Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Sceptic

Użytkownicy
  • Postów

    1 354
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Sceptic

  1. obie prześmieszne :)
  2. spór? toczony od tysięcy lat? toś zapodał. spór o istnienie boga, klaudiuszu, to był w średniowieczu; od tego czasu generalnie filozofia dała sobie spokój z dowodami, poprzestajac na ARGUMENTACH, a od XIX w generalnie w ogóle zarzuciła dywagacje metafizyczne. ARGUMENT - jak zapewne dostrzegasz, nie jest DOWODEM (zresztą składa się z zupełnie innych liter i w ogóle ma ich więcej). ARGUMENT nie jest rozwiązaniem kwestii (tym jest DOWÓD), tylko czymś, co w dyskusji należy wziąć pod uwagę. Nie chce mi się teraz rozpisywać, więc skrótowo przedstawię ARGUMENTY (podkreślam jeszcze raz, Klaudiuszu, gdyby ci to umknęło - to NIE SĄ DOWODY): średniowieczne dowody na istnienie boga - czy to kosmologiczne, czy ontologiczne, czy logiczne - są dogmatyczne, przez co nie są żadnymi dowodami. Zresztą wystarczy przytoczyć jakis z nich, żeby przkonać się, że są bzdurą, np: Bóg istnieje, bo jest bytem absolutnym, a w naturze bytu absolutnego leży to, że istnieje. (to jest dowód, żeby było śmieszniej - logiczny). są też tropy sceptyckie podważające istnienie boga, np.: Jeśli bóg istnieje i jest nieskończenie dobry, wszechmocny - to może i chce roztaczać opiekę nad każdym; wówczas nie istniałoby zło; a zło istnieje, zatem bóg nie istnieje. argument mechanistyczny: przyroda jest mechanizmem - działa sama z siebie i nie potrzebuje ingerencji z zewnątrz (nie ma początku i końca) ilość materii w przyrodzie jest stała - materia nie jest tworzona od nowa, więc Boga - twórcy materii - nie ma. argumenty związane z duszą: 1-o dusza jest niematerialna - i wówczas sama porusza ciało i nie może być przez nic poruszana (sama jest źródłem ruchu) 2-o dusza jest materialna - wówczas i Bóg musi być materialny, a jako taki nie może być poruszycielem i stwórcą materii. są też bardziej złożone argumenty psychologiczne, opierające sie na tym, że idea Boga jest tylko kulturowym złudzeniem. To tak w telegraficznym skrócie. Jest tego sporo więcej (a jeszcze wiecej argumentów agnostycznych - i te są stosunkowo najsilniejsze); każdemu takiemu argumentowi odpowiada oczywiście kontrargument, nie mniej jednak - zwykle mniej racjonalny i dogmatyczny. Po raz kolejny podkreślam - ARGUMENT nie jest DOWODEM. Jakby kto jeszcze nie zrozumiał.
  3. czyli taki antyteizm o podłożu emocjonalnym? (tak zrozumiałem) - po prostu nie nawidzisz boga bez wzgledu na to, czy jest, czy go nie ma? ja raczej swój ateizm i antyklerykalizm opieram na podłożu racjonalnym (racjonalizm to największy wróg kościoła, hehe). nie mówię, że tak jest lepiej, ale - to ciekawy przykład jak na dwa sposoby dojsć do jednego poglądu :)
  4. Noe - zapytam jeszcze raz - uważasz, że dziwne jest to, ze ktoś jest ateistą? Jak chcesz, to mogę ci zapodać takie argumenty na nieistnienie boga, że wyłysiejesz...
  5. a co w tym złego/dziwnego? Ja jestem ateistą i się do tego przyznałem, a Tera stwierdził, że w dyskusji z takim debilem jak Noe musi się zniżać do jego poziomu. Ktoś sie zgorszył? :D
  6. A jakby nie rozumieli bądź nie chciało się im czytać, to streszczę: Noe stwierdził, że jestem dla niego nikim, ponieważ jestem ateistą, po czym - na potwierdzenie swoich słów - zaczął pasjami komentować moje stare i nowe wiersze ;)
  7. to chwalenie sie nie ma sensu. jakbym rozmawiał z powaznym człowiekiem to był pisał 'nie podawaj mi jezusa za przykład bo...". gadam z nim i urzywam sram. a że to moze prostackie wobec szcunku do innych, ich wiary mnie nie interesuje. to żadna cnota trudno nie przyznać ci w pewnych kwestiach racji...
  8. a - z ciekawości zapytam - wiesz w ogóle, kto to był LaMettrie? :D
  9. A właśnie, dariuszu, pozwolisz że zapytam - jak? Bo z wersyfikacją mam problem, chętnie bym zasięgnął opinii w tej kwestii.
  10. obawiam się, że - skoro wygłaszasz takie opinie - zbyt mało wiesz o LaMettrie'em i Helvetiusie, bym miał z tobą o tym dyskutować.
