Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

emil_grabicz

Użytkownicy
  • Postów

    733
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez emil_grabicz

  1. No, ja bym też przysięgła, ale zawsze mogę się mylić. ;-))) Spróbuję: połączenie konwalii z wrzosami jest zabiegiem poetyckim, mającym na celu przypomnienie czytelnikowi, że czas jest umowny, naprawdę nie istnieje bez zegarków i kalendarzy, a pory roku cykliczne i w dodatku równocześnie trwają na różnych obszarach Ziemi, i że tak samo w życiu: kiedy jedni przeżywają wiosnę, inni już są w jesieni, ale jedno i drugie jest piękne i ma swoje uroki. Dobrze, Panie Psorze? Tak, Oxy, nie zawiodłem się na Twojej duszy. Czasami trzeba ją czymś poruszyć, żeby zaczęła falować głębią zmysłów. I dlatego pisanie ma sens. "Nie wszystek umrę; będę żył w moich utworach" Pozdrawiam serdecznie :)
  2. Cieszę się Jacku, że wpadłeś. Kobiety powinny być, jak piwnice pełne przedniego wina. Każda butelka smakuje inaczej i czym dłużej leży tym lepiej smakuje... hahaha Pozdrawiam niestrudzonego barda portalowej poezji w najlepszym wydaniu. :)
  3. Almare, przyjacielu,jak w piosence: "Brunetki, blondynki - ja wszystkie was dziewczynki. Całować chcę, Lecz przyznam się o jednej tylko śnię. Tą kochać chcę... " Wiesz sam najlepiej o tym, że ona jest najpiękniejsza właśnie wtedy, kiedy jest naga i bossa... hahaha Pozdrawiam serdecznie i do ponownego :)
  4. Żaczku, dziękuję za bombastyczne cmokasiątka i nich północna bryza nawilża Ci zmysły i duszę. Hm, znam się cokolwieczek na babskiej naturze. Może nawet więcej niż bardziej. Pomyślałem sobie, że skoro miłość nie przychodzi, to sam ją wymyślę. I wymyśliłem. Nauczyłem jej swojej miłości tak bardzo, że ani myśli mnie opuścić. Pozdrawiam serdecznie. Sensualista, nihilista, skandalista i hedonista - e.g. :)
  5. Magdo, nie muszę się budzić, bo jestem z całym moim szczęściem na jawie. To bardzo dziwne uczucie jawić na... jawie, jawić w śnie. Dziękuję, że byłaś. Pozdrawiam :)
  6. Nasza Basiu Kochana, chyba nie chcesz powiedzieć, że masz stopę nr.40 ! Dziękuję za wpis i wizytę. Wiem, że to nie Twoje klimaty, ale kurtuazyjny ukłon w stronę kolegi z portalu, który o Tobie też nie zapomina, mimo, że Twoja kraina poezji leży zupełnie w innej części poetyckiej galaktyki. Pozdrawiam Dużą Stopę i czarną grzywkę... nad bystrymi oczami hahaha :)
  7. Anno, jak będziesz jeszcze dłużej zwlekać z podaniem tego numeru, to spotkamy się za niedługo w domu starców i wtedy nawet nie obiecuję, że złapię Cię za kolano, bo Parkinson mi nie pozwoli a Alzheimer puści w niepamięć... hahaha, i wtedy staruszek portier zamknie za nami cicho drzwi. :( Dziękuję że wpadłaś i nie zapomniałaś... :)
  8. Fly, dzięki, że jesteś... tak cichutko jakoś u Ciebie. Może przed burzą? Co tam z serduchem? Posiekane? Spierzchnięte? Hm, dawno nie zabiło żwawo i gwałtownie. "jeszcze z wiosną się roztańczysz w czerwonych makach zanurzysz wpadniesz znowu w ramiona kiedy echo -kocham!- powtórzy Pozdrawiam senno-nocnie bosso-nagi... hahaha
