Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Wiesław J.K.

Użytkownicy
  • Postów

    4 177
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    7

Treść opublikowana przez Wiesław J.K.

  1. Na horyzoncie życia żagiel rozwinął płachtę znużenia patrząc w odkryte jakby nagie dzieło boskiego stworzenia Oczy otwarte zmącone są wypatrywaniem tęsknoty dna ktoś tam przystanął szukając odpowiedzi do cna Badając duszy przestrzenie rozległych horyzontów myśli kolorowych wciąż nowych jeszcze nieodkrytych szlaków życiowych
  2. "Figa z makiem"...
  3. Plus i to wielki!
  4. Nie łatwo być krytykiem...a więc krótko mówiąc podoba mi się i już...plus :)
  5. Marlett, niewątpliwe schody są po to aby w dól i w górę jak potrzeba :-) Taki rozrachunek z przeszłością jak skomentowała ten wiersz Bea, dodam jedynie z przeszłością w zakamarkach piwnicy. Pozdrawiam.
  6. Gracjana: Samo życie przeważnie pod prąd czyż nie? (-; pozdrawiam
  7. witam znowu :) tak, zrobiłem skromny rozrachunek z tym wierszem i wydaje mi się jest na lepsze dzięki za odwiedziny pozdrawiam
  8. Lubię dobre wróżby i nawet tak niechcący ;)
  9. Moje gratulacje dla Marka Sztarbowskiego!
  10. Nie mogę przejść obojętnie, autorowi życzę jak najlepiej dlatego minus z pozdrowieniem. Dziekuję pani Agato :)
  11. Messalin Nagietka: obrazowo mówiąc schodzenie tyłem i patrzenie w ponad. Pozdrawiam!
  12. H.Lecter: znowu NBA! Pozdrawiam mimo wszystko!
  13. Marianna ja: masz naprawdę wybujałą wyobraźnię, podziwiam: „...księżycowy krajobraz z wejściem do piekła.” nawet spodobało mi się to określenie. :-) Proponuję wyprawę do cembrowiny i sprawdzić jak tam dudni :) Pozdrawiam!
  14. Pchła szachrajka: potrząsnę i postaram się wyciągnąć myśl obarczoną ciężarem patosu ;) Pozdrawiam!
  15. oczy ciemności mrocznych zaułków bez świecy widać kręgi strachu schody na przekór ciągną nogi nie mogą powstrzymać wzroku co umyka do światła na górze jak w tunelu iskra blaskiem pokazuje kierunek nogi uparcie dążą w dół wnętrze odorem czuć wilgotnego czasu piwnica przeszłość konserwuje kartony opakowań powiązane powiędłe sznury trzymają opadłe wnętrzności tego co było ważne taśmami podtrzymują wizerunek wyblakłej nieważności tylko czasami czegoś żal co zasypane gruzami myśli i wspomnień wydrapuje się na wierzch pamięci mózgu niepojętego zmysłu szóstego umyślnie kierowane tamtowiecznym z ponad przeszłości zakamarków dzisiaj wbite w rzeczywistość wygniata nadzieję jutra
  16. Fajnie, że się podoba. Pozdrawiam!
  17. No tak, wierszyk trochę nie na czasie, nie ta pora roku, ale pomarzyć zawsze można :))) Pozdrawiam!
  18. Wiesław J.K.

    Ochota

    Pewnemu kotu z rana zachciało się banana. Poszedł do sklepu z owocami i tam spotkał się z nami. Taka to historia zaspana!
  19. Cóż za radość, gdy o świtaniu się wstanie, umyje, ubierze i zje śniadanie. Ptaki rozpoczynają swe muzykowanie, żaby kończą swoje rechotanie. Słońce wschodzi i ziemię ogrzewać zaczyna, wędrówkę codzienną do zachodu rozpoczyna. Drzewa myją swe liście kroplami rosy, po niebem fruwają zakochane kosy. Z lasy wyskoczyły i są już na łące, dwa młode, wesołe, bawiące się zające. O! Jak baraszkują i kąpią się w rosie, do wspólnej kąpieli dołączyły się łosie. Cóż za radość popatrzeć na przyrodę, gdy ze snu się budzi. Popatrzeć w spokoju na cichą wodę i wcale to patrzenie człowieka nie nudzi. Cóż za piękne jest wówczas życie, spokojne, zielone, pachnące kwiatami. To raj na ziemi, życie w dobrobycie, życie z niewinnymi istotami. Chciałoby się wtedy, żeby tak wiecznie, żeby tak zawsze było ciepło i spokojnie. Wśród przyrody żyć bezpiecznie i zapomnieć o złym, zapomnieć o wojnie. Jak cudowne jest życie w otoczeniu zieleni, tylko ten człowiek to doceni co kochać potrafi i nic go nie dręczy, bo jeśli jest zły, sumienie go zadręczy. Cóż za radość położyć się na trawie, stać się cząstką przyrody prawie. Zapomnieć o wszystkim i patrzeć do góry, patrzeć na słońce, patrzeć na chmury. Zapomnieć o świecie niemal całym, zamknąć oczy i marzyć, marzyć. Marzyć o szczęściu chociaż małym, któż wie, wnet może coś się zdarzyć. Zapomnieć wreszcie o sobie, o złu, o śmierci, o chorobie. W końcu przebudzić się w chłodzie nocy I znowu spojrzeć rzeczywistości w oczy. 1979
  20. ...marność nad marnościami - wszystko marność." - Kohelet
  21. .Wykształ(t) cenie zawsze w .Wszyscy wygląd d(m)amy panowie i .Poeci są (po)znani nieznani chcą być .(Od)wiedz(y)anie umysł(u) dorasta(nie) .Rozum(ienie) prawdy sz(t)uka(nie) tworzenie to .Dojrzewanie zawsze (s)(po)maga życie często boleśnie .W list(opadzie) liście opadają z drzew Życio(we)rys(uje) linie przeznaczenia .Et cetera dalej i tak
  22. Bólu zęba będąc na wakacjach, gdy dentysta daleko, ale nie dlatego, że boję się dentysty po prostu wówczas nie można objadać się smakołykami :) Serio, uwielbiam chodzić do dentysty!
  23. dlaczego nie wolno? :)
  24. a kysz a sio ;)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...