) ja zjechałam płynnie po całym, podoba się pozdrawiam Grażyna :)
  3. Pięknie, lirycznie i choć smutno, to jednak z nadzieją. To właśnie o to wybaczanie idzie rzecz... Wesołych i pogodnych Świąt, Aniu. Grażyna. :)
  4. Madziu, "tyle o sobie wiemy, na ile nas sprawdzono" więc nie mów, że nie potrafisz... :) :*** nie potrafię - ze strachu, jeszcze za wcześnie (i tak to kiedyś zrobisz - powiedział - właśnie zaczęłaś, a ona nie była w stanie wydusić z siebie słowa....) :* kiedyś. ten, który to powiedział, miał absolutną rację, Madziu :))) :*
  5. dziękuję za pięknie, Nato pozdrawiam ciepło Wesołych Świąt równie serdecznie życzę Grażyna :)
  6. pisany pod innym kątem, 15 sierpnia, ale masz rację, Madziu, zgrało... tak trochę ze szczytem sezonu na coca- colę :))) dziękuję za piękny :*** :)
  7. zabawa na niby i istnienie na niby... dziękuję za ślad pod wierszem i równie serdecznie pozdrawiam, zdrowych i wesołych Świąt :)
  8. Madziu, "tyle o sobie wiemy, na ile nas sprawdzono" więc nie mów, że nie potrafisz... :) :***
  9. Dziękuję, Aniu za poświęcony czas i sugestie, to warsztat, a więc pewnie jeszcze pozmieniam. Na razie do przemyślenia. Pozdrawiam ciepło Grazyna. :)
  10. wstąpienie pomiędzy matkami chochoł patrzy na rozbujane huśtawki szpeci plac zabaw na peryferiach krajobrazu dzieciństwa znika dopiero co zrodzona świadomość zlizana kłamliwym językiem w niebo spogląda nie potrzebuje niczego więcej wyobrażenie szczęście zabiera ze sobą przesiąknięty piaskownicą naskórek zagłusza stęchliznę nieskalaną mlekiem epitafium dostąpiła łaski narodzin żyła
  11. duszę do cna zmęczyłaś miałaś wybór nie poniosę odpowiedzialności za cudze depresje założę na twój pogrzeb różową sukienkę z parasolem do trumny podejdę pod wiekiem się ułożę na atłasowej poduszce uczepię kwiatów spadających z nieba wyścielę znikający horyzont
  12. Dziękuję, Izo, że wyciągnęłaś na wierzch z wiersza, co pod jego spodem chciałam przekazać. Pozdrawiam serdecznie, Grażyna. :)
  13. dziękuję, Rt, w imieniu przymiotników :) dygam, za dobre słowo o wierszu; pozdrawiam :)
  14. dla mnie, ta druga twarz, to maska, którą przyjdzie czas zrzucić, albo opadnie sama; czas gotowości, oczyszczenie duszy "dla ciebie w ogromnym domu" tak odbieram, Jimmy, pewnie dlatego, że to adwent i wszyscy wierzący przeżywają na swój sposób ten radosny czas oczekiwania; ale słusznie podkreślasz, że ta gotowość, potrzebna jest zawsze, by na dzwonek, drzwi się przed nami otwarły; przesłanie skojarzyłam ze swoją "rezurekcją" pozdrawiam ciepło, Grażyna :)
  15. tamte, czy te czasy- wsjo ryba;) na peerleki... dzięki Madziu, za podobanie :***
  16. poeta może wszystko, co tam taśma- one raczej zachęcają do tego, by je forsować; a bez potknięć- ani rusz! podoba się Biała Lo pozdrawiam, Grażyna :)
  17. ja lubię zmiany, ale zawsze zaczynam od siebie- to jest też sposób na zmianę kogoś, a więc wzajemne ustępstwa, a nie narzucanie ich komuś to wtedy też: wolę już się nie podobać. :) pozdrawiam, Grażyna
  18. ta takie oczyszczające;) podoba się, Babo! pozdrawiam serdecznie, Grażyna :)
  19. Biała Lokomotywo, dziękuję za czytanie i dobre słowo pod wierszem. Pozdrawiam ciepło, Grażyna. :)
  20. no właśnie WiJa, wyciągnąć wnioski; ale dalej bywa tak, jak to ująłeś; można założyć ręce, można usiąść i płakać, bo ... albo żywić się sensacjami wokół nas; dziękuję za zatrzymanie pozdrawiam, Grażyna :)
  21. jeśli poraża, to chyba trafia, dziękuję Cezary i pozdrawiam Grażyna :)
  22. dzięki Elizo za zapamiętanie i ponowne czytanie i za podobanie pozdrawiam ciepło, Grażyna :)
  23. właśnie Madziu, to tylko ślad- cóż mogę więcej; a tak szczerze, to chciałabym, coś dla swojej płci... ale dobrymi chęciami piekło wybrukowane:) dzięki Madziu, pozdrawiam *)
  24. Babo, bardzo trafiona Twoja uwaga odnośnie puenty; odczuwam tak samo, bo jestem empatką; dziękuję i pozdrawiam, Grażyna :)
  25. Grażyno bez przymiotników wiersz byłby krystaliczny, a tak jest mętny jak ulice i ich julie w pierwszym wymazałbym też "z nadwagą" dla lepszego samopoczucia tych pań;)) czytam go (wiersz) jak wspomniałem bez podpowiedzi (przymiotników) i jest bardziej, o wiele bardziej smacznie pozdrawiam r Rafale, o tę nadwagę panie rzeczywiście mogłyby nawet poczuć się urażone, ale spróbuj zajrzeć pod spód- czy wspomniany ciężar koniecznie musi dotyczyć masy ciała; a przymiotniki? przecież ludzkie języki tak lubią nadużywać epitetów, tyle, że raczej nie pod swoim adresem... i słuszna Twoja uwaga, czas by to zmienić, ale właśnie dlatego w wierszu musi pozostać, bo takie jego przesłanie- oby krystalizowało się w życiu :) a Twoje czytanie i Twój odbiór- właśnie dlatego uważam za prawidłowe- dziękuję; pozdrawiam serdecznie, Grażyna :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...