Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Paweł_Kolcaty

Użytkownicy
  • Postów

    432
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Paweł_Kolcaty

  1. Sonet, jak sonet, dla mnie raczej fraszka. Jak w Azji Bin Laden, tako chłop w Pszasnyszu; poszasta, zamiesza - frasunek to żaden. Pozdrawiam
  2. Reakcja na stres? Nie martw się! Nie ten to inny - będzie nosił Cię na rękach.
  3. Odkryłaś źródło, trysnęło twoją własną poetyką. Nie daj się poić wodami podskórnymi. Bądź Julią.
  4. Miło mi z tego powodu. Zapraszam, gdy będzie po drodze. Kolcaty
  5. Jakże trafnie to ująłeś, Pelmanie.
  6. Włodzimierzu, stary wiarus, zwykle o kuli, to rekrut po latach. Ze służby dla CK Austrii, przypadkowo, uszedł z życiem. Persona nie nazbyt częsta, ale dość charakterystyczna zarówno we Wschodniej, jak i Zachodniej Galicji. Pozdrawiam
  7. Kapliczki przydrożne, co starą biedę pamiętają, urosły, na beskidzkie górki powyłaziły, przycupnęły na wierzchowinach. Łysej Górze przypięto Srebrny Krzyż Milenijny. Wielekroć zelowane małe fiaty forsują serpentyny; w zadbanych gumofilcach, ścieżkami na skróty gramolą się pielgrzymi „pod Twą obronę” zawsze pierwsi. Wdowi grosz ledwie brzęknie na tacy. W pieśni rozdroża najgłośniej słychać znów: – Racz nam wrócić Panie! Syrena nie śpiewa rdzą usta maluje
  8. Uwaga Piotra jest bardzo istotna. Ale ja się nie odnoszę do podręczników historii. Skojarzyłem, może też doświadczył ten i ów z czytelników - jakie to wrażenie jest, kiedy w przysiółku (a w osiedlu?)jest tylko jeden, na dodatek utykający mężczyzna. Gromady dzieciaków nie wiedzą co to jest ojciec w domu.
  9. Dotyk. Nic ująć. To o komentarzach pani Mirki. Diękuję. Dla panów Marcina i Adama_Witolda: Łososina - rzeka Beskidu Wyspowego - lewy dopływ Dunajca. Nad Łososiną leżą m.in. Tymbark, Łososina Górna, Laskowa, Ujanowice i Łososina Dolna.
  10. rzeka powtarza mi esej o pradziejach doliny wyprawach na łowy do młyna na wojnę bosym stopom pozwala bratać się z otaczakami stanąć na starym szlaku łososi śpiew osełką strojonej kosy przywołuje niepamięć zagrodniczej biedy parobczańskiej niedoli gromadek półsierot i jednego kulejącego wiarusa
  11. Skoro tak Pani twierdzi... Ten zestaw dwu imion widocznie mnie zmylił. I podpisuje się tylko pierwszym z nich - "Anka". Autorka wytwornego tomiku poeji. Tego i Pani życzę. Kolcaty
  12. Spacer po lesie dobrze robi twojej poezji. Zdecydowanie.
  13. decy decy bele bele bele decy Jeśli napisałaś co chciałaś - odważna jesteś.
  14. Anno Mario, pozdrawiam cieplutko. Ja myślę, że to jakaś depresja. Poddawać się - nie jest jednak w Pani stylu. Tak mniemam. I proszę mi się nie stroić w szaty przypadkowego wierszoklety, gdyż wielokrotnie dowiodłaś solidności swego warsztatu literackiego i szalenie oryginalnej poetyki. Do dziś pamiętam stan błogiego uniesienia, towarzyszący wspinaczce po czreśni. Połóż się na wznak, pluń pestką po swojemu, wysoko! Nawet gdybyś miała trafić w oko ten ślepy...
  15. Kto powiedział, że każdy wiersz musi być jedną wielką metaforą? Najlepiej jeszcze uniwersalną i posiadającą kilka den. To raczej marzenie, jak udział sportowca w Olimpiadzie. Tylko nielicznym się ziści. Modlitwa. Niemal każdy autor, posługujący się mową wiązaną, ma w swym dorobku conajmniej jeden utwór modlitewnej narury. Modlitwy, zwykle miewają dosyć osobisty charakter. Porywające czytelnika jako udana poezja - nie zdarzają się często. Uwaga pana Witolda, skondinąd chwalebna, dotyczy innego znaczenia czasownika "łamać". Stąd nieporozumienie.
  16. Panu Atmie, Marcinowi i przemiłym paniom - dziękuję za krzepiące, dobre słowa. Do szanownej Pani Dotyk: skwapliwie z podpowiedzi skorzystam. Taka kolejność wynikła z tego, iż przytrafiały mi się niezręczności, jestem teraz przeczulony na szyk przestawny. Staram się zachować kolejność taką, jaka występuje w języku potocznym, przykładowo: wieczne pióro, złote runo, biały kieł; ale: herbata rumiankowa, sałata masłowa, papryka słodka, papryka ostra... Czy mogę prosić o parę zdań podpowiedzi, jak się z tym uporać? (Oczywiście można na priva). Przepraszam, Kolcaty
  17. Spróbujemy więc ożywić dział Haiku/limeryki? Pusto tam jak na strychu domostwa wymarłego. A pod tym tekstem - może Palman zechce nam wyjaśnić, czy jeśli "przypuszczenie nieuchronności czasu przyszłego" zastąpimy czasem teraźniejszym: to już to będzie bliższe haiku?
  18. Jakież miłe zaskoczenie! Przeczytałem z uznaniem i miłą refleksją. A już się bałem, że to będzie o "Więckowskiej drobiu nieświeżym". Pozdrawiam, Kolcaty
  19. Wielkie to dla mnie wyróżnienie, Pani Seweryno. Kolcaty
  20. od jesieni nie wyprowadzał psa odchodził milknącą ścieżką dźwięku ucichły pieśni biesiadne na czwartym metaliczne popisy anki z parteru przestały trzaskać drzwi fiołki alpejskie odebrała córka wysuszona jak papryka ostra przejmujące wyciszenie ciężkie kroki na schodach potem już tylko szczekanie - lament samotnego kudłacza
  21. Świetny wiersz. Może nawet jeden z najlepszych tego autora. A do działu "P" Piotr swój utwór wkleił przez skromność, może nieco z przekory. :-) Gratulacje
  22. Taka sobie fraszka. Jeśli się spodobała - jestem rad.
  23. Fred, widzę że z twoich wierszy ten zebrał najwięcej przychylnych komentarzy. I nie dziwię się wcale. Udało Ci się w nim nie tylko zrymować swe krytyczne, czy prześmiewcze spojrzenie. Mocno sobie zadrwiłeś, używając dość oryginalnych środków artystycznych. Dlatego uważam, iż w tym raczej kierunku winieneś iść dalej, uciekając od politycznych łatwizn, w jakie obfituje byle forum ONET.
  24. O, rzęsa wodna. :-)
  25. Ni to wierszyk, ni to proza. Przemyślcie to moi mili: osła z wołem wyróżnili – pokrzywdzona koza. Tamci siano żarli w szopie i nikt tego już nie zmieni; przez Józefa wyróżnieni. Za co? Pomyśl chłopie… Wół przeżuwa myśli różne. Coś wie, lecz nie piśnie słowa – tajemnica zawodowa. Kozy żale próżne. Koza by puściła farbę. Osioł swoje ma kłopoty, głupi jest, nic nie wie o tym. – Ja kozę przygarnę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...