  9. Tereso, dzięki za kobiece ciepełko i konwalie wplecione we wrzosy. Jak bardzo zakręci w głowie, to powiedz, żebym zdążył Cię złapać w ramiona... hahaha :) Pozdrawiam ciepło-jesiennie :)
  10. Cosa Nostra, dziękuję za poetycki komentarz i pozdrawiam serdecznie. I proszę się nie smutkować Cosa Nostra. Ukłoniki dla nadobnej. :)
  11. Oxy, najlepiej łączyć to fantazją i wyobraźnią, Hm, byłbym przysiągł, że tych ingrediencji Ci nie brakuje. Dziękuję za komentarz i pozdrawiam Oxy znad Wisły. :) Oczywiście masz rację z konwaliami i wrzosami, ale w poezji racja ma dosyć ograniczony byt. Dzwonię konwaliami i ścielę się pod stópki wrzosowym dywanikiem. :)
  12. camomille, dzięki za wejście i miły komentarz. Zaglądnę do Ciebie na pewno. Dziewczyny, nie znacie dnia ani godziny... hahaha Pozdrawiam serdecznie :)
  13. Liryczny, no co Ty? Tyś pierwszy, a ja od Ciebie dopiero się uczę, Łobuzie jeden, z procą w krótkich spodenkach. Dzięki za miłe wtargnięcie i pozdrawiam. Powinniśmy sycić się zmysłami, bo tylko zmysły uruchamiają potrzebną do życia chemię i tsunami hormonów. Więc paśmy się zmysłami. Zmysłowy pasion emil g.
  14. Dominiku, dzięki za wizytę i miły wpisik :)
  15. F.isiu, przyszłaś? Jakże mi miło. Wiem, że nie leży Ci takie nocne na... bossaka, ale ja inaczej nie umię. F.isiu, co tam u Ciebie słychować? Jak bawełenka? W przyszłym roku też wpadka? Niedobrze, fiskus znowu się ucieszy. Jak sobaczka domowa? Spacerujemki? Coś Cię długo nie było. Czyżby znowu podróże po Szachrajewie? Dziękuję Ci bardzo za wdep i za to małe zdanko. :)
  16. Pytam kiedyś czcigodnej małżonki, czy wie, jak nazywałby się Boris Becker, gdyby urodził się w Rumunii? Spojrzała na mnie zdumiona. Mówię jej, że z pewnością Ryżesku Ryżereanu. A jak nazywałby się Arnold Schwarzenegger, urodzony w Rumunii? Uśmiechnąłem się, mówiąc, że prawdopodobnie - Muskulareskureanu. Wieczorem, kiedy oddawałem się czynnościom prysznicowym, wtargnęła do kabiny moja żona i pyta mnie czy wiem, jak nazywałbym się, gdybym urodził się na Litwie? Powiem szczerze, że zrobiłem głupią minę, a ona omiotła moją nagą postać tymi swoimi powłóczystymi, wielkimi rzęsiorami i mówi : na pewno Antonio Bandzioras! Ha,ha,ha! Nie wiem, jakby to dalej się skończyło, bo zabrakło nam ciepłej wody w bojlerze i przenieśliśmy się szybko do sypialni. Sypialnia, to miejsce, gdzie nie należy przesadzać z okazywaniem nadmiernej miłości do kobiety. Żadna kobieta nie oszczędza mężczyzny, który ją kocha. My mężczyźni też nie jesteśmy dużo lepsi. Jesteśmy mistrzami w łudzeniu kobiet. Złudzenie, że potrafią nawrócić nicponia na drogę cnoty, należało zawsze do najmilszych złudzeń kobiet wszystkich czasów. Tak powiedziała znana uwodzicielka mężczyzn, Marlena Dietrich. Mądra niewiasta. Amen.
