
Sanestis_Hombre
Użytkownicy-
Postów
1 020 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Sanestis_Hombre
-
Upiory przeszłości
Sanestis_Hombre odpowiedział(a) na padalec utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
padalcu taki z Ciebie analityk jak z koziej dupy trąbka. Napisz sobie jeszcze coś, będzie ci się lepiej spało. wesołych świąt. -
Upiory przeszłości
Sanestis_Hombre odpowiedział(a) na padalec utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
O rany jak mnie zagiąłeś, co za elokwentny padalec; może powinieneś pomyśleć o pracy w cyrku? Idzie ci całkiem nieźle. Jesteś prowokatorem/ignorantem, a twoje słowa reprezentują żenujący poziom. Przystaw sobie jaja do umywalki i przemyśl całe swoje życie. Nie chce mi się juz pisać do Ciebie, szkoda czasu. Olewam Cię ciepłym moczem. Pisz sobie co chcesz, mam to w dupie. tyle ignorancie. -
Upiory przeszłości
Sanestis_Hombre odpowiedział(a) na padalec utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Ani z Piotrem Rutkowskim, ani Don Cornellosem ani z melisą nie stanowimy żadnego twa, a świadczą o tym choćby takie fakty jak to, że wspomniani autorzy dają z reguły konstruktywne komentarze, zdarzyło się że wielokrotnie bez oszczedzania siebie wytykaliśmy sobie najmniejszy błąd, dochodziło czasami nawet do kłótni, ale są to ludzie na tyle inteligentni, że potrafią przyjąć krytykę. Ty masz z tym kłopot. Może zamiast obrażać innych zajmiesz się w końcu swoim tekstem i go poprawisz, a przestaniesz bredzić jak człowiek w malignie. Zostałeś przyciśnięty do ściany i zaczynasz się rzucać jak padalec. Synek, nie masz już argumentów, więc obrażasz innych. Zapewniam Cię, że na innych forach nie zostawiliby na Tobie suchej nitki. Proponuję Ci, abyś skończył wycieczki osobiste i zaprzestał podwórkowych pyskówek i wziął się za pisanie. -
Upiory przeszłości
Sanestis_Hombre odpowiedział(a) na padalec utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Tak. Jestem winien. Kto pierwszy rzuci kamieniem? Z tego miejsca chciałbym podziękować melisie i Don Cornellosowi za konstruktywne komentarze. -
próba opowiadania
Sanestis_Hombre odpowiedział(a) na Caroline utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Wybacz, nie zamierzałem (i nie zamierzam) na Ciebie krzyczeć. Ten tekst oceniam tak sobie, powiedzmy średnio. technicznie poprawny. Natomiast sama zdajesz sobie sprawę, że poruszając taki temat należy spodziewać się różnych opinii i poglądów. Nie jestem homofobem. Natomiast mój pogląd, który wyraziłem nieco ostrzej niż pozostałe słowa(to mój błąd, użyłem zbyt dosadnego słowa), opiera się na obserwacji życia publicznego w Polsce. Bardzo dużo się dzieje wokół tematu mniejszczości seksualnych (rózne pochody, parady,ludzie znani zaczynają ujawniać swoją prawdziwą orientację, kursy dla policjantów jak obchodzić się z gejami i lesbijkami, dochodzenie praw jak to do posiadania dzieci czy wstępwowania w związki małżeńskie). Ta kwestia stała się ostatnio szalenie medialna, popularna i dla mnie nużąca. Oczywiście równie nużąca jest erotyzm w reklamach (czy to proszek czy ciasteczka, wszystko musi być sexy z fajną modelką). I jest tylko moje osobiste spostrzeżenie Dlatego myślę, że po tym wyjaśnieniu nie będziesz uważać że durne jest to co mówię. Zresztą - Twoje demokratyczne prawo, będziesz sądzić to, co uważasz za słuszne. A tak na koniec - szanujmy się :) ja Ciebie szanuję. pozdrawiam. -
próba opowiadania
Sanestis_Hombre odpowiedział(a) na Caroline utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Dla mnie nie ma problemu. Nietoleracja to puste hasło. Jak już się tacy ludzie odmiennym orientacji urodzili, to niech sobie będą, ale niech przynajmniej dzieci nie adoptują itp. Wczoraj jak się schlałem jak świnia ze znajomymi i poprawność polityczna poszła w kąt, doszliśmy do wniosku, iż pewnych kwestii (eutanazja, aborcja itp) nie da się rozstrzygnąć. Jest wiele znoszących się argumentów. Dyskusja jest zawsze potrzebna, ale niewiele wnosi. Mnie jednak wkurwia to całe zamieszanie z gejami i lesbijkami i tą "nietolerancją". Jeżeli ktoś powie, że tego nie akceptuje (choć nie używa dosadnych epitetów) to od razu jest nazywany homofobem i przykleja mu się jakąś łatkę (wszechpolak czy jakieś inne dziwactwa). A ta otwartość to tak naprawdę jedna wielka ściema, jest taki trend aby być nowoczesnym, mieć szeroką perspektywę, pojawiać się na imprezach gejowskich itd (vide: warszafka). Gdy jednak się ludzi spyta co sądzą o mniejszościach, to z reguły mówią iż im nie przeszkadzają dopóki nie wchodzą im w paradę albo też uważają że jest to choroba. Natomiast w sytuacjach oficjalnych ogłaszają, że jest to w porządku i nie mają nic przeciwko, jednak nieoficjalnie mówią o odchyleniu od normy itd (i te słowa usłyszałem od wielu osób, nie są to moje wymyślone dyrdymały). Oczywiście są ludzie traktujący homoseksualizm jