Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Paweł_Kolcaty

Użytkownicy
  • Postów

    432
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Paweł_Kolcaty

  1. Tytuł trafny. Stop. Wiersz trefny. Stop. Kobiety zyskują przy bliższym poznaniu. stop. No, może nie wszystkie. ;-)
  2. Rad jestem przychylności waszej. Dziękuję panowie za miłe słowa. Serdeczności, Kolcaty
  3. A Marcinowi się nie podoba, twierdzi, że przesłodzone. Dziękuję Izo i ciepło pozdrawiam. Paweł
  4. Jest to oczywiście twoje zdanie i nie będę nakłaniał do jego zmiany. Tym razem jednak się z nim nie zgodzę. To w tym zakończeniu jest element poezji, który udło mi się w tak oryginalny sposób stworzyć. Bez tego byłby to faktycznie tylko zapis do albumu z rodzinnych wycieczek turystycznych.
  5. Tyle tych wzruszeń i zachwytów, że i mnie się udziela. To się chyba nazywa "sprzężenie zwrotne". Kochani jesteście! Kolcaty
  6. (Elwirce) Mieliśmy już za sobą czystą radość z Kasprowego przez Liliowe całą Świnicę diabelskich kamieni wiosną w lipcu pachnące ziarnem w piargi wrośnięte ostatnie korce śniegu pod Zawratem kaczeńcowe eldorado nad Wolim Okiem szczyty i granie w każdym z Pięciu. Nad Opalonem zawisła szczęściem do błękitu przyszpilona szara śpiewająca grudka bożych możliwości. – Popatrz tato!
  7. Dwukropek solo! Tego chyba jeszcze nie było(?) Oyey ma chroniczne uczulenie na określenia dopełniaczowe. W tym jednak wypadku ma rację. Przesadziłaś na tej rabatce, Anetko. Osobiście bardziej mnie zainteresował fragment tekstu, podany w nawiasie. Autor nareszcie daje coś z siebie. Przepraszam za szczerość i pozdrawiam, kolec
  8. Seperatka to chyba jeszcze nie samotność. Najlepszy moim zdaniem fragment: "nadłuchiwanie kroków aż do bólu serca łamanie rąk z rozpaczy", Jednak podarowałbym już sobie dopowiedzenie "z rozpaczy" (placebo).
  9. Domagasz się krytyki. Najogólniej - słabo Ci to wyszło. Przykładowo: "nasze ciała płoną zatopione w niebezpiecznym napoju miłosnym poddane błogiej rozkoszy" Ten fragment ma aż sześć wersów i jeden enter, i nie wywołuje żadnego, powtarzam - żadnego wrażenia. Chcesz poinformować czytelnika, co czujesz. Są to jednak najbanalniejsze banały! To nikogo nie wzruszy. Postaraj się dać coś z siebie, stwórz jakiś obraz, użyj metafory. Przeżywanie - pozostaw czytelnikowi. Na tym to polega pisanie poezji. Względnie najlepszy jest początek, pierwszych sześć wersów. Życzę dobrych pomysłów i wytrwałości w pracy.
  10. Zapraszam częściej, Pani Anetko. Serdeczności, Kolcaty
  11. Wiem, że się lakko zasypia przy włączonym monitorze. Bywa, iż zmienia się w mleko. Nieskalane żadnym obrazem. Z cielęcia cyckowego nieco wyrosłem. ;-) Pozdrawiam, Paweł
  12. Dusza z żelazkiem - normalne. Ale żelazko z nieboszczykiem? Na to nie wpadłbym.
  13. "na huśtawce wiatr buja wczorajszą miłość" i parę podobnych metafor. Tak się chyba teraz pisze najlepsze wiersze. Z treści i klimatu, utwór ten przypomina mi "Gośkę" Krystyny Myszkiewicz. Dobra robota. Pozdrawiam, Kolcaty
  14. Być może kowadło jest przyciężkie dla liryki. Ale tak się mówi. Peelka wyraża w ten sposób wyrozumiałość. Może jednak bez "zaciskały pięści". Chyba że chodzi o czas i powieki. Czy to jest wersja ostateczna, Jolu? Gdyby jeszcze zastanowić się nad wersyfikacją w tym fragmencie i rozważyć, czy ta kropka solo jest jedynym, najbardziej zasadnym rozwiązaniem(?) Życzliwy po wieki,
  15. Ja konstrukcję cepa toleruję, jak inne przybory nieelektryczne, czy nieelektroniczne. Piszesz "nie pokazałem jeszcze szczytu swoich możliwości". :) Nie wystraszysz mnie tym stwierdzeniem. Sobie jednak podnosisz poprzeczkę. ;-) kol
