
nAzGuL22
Użytkownicy-
Postów
430 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez nAzGuL22
-
Będzie krytyka. Chwyt, aby uformować wiersz na kształt diamentu, jest o tyleż nowatorski co tani. Praktycznie nie robi to jakiegoś wrażenia a w połączeniu z treścią, ten brak potęguje. Gdybyś nie przyznał się pod tekstem, co Cię zainspirowało do napisania, odbiór byłby zapewne trochę inny, ale jak już wiem co i jak, to tylko zburzono mi obraz. Choć i ten nie jest jakiś specjalnie wyszukany. Prosty opis czegoś, co było w filmie. Nawet odniesień jakiś faktologicznych nie ma. Zbyt dosłownie o tym wszystkim piszesz, bez środków stylistycznych. Taka poetyka zdaje egzamin w momencie, gdy piszesz tekst rozległy, kiedy zahaczasz formą i treścią o prozę poetycką. A na to ten tekst jest zbyt krótki. Brak konkretów, szczegółów, wszystko w pół zdaniach opisane. Ale za pomysł gratuluję, spaprany jak cholera, ale przynajmniej coś nowego. Ale na przyszłość radzę unikać podobnych zagrywek. A tekst zachować na pamiątkę. Pozdrawiam
-
Więc go nabierz po prostu :)
-
Gdybyś...
nAzGuL22 odpowiedział(a) na Elżbieta Piętka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Ciszę serc również sobie potrafię wyobrazić, ale jest to tandetny zabieg stylistyczny. Kieszenie zapomnienia również. Ot moje widzimisię :) -
Znów brak dystansu? :)
-
Gdybyś...
nAzGuL22 odpowiedział(a) na Elżbieta Piętka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Wymieniłeś to , co najbardziej w tym tekście właśnie razi. Jeśli ciszę serc można jakoś wytłumaczyć, wyobrazić sobie, to te kieszenie zapomnienia są po prostu fatalne. Obok teog postawiłbym jeszcze: pocztówka niewidka oczu wieczorne rozgwieżdżenie I puenta jest słaba. gdybyś zostawił adres posłałabym ci ten lipiec pęknięty od brzęku pszczół To jest najciekawsze w tym tekście. A dalej to tylko czcze gadanie co by było gdyby. Zwyczajnie jest tego za dużo. Warto by było pomyśleć nad upłynnieniem tego tekstu. Nie jest źle, ale dobrze też nie jest. Spróbuj ten tekst wyczyścić tak, aby nie był tak przegadany. Pozdrawiam -
z labiryntu krajobrazu jeżyn
nAzGuL22 odpowiedział(a) na janusz_pyzinski utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Strasznie to wszystko przekombinowane jest:/ Wrócę do tego tekstu wkrótce by jeszcze raz przez niego przejść i wyszczególnić. -
uporczywość przemian w śródziemnomorską kulturę
nAzGuL22 odpowiedział(a) na peggy_blue20 utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Przecież Pani Hania jest takim autorytetem w poezji jak Michał Wiśniewski w muzyce popularnej :D Skoro lubi chałturę to niech brnie w chałturę. A tekst skomentuję w prywatnej niszy. -
Jeśli dwie linijki wyżej i niżej masz wsadzone słowo marzenia, to nie mówi o tym nic a nic. Marzenia były wcześniej, teraz są złudzenia, a potem znowu marzenia, w takim zestawieniu to nie pasuje ni w w ząb. Jeszcze linijkę wcześniej piszesz że nie jest lekko żyć, więc automatycznie złudzenia dotyczą tego nielekkiego życia i jej materialnej sfery, czyli wartoś ćmaterialna jest tylko złudzeniem, pięknym bo pięknym, ale złudzeniem. O marzeniach już jest niżej.
-
Dziwnie rzeczesz. Wystarczy skrytykować, a już szarpiesz że jestem be, nie doceniam uczuć i takie bzdety. Jeśli to jest dystans, to ja chyba mam problem ze zrozumieniem tego pojęcia.
-
Używasz w tym wypadku bardzo górnolotnych pojęć. Tego też radziłbym unikać w poezji. W zestawieniu z marzeniami, pragnieniami, no i tej całej bezcelowości życia powoduje tylko to ,że tak naprawdę nie ma co interpretować, bo wszystko odnosi się do dwóch wersów z wiersza: istnieję by istnieć. żyję by cierpieć Tu powiedziałeś wszystko po prostu.
-
Właśnie mocne podkreślanie uczuć doprowadza do tego, że czytelnik jest obnażony ze wszelkich wrażeń, jakie chcesz mu przekazać. Bo mówisz wprost. Cierpię, jestem naiwny, życie nie jest lekkie. Krzyczysz tymi pojęciami, spowiadasz się z tego, zamiast opowiedzieć pewną historię, która wskaże te pojęcia. Zbrodnią dla tekstu jest właśnie nazywanie wszystkiego wprost. Tym nikogo nie da się oczarować ani skłonić do refleksji, bo ta refleksja jest dosłownie pokazana w treści. I to już determinuje do tego, że nie ma nad czym się zastanawiać. Bo wszystkie karty zostały wyłożone na stół.
-
Bo nie chodzi o to, aby w konkretnym zdaniu umieścić uczucia, a konkretnym zdaniem wskazać, że te uczucia są. Idąc za Twoim przykładem. Umarła moja ciotka albo Umarła moja kochana ciotka W pierwszym, odbiorca będzie się zastanawiać czy autor ją lubił, kochał, nienawidził, tolerował. Co potem będzie poparte dalszą treścią. W drugim nie ma nad czym się zastanawiać, bo autor wszystko dopowiedział. I reszta słów w tym wypadku będzie całkowicie zbędna, bo tylko będzie się powielać coś, co już zostało powiedziane.
-
A dyć Twoim mentorem nie mam zamiaru być. Uważać swoją poezję za dobrą możesz uważać. Ale przez to od razu pokazujesz, że brak ci do niej zwyczajnie dystansu. A to dla autora nie jest dobre. Dlatego każdy swój tekst będziesz uważać za dobry, choć do świetności będzie mu daleko, ale nic to, przecież autorowi się on podoba, reszta jest nieistotna.
-
Klimat klimatem, ale w tych tekstach jest tak wiele wątków pobocznych, które tworzą w ostateczności spójną całość, co pozwala na wiele interpretacji, a czasem i nadinterpretacji. Jak pisałem wcześniej, każda strofa mówi niby o czymś innym, a jednak o tym samym, o tej samej historii, która została zapoczątkowana w pierwszym wersie. A takie coś po prostu musi się dobrze czytać. A co więcej, poeta nie narzuca swojego zdania czytelnikowi, ale zmusza go do tego, aby sam te zdanie wypracował. A to jest bardzo ważne w poezji.
-
Oj, w życiu nie zgodzę się, że tekst nie ma emocji. Tu akurat może być to po prostu Twoja własna interpretacja tekstu. Estetyka estetyką, ale bez jakiejś treści straciłbym tylko czas na pisanie tekstu. Książki historyczne to całkiem inna broszka. Ich ubarwianie często zamazuje prawdziwy obraz, zdarzenia. Tu nie posłużyłem się samą historią, a raczej zdarzeniami na podstawie tego, co czytałem, a co postanowiłem poddać własnej interpretacji i temu, co ja w tym dostrzegam. Uczuć w tym tekście (według mnie, autora, co już z góry może determinować mój dystans do tekstu, więc miej baczną na to uwagę), jest według mnie wiele. Od zimnych obrazów, którymi jest nacechowana pierwsza strofa. Mimo, że istnieją tam fajerwerki, które przecież same w sobie są czymś radosnym, tu nadaje się im inny wymiar, wesołość płynąca z ich widoku w przypadku tego miasta jest determinowana przez strach. Na co zresztą wskazuje druga strofa. Cywilizacja dla Belfastu to codzienne zmaganie się ze strachem, śmiercią, zniszczeniem, co w kontakcie ze światem zewnętrznym stawia mieszkańców tego miasta w sytuacji, z którą na co dzień do czynienia nie mają. Co skłania ku trzeciej strofie, w której miasto umiera na jeden dzień, dźgane spokojem. Ironią losu jest, że coś zwyczajnego np. dla nas dla tego miasta jest czymś bardzo rzadkim. To oczywiście moja autorska interpretacja tego tekstu, czyli co autor miał na myśli. Jest też bardzo niepełna, bo w tekście jest jeszcze parę niuansów nad którymi warto też trochę posiedzieć, a których nie będę wyciągał bo nie o to w tym wszystkim chodzi. Na ten zarzut, że nie ma w nim uczuć odpowiem, są. Ale trzeba ich po prostu szukać między słowami, bo na tacy podawać nikomu niczego nie mam zamiaru. Ale zgodzę się z inną rzeczą, która nie padłą w tej rozmowie. Nie ma tam uczuć moich własnych, tylko moja obserwacja tego, co czują lub mogą czuć inni. Ale gdybym włożył w to swoje uczucia, zakpiłbym zwyczajnie z czytelnika. A tego nie mógłbym zrobić.
-
Wiec pracuj dalej. Wierzę, że z czasem skutki tej pracy będą widoczne. I miast krytykować Twoje teksty, będę je bardzo pozytywnie oceniał. A nuż i ode mnie czegoś się nauczysz, a ja od Ciebie. Niezbadane są wyroki...
-
Ja się nie czepiam. Sama napisałaś, że trendy jest dobry smak, wyszukany styl godny naśladowania AD poezja. Dlatego o to spytałem , otrzymałem odpowiedź i już. Mówisz o dobrym smaku, a tego na razie nie widać. Mówisz o wyszukanym stylu godnym naśladowania, a tego również nie ma jak na razie. Choć nie przeczę ,z czasem zapewne będzie, ale jeszcze nie dziś. Odnośnie tekstu. Atakowanie przez wiersz krytyków, którzy piszą pod czyimiś tekstami jest bardzo nierozsądne i tanie. Ale zgodzę się z pierwszą strofą, każdy chce być najbieglejszy, najlepszy, najmądrzejszy, najlepiej pisać ze wszystkich. Ale kurcze często brak umiejętności daje znać o sobie. Na drugą strofę odpowiem tak. Tu nikt nikogo nie szczuje, nikogo nie opluwa. A podchodząc do tego wersu osobiście, to ja tego też nie robię. A i owszem, krytykuję i to mocno, gdy jest co. A że jest ot przecież nie będę wbrew sobie chwalił. Mówienie że ktoś kto krytykuje od siebie tego nie wymaga jest stwierdzeniem mocno na wyrost. Jeśli krytykujesz, to znaczy że masz pojecie jednak o tym i sam nie popełniasz takich błędów. Masz doświadczenie i wiedzę, która pozwala ci powiedzieć co i jak w tekście jest na be, a co jest miłe dla oka. Na tym polega krytyka, która jest konsekwencją tego, że ktoś wystawia teksty na publicznym portalu. Z tym po prostu trzeba się liczyć. A jeśli autor do swojego tekstu nie ma dystansu, to potem będzie chadzał po stronach obrażony, dotknięty, bo ktoś zaatakował jego tekst, który jest przecież pełen osobistych uczuć, przez co krytyk tak naprawdę nie krytykuje tekstu, ale właśnie autora. To strasznie nagięte i przekłamane, ale właśnie tak zazwyczaj jest. Co do trzeciej strofy. Nie wiem kto zabiega pozycję i względy czy przez krytykę, czy przez teksty. Jak wyżej wspomniałem, krytykuję , bo jest co. A o sympatią czyjąś nie zabiegam, ani wywyższać się nie mam zamiaru. Nie jestem mistrzem pióra, ale jeśli widzę błędy w tekście to je wyciągam, jeśli cały tekst jest słaby, to również o tym powiem. Dla mnie nie ma zlituj się nad tekstem, albo wóź albo przewóz. Upierać się przy swoim zawsze ktoś będzie, ale warto też słuchać innych co mają do powiedzenia, i gdy trzeba, wyciągać coś z tego. No i wracamy do tych trendów. Szczerze, to nie wiem dalej jakie są trendy w poezji. Ba, nie wiedziałem że jakieś w ogóle są. Ale jeśli są, to chyba nie chcę ich poznać. Bo poezja trendy nigdy nie była i nigdy nie będzie. I bardzo wręcz dobrze.
-
Według mnie analiza jest bardzo ważna. Jeśli ktoś analizuje, to znaczy że szuka ciągle czegoś nowego, coś go w tym trapi, nie potrafi zinterpretować tekstu i szuka tego czegoś, co mu brakuje. Momentami poezja jest zwykłym kuglarstwem, niby widzisz wszystko, ale za cholerę nie wiesz skąd to jest i dlaczego. Autor musi wodzić za nos, zastawiać pułapki, komplikować i nie dawać niczego pod nos. Poezja to przecież sztuka, a sztukę powinno się przecież bardzo długo smakować, delektować nią, być nią zaciekawionym, ale musi też to zaciekawiać. Jeśli tego nie robi, to jest to bardzo bardzo złe. Swoją drogą poczytałem Baudelaire, aż go przedstawię na kolejnych warsztatach poetyckich. Co wciąga to ta konsekwencja w budowaniu tekstu. Każda strofa mówi o czymś, co buduje klimat tekstu i jego obraz, który momentami jest bardzo rozległy. No, ale to poezja klasyczna, tu widać prawdziwy kunszt, dopieszczanie tekstu, zwrotów, słów. A do danse macabre będę zapewne kilkakrotnie jeszcze wracał. Momentami przypominał mi sceny z "Mistrza i Małgorzaty", momentami przywodził "Boską komedię" Dantego. A już najbardziej podoba mi się jedna rzecz. Mimo, że to poezja rymowana, to nie odczuwa się tego w żaden sposób. Taki efekt jest ciężko osiągnąć.
-
Dziękuję za pozytywy i negatywy pod wierszem. Choć czekam jeszcze na sugestie pana Wiktora, jestem ciekaw co by pan poprzestawiał :)
-
Akurat Twoje zdanie mnie nie interesuje :D Oczywiście żartuję. Choć trochę niesmacznie. Poważnie mówiąc zgadzam się w wielu kwestiach z tobą. Tekst jest ciężki gatunkowo, bo i nie porusza też prostego tematu więc z lekkością o tym pisać byłoby zbrodnią. Wkładanie w ten tekst emocji również byłoby zbrodnią. Zresztą miał on pobudzić przede wszystkim wyobraźnię czytelnika. Jeden z wersów zresztą to obrazuje. Ten, który sam wymieniłeś. Dzieci, cierpią na ciszę. Plus dalsza treść do końca strofy. Resztę emocji po prostu trzeba sobie dopisać, gdybym wyłożył je na tacy, to spłyciłbym tragedię, jaka codziennie odbywa się w tym mieście, w tym kraju. I jaka dotyka jej mieszkańców.
-
Hmm, piszesz, a sama do tego się nie stosujesz. Jeśli chodzi o poezję. Inne sfery w tym przypadku mnie mało interesują.
-
Ja polecam lekcje z czytania ze zrozumieniem. A odnośnie tego przykładu z kubkiem, to to był PRZYKŁAD. A nie wkładanie własnych technik i pomysłów w czyjąś osobę. Czytaj naprawdę uważnie co piszę. Poza tym spróbowanie czegoś takiego nikomu krzywdy nie wyrządzi. W początkach z pisaniem trzeba wręcz eksperymentować z formą i treścią zanim wypracuje się swój własny styl.
-
moje słowa
nAzGuL22 odpowiedział(a) na Cieślak Bartosz utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Gdybym we wszystkim dostrzegał poezję to przestałbym pisać, gdyż musiałbym wtedy pisać nawet o tym, jak załatwiają się moje koty do kuwety, a to raczej mało poetyckie zdarzenie jest. A pisanie w oparciu o teksty innych poetów nazywa się plagiatem, tudzież grafomanią. -
Różnice zawsze będą co do tego. A słowa które przytoczyłem nie są moje, zapomniałem to zaznaczyć. Ale akurat się z nimi zgadzam.
-
Tylko że przez płytkość uczuć spłycasz tekst. A jednak piszesz po to, aby zaciekawić, aby ktos w ten tekst wszedł. Wejdzie w niego na pewno ktoś, kto z poezją po prostu ma niewiele wspólnego. O teksty inteligentne nawet nie proszę, bo nie o to mi chodzi. Choć akurat każdy tekst powinien być przemyślany, każde słowo, wers, strofa powinna się ze sobą łączyć, ale płynnie, wręcz każde kolejne słowo, powinno wnosić coś do tekstu, a nie powtarzać to co było wcześniej napisane. Nie jest sztuką napisać wiersz, sztuką jest napisać wiersz, który bez cienia wstydu będzie można nazwać poezją.