Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Sceptic

Użytkownicy
  • Postów

    1 354
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Sceptic

  1. ej, noe... to przecież ty jesteś wielkim poetą z forum w sieci! a właśnie, to mnie frapuje - wydałeś już tomik?
  2. To jest wiersz pisany "pod presją" i jest beznadziejny :) Tak samo zresztą jak wiersz Gałczyńskiego na temat "co po śmierci Stalina" (tytułu nie pomnę). Nie zmienia to faktu, że Szymborska jest wielką poetką, a Gałczyński był genialnym poetą. Na szczęście dzisiaj nikt nie musi pisać pod przymusem, wiec rozpatrywanie w tych kategoriach to kiepski pomysł. Nie widzę zwiazku między wierszem Szymborskiej o Stalinie (którego zresztą obecnie - z tego co wiem - Szymborska zabroniła wznawiać - zarówno w "macierzystym" tomiku jak i w antologiach), a twoim wierszem.
  3. to twój bóg nie nauczył cię szanować innych? nie napisano w twoim piśmie świętym: kochaj bliźniego swego? z tego, co prezentujesz na forum, trzeba się wyspowiadać!
  4. [quote] wieczorem widziałem pana jezusa leżał na mojej matce gdy ona miała rozkraczone uda ruchał ją i spogladał w przestrzeń dziwnym wzrokiem z obrazka w dźwiekach sapania przebijał sie ton: eli lama sabachtani w prześcieradle odbił się na biało i czerwono w krwi z nowotworu ze sperma pomieszanej zostawił ślad - w całunie od świetości pachnącym pamietam jak obiecywał mojej chorej matce: zaprawde powiadam ci, jeszcze dziś bedziesz ze mna w niebie jak dla mnie - bardzo dobry wiersz. Aż sie chce powiedzieć: profesjonalny. W sądzie masz niewielkie szanse, to sztuka - zawsze jakoś się wybroni. Wybroniły się genitalia na krzyżu i papież pod kamieniem, wybroniły się własne odchody w słoiku - to też się wybroni, zwłaszcza, że artystycznie stoi moim zdaniem wyżej. Skoro taki z ciebie ultrateista (już byś kogoś do sądu pozywał za obrazę uczuć religijnych, wykrzykujesz po całym forum - hallelujah), to jak sie swojemu bogu wytlumaczysz z grzechu pychy? Co do twojego wiersza, to - oprócz tego, że jest nieciekawy - popełnia jeden kardynalny błąd - próbuje się rymować, zapominając o równej ilosci sylab w wersie. Zbrodnia.
  5. obawiam się, że wiersze Szymborskiej nie mają błędów leksykalnych. A ten ma - nie wspominając już o graficznych.
  6. Wiesz, co to znaczy "język ojczysty"? Joseph Conrad z pewnością znał język polski, bo to byl jego jezyk ojczysty. Jego twórczosć była wielokrotnie krytykowana za poziom językowy, zresztą ze swojej ułomności Conrad doskonale zdawał sobie sprawę. Na twoich plecach, chłopaczku, to ja mogę najwyżej do kurnika się przejechać, a i to bez powrotu.
  7. Czy uważasz siebie za człowieka wykształconego, oczytanego, dobrego poetę? Czy widzisz związek między swoimi wierszami, a wierszami Szymborskiej?
  8. moze byś - jak już znudzi cię poezja - spróbował swoich sił w show-bussinessie, tam jest popyt na takie "charaktery". Hebrajskie słowo "hallelujah" oznacza "Chwała Jahwe". A jeśli ktokolwiek próbuje ci powiedzieć cokolwiek innego, to - raczej nie znajdzie na to dowodów. Musisz się jeszcze trochę poduczyć, żeby szpanować erudycją. Język polski - jak najbardziej piszemy z małej litery. Wielkiemu poecie wypada znać podstawowe reguły ortograficzne swojego ojczystego jezyka. Po wtóre: nalegam, cytując pewnego wielkiego poetę: zamów sobie płatną ekspertyzę, może sie dowiesz czegoś o swoim pisaniu...
  9. Obiecałem sobie nie zabierać głosu w dyskusji, bo fajnie poprzestać na samym czytaniu, ale jedno pytanie mnie nurtuje: Noe, czy ty zamówiłeś sobie płatną ekspertyzę (a jeśli tak, to u kogo i za ile - interesują mnie takie rzeczy). I czy tam ci powiedzieli, ze zostaniesz wielkim poetą? Bądź - ze już nim jesteś? Obawiam się, że niewielu z nas stać na taką ekspertyzę...
  10. Szkoda, że żaden ze znawców tematu nie zauważył, że w tym wierszu nie ma rymów :D Sylabotonik to nie musi być koniecznie wiersz rymowany :D Lol :) Używam tylko nicka Sceptic. Wyjątkiem są: nieszuflada i apostrof (na którym zresztą już raczej nie będę pisał), gdzie podpisuję się imieniem i nazwiskiem (to nie nick). Nie lubię, jak ktoś sie przejmuje cudzymi nickami - to moze świadczyć o problemach z osobowością :D
