
Eugen De
Użytkownicy-
Postów
1 348 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Eugen De
-
O! Stasieńka wpadła na haiku!? Miło! Pozdrawiam.
-
zagmatwane losy
Eugen De odpowiedział(a) na stanislawa zak utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
na połamanym morzu do góry nogami - stołek wybija dziury w niebie dalekie i zimne nieosiągalne morze i niebo większe niż życie oglądane przez zmknięte oczy wizualna wieczność arcydzieła - znane i konieczne do przejścia na drugą stronę marzeń Alicji wdycham wieczność meandrycznie kontemplacyjnie poddając się pieszczotom wezbranych fal w gmatwaninie przeróżnych rostów wodo i życio biorę do ręki ster a on ciągle--- życio? do góry brzuchem pod fale nie ma nic gorszego niż czynna ignorancja Pozdrawiam Cię!!! -
lekarz serc ludzkich
Eugen De odpowiedział(a) na stanislawa zak utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
usłyszał mowę biednego serca ciche nieśmiałe wołanie - szept ledwie słyszalny delikatnie ------------- słyszalny delikatnie przechodzący w dotkliwy ból -----------przechodzący w dotkliwy kołatanie nie mógł udzielić pomocy - opatrzył -----mógł literówka spojrzeniem litości dotknięciem rąk z żalem rozkładanych że nie ma w aptece lekarstwa na chorobę z potrzeby miłości Ode mnie tyle Pani staszko. Pozdrawiam -
zafascynowanie
Eugen De odpowiedział(a) na stanislawa zak utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
dwoje wypośrodkowało siebie wspólnymi wędrówkami po zakazanych strefach ciał wcale nie niebieskich odkurzonych tajemnic ukrytych zakamarków szalone jazdy konne z rozwianą grzywą w ciemności wnętrza wypełnione jękiem i niebem ciszą - specjalnie dla mnie mój koń też ma duszę jeźdźca i widzialny cień galopujący w horyzony ponad słońce myśli takie same - w cuglach słowa tylko w różne prowadzą kierunki Pani Staszko, to ja i moje nieznośne poszepty. Pozdrawiam serdecznie i wiesennie w galopie?! -
z szaro-czarnych
Eugen De odpowiedział(a) na Espena_Sway utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
codziennie rzucasz okiem na telewizor - denerwuje cię gonitwa za nowym mercedesem, komórką i maskotkami typu versace. zaczynasz budować trzynasty miesiąc początek rachunku życia. zamykasz się w sobie ------wersy tracą rytm, brak przejścia do nastepnego...? tak łatwo dogonić ciszę. wszyte słowa nie chcą przejść przez gardło - osiadają. ciemno rozsmarowane krajobrazy wypierają rzeczywistość. specjaliści od iluzji serwujący bezcukrową kawę po turecku----- i tutaj też, tak wychodzi jakby kawe serwowali wyobraźnią wyobraźnią zachaczasz następne piętro.-- zahaczać, serwują i zahaczają o piętra? Konsumpcyjne życie, ale troszkę w pourywanych obrazach. Pozdrawiam. -
słońce zza strzechy baca na długiej ławie wilka wygrzewa
-
Polecam dziś: Pilcha w "Polityce", Kingę Dunin w "Wysokich obcasach"(dodatek do "Wyborczej"), z dawniejszych - świetne felietony muzyczne Jerzego Waldorfa, Kisielewskiego, pisał też Boy-Żeleński....
-
Michale - jakies archiaczne tematy? Zabrakło jeszcze kotła ze smołą piekielną i smażenia grzeszników? Napisałeś coś dla wyobraźni przaśnej - mogłeś walkę tych aniołów ująć w jakiejś konwencji dzisiejszej wiedzy o kosmosie, świecie... Jak na baśń, to może i tak, ale za kótkie. Pozdrawiam.
-
Dziękuję Pani Staszko za komentarz. Pozdrawiam.
-
Sorry, ale zębami tego nie robię! Nietrafna diagnoza!
-
Michał, dl amnie to :trzy w jednym, a każda z innej parafii, ostatnie częstochowska, dla mnie najlepsza środkowa! Mocna! Pozdrawiam.
-
Ewo! Nie mam do czego się przyczepić!!! Gratuluję i pozdrawiam.
-
Wtedy umieram, w skrzydłach trzepocze ------ kiedy umieram? czytelnik nie wie? gdy...? muzyka. Wtedy tonę, wzbieram w sobie, biciem serca zawiniętym w koc. Wtedy śnię, oddalam się od cykad elektryczności na bezpieczny brzeg ciszy, czekaniem napełniam myśli.------- zgrzyt fleksyjny, co czekaniem..? oddalam się? Wtedy nie mam nic - gamy, akordy, symfonie, czarne kropki, czas, biała tafla bez pięciolinii.