  16. Intrygujące, nieco metafizyczne, iż Ty - strzyga vel strzyga - jesteś wśród nas. A ten twój utwór także więcej metafizyczny. Oryginalny. Pozdrowienia, kolcaty
  17. A ja mam okazję podziękować raz jeszcze. Kolejność znów odwrócę. Ad1 Dzięki za przestawienie kolejności w trzecim wersie. "Nawet jeśli utknęła" jest poprawniej. Ad2 Wydaje mi się, że jeśli mam zachować wszystkie trzy dziury, to albo każda z nich będzie w innym wersie, albo wszystkie trzy w jednym. Czarne ozonowe (bez przecinka) zamazuje mi nieco sens narracji. Ad3 Pierwszy wers kupuję z przekonaniem. Przedostatni - muszę jeszcze przetrawić. Coby nie przekroczyć granicy, za którą wiersz byłby nasz, ale jakby mniej mój. :-) Nie wiem, czy to precedens, ale miało tu miejsce publiczne poprawianie i szlifowanie utworu poetyckiego. Trochę tylko się wstydzę z tego powodu, bardziej zaś jestem rad, że mój wiersz stał się okazją do takiego eksperymentu. Wypada mi ponownie napisać cały tekst i raz jeszcze wkleić w tym wątku. Za okazaną mi wyrozumiałość i udzieloną pomoc - stokrotne dzięki. Paweł Kolcaty
  18. A mnie te wyznania "amanta" nawet się podobają. Czy o przygotowaniach do stypy zawsze musi być śmiertelnie poważnie? Oddanie się glebie może mieć śladowy wpływ nie tylko na pH, także na q/ha. ;-)
  19. Uwagi merytoryczne. Tego mi potrzeba. Dziękuję pięknie. Ad 1. Zrezygnuję bez żalu. Może przydałby się jednak zamiast tego jakiś wielokropek, czy „i nie tylko”(?) Ad 2. Także racja. To początkowe „o” nie starczało mi do wszystkich wyszczególnień, stąd powtórzyłem. Rozważam tylko, czy dać go przed „czarne”, czy wszystko w jednym wersie: o czarne ozonowe i budżetowe dziury Ad 3. Ostatni wers nie jest tym razem klasyczną puentą. Co najwyżej jej domknięciem. Jawi się i konkretyzuje wcześniej. Niekoniecznie – ale jednak - więc co. Ostatni wers jest nieco innej natury. Formalnie w trzech jest mowa o drzewach, w ostatnim o roślinie cebulowej. W metaforze zaś – w trzech pierwszych zawarta jest troska o dobro ogólne człowieka (ludzkości), w finalnej - o dobro szczególne – o zdrowie naszych pań. Mimo to, złączenie wersów też będzie korektą uzasadnioną. Z wyrazami szacunku i serdecznością. kolcaty
  20. Pewnie Kuba ma rację. Późno przeczytałem twój wiersz, toteż podglądnąłem inne komentarze. Radbym wpisać coś miłego, lecz wiersz mnie nie ujął, niestety. Ostro, jednak najcelniej ustosunkowali się Dorma i Pelman. Podzielam ich uzasadnienia. Nie radzę dyskutować z cudzymi odczuciami. Raczej przemyśleć, w czym tkwi przyczyna. Według mnie w warsztacie twórczym. Zastosowane środki wyrazu nie sprawdziły się w tym przypadku. Życzę zaczerpnięcia powiewu pegaza. Kolcaty
  21. To duża satysfakcja, kiedy trafi się komuś w gust i na dodatek poprawi jego samopoczucie. Serdeczności, Felicjo. Paweł
  22. Żelazko z duszą. Bardzo wymowne. Podziwiam konsekwencję w budowaniu metafory. Dopowiedzenie autorki w autokomentarzu konieczne, dla zamierzonego rozumienia utworu. Pozdrowienia, kolcaty
  23. czy ja muszę być poetą-mocarzem ruszać tę zapieczoną bryłę jeśli nawet utknęła (nie)szczęśliwie próbowali już tego natchnieni odą porwani międzynarodówką czy powiedzmy musi mnie łeb boleć o czarne ozonowe i budżetowe dziury o piachem pustyni zasypywany daleki wschód o wypalanie szczątków dekalogu na bliskim może nie pewno nie niekoniecznie może tylko posadzę jeszcze jedną brzoskwinię czerwony biały dereń czarną olchę cebulki żonkili na skwerze
  24. Pisałem ten kicz świadomie, więc wybrałem określoną ilość kiczowatych środków wyrazu. Stąd przesada i pompa, choćby prze użycie wielkich liter, czy określenia "kolcami ranił serca dno". Jak to czytelnik odbiera, to już inna sprawa. Kolcaty
×
×
  • Dodaj nową pozycję...