  11. rankiem na ławce w parku - w małym miasteczku czy gdziekolwiek indziej - budzi się Tutenhamon w oparach balsamu leniwie odgarnia bandaże wczorajszych gazet ukazując pożółkłe jak papirus ciało jak na swój trzysetny krzyżyk faraon wygląda wspaniale nie potrzebne mu już ani wątroba ani serce ani mózg - wyciągnięty haczykiem przez nos ani rozkradzione bogactwa moze sie skupic na sprawach ducha rankiem na ławce w parku wyschnięte usta mamroczą klątwy ale wszyscy uczeni jeszcze śpią i nikt ich nie rozumie
  12. a co będzie , jeśli się mylę i On istnieje naprawdę? hazard Pascala. Chociaż ja w tym hazardzie stoją po stronielaMettriego, Helvetiusa i innych oświeceniowców.
  13. Ja - apropo dyskusji teologicznej - pragnąłbym nadmienić, że jakkolwiek - jako filozof z zmiłownia - znam dobrze i tomizm, i augustynizm, i nieźle scholastykę, i coś tam wiem o personalizmie i neotomizmie (tak na wypadek, jakby mnie Neo filozofią straszył) - to mimo to jestem zagorzałym ateistą, czy wręcz antyteistą i antyklerykałem. Ale wypowiadanie tego poprzez "sram na twojego jezusa" wydaje mi się cokolwiek prostackie. A wiersz - jakkolwiek faktycznie, czytać się da - do najlepszych nie należy. Ciagle zachodzę w głowę, jakimi zasadami interpunkcyjnymi się kierujesz. Na razie wykluczyłem juz polską, angielską i niemiecką interpunkcję - dalej muszę posić o pomoc lingwistę.
  14. no właśnie, noe - twojego beztalencia i arogancji nie zatuszują wulgaryzmy!
  15. z tego co pamiętam, to Noe-Gd, aporopos wiersza Szymborskiej o Stalinie, utrzymywał w polemice ze mną i innymi, że ub nie istniało, a już na pewno nie ingerowało w życie... Dziwny teraz taki wiersz... Tematyka może i ambitna. Fajna druga strofa. Pierwsza zupełnie zbędna.
  16. autorka powinna natychmiast odstawić closterkellera, nightwisha, batalion d'amour, moonlight i całą resztę mhocznych zespołów.
  17. pasjonujące. Jak dobrze, Noe, że taki mądry jesteś - chociaż ty jeden. Kiedy wydajesz tomik?
  18. w starym notatniku znajduję historyczne wzmianki "piątek - sprawdzian z fizyki - akustyka" "za tydzień geografia fizyczna afryki" "autobus 20:53" bezskutecznie usiłuję szukać w sobie odpowiedzi ile wynosi próg słyszalności fali jak nazywa się najwyższe wzniesienie wyżyny abisyńskiej dokąd miał mnie zawieźć autobus zniechęcony poszukiwaniem przechodzę do pytań ważniejszych czy byłem wtedy szczęśliwszy niż jestem jakie nosiłem buty jaką czytałem książkę nic. czy byłem wtedy sobą brak dowodów gdy odkładam stary notatnik na półkę odzywa się we mnie nieśmiało poczucie winy nie powinno się przecież czytać nie swoich notatników.
  19. raczej: puszka Pandory. i po co mu podpowiadasz? vacker chciał sprawdzić jego spostrzegawczość. ups, przepraszam :) Noe, kto ci powiedział, ze ja jestem ateistą - czy moze ja sam to napisałem? No i - czemu uważasz, że cytowałem pismo święte?
  20. lepiej nie otwieraj, bo to może być puszka z Pandorą:D raczej: puszka Pandory.
  21. Tak jest - tak będzie! Albowiem napisano w Piśmie: I wejdzie poezja Noego z rodu Sema niczym szpica pancerna w ziejącą lukę poezji jak w masło. A na niebie pojawi się tęcza - znak przymierza między Noem a ludźmi. Alleluja!
  22. Ludzie!! Zostałem oświecony!! Moim życiowym powołaniem jest niesienie słowa prawdy i nawracanie niewiernych! Oto Noe-Gd jest wspaniałym, wielkim poetą... Już wydrukowałem sobie wszystkie jego wiersze!!
  23. To jest wiersz pisany "pod presją" i jest beznadziejny :) Te słowa - odnośnie wiersza Szymborskiej - napisałem ci kilka postów wyżej. Uważasz, że to nie jest dostatecznie prosta odpowiedź? A właśnie, noe, tu żeś mnie zaciekawił - interesujesz się filozofią? :D Wiecie co... ja się powoli zaczynam do noego przekonywać. To faktycznie wielki poeta i dlatego nie potrafimy docenić jego dzieł, że nas przewyższają!! (raz)
  24. moja gotycka, mhoczna dusza - khwawi. a tak na serio: naprawdę dobre, ciekawe dwie pierwsze strofki. Końcówka - biedna i banalna.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...