
jacek_sojan
Użytkownicy-
Postów
2 329 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez jacek_sojan
-
o wiośnie z sąsiadem
jacek_sojan odpowiedział(a) na Stefan_Rewiński utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
sypnąłeś z sensem panie Rewiński; jesteś prawdziwek! (a stwierdza to zawołany grzybiarz); bardzo ładny wiersz; J.S -
wróżę temu utworowi sukces; będzie to hymn nowej dekadencji, allbo rota osiedlowych nihilistów; Maleńczuk by cudownie to zaśpiewał! :)) J.S ps.; w 5 strofie 3 wers (ten z psem) sylabowo do poprawki, a i "ukrzyżowanie" z małej...
-
nicość tworzona przez codzienność dawała mi znaki redis i mnie też dawała, dlatego nic tu nie znajduję, oprócz efektownych ozdobników ("supernowa", "wszechświat"); wróżenie z fusów na ogół zawodzi; nie widzę uzasadnienia na istnienie takiego wiersza, dla mnie to pustosłowie i garść wyrazów z których ulatują banieczki "wieszcza"; J.S
-
Cień drzewa
jacek_sojan odpowiedział(a) na jacek_sojan utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
a jak będzie powódź ?! a jeśli Cię zasypią ? ;) Ostatnio edytowany przez dzie wuszka (Dzisiaj 01:24:56) Dnia: Dzisiaj 01:24:31, napisał(a): dzie wuszka powódź? lubię dać się porwać żywiołom... i że zasypią? nie, nie jestem w czepku rodzony; mój emocjonalny optymizm chłodzi intelektualny sceptycyzm; :)) J.S -
Cień drzewa
jacek_sojan odpowiedział(a) na jacek_sojan utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
A ja wierzę, że za wcześnie na epitafium. To nie poprawki, takie tam blogowanie. Chciałam tylko powiedzieć, że lubię jak jest prościej. A jeśli chodzi gusta muzyczne, to nasze są pewnie nieporównywalne. Ja bym to napisała na taką melodię: (to tak „na chybcika” – jak powiadają na wschodzie. :-D) kiedy drzewa tracą czarne kołyski ziemi a niebo twarz cofa o sążeń milczenia każdy krzyk odzyskuje znaczenie zielony język pokrzyw liże białą krew albo jakoś tak na tę modłę. Fajny temat, przyciągający, ale za dużo tych stylistycznych zawijasów. Pozdrawiam :-) taka melodia i dla mnie...czyżby zmiana czasu na terażniejszy aż tak wpłynęła? bo podoba mi się Twoja koncepcja, bardzo! :)) J.S Pozdrawiam -
list
jacek_sojan odpowiedział(a) na Lena Achmatowicz utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
też wracam i poczytuję...niekonieczne te rozdrapy, bo co można prościej to należy...i ten (dopisany?) wers wyboldowany na początku wydaje mi się niezbędny...zaufałbym intuicji Bogdana; J.S ps.; kto?co? szczypie w pięty...ubierz narciary...! -
Czarodziej Bogdan zrobił z tego surowca piękny wiersz; ale najpierw surowiec musiał być! J.S
-
Cień drzewa
jacek_sojan odpowiedział(a) na jacek_sojan utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
wszystkie cmoki od Ciebie skrzętnie zbieram do skarbca...jak czeki; wkrótce rozbiję bank :)) J.S -
Cień drzewa
jacek_sojan odpowiedział(a) na jacek_sojan utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
dzie wuszko.; pointa konieczna; wielkie dzięki za wszystkie starania; :) J.S zak stanisława.; "już próchnieje"! :))); nie dotyczy to poetów, ci bowiem mają obiecaną przez Apollina nieśmiertelność; :) J.S Fanaberka.; ja tu piszę epitafium dla rodzaju ludzkiego, więc śmiechu nie będzie; Twoje poprawki wnoszą inną melodię do wiersza; trudno się przyzwyczaić; wybacz! i serdeczne dzięki! :)))) J.S Lena Achmatowicz.; staram się nie schodzić z jedynie słusznej linii, nawet po imprezie... :)))) J.S Bogdan Zdanowicz.; jesteś niezastąpiony, Gramatyku ( co brzmi jak "Germanikus"); warto na Ciebie liczyć; nastąpiły dalsze zmiany pod warsztatowe podszepty - niby kosmetyka, ale niezbędna i wielce - jak widzę - korzystna; J.S -
