Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

jacek_sojan

Użytkownicy
  • Postów

    2 329
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez jacek_sojan

  1. Twoja niepewność jest uzasadniona; "naszyjnik pocałunków", "pląsając w zachwycie", "serce gra muzykę", "ust inicjały" to zwroty wyświechtane i zużyte do cna, i zalatujące Rodziewiczówną ( w domyśle kiczem); pretensjonalne; twórczość poetycka domaga się oryginalności, ppo prostu pracy - wysiłku wyobraźni; i naturalności przy tym, prostoty... J.S
  2. poświęciłeś się dla Marlett'y...nieśli Cię w koszyku wielkanocnym??? ale sądząc po wierszu, to z 2 metrami piwa...było czym kropić; :) J.S
  3. Zgrabna, zaradna, słowem - klasa; dziewczyna z mocnym charakterem, pozycja niemal doktoranta, pomysły bite na pieniądze. A znajomości, a uznanie, podziw za styl i niezależność... Uśmiech na twarzy - pomyślałbyś, że w nich otwarte całe niebo. Lecz Pana Boga nie oszkapi - bo za tym wszystkim są rozdrapy. Dziewczyna w wielkiej jest rozterce, jednemu ciało - drugiemu dała swoje serce. Żadna fortuna nie wyrówna kosztów - jak śmierć - księgowa główna. Kiedy podliczy zysk i straty czy bilans wyjdzie jej dodatni? Choć zawodowe ma osiągi to w końcu - szczęście to nie premia. Czy iść za sercem? Czy spełniać tylko te wymogi do których zmusza ją ambicja, które nakłada jej kariera? Zaciska zęby, mnoży cele i wywiązuje się z zadania, cóż - kiedy problem własny leży w kręgu spraw nie do zrealizowania, w skrytce na dziwne hasło - miłość. Wymówić łatwo - co zrobić, żeby się spełniło? Zgrabna, zaradna, słowem - klasa, dziewczyna z mocnym charakterem; po świecie nosi ją jej dramat z wyrachowanym przeznaczeniem. Choć jest kochana przez fortunę, z wiernym swym losem śpi - bankierem, należy duszą do innego, który juz w innym związku miele... Myślą przy tamtym, jak pawica krąży, i gubi dni, miesiące... Stać ją - bo gest ma ten, co kocha. Rozdaje młodość, swój majątek dziewczyna, którą miłość trapi. Niech Bóg wybaczy jej rozdrapy.
  4. istnieje coś takiego, jak mentalność "balona", albo "natchniony idiota" - wielu dało się nabrać na te kolorki (1 strofa) którymi "balon " epatuje, więc to charakterystyka pewnego prototypowego typa, bliskiego polityce...I ten sznurek...chodzić "na pasku" może tylko kukiełka, indywiduum bez twarzy; niemniej, od oświeceniowej konwencji przypowieści wierszowanej można odejść, znacznie skracając przekaz, bo robi się z tego powiastka dla dzieci szkolnych, aż nadto czytelna; proponuję ciąć ostro! :); i wcale nie jest tak źle, bo fabularyzowanie wypowiedzi nie jest takie proste, wymaga świadomości celu i wiedzy życiowej, a jednak poezja myśli bardziej skojarzeniowo, fragmentarycznie, metaforycznie...Tu gra na jednej metaforze może czytelnika znużyć i znudzić... J.S
  5. zak stanisława.; to się nazywa "granie na intuicji"...widać mamy podobną wrażliwość; :) J.S kalina kowalska.; wiem :), komu to "ok." zawdzięczam...dziękuję! :) J.S M. Krzywak wyrazicielem woli ogółu!...? trybun?! i to spiskowe "One"...?! rewolucjonista? w każdym bądź razie buntownik między "onymi"... :) J.S
  6. tym piękniej dziękuję! :)))); J.S
  7. tytuł wiele podpowiada...pojęcie "artysty" rozszerzam spirytualnie i -owszem, teologicznie; zatem wszystko po trochu, traktując każde "dzieło" jako osobistą modlitwę twórcy (Stworzyciela?); :) J.S dzie wuszka.; miło , że konsekwentnie podtrzymujesz swoje zdanie z Warsztatu; tak - hymn możliwości kreacyjnych tkwiących w materii tego świata, ale i odpowiedzialności za "dzieło"; coś z filozofii Ockhama o eliminacji bytów zbędnych, z tym że on eliminował byty funkcjonujące w teologii (anioły, diabły, niebo, piekło, Bóg) a ja byty funkcjonujące w sztuce jako pseudo-byty, miraże jałowej wyobraźni; byłby to więc hymn deontologów; :) J.S Witku (Messo).; świadomie stosuję przerzutnie, aby tym potoczyściej wiązać wers z wersem, obraz z obrazem, aby utrzymać tempo i ciągłość w czytaniu - od myśli do myśli; :) J.S
  8. potwierdzam, srebrzysty - choć pewnie chciałeś podkreślić wiek synonimicznie do słowa "siwy", to jednak nie - Nie "srebrzysty"! a poza tym - jak zwykle u Ciebie, bardzo sympatycznie; :)) J.S i "rozplataj" a możesz i "zaplatać" chwile...po prostu (albo np.; wczorajsze, dawne...bardzo dawne, odległe...minione...); hmmm..............?
