Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Eugen De

Użytkownicy
  • Postów

    1 348
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Eugen De

  1. drzewa w bezruchu cisza w koronach w nocy latem przed burzą
  2. haiku 1 podmuchy wiatru ranek w tumanach kurzu droga zanika
  3. Podoba mi się tya rewolucyjność w tym tekście, a najbardzie te "podziały" i "arcychaos sztuki". Pozdrawiam.
  4. No wreszcie zawitała w moje progi muza od haiku! Dzieki wielkie. Pozdrawiam.
  5. haiku 3 poprzez drzewostan w szczelinach liści słońce rozwarstwia promień
  6. Dołączam się do bukietu gratulacji. Pozdrawiam.
  7. Dziękuję za odwiedziny Staszko. Pozdrawiam.
  8. zawsze gdy wychodzę z domu----- raczej "gdy" przyczesuję włosy bo tam mieszka starość i czerwoną wstążką wiąże wieczór z porankiem buntuje się wyzywająco patrzę w dal jak ptak ze złamanym skrzydłem wiem że nie dla mnie otwarte bramy na świat - niczego nie przewidzę niedokładność się kłania ze świata życie zawsze umyka nie w porę Z podszeptami pozdrawiam.
  9. tulę twarz do zapadłych policzków jakbym chciała wyżebrać przebaczenie za noce zarwane oczy za słone matka maluje szklisty wizerunek w sercu po grób do zapamiętania---------------przestawić - po grób wzruszeniem ust zaciągniętych gumką zaufała już Temu, kto się nami posługuje----zamiast "kto" raczej napisałbym "który" i nic nie zmarze wyroku wypisanego ---------- zmazać - zmaże sympatycznym atramentem Boga-------dziwna ta "sympatyczność" nie rzucam wyzwania - nadzieja daje prawdziwe owoce Pozdrawiam Staszko.
  10. haiku 2 skłębione chmury w tle krwista tarcza słońca pogodny zachód
  11. wichura w trakcie spustoszenie w obrazie tworzy natura
  12. Dzięki Waldi.
  13. haiku 1 blask rozpostarty nad horyzontem ziemi słońce u schyłku
  14. Panie Jacku, nie porwało mnie to opisanie twórczości spod Barbakanu, a juz najmniej wers: "wstał pod pędzlem szczecinowym". A może u Hawełka coś lepszego się działo? Pozdrawiam.
  15. no widzisz , haiku z liszajem. Pozdrawiam.
  16. Sceptic - pomysł na tak, ale zdaje mi się ,że powinien byc bardziej pozacielesny i pozagrawitacyjny! A tak jest tylko wyliczanką! Pozdrawiam.
  17. Michale, gramatytcznie mi bardzo zgrzyta!!! Pozdrawiam.
  18. Wczoraj znowu nie widziałeś, jak zachodzi słońce Tak trudno zauważyć. Na co dzień cuda się zdarzają; całkiem jak w Biblii, zupełnie zwyczajne, kiedy rano oddalasz się od snów, wydawać ci się może, że nie stanie się nic ciekawego na końcu. Następnym razem, patrząc w lustro, nie spodziewaj się niczego innego i pomyśl, że wszystko się ułoży. Z drugiej strony zawsze może być - lepiej? Espena, tak ci poturbowałem wersy. Pozdrawiam.
  19. szczęśliwi, którzy mają dobre wspomnienia- Ewa Glińska żywiołowość deszczu WYRASTAŁA poza nas wypełniając powietrze oczekiwaniEM teraz przymierze potem obiecana RADOŚĆ nad lasem rozleniwienie toczyło tysiące beczek z winem po brzegi wartko płynące strugi taplałam się pełna niespodzianek mam dużo czasu dla siebie na udach w mokrej sukience to pestka - zerwałeś mnie wiśnią z dojrzałej ciszy często całowaliśmy się na mokro pod niebem a łozówka i tak odleci w lipcu Tak podszepczę, może namieszam. Pozdrawiam Staszko.
  20. ------- oprócz! Pozdrawiam.
  21. haiku 3 liść nadgryziony a na blaszcze liszaj danie zielone
  22. T jak ony ? (tony)
  23. utleniam się - już rudzieję w znakach na ulepionych wzgórzach ustami do strumienia plecami do drzew - zobacz olbrzymieją przejrzyste po korony znaczą liście dotknięciem mgieł ważka spod palców na słowach w lukrowych pajęczynach jeszcze się bujam zanim mnie prześwietli wypowiedziane Fanaberko, tak bym Ci podszeptał. Pozdrawiam.
  24. Na przejściu zabrakło dziś zebr - po raz pierwszy - oj! czy nie "zeber"? dały nogę z nadmiaru ludzi. Aż światła się ze wstydu spaliły i zapanowała niedyspozycja. Staram się w mieście mniej o tobie myśleć, choć nie wychodzi. Ostatnio powstały obraz straszy realizmem. W trybie random pozostawiam tydzień, wykładając następną płytę. Najlepiej z kolorową okładką i pieprzonym nadrukiem The Autumn Leaves. A bzy przekwitły i poczerniały. Znowu gnamy dalej, w przybliżeniu - czas i miejsce - nieokreślone. Czyli takie letnie przyspieszenie? Pozdrawiam Cię Espeno.
  25. a po tym ogniu, szmer łagodnego powiewu rozłożyła się nie nasycona jeszcze------- nie wiem czy tutaj może "nienasycona" - jako chciwa? brązem i miodem pośród traw wysokich pośród ziół wonnych pod niebieskim namiotem wielką żółtą łapą głaskało ją słońce a on kładł się na niej posuwiście miękko pochłaniał aż cała zatopiła się w cieniu dojrzewała żytem i jabłkami winna czerwień ziemi Pozdrawiam z podszeptami.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...