  17. w srebrnym szeleście spłoszonych liści cicho łka gitara smutnym sennym brzemieniem księżyc przygląda się milczeniu nocy i raźno wyszedł już na spacer cieni wtem... szepty konwalii przemknęły po wrzosach ..."na dachu i na drzewie w chmurach, czasem w niebie" bossa nova sennie gra bossa nova ty i ja w księżycowej poświacie srebrzą się marzenia drżąca mgła nagle utknęła we włosach konwalie w rosie wzdychają z pragnienia a wiatr czarodziej w strunach serce chowa i sennym szeptem powtarza wciąż słowa ..."na dachu i na drzewie w chmurach, czasem w niebie" bossa nova sennie gra bossa nova ty i ja w "... " maczała Nasza Basia Kochana
  18. oho, Para już się gdzieś skropliła... zrobiło się cokolwieczek chłodniej. Cóż, Para ma to do siebie, że nasycenie nie trwa długo. Niech para będzie z Tobą... Anno, hahaha
  19. Anno, ale ty jesteś Para nienasycona, boshe! Kantata na cztery ręce! Aż mi się włosy zjeżyły na głowie! Biały zeszyt, buteleczka Conti Bernardi, czerwona kołderka ze śnieżnobiałym prześcieradełkiem, pośrodku para, Anna i Miły... no nie, muszę chyba wziąć zimny prysznic, bo nie zrobię już kroku dalej... "ile bym dała, Miły za to w białym moscato- wspólne lato zima jak znak w białym zeszycie i kochać się na śmierć i życie" (cymesik, zabieram do łóżeczka na chłodne jesienne wznosy... hahaha ) Anno, wszystkie spienione rumaki mkną teraz przez prerię do Ciebie. No nie, ale Ty potrafisz mi krew wzburzyć... Mam problemy z myśleniem, bo spora część krwi właśnie płynie w odwrotnym kierunku... w niezbadaną jamistość męskiej dumy. Pozdrawiam serdecznie, testosteronowicz, Emil G. ;)
  20. Teresko, dobry wiersz. Głęboki, jak Bajkał. Stalagnat połączony "łzami" osuszył się i zasnął. Pozdrawiam :)
  21. Cielczyku zielony, nie bardzo to wyszło, nie wiem... Ta końcóweczka:"kurzymy się po kątach, zjesiennieni" wymyka się spod banału i przyjaźnie do mnie macha łapką. Pozdrawiam :)
  22. Pierwsza zwrotczka dobra. Widzę to wszystko i czuję. Potem już słabiej, ale pierwsza ratuje wszystko. Pozdrawiam :)
  23. Ja tu niestety nie widzę nic ważnego. Po prostu nie widzę nic. To jakiś nerwowy zapis waginalno-weneryczny opuszczonej przez rodziców córki Koryntu. Nie wiem, może poszedłem złym tropem? Pozdrawiam:)
  24. Żaczku, coś do mnie nie wpadasz, nawet z comokaskiem... czyżbyś uległa jakiejś nieżyczliwej opinii znajomej nam osoby? hm, żegnajcie słodkie cmokaski. Tytuł ździebko nielogiczny, ale rozterki są bardzo czytelne. Nie umiem się poruszać w takiej konstrukcji. "Włoskie ogrody" przeczą kosmopolityzmowi, którego bym się spodziewał, a jednak te gęsi(chyba nie chodzi o gęsi kapitolińskie?) brzmią swojsko i tak ojczyźnianie. Niewdzięczna ojczyzno, nie będziesz miała nawet moich kości? Druga strona tęczy bez okruchów, a więc bez niczego, bez wspomnień, bez marzeń, bez... skazy. Czy to dobra strona naszego życia po życiu? Cmokasiątka ślem i jednego dużego buziola :)
  25. Taki kotkowy kłębuszek grzechu, może szybko wyprowadzić na manowce, ale manowce są nierzadko przepiękne i chociaż przypominają przedsionek piekła, to chętnie się tam wraca. Ładnie napisałaś i ze swoją wrodzoną delikatnością. Czary mary, kot się boi swojej Pary... hahaha Pozdrawiam kocim grzbietem i przeciągłym miauuuuuuuu :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...