-
Podcięte skrzydła
Eugen De odpowiedział(a) na Beenie M utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
w jednym gnieździe grzaliśmy swoje piórka szykując się do lotu te same troskliwe skrzydła chroniły nas przed deszczem i wiatrem zwabiony pofrunąłeś za kraczącymi wronami niespokojne pohukiwania sowy zagłuszał wrzask krzykliwego ptactwa teraz siedzisz z podciętymi skrzydłami podziobany przez kruki uszkodzone lotki nie pozwalają już frunąć nie daj zamknąć się w klatce skrzydła można posklejać.----bez przecież ważne jest z jakiego źródła pijesz wodę----- może zamienić na "jest" Nabroiłem w "poptaśkowych" wierszach moją wersyfikacją? Pozdrawiam. -
dlaczego tak rzadko jesteś i chcesz rozpromieniać rzeczywistość albo tylko: dlaczego jesteś i chcesz rozpromieniać rzeczywistość? wymownie, dziś odejdź -cofnij ---- albo: dziś wymownie odejdź - cofnij słowa bez wydźwięku, bo nie mogę tak często tęsknić. Tyle zostało, a powtórzenia nic tutaj nie daja. Pozdrawiam.
-
Wpada tutaj na "haiku" niejaka Pani Dora Kalla - "wyrównuje" i poucza co jest co! Ni etylko, że liczy, ale klasycznie i rygorystycznie wystawia cenzurki. No, ale czasami uczniowie buntują się przeciw nauczycielom i dochodzą do wspaniałych rezultatów! Pozdrawiam.
-
Co do przenośni - racja, ale co do sylab, to już zlitujcie się i przestańcie komuś liczyć, bo to już nudne. Bez obrazy. Pozdrawiam - O. No albo klasyka, albo wolna amerykanka?! Ja ze szkoły klasycznej i w tym kierunku moja nauka tutaj zmierza. Dostawałem reprymendy za niezgodność sylab, a przenośnie nadal mi się zdarzają. Walczę z nadużywaniem czasowników! Pozdrawiam.
-
Londyn – wieża parlamentu zagląda do Tamizy Paryż – wieże katedry przeglądają się w Sekwanie Kolonia – wieże wielkiej katedry wynurzają się z Renu Rzym – mosty wiecznego miasta łączą brzegi Tybru Praga – wieże hradczańskiego zamku kłonią się ku Wełtawie--- co to jest - kłonią? Kraków – wieże wawelskie pilnują Wisły Nowy Jork – wieże World Trade Center związały się z brukiem Tutaj trudno cokolwiek z tym zrobic, bo tekst napisany na zasadzie wyliczanki i kazdy wers ma taką samą konsrukcję: miasto - wieża - dopełnienie- rzeka!!! Moje ustawienie Panu to bardziej unaoczni. Pozdrawiam.
-
A "Fatalne zauroczenie" Agnieszki Holland? O Verlaine i Rimbaud!
-
Spocone za dnia------spo-co-ne -za - dnia-----5 w wodach horyzontu---w wo -dach - ho -ry- zon- tu----6 chłodzi się słonce.------chło- dzi -się - słoń -ce------5 Spocone słońce to przenośnia, tak samo jak chłodzi się słońce - a podobno klasyczne haiku nie lubi przenośni. Tak mnie tutaj na tym forum uczono. Pozdrawiam.
-
Dzie-wuszko, dzieki! A pod ostatni wiersz wskoczy? Pozdrawiam. wskoczyjak odumrze :) dzis ma jedynie zewntrzną powłokę No to wielgaśnego zdrowia życzę! Podnieś się jak najszybciej!!! Pozdrawiam.
-
Przyjemny erotyk wiosenny
Eugen De odpowiedział(a) na M._Krzywak utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Michale nie bierze mnie ten rymowany erotyk, nawet wiosennie. Sorry. Pozdrawiam. -
spoczywajcie gawrony, kurwy,stokrotki
Eugen De odpowiedział(a) na Regina Misztela utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
w niebie. pływa dużo śmierdzących ryb - milczą nawet gdy rżnie je burza, uwierzysz? Dziecko. ja widziałem szakale rżnące zeschnięte kamienie. świerszcze płuczące odbytem chleb. Nie rób z życia ruchadła historii. Patrz. Idę. tym mentorskim krokiem---- coś mi tutaj z kropkami nie pasuje?Czy po Idę potrzebna? na linie do ziemi, nucę owadom przeboje z młodości, konstruuje przyszłość i---- czy to "i" na poczatek następnego? poziom próchna. pewnie mnie polubią cienkie palce robaczków. No patrz jaki ze mnie bohater. podcinam co tydzień nowe krawaty, żeby nie było czego się chwycić. Szarpać obcy kark i czuć chmiel. Super klimaty. Chciałbym takie wykrzesać z siebie. Pozdrawiam. -
Dzieki za wizytę i komentarz! Pozdrawiam.
-
podoba mi się, bo dwuznaczy :) patyki układają gniazdo, to lubię ja baaardzo. buźka Eugen'nicku :) Dzie-wuszko, dzieki! A pod ostatni wiersz wskoczy? Pozdrawiam.