  11. Ster samolotu ściska w dloni tak, jakby trzymał klucz do Raju; ku płonącemu leci słońcu, a potem dalej - do wieczności. Powietrze tnie w zwolnionym tempie, gdy w stal gęstnieje - w stal i w szkło. Ciało ustąpić musi ciału, lecz wcześniej się obraca w proch. Gruzy stalowych Wieży Babel pogrzebią niespełnione sny. Śmierć - jak chcial Bóg - nadeszła z nieba, więc dokąd mają dusze iść? A on wciąż trzyma pewnie w dłoni ster losów swiata, swego losu. Milcząc odchodzi do wiecznosci - Anonimowy Herostrates.
  12. Ster samolotu ściska w dloni tak, jakby trzymał klucz do Raju; ku płonącemu leci słońcu, a potem dalej - do wieczności. Powietrze tnie w zwolnionym tempie, gdy w stal gęstnieje - w stal i w szkło. Ciało ustąpić musi ciału, lecz wcześniej się obraca w proch. Gruzy stalowych Wieży Babel pogrzebią niespełnione sny. Śmierć - jak chcial Bóg - nadeszła z nieba, więc dokąd mają dusze iść? A on wciąż trzyma pewnie w dłoni ster losów swiata, swego losu. Milcząc odchodzi do wiecznosci - Anonimowy Herostrates.
  13. Również lubie Sorena, klimatowy jest ;) I te opowieści o nim... Szkoda tylko, że trzeba go wyłuskiwać z chrześcijańskiej otoczki.
  14. kiepsko pamiętasz, egzystencjalizm jest w szkole średniej omawiany, przynajmniej w wydaniu Sartre'a i Heideggera; znajoma rówieśniczka z Krakowa omawiała nawet "Bojaźń i drżenie" Kierkegaarda. A i Camus jest w lekturze, i to obowiązkowej. A jaki tu związek z samobójstwami, nie wiem - nikt, kto przeczyta Sartre'a i przejmie się jego nauką, nie popełni samobójstwa...
  15. przyszła mi do głowy powieść absolutnie z kanonu, powieść noblisty, autora uznanego o wiele bardziej niż Lem Czytałem to zdanie dziesięć razy i jakby nie spojrzeć - wynika z niego, że Huxley był noblistą... Aldous Huxley?? Ten sam?? Na pewno? Lem to legenda science-fiction, a cykl powieści Zajdla (do którego należy "Limes Inferior") to również kanon literatury utopijnej XX wieku... Bynajmniej nie tylko polskiej.
  16. No... faktycznie, gołosłowna - człowiek, który podkreśla swoje zainteresowanie fizyką i udaje zorientowanego w literaturze, zapytany o to, jakie zna utopie, odpowiada, że "Nowy wspaniały świat" Huxleya - i że jakby pomyślał, to by naturalnie wymyślił wiecej - to zrozumiałe - ale zyczajnie mu się nie chce. A ja sie dziwię, że fizyk nie słyszał o Baconie i Lemie - bo o reszcie to faktycznie słyszeć nie musiał... A na pytanie, czy przytoczona przez niego ksiązka jest utopią, czy antyutopią, odpowiada wymijająco! Godzi to się tak? Bo krytykować, panie vackerze, to każdy głupi umie; ale pokazać, że się jest faktycznie lepszym od tych krytykowanych, to już nie każdy. Sporej dufności trzeba, żeby tak a priori zakładać własną wyższość...
  17. (pięć)
  18. A czy jeśli osoba, która czuje się uprawniona do oceniania wszystkiego i wszystkich celem ukazania wyimaginowanej wyższości intelektualnej, czując sie połechtana rzekomą niewiedzą interlokutora, zabiera głos w temacie, o którym nie ma zielonego pojęcia i w dodatku nie potrafi swojej wypowiedzi rozwinąć, nie zauważając nadto grubymi nićmi szytej prowokacji - to czy to nie jest zgrzyt?
  19. to był twój błąd:) Zaraz sie czegoś o sobie dowiesz :D A osoby pytane o radę poczują się dowartościowane i zaczną ci pleść farmazony. Tak to już jest w życiu :D
  20. jakoś tak trochę za mało na wiersz... autotematyzm już drugi raz dzisiaj, tym razem i lepszy i ambitniejszy, ale - jeszcze nie to.
  21. BO: to zły wiersz był.
  22. Nawet. Refleksja trochę gotycko-płytka, ale co tam. Jestem w stanie to przełknąć, choć na plusa za mało.
  23. O, naucz mnie też wróżyć :) (albo przynajmniej daj jakiś link do konkretnej strony o hiromancji (chiromancji??)). Temat zupełnie nie dla mnie, ja jestem od kilku lat szczęśliwym monogamistą ;)
  24. Nic oryginalnego tym utworem nie przekazałeś. A przekaz nie jest - wbrew temu, co być moze myślisz - na tyle ambitny, by nie dało się go dostrzec na pierwszy rzut oka. To, że piszesz w pięć minut bez poprawek jest oznaką braku szacunku dla czytelnika. Ja również piszę szybko, na akord, ale wiele godzin spędzam nad szlifowaniem tego, co już mam. Czasem się tym nadmiernym poprawianiem pieprzy wiersz, ale zdecydowanie częściej sie go ratuje. Jak już napisałem pod którymś twoim wierszem - lektura. Lektura, lektura, potem długo, dlugo nic, a potem pisanie.
  25. "Coś" jest, ale w ilości tak tyciej, że niedostrzegalnej. Anorektyczna wersyfikacja i masa pustych słów skutecznie to "coś" zakrywa. Ale nie przesądzam - czekam na kolejne.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...