
Sceptic
Użytkownicy-
Postów
1 354 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Sceptic
-
Zabiłam anioła
Sceptic odpowiedział(a) na Alicja Najdowska utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Dla mnie straszności, okropna nastoletnia grafomania. Ale niech autorka się nie załamuje, bo przy odrobinie samozaparcia z tego się wyrasta. -
ja tam będę publikował M jak Mason od II aktu, skoro tylko zdobędę trochę czasu:)
-
pan X a historia [pan X przybywa do miasta W...]
Sceptic odpowiedział(a) na Sceptic utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
oto przejaw mądrości, która cnotą jest pierwszą, zawsze i wszędzie:D swoją drogą temat jest więcej niż ciekawy i zachęcam do refleksji - jak pogodzić skromność z mądrością i sprawiedliwością? -
pan X a historia [pan X przybywa do miasta W...]
Sceptic odpowiedział(a) na Sceptic utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Jako zwolennik klasycznego, przedchrześcijańskiego systemu etycznego, nie uznaję skromności za cnotę. -
pan X a historia [pan X przybywa do miasta W...]
Sceptic odpowiedział(a) na Sceptic utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Pisanie jest zawsze jedynie syntezą własnych doznań (konia z rzędem temu, kto potrafi syntetyzować doznania cudze). Jeśli od kilku ostatnich miesięcy przez większość czasu doswiadczałem historii, wszędzie doszukując się jakiś nawiązań (doszło do tego, że widząc na zegarze 16:48... :D), jeśli w nocy śnił mi się związek szmalkaldzki - nie widzę przyczyny, dla której miałbym nie napisać o tym utworu... Zwłaszcza, że to nie o miłości, a jak coś nie jest o miłości, to już połowa sukcesu :D -
pan X a historia [pan X przybywa do miasta W...]
Sceptic odpowiedział(a) na Sceptic utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
ja też nie wiem :D -
Gówno... nie szkodzi
Sceptic odpowiedział(a) na Tomasz Domagała utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
od niedawna piszesz wiersze, nie? :/ trochę teorii jeszcze nikomu nie zaszkodziło... -
pan X a historia [pan X przybywa do miasta W...]
Sceptic odpowiedział(a) na Sceptic utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Pan X przybywa do miasta W w momencie dziejowej zawieruchy celem objęcia władzy. Bóg i historia są po jego stonie. Pan X wiele wie o sposobach obejmowania władzy - czytał Marksa, Lenina, a nawet - gdy nikt nie widział - Hitlera. Na pamięć zna wszystkie wielkie przewroty i rewolucje. Świadom tego, że historia magistra vitae est, pan X chce zaczekać do thermidora lub brumaire'a, w ostateczności października, lutego lub maja. Kalendarz gregoriański jednak płata mu figla - jest grudzień. Zapamiętać - notuje w głowie pan X - po objęciu władzy przeprowadzić reformę kalendarza. Pan X niepewnie stawia pierwsze kroki po ulicach pogrążonego w wojnie domowej miasta W. Wbrew dziejowemu przeznaczeniu władza nie pozwala się objąć. Ani metodą rosyjską - na niedźwiedzia, ani metodą francuską (pewnie dlatego, że miasto W nie jest warte mszy). Pan X zatem powoli układa sobie w głowie plan - widzi siebie jako władcę oświeconego, męża stanu, wielkiego reformatora. Na próżno jednak oczekuje, że miliony mieszkańców miasta W same padną mu do stóp. Sytuacja w mieście W wymaga podjęcia natychmiastowych i zdecydowanych kroków. Pan X zatem natychmiastowym i zdecydowanym krokiem kieruje się na rynek miasta. Nagle coś nieoczekiwanie strzela mu do głowy. Pan X upada. Czerwony krawat ścieka na koszulę. -
nie pij do lustra, to nie wypada lepiej skoczyć po sąsiada.
-
nie wiem, jak pozostali, ale ja sie czuje normalnie podźwignięty na duchu :D ;)
-
pan X a historia [pan X przybywa do miasta W...]
Sceptic odpowiedział(a) na Sceptic utwór w Warsztat dla prozy
Pan X przybywa do miasta W w momencie dziejowej zawieruchy celem objęcia władzy. Jest świadom tego, że władzę o wiele trudniej jest objąć, niż dzierżyć. I choć bóg i historia są po jego stronie, pan X długo waha się przed przekroczeniem granicy miasta W. Pan X wie wiele o sposobach obejmowania władzy - czytał Marksa, Lenina, a nawet - gdy nikt nie widział - Hitlera. Na pamięć zna wszystkie polityczne przewroty i wielkie rewolucje. Świadom tego, że historia magistra vitae est, pan X chce zaczekać do thermidora lub brumaire'a października, w ostateczności lutego lub maja. Kalendarz gregoriański jednak płata mu figla - jest grudzień. Zapamiętać - notuje w głowie pan X - po objęciu władzy przeprowadzić reformę kalendarza. Pan X niepewnie stawia pierwsze kroki po ulicach pogrążonego w wojnie domowej miasta W. Władza nie pozwala się jednak objąć ani metodą rosyjską - na niedźwiedzia, ani metodą francuską (pewnie dlatego, że miasto W nie jest warte mszy). Pan X zatem zaczyna powoli układać sobie w głowie plan - widzi siebie jako władcę oświeconego, męża stanu, wielkiego reformatora. Nadal jednak nie wie do końca, jak objąć władzę. Sytuacja w mieście W wymaga podjęcia natychmiastowych i zdecydowanych kroków. Pan X zatem natychmiastowym i zdecydowanym krokiem kieruje się na rynek miasta. Nagle coś nieoczekiwanie strzela mu do głowy. Pan X upada. Czerwony krawat ścieka na chodnik. -
pan X a historia [pan X przybywa do miasta W...]
Sceptic odpowiedział(a) na Sceptic utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
ja to se myślę, że to trzeba skrócić konkretnie, ale teraz nie mam siły :P -
hej, młodzieńcy, ja właśnie piję sobie przed komputerem :D a jeszcze meczyk dzisiaj :D
-
pan X a historia [pan X przybywa do miasta W...]
Sceptic odpowiedział(a) na Sceptic utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Pan X przybywa do miasta W w momencie dziejowej zawieruchy celem objęcia władzy. Jest świadom tego, że władzę o wiele trudniej jest objąć, niż dzierżyć. I choć bóg i historia są po jego stronie, pan X długo waha się przed przekroczeniem granicy miasta W. Pan X wie wiele o sposobach obejmowania władzy - czytał Marksa, Lenina, a nawet - gdy nikt nie widział - Hitlera. Na pamięć zna wszystkie polityczne przewroty i wielkie rewolucje. Świadom tego, że historia magistra vitae est, pan X chce zaczekać do thermidora lub brumaire'a października, w ostateczności lutego lub maja. Kalendarz gregoriański jednak płata mu figla - jest grudzień. Zapamiętać - notuje w głowie pan X - po objęciu władzy przeprowadzić reformę kalendarza. Pan X niepewnie stawia pierwsze kroki po ulicach pogrążonego w wojnie domowej miasta W. Władza nie pozwala się jednak objąć ani metodą rosyjską - na niedźwiedzia, ani metodą francuską (pewnie dlatego, że miasto W nie jest warte mszy). Pan X zatem zaczyna powoli układać sobie w głowie plan - widzi siebie jako władcę oświeconego, męża stanu, wielkiego reformatora. Nadal jednak nie wie do końca, jak objąć władzę. Sytuacja w mieście W wymaga podjęcia natychmiastowych i zdecydowanych kroków. Pan X zatem natychmiastowym i zdecydowanym krokiem kieruje się na rynek miasta. Nagle coś nieoczekiwanie strzela mu do głowy. Pan X upada. Czerwony krawat ścieka na koszulę. -
ja umiem grać na gitarze :D:D:D
-
calm down... ja też niczego nie dostałem - mam dziękować czy opierdalać, bo w ogóle nie wiem what's up:/
-
o, a z tymi pieśniami to wiąże się w ogóle ciekawa historyjka. otóż nie znałem dwóch z tych pięciu pieśni (nie słyszałem). Jedną z nich była: "płynie, płynie Oka/jak Wisła szeroka". Ale przypomniałem sobie, że kiedyś na jakimś forum internetowym (chyba nie na tym) widziałem pod takim totalnie grafomańsko-częstocowskim wierszem komentarz: "Płynie, płynie oka/jak wisła szeroka - jak śpiewali nasi byli rodacy z ZSRR; czyżby autor ten sam?" I tym sposobem zadanie udało mi sie rozwiązać :D Poezja uczy!
-
Dien Bien Phu limeryk
Sceptic odpowiedział(a) na Tomasz Hubań utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Może: Jerzy? Miło, Paweł... Wiersz pasjonujący. Poezja - noprmalnie - wysokich lotów. -
Mi podstawowy poszedł zdecydowanie dobrze, nawet ponad oczekiwania (ok. 90%), moze to dlatego, że w sumie najlepiej umiem starożytność i średniowiecze:P te pytania z łokietkiem były wkurzające, bo nie było tego tak naprawdę w drzewie genealogicznym, trzeba było wiedzieć :D Większosć punktów straciłem na XX wieku, więc jakby nas z yasiem skrzyżować, to pewnie byśmy się dostali gdzie trzeba. natomiast rozszerzony mnie rozczarował. Myślałem, że będzie okazja się popisać jakąś nadprogramową wiedzą (chyba w zasadzie o to chodzi w rozszerzonym), a ten temat o miastach... pisalem pierwszy, wycisnąłem w sumie z siebie kilka nazwisk rodzin bankierskich, coś tam o miastach włoskich, nawet w zasadzie wszystko to, co w podręcznikach... ale nic więcej, praca zupełnie bez błysku:/ Liczyłem na coś więcej. Ale mogło być gorzej - mogłem dostać lata 1918-1945 w Polsce, a to dla mnie tabula rasa (tylko wiem, że byl przewrót majowy i dwie konstytucje):D co do piosenek - mi tam się podobało takie zadanie, sprawdza troche ogólne rozeznanie w kulturze... ale - no właśnie - na rozszerzonej to było kurna wiecej kultury niz historii:/ Ja tam nie narzekam, bo mialem dużo woku w trzeciej klasie i na dobrym poziomie, ale rozumiem, że wielu moze się czuć trochę wykiwanych.
-
nie mozna ożenić kogoś w coś. W slangu się mówi: "ożenić komuś kosę".
-
Zabiłam anioła
Sceptic odpowiedział(a) na Alicja Najdowska utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
delicje. ej, tak w ogóle to skąd jest pępowina nieba? Bo ja ją zamieściłem w jednym moim wierszu chyba ze cztery lata temu i wątpię, żebym to ja ją wymyślił :) -
Ja tam nie pamiętam, jak było, ale myślę sobie tak: jestem sobie sekretarzem KC PZPR czy tam przewodniczącym Rady Państwa. Panuję z namaszczenia szefa KPZR. Buntuje mi się jakaś tam opozycja. Mogę w zasadzie wszystko - wymordować opozycję, przeprowadzić jakieś fasadowe reformy, a w ostateczności poprosić o pomoc najpotężniejszą europejską armię... Oczywiście masz rację, mówiąc, że ten okrągły stół to była ze strony komunistów kalkulacja (liczyli na zwycięstwo w wolnych wyborach), a nie jakiś tam kurde altruizm (altruizmu w polityce nie ma), ale wydaje mi się, że tak naprawdę to mogli to rozwiązać inaczej... Zresztą już samo to referendum 1987 o liberalizacji życia politycznego było zwiastunem erozji. Komunizm pękł z dwóch stron - od zewnątrz i od wewnątrz. Czy np. Gorbaczowa stawiamy na równi ze Stalinem? Wreszcie - wróćmy do suwerenności narodu. Gdyby Gierek żył i działał jako polityk - czy nie byłby poważnym kandydatem na prezydenta? Mi się wydaje, ze byłby.
-
Przepraszam, ale nie przeczytałem całości, tylko część, i już się muszę ustosunkować: SDLP - nie ma takiej partii (jest to Socjaldemokratyczna Partia Pracy w Irlandii:/), to błąd w arkuszu (miał być SDRP, w ostatniej chwili zmienili na SDPL, ale im nie poszło) - wszyscy dostaną w tym miejscu punkt (to oficjalne). Yasioo- ja ideologicznie również popieram lewą stronę, więc może założymy partię, a potem zrobimy rozłam na marksistowską i umiarkowaną? Od razu kupę głosów mamy! Kamilo- trzeba jeszcze zwrócić uwagę na to, że pracę w Polsce dają prywatni przedsiębiorcy. Jeśli się tm bogatszym obniży podatki, to w pewien sposób zachęci ich to do rozbudowy przedsiębiorstw i zatrudniania tych biedniejszych - ja wierzę, że taki manewr wpłynąłby na obniżenie bezrobocia... Patryku - oczywiście na początku bym intensywnie protestował i starał się do tego nie dopuścić. Jednak jeśli przyszłoby mi od początku żyć na swiecie zdominowanym przez MW, wówczas bym do niej przystąpił - bo tak naprawdę tylko wtedy miałbym jakikolwiek wpływ na władzę. Tak samo było z PZPRem - może to będzie małe nadużycie, ale przecież jesień ludów (narodow) udala się w zasadzie dlatego, że PZPR zaczął się wewnętrznie liberalizować (vide: referendum 1987... a i sama idea okrągłego stołu to również przejaw dobrej woli PZPR!).
-
w Niemczech zawsze wszystko było inaczej... U nas też właściwie wiadomo kto jest kim, a przynajmniej wszystkie prawne wymogi, by tak było, są spełnione (obowiązek składania oświadczeń lustracyjnych, sąd lustracyjny). Proszę mi wytłumaczyć, co pani rozumie przez "lustrację majątku", bo dla mnie to termin co najmniej mglisty... -już wiem, że nie głosuje pani na PO (co rozumiem i do czego przekonywać nikogo nie zamierzam) -okazuje się, że nie głosuje pani na PiS -mniemam, że z postulatem dekomunizacji na ustach nie głosuje pani również na SLD -na Samoobronę i LPR również pani nie głosuje zostaje PSL, PD i... no właśnie - i co? No bo UW i UPR to w sumie też liberałowie... Na co pani zatem głosuje? Chyba, że na nikogo, w takim razie w pewien sposób zazdroszczę, ale wówczas dyskusja nad polską polityką współczesną (ale nie nad polityką w ogóle) nie ma sensu :)
-
nie wyjeżdżam z PiS, wyjeżdżam z Wildsteinem, którego sama pani nadmieniła. oświadczenia lustracyjne nie służą temu, zeby "blokować" dostęp do urzędów osobom współpracującym z SB - przeciwnie! Sąd lustracyjny jest po to, żeby zbadać, czy oświadczenie jest prawdziwe. Jeśli ktoś współpracował z SB i napisze o tym w oświadczeniu, to droga wolna. Chodzi po prostu o to, zeby nie oszukiwać pod tym względem - i moim zdaniem bardzo prawidłowo. Nikt nie rusza niczyjego majątku, najwyżej może zabronic pełnienia funkcji publicznych. I to jest uczciwe. Jeśli ktoś jest uczciwy i przyzna się do współpracy, nikt mu nic nie zrobi. I takie coś już działa, żadnej "lustracji majątku" nie potrzeba (to nawet brzmi mocno... niedemokratycznie:D). czekam na odpowiedź - jaka partia rządziła lepiej od AWS? Wybór mamy raczej niewielki... napisała pani - pejoratywnie - że ten i ów jest spadkobiercą AWS. I pięknie, ale tak naprawdę partie w Polsce dzielą się w tej chwili na spadkobierców AWS, spadkobierców PZPR, radykałów (LPR) i Samoobronę. Aż się boje myśleć, kogo można poprzeć, jak się ucieknie pod post-AWS i post-SLD :D