  9. ładna to może być np.: Marlett albo Iwonka; a serpentyna, nawet w górach to tylko asfalt i spaliny...ot co! J.S
  10. "oszalała biel jabłoni"! jako rarytas podkreślam; sympatyczny powrót do dzieciństwa... ale ostatnie dwie strofy odstają jak te krowy mleczne, więc bez nich... :) J.S
  11. enklawa - już sam tytuł wskazuje na jakieś miejsce oddalenia, odosobnienia... ocalenia; może spełnienia? rafy...miraże...symbole życiowych prób, które rodzą ambiwalentne odczucia, bo i "obawy" i "zaufania" przed "stawianym obok śladom", co chyba czytelnie ujawnia nadzieje peela...a styl chyba rozmyślnie maluje obrazy wyłącznie w ruchu, w nastroju z lekka surrealnym, jak rozgrzana plaża dalekiego Południa...ciekawie; J.S
  12. Dużo trudniej jest śpiewać zaoraną ziemię która syci się potem Przemienia wodę w soki tak do krwi podobne Skruszałe skały dorodne wyradzają ziarno Trudniej jest śpiewać światło Promień jego ogromny odmierza studni głębię i grubość słojów drzew Wabią ruchome świata widnokręgi Z pochodnią rozumu brniemy w noc i w błąd Nasze niebo wsparte na kolumnach z chleba zwieńczonych przez artystę poznać sławić jego dzieło zapragnąć takiej sztuki i trwać wbrew jak on Na rzemieniach powietrza pod słońce dźwigać ląd zburzonych miast - pomników świętokradczych złudzeń to zaledwie materia Sinych dymów splot Kość wyrzeźbić i kazać jej po łąkach biegać to głód wyobraźni Póki nie da mleka będzie jątrzyć Jest martwa póki nie da wełny Zanurzyć ostrze pługa w wypaloną trawę jest trudniej niż ją palić by zaczernić tło idącego od wschodu świetlistego misterium w którym spełnia się co dzień akt Ofiarowania
  13. "jaskółka czarny brylant..." inny ptak też ptaszek...(!)J.S
  14. masz piękną sygnaturkę; ale czy nie zapominasz o niej? :) J.S
  15. Oxyvia.; mój pesymizm odnosi się do kierunku, do jakiego zmierza Europa - nie do kultury jako takiej, bo tej tak łatwo się nie zniszczy ani nie wykorzeni; ja mówię o wydziedziczaniu z wartości, na które pracowały całe pokolenia, a należy do nich podstawowa trójca stojąca poza wszelkim relatywizmem, czyli piękno, dobro i prawda; gdzie każde jedno oznacza zarazem drugie i trzecie; to się próbuje sztucznie oddzielić; a co do B. Zdanowicza: ironizuje z bezsilności w obliczu jawnej ignorancji; w pyskówkach różnie bywa i kpina często przeplata się z rubasznym rechotem - ale to wcale nie oznacza "poniżania", bo to zupełnie inna kategoria osądu, wierz mi, nieuprawniona akurat do tej Osoby, i bardzo krzywdząca; po prostu nie sposób mu przypisać takiego postępowania - nie Jemu; ale jak napisałem wcześniej - trzeba umieć rozróżniać...
  16. Raczej nic nie rozumiesz^^ To nie zawsze musi być wina czytelnika, że nie rozumie (czasami nie ma czego "rozumieć"); no i dobrze jest powiedzieć czytelnikowi: jesteś matoł; (!); J.S
  17. "tylko swoją w trąbę czasem" Stefan Rewiński podsłuchiwałeś słonie w zoo? :) pan Gienek też zoologiczny, arcytyp typowy typowego typa - trzeba go koniecznie poznać...w interakcji ze Stefanem R! Przyjadę, ale będę 2-3 dni, bo wyjeżdżam z Julą na wakacje...Będę te pierwsze dni...niestety; J.S
  18. usunąłbym nazwisko autora, bo wiersz robi się korenspondencją z własną lekturą, nie z czytelnikiem; a jest piękny... J.S
  19. czy to zabawa w głuchy telefon? "ścieżka marzeń..." tak, najwyraźniej, ale pomiędzy marzeniem a wierszem jest rzeczywistość, a w niej konkrety i odpowiedzialność "bycia" w tej rzeczywistości; słowa to nie szlaczki - muszą mieć treść i twarz peela - ja w taką twarz nie wierzę; J.S
  20. nie przekonują mnie takie składanki, bo to jest mówienie pół-gębkiem; za mało dostałem a czuję - że ode mnie się wymaga tu sporo; to niezbyt uczciwe; J.S
  21. Jaro Sław.; "irracjonalny katolik"! otóż to - mitomaństwo pod hasłami ewangelicznymi, nieszczęście narodu - narodów; podobnie choroba mitomaństwa trawi skrajnych muzułmanów spod znaku Al Kaidy, bo choć w każdej religii chodzi o dobro człowieka, oni wolą zgładzić tego człowieka, na jego trupie wygłaszając błogosławieństwa swojej doktryny nazywanej świętokradczo religią - a religia to więź, więź z Bogiem, dawcą życia i prawodawcą pierwszym, ostatecznym i jedynym; podoba mi się takie stanowisko, byle wytrwać w trzeźwości i wierności sobie, jak Sokrates! :) J.S ps.; mówię o trzeźwości w myśleniu, o logice... tak na wszelki wypadek; J.S
  22. Dorota M. - Norwid twierdził, że styl to człowiek...ja jestem emfatyczny...bywam; styl to ja, podmiot, więc albo zaakceptujesz albo trudno...stracę czytelnika; Ela Adamiec.; kiedy Sokratesa pytali Ateńczycy, co jest lepsze, mądrość czy bogactwo, powiedział że nie wie, ale widzi mędrców pukających do drzwi bogaczy...trzeźwość sądów nie uchroni go jednak od głupoty współczesnych, bo mądrość zakłada etyczną uczciwość, a ta jest nieznośna dla pyszałków i drani - zabiją, jak się zabija sumienie...(Popiełuszko); można się co prawda łudzić, że zło stanie się dobre...ale nie w polityce; tu zło kamienieje na fotelu władzy - więc i dziś Sokratesa tacy nie uwolnią, bo najpierw decydenci musieliby uwolnić się od własnych słabości, a to zakłada przemianę...zbyt piękne by było prawdziwe; dzięki za odwiedziny, za niezłomność; serdecznie pozdrawiam! :) J.S Oxyvia J.; jestem z natury optymistą, i tacy nauczyciele jak Jan Paweł II dają pewne wskazówki, jak rodzina ludzka może oddalić od siebie widmo Apokalipsy, daje charakterystykę natury zła aby zrozumieć, co pęta i hamuje rozwój osobowościowy ale i społeczny; tylko kto zechce czytać papieskie encykliki? praca poetów na takich portalach jak ten też jest w sumie pracą nad sobą, własnym rozumieniem siebie i innych...i to też jest elementem ocalenia; jakąś szansą dla nas samych; w końcu czytamy u Norwida: "z rzeczy tego świata pozostaną dwie, poezja i dobroć..." nie mam powodów, by takiemu nauczycielowi nie wierzyć...nauczyciel z zasady ma misję, i taki belfer jak Bogdan Zdanowicz dobrze to rozumie, skrzętnie przemilczając istotę swojej obecności na takim portalu jak "org", oddając mu czas i zdrowie dla bezinteresownej satysfakcji...J.S
  23. Krzywak.; "wykrzyknik ulicy" !! życzę, abyś takim się stał... ale przeszłość nie jest mitem, ale konkretną rzeczywistością mającą wpływ na to, co dzieje się dziś; mitomaństwo rodzi się albo z potrzeby wskrzeszenia wartości albo z pychy, i służy albo przetrwaniu albo budowaniu miraży o własnej wielkości (hitleryzm, bolszewizm); ale ostrzegam - ulica nie daruje ci żadnej słabości, a jak tylko zobaczy, że jesteś słaby, dobije - najpierw odbierając wszystkie aplauzy jakie udzieliła (Danton, Wałęsa); J.S
  24. "ty" czyli? ...spirytus? skok? nóż? kochanka? kochanek? książka? bo śmierć nie wyzwala - jeśli w jej objęcia wchodzi niewolnik (kogo?czego?) to już bezpowrotnie jako niewolnik; wyzwalamy samych siebie, tu, w obliczu... J.S
×
×
  • Dodaj nową pozycję...