Siemasz Bea,
Myślę, że nie zniekształca, a po prostu krystalizuje mój styl współczesnego poezjo-pisania :)))
pozdrawiam
e tam.
jestem innego zdania, choć wersja poprawiana jakby lepsza, albo ja mam dziś świeższe spojrzenie o poranku ;)
szklanka hipnotyzuje
odbitym w szkle zapatrzeniem
bezustannie napełnia się
minionym (wydarzeniem)
resztka napoju chłodzi dno
zamrożona lodem
chwila co była trwa
a w szkle odbite
promieniem ostatnim słońca
usypia w natchnieniu
trzymana w dłoni szklanka
topi złudzenia dnia
kostkami lodu się rozpływa
-
lecz co ja tam wiem
gdy dżinu łyk
wpół się przelewa.
i myśli chwytam
półpustą szklanką
sącząc smak lata
piekielną miarką...
;)
Bea, każdy ma prawo do innego zdania :)
pozdr.