Wyniki konkursu "na peana"
jacek_sojan odpowiedział(a) na M._Krzywak utwór w Forum dyskusyjne - ogólne
a może teraz konkurs na Epitafia? Epitafium Marka Siwca Tu leży Marek Siwiec Wyznawca Światowida Zawsze wiedział skąd miodek a skąd płynie bida Dwie role w życiu zagrał - cienia No i wtyki Teraz leżąc jest tym czym był zawsze Nikim a może Epitafium niedawnego ministra Edukacji? Epitafium Jerzego Wiatra Tu leży Wiatr Wiolojajeczny Leży sobie w skorupkach Bo na lufę mu wyszła partyjna klasówka Kolesiom zawdzięcza profesorski tytuł Ministra też przyznali za trochę tupetu Najpierw szerzył oświatę wiecami pochodami Dialetykę gorliwie ćwiczył donosami Podszyta Wiatrem wiedza i nauka kwitła Niczym miczurinowska na topoli ćwikła Należy mu się Panie tytuł jeszcze jeden Jakiego nie miał Paryż i mieć nie będzie Wiedeń Ogłośmy wykazując też krztynę tupetu Tu leży Najcelniejszego Laureat Omletu* ten wiersz upamiętnia sławetny pobyt uczonego w krakowskim grodzie -
Cień drzewa
jacek_sojan odpowiedział(a) na jacek_sojan utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
ja wiem Wrotyczu, będziesz tego bronić i tłumaczyć zamysł, ale dla mnie to nazbyt jawne mazgajstwo i szkoda mi tego powyżej -podkorowego przekazu. tutaj w tej strofie zawodzi, marudzi, siąka nosem i robi się patos z pomponem. płonta go usadza na jakiejś kamiennej tablicy z pozłacaną literą. :( i to jest tylko moja myśl, nie, żebym namawiała Cię do zmian. chciałam zebyś tylko wiedział, że i takie widzenie istnieje :) Ostatnio edytowany przez dzie wuszka (Dzisiaj 17:58:01) Dnia: Dzisiaj 17:57:47, napisał(a): dzie wuszka zie wuszka to się nazywa perswazja! :))); wot zagwozdka...może uda się osłabić ten patos; wiesz...warsztat to warsztat; słucham się dzie wuszek; czasami...ale mazgajstwa tu nie ma, nie widzę! a odwołanie do Pisma - owszem; ale bardziej do Ducha (tego Świętego), a nie do litery; J.S ps.; coś zmieniłem...? -
to cieszę się z Tobą...a tak nawiasem, po czym ci tak wesoło...chuchnij! :)) J.S
-
Cień drzewa
jacek_sojan odpowiedział(a) na jacek_sojan utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
egzegeta.; a fe! te literówki! takiego czytelnika zniechęcić... :)) J.S adam sosna.; jak sobie pomyślę, że mogło to być drzewo wiadomości złego i dobrego... J.S -
list
jacek_sojan odpowiedział(a) na Lena Achmatowicz utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
poprawki - jak to u Ciebie - rzeczowe, i pewnie Lenę przekonasz; wspominasz Bachelarda Gaston'a (!?); co chcesz od listonosza? mam jego "Poetykę przestrzeni" i czytam, a właściwie podczytuję codziennie, jak czyta się prasę; problematyka wolnej gry wyobraźni w twórczości poetyckiej - to rarytas sam w sobie; a "staranność" grubo po północy, to raczej postulat nie na czasie... :)); J.S -
są; tylko pytanie, kto zechce zajrzeć do takich książek jak np.: "Intencja i interpretacja" krakowskiego filozofa Janusza Krupińskiego (wydawcą jest Akademia Sztuk Pięknych im. Jana Matejki w Krakowie); !? albo czy "Rosja Bolszewików", dzieło kolegi Miłosza, profesora na Harvardzie, doradcy prezydenta Reagana ds. sovieckich i wschodnioeuropejskich, urodzonego w Cieszynie (!) Richarda Pipesa znajdzie cierpliwego czytelnika - ponad 600 stron fascynującej panoramy wojny domowej w Rosji i polityki kulturalnej bolszewików;? albo "Mistyczny świat Willama Blake'a" Ewy Kozubskiej i Jana Tomkowskiego z posłowiem Cz. Miłosza (Wydawnictwo Warsztat Specjalny Milanówek 1993); albo "Metafizyka i sztuka" filozofa ze szkoły lubelskiej (KUL) Piotra Jaroszyńskiego; książka wydana w ramach publikacji Biblioteki Szkoły Filozofii Realistycznej przez Wydawnictwo "Gutenberg-Print"; Warszawa 1996; ? albo zapomniana już, ale znakomita pozycja Biblioteki Wiedzy Współczesnej Omega autorstwa Bożeny Kowalskiej pt.: "Sztuka w poszukiwaniu mediów", Wiedza Powszechna; Warszawa 1985; ? a jeśli ktoś ma upodobania szczególne, to jak zachęcić do otwarcia książki Biblioteki Narodowej pt.: "Psalmodia Polska oraz wybór liryków i fraszek" Wespazjana Kochowskiego pod redakcją Juliana Krzyżanowskiego; ja mam wydanie krakowskie z Drukarnii Anczyca i Spółki z 1926 r! (o ile wiem, wrocławskie Ossolineum wydało w oparciu o wyżej wspomnianą pozycję dzieła zebrane barokowego geniusza, stokroć przerastającego talentem i dorobkiem Sępa Szarzyńskiego (nawiasem mówiąc ten ostatni pisał po łacinie!); tamże znalazłem interesującą facecję pt.: Dziwna Bóg człeka z gliny stworzył, piszą historyje; Jakoż on nie rozmoknie, gdy ustawnie pije? albo: Wakacyje za studentami Jużże tyż professorze poprzestań tetryczny Molestijej z uczniami twymi ustawicznej, Bowiem ta trzoda dawno Siariusz* poczuła, I boków im przypiekła dobrze Kanikuła. Dojrzałe już po sadach frukty skubią ptacy, A mizerni w zamknieniu dotychczas są żacy. Rozpuść trzodę, nie trzymaj dłużej tej hołoty, Która najwięcej umie, gdy skacze przez płoty. * Siariusz - podobnie jak Kanikuła, gwiazdy świecące w czasie letnich upałów u Wespazjana dopiero można nauczyć się formy wszelkich Apologiów, Dytyrambów, Peanów; hej! J.S
-
postanowiłem sobie: tylko chwalić! (bezet ;) !!! przy takiej sygnaturce wszystkiego można sie spodziewać ("najgorszego"); a'priori i a'posteriori; :)));
-
list
jacek_sojan odpowiedział(a) na Lena Achmatowicz utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
pytanie podstawowe - kim jest postać, osoba - do której zwraca się peel? prześledźmy obraz poetycki, tutaj przedstawiony, aby móc choćby spróbować odpowiedzieć na to frapujące zapytanie...; obraz "czarnego kota" na podwórku sugeruje (w ramach europejskiej kultury i symboliki) zapowiedź nieszczęścia - tu nieszczęście staje się faktem ("wypuszczało" - czas przeszły choć niedokonany); "przeźroczyste usta" to stan skrajnie odmienny od tego normalnego (usta na ogół mają ciemną barwę bliską czerwieni), a jeśli jest jeszcze powód: "przeźroczyste od słów" - widzimy w tej frazeologii stan wzburzenia, zmartwienia, daremności; peel przeżywa jakiś dramat; kolejne wersy mówią już tylko czytelnikowi o czasie, "który dojrzał jak gruszka" - to owoc, który ze względu na kształt z grubsza przypominający kobietę, w pychoanlitycznej interpretacji marzeń sennych czy tkwiących w podświadomości obrazów często tłumaczy się w aspekcie seksualnym - sok "cieknący między palcami" byłby takim erotycznym spełnieniem; interpretację tą wzmacnia kolejna strofa z obrazem skóry, która "lśniła coraz to mocniej", przez co przyszłość ("kształt na horyzoncie nabrał błękitnej barwy" ) wydaje się zmierzać do pewnego ideału, bo błękit uchodzi za barwę boskości i prawdy - przyszłość wydaje się niebiańska, rajska; i tu następuje zmiana - w kolejnej strofie mowa jest o "kręgu polarnym", "mrozach" - peel odwołując się do obrazów zimy, mówi o swym oddaleniu od świata soczystych "gruszek", a nawet o wygnaniu z owego wspomnianego wyżej umownie - raju; "chciwe ręce" to pragnienia peela, szukające marnego zaspokojenia w "białych listach" - "milczeniu"? i w nadziei , której symbolem jest tęcza ("siedem kolorów rzek i gór"), rozpostarta przez wyobraźnię, która zastępuje pustkę po kimś, do którego peel zwraca sie z wyraźnym żalem: "nie zostawiłeś po sobie nawet miejsca"...; ostatnia strofa to już rozmowa peela z samym sobą, to nadsłuchiwnia "(szepty") w sytuacji, która wydaje się nieakceptowana i emocjonalnie i intelektualnie: ("zimny dzień z wątłym słońcem odkrywa starą cywilizację"); stara cywilizacja nacechowana jest wyraźnie ujemnie - to rzeczywistość przeżyta ale i zużyta w tym co proponuje, to świat skończony, zamknięty, oferujący niewiele nowego, niewiele inspirującego...w nim nawet "okno", symbol wrażliwości i otwarcia na zewnętrzne wpływy , w momencie desperacji ('wyrywam z bezdechu krzyk") nie otwiera się na nową, świeżą rzeczywistość, bo "zachodzi słowami" - frazeologicznie przywodzi na myśl "zaparowanie", a więc i słowa nie są już światłem, tym "powietrzem" ratującym życie, i dlatego obraz stanu duchowego peela zamyka się w poincie: "...i już cię nie widzę i świata nie widzę" wydawało by się, że tak zwracając się do adresata listu (tytuł!) peel wyraża zniecęcenie, i przekreśla obraz tego, do którego ów list kieruje, ale zauważmy, peel pisze do kogoś, kto - jeśli jest niewidoczny - odbiera tym samym obraz "świata", zdolność jego postrzegania; adresat okazuje się dla nadawcy "światem", a więc takim zespołem wartości i sensów, z którym peel się utożsamia, nie widząc nigdzie indziej dla siebie miejsca. Wbrew nastrojowi tekstu, to optymistyczny znak dla adresata listu; wiersz mówi obrazem, i choć z pewnością nie wszystkie konotacje sprzyjają uczestnictwu czytelnika w perypetiach duchowych peela, tekst niesie wiarygodny zapis wewnętrznego świata, spójnego językowo i adekwatnego z doświadczeniem. J.S -
Cień drzewa
jacek_sojan odpowiedział(a) na jacek_sojan utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
zrąbali a niebo twarz cofnęło o sążeń milczenia kołyszące ziemię stopy z czarnej kołyski wydarto ziemi krzyk pociemniał zastygł zielony język pokrzyw zlizywał białą krew leżały gdzie dawniej leżał cień bo cień - wstał rósł czarną koroną rozrastał się wkrąg na liściach słońce siadało jak rdza od korzenia świat siniał i żółkł i głowy mądre na zwiędłych szyjach zeschłym ciemieniem na pień opadły skarlały rodzaj ukrył się w próchnie wybrani sami los swój wybrali -
taka wprawka; dzięki za plus (kiewkę); :) J.S
-
nie wiem... w butach, czy bez
jacek_sojan odpowiedział(a) na zak stanisława utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
"miłość szczęście obiecuje." zak stanisława nie, jeszcze nie to; (bo "to" niemal takie samo); :) wybacz; J.S -
Jacku S.; nie, nie śpiewany, ale Messa nie chce mnie czytać... :((; zak stanisława.; nam tylko wspominać z rozrzewnieniem i mruczeć z kotami... :) J.S
-
we wszystkim tkwi jakiś archetyp, antropologia dość często zasłania nam istotę bytu, a nawet sam byt w swojej istocie; dlatego trzeba powtarzać za Sokratesem: "Poznaj samego siebie, a naturę pozostaw bogom"; to znaczy, że wiersz we mnie zamieszkał, a ja w nim; piękny! bo mądry... J.S
-
ale tak lubimy te nasze bajdurzenia, że trudno bez nich żyć... J.S
-
nie wiem... w butach, czy bez
jacek_sojan odpowiedział(a) na zak stanisława utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
"słońce radość obiecuje" - to jedno psuje, bo pospolite wśród rzeczy tego wiersza niepospolitych; J.S -
przedwiośnie z Chopinem...
jacek_sojan odpowiedział(a) na zak stanisława utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Ostatnia strofa super. Piotr Jasiński dokładnie to samo...wcześniej jest opis, poprawna ale i przeciętna proza; brak skrutów myślowych, zaskoczeń typowych dla poezji; dlatego w ostatniej strofie jest wszystko, cały wiersz! J.S