Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Paweł_Kolcaty

Użytkownicy
  • Postów

    432
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Paweł_Kolcaty

  1. samotnego uwierają buty zezuję w stronę młyna wolno kroczy balerina niesiona poduszkowcem koszula nocna zsuwa się w toń z całych sił milczę nie toń bogini cudzie genetyczny dziedziczony przez pokolenia chłopców [sub]Tekst był edytowany przez Paweł_Kolcaty dnia 20-04-2004 05:22.[/sub]
  2. Mnie ten wiersz Sebastiana nawet "się widzi". Małe niezręczności. 1) Chdzi o zaimek: co możesz, ale czego nie możesz. 2) Określenie "pośród dżungli". Rozumiem pośród ludzi, pośród innych zwierząt, nawet pośród drzew. Ale jeśli to jest jedna dżungla, wtedy chyba "w dżungli"(?) Pozdr.
  3. Dziś znów mamy słoneczny poranek. Pozdrawiam nowych czytelników. :)
  4. Bardzo osobista ta spowiedź - wyznanie. Ale nie porywa. Mimo to, pozdrawiam autora, Kolcaty
  5. Tekst może sprawiać trudności interpretacyjne. Nadal mam jednak szczątki nadzieji, że ktoś się odważy. :-)
  6. No i bardzo dobrze. Poczytałem sobie balladę, jak nić z wrzeciona lekko wysnutą; z niejaką premedytacją świąteczną, że tak powiem. Pozdrawiam, Kolec
  7. Andrzeju, przypomniałeś mi "Znasz li ten kraj, gdzie cytryna dojrzewa". A także tekst nostalgicznej piosenki "Żółte kalendarze", która w pewnym okresie stała się pieśnią biesiadną. Co się zaś tyczy zamieszczonego tekstu to wedaje mi się, ze swojego tylko, subiektywnego spraw osądu, że tak wielkie zadęcie, w tym przypadku, nie jest uzasadnione. Bo gdyby to chodziło o kubek ciepłego mleka chłodnym rankiem, o podanie insuliny w stosownej porze, czy ułaskawienie matki-wdowy - zrozumiałbym ostatnią jaskółkę i gorycz sprzeciwu. Ale wiersz? Wybacz Andrzeju, wykreowany podmiot liryczny mnie nijak nie przekonuje. A twoje pióro z lekkością kolibra jeszcze nie jeden raz napisze porywający utwór. Wtedy zaznasz... Życzę Ci tego tak po prostu. Dyngusowo pozdrawiam, Kolcaty
  8. Poszukiwanie źródeł rozstroju nerwowego w Iraku też jest uprawnione, poniekąd. Mogłaby być to sytuacja, po jego powrocie. Osobiście nie słyszałem o podobnym przypadku, lecz wykluczyć nie można. To jest tak, że z chwilą wystawienia wiersza na forum, autor nie ma już wpływu na to, jak czytelnik (krytyk) reaguje na jego tekst. Może co najwyżej poinformować, co było inspiracją do napisania utworu, lub zaprezentować autointerpretację. Chwilowo jeszcze pozostawiam wiersz wrażliwości i logicznej dociekliwości czytelnika. Z wyrazami szacunku.
  9. Pan Marcin znów musi pogderać. Jak gdyby udowodniono, że rymy wiersz dyskredytują. ;-) Ja rymy toleruję, często nawet lubię. Jadnak tych najłatwiejszych radzę unikać. Podoba mi się podobieństwo zaprezentowanej w tym utworze filozofii z przesłaniem, raligią niemal, Agnieszki Osieckiej. ("Nie daj mi Boże, broń boże skosztować tak zwanej życiowej mądrości")... Świątecznie pozdrawiam, Natalio!
  10. Bardzo prawidłowe skojarzenia, Panie Piotrze. Nawet te ze służbami mundurowymi są uzasadnione. Końcówka także poprawnie. Dopowiem może tylko, iż nie chodzi o rany fizyczne i nie nałóg jest przyczyną nocnych koszmarów. Świątecznie pozdrawiam. W swym niepoprawnym zadufaniu, liczę na doprecyzowanie. Paweł
  11. Widzę, że jednak ten tekst sprawia trudności interpretacyjne. Może po Świętach znajdą się odważniejsi?
  12. Tak życzliwie podszedł Pan do tego tekstu, że podpowaiem. Naskok udami ma właśnie udaremnić niekontrolowaną szarpaninę. Stąd uspokajające słowa: już dobrze jestem z tobą spokojnie dosłużysz najdroższy Można prosić o zinterpretowanie całości?
  13. Może i tak, a może nie do końca. Nie w każdym mieście są okaleczone domy. Są miasta, bez jednej pożydowskiej posesji. Więc ten obraz zmroku ma szczątki zindywidualizowania. Nie zmienia to faktu, że wiersz jest ledwie przeciętny.
  14. Dopiero teraz przeczytałem. Do kliknięcia skłonił mnie twój nick, który zawsze obiecuje solidną robotę i świeżość poezji. Bez względu na tematykę. Jest to bardzo dobry wiersz, broni się sam. A pan M.J. ma takie dni (bez urazy), kiedy komukolwiek musi "pirdu-pierdu". Nie pierwszy raz i nie ostatni. I tak go lubię. Świątecznie pozdrawiam obydwu panów.
  15. Kapitalnie to zostało ujęte. Moje gratulacje. Wielkanocnie pozdrawiam, Kolcaty
  16. ze strzępem cerowany nocami zrywa się i drze zaraz się zacznie więc naskok udami dłońmi nadgarstki twarzą twarz już dobrze jestem z tobą spokojnie dosłużysz najdroższy o Jezu znowu czy ja donoszę chociaż raz
  17. A boli to Oyeya. Ma patent na krytykę?
  18. Oj tak tak. "Zakamarki duszy"; może jeszcze "serca samo dno"? Nie tędy do liryki. Sorry. Kolec
  19. Jeśli musiało to trafić do naszego serwisu, to zdecydowanie do działu dla początkujących. Tutaj zamieszcza się wiersze. Sorry.
  20. Obydwu panom dziękuję za oryginalne a wyczerpujące komentarze. Pozdrawiam w słoneczny poranek, Kolcaty
  21. Oj Klaudiuszu, poczytaj uważniej. Zapewniam Cię, iż wiersz ma swoją treść. Postaraj się. Czasem może być przyjemne samo bieganie, ale ciekawiej bywa, jeśli poznamy grę i w niej uczestniczymy. Pozdrawiam, Kolec
  22. Pomysł nie jest oryginalny, tym bardziej cenię konsekwenję i rezultat pracy warsztatowej. Wiersz broni się na zasadzie: - Znacie? To nic, posłuchajcie. Pozdrawiam, kolec
  23. boże wielkie oczy dorwał mnie uda dopadł bestia sierść spodnie syrop w rajstopach krew czuję krew na kogucie dziecko wykrwawiłabyś się o z dobrego domu szczepiony nie uśpili bóg zapłać mnie tak o estetykę dbają lekarza proszą o przeszczep sześć na dziewięć rana doczekać nie mogę z mojego pośladka psia krew
  24. Więc "chowaj się pięknie". Zaglądnij czasem do Kolca
  25. I ja jestem pod wrażeniem. Pozdr. Kolcaty
×
×
  • Dodaj nową pozycję...