Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Paweł_Kolcaty

Użytkownicy
  • Postów

    432
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Paweł_Kolcaty

  1. Troszeczkę sprawę uprościłeś Włodku, ale w gruncie rzeczy masz rację. Dziękuję za wizytę.
  2. Ciekawie to Pani ujęła. Ale faktem bezspornym jest, że z ludźmi w zaawansowanym wieku chętniej sięga się po podobne teksty innych autorów. Chociaż reguły nie ma
  3. Ten początek chyba nieco toporny: "paragrafem wyginałam łyżkę spokoju naginając do kresu możliwości" Dalej, jak dla mnie, jest już lepiej.
  4. Przyjmuję z pokorą te uwagi. Do nijakości najtrudniej mi się przekonać. Myślę, że różnica wieku zbyt wielka. Cóż, daty urodzenia sobie nie wybieramy.
  5. Dziękuję, jestem podbudowany. Panie Romanie, chodzi o szyk wyrazów w zdaniu, czy o to, żeby się w ogóle pozbyć orzeczenia (przynajmniej jednego)?
  6. nie wystawiamy uszu na mróz tylko ojciec baraniastą czapkę ubrał kożuch po dziadku drewniane obręczami zbite konewki na nosidła wziął w rękę ciesielską siekierę do rąbania lodu nawracał trzy razy napełnił beczkę w sieni i kociołek pod kuchnią śpiewa płomień na ławach stryjowie kolejny raz oglądają fotografię brata co w niewoli czytają list od ciotki co za chlebem gdzieś pod Cieszynem o zmroku za szybami w pierzaste wzory - "nowy rok bieży" a mama prosi wejdźcie wieczorem spod lampy naftowej spływa opowieść o szczęśliwym wysadzeniu szwedzkiej kolubryny w/r 24.12.2004
  7. To bardzo interesująca uwaga! Zmierza w poprzek większości komentarzy, jakie pod tekstem (nie tylko na tym forum) dane mi było przeczytać. Bliska mi i przekonująca. Natomiast uwaga o efekciarstwie jest na wyrost, zaś skojarzenie paragrafów nie na miejscu. Ale trudno, takie czytelnka komentatorskie "zbójeckie prawo". Skoro autor dał pretekst. Dziękuję i pozdrawiam.
  8. To dziś istotny problem społeczny, ale forma , w jakiej został zaprezentowany nijak do niego nie pasuje. Przynajmniej w mojej świadomości. Tytułowe określenie nie do zaakceptowania. Nawet człowiek samotny, bezdomny, chory i nieszczęśliwy zasługuje, żeby o nim napisać przyzwoity tekst.
  9. Trochę w tym racji jest, takie domniemanie. Pańskiej interpretacji wykluczyć nie można. Serdecznie dziękuję za wizytę, chociaż... Znów próba (uprawniona oczywiście) wyczytania czegoś między wersami, a brak odniesienia do tego co w tekście stoi czarne na białym. Serdecznie pozdrawiam.
  10. Joanno, nadal nic nie zrozumiałaś. Przykro mi. W tekście nawet wprost jest napisane, o czyym rozmawiają: "o znajomych rozmawiają ich cieniach i zejściach" Relacja jest właściwie jednostronna, nawet pytań drugiej rozmówczyni czytelnikowi oszczędziłem. Czy spotkałaś choć jedno gdybanie? Masz rację, opinia zwykle jest subiektywna. Ale komentowanie czegoś, czego w tekście nie ma - to już jest, w najlepszym razie, nadinterpretacja.
  11. Kobieto! Jakie wspomnienia, co za gdybanie? Jedynie od określenia tekstu mianem reportażu odciąć się nie mam prawa. Niemniej dziękuję za przeczytanie i wyrażenie subiektywnej opinii.
  12. nawet diabeł nie mówi dobranoc dzień dobry powie czasem zdesperowany poszukiwacz złomu pies wita nas w nos pogłaskany zabiega łeb nadstawia drugi się tak nie spoufala a trzeciego zastrzelił gajowy o znajomych rozmawiają ich cieniach i zejściach – nie wyszedł już z tej żółtaczki zmarł na przedwiośniu – wyjechał do Ameryki i tam dogasa – pogrzeb był jak raz na Marcina wcześniej ten jej najmłodszy we Włoszech – kuśtyka jeszcze samiutka z pokręconymi kolanami od reumatyzmu też bardziej od dźwigania wiader popychania taczki do obory i z powrotem – tam już dawno nikt nie mieszka został kikut komina w dzikim bzie spytałem o jeden bodaj przypadek dziewczyny wytarmoszonej przy młocce brzemiennej panny czy kobiety kąpiącej niemowlę – chyba gdzieś daleko zdławienie zamiast uśmiechu oliwkowo sine oczodoły podkreślają nieodwracalne zmatowienie źrenic tylko paragrafy dłoni chowają się głębiej w rękawy kufajki my cały czas w kurtkach czarna suka z nabrzmiałymi sutkami ośmieliła się nieco więc rozmowa znów zeszła na psy w/r 13 grudnia 2004 roku
  13. Tak, prozaiczne, a boli. Satori.
  14. Rozmowy na migi nie są jeszcze najgorsze. Może tylko "dystans zdrowych zmysłów" jest nieco prozaiczny, choć mieści się w klimacie wiersza. Cała reszta jest dla mie dostatecznie dopracowana. Utwór robi wrażenie.
  15. Wkroczyłem na trasę w drugim czytaniu. Podobają mi się te filozoficzne rozważania z metaforą praktykującego na drogach publicznych. :) Dla mnie "natłok" nie jest aż tak uciążliwy, ale trochę racji to mój przedmówca ma. Uszanowanie, Krab z pobocza
  16. Dziękuję za wnikliwe rozczytanie. A co do inności... Może jesteśmy z jednej gliny, tylko inaczej ukształtowani. Pewnie byłoby nudno, gdyby wszyscy myśleli to samo (choćby nawet w sprawie pracowniczych ogrodów działkowych). Pozdrawiam, Paweł
  17. Dla mnie jest to wyjątkowy utwór. Wprowadza w klimaty mi nie obce, "ścieżką, ktorą mało znam". Dlatego może jestem pełen podziwu. Ambicja ładnego zrymowania wymusza tu i ówdzie pewne udziewnienia, ale poczyniono je z dużym wdziękiem. W efekcie mamy wiersz - balladę, nibanalną i pięknym rytmam kołyszącą. Szczerze gratuluję
  18. Ponad wszystko - jest postawa, której różne wcielenia śledzę, jej źródeł ciemnych pojąć nie mogę, zaakceptować nie potrafię, więc wybucham(!)
  19. Sugestywna miniatura.
  20. Na litość boską - to co jest napisane!
  21. A słowa się po niebie włóczą i łajdaczą - I udają, że znaczą coś więcej, niż znaczą!... (Bolesław Leśmian) od kiedy postać dobroczyńcy wykreowano nad gangesem świat wciąż zgrzyta na osi i postękuje misja uszczęśliwiania musnęła wiślane brzegi dotarła na wyklęczane żwirowiska ledwo zazielenione hałdy be za u* do swej urody przypina ostatnią w tym roku tęczę nad ogrodami w łowickim rozkroku onufrego naśladuje i jak andrus wawelskie wzgórze – zapach konwalii prababci sprzedać pragnie śpiew sikorki tupanie jeża może nawet na kilkanaście rocznych rat to się jeszcze zobaczy motolotniarz wielką szarfę rozwinie nad placem defilad w PRAWO i SPRAW… *B za U – brawo za upierdliwość. Podobieństwo fonetyczne nieprzypadkowe. w/r 21.11.2004
  22. Dzięki, Natalio. Staram się od czasu do czasu. :)
  23. Albo poste restante... Ale ściganie się z wiatrem jest przyjemnością samą w sobie. Milutki utwór.
  24. Miło mi Panie Romanie. Pogodnych refleksji życzę i zero komarów. Pozdr. Paweł
×
×
  • Dodaj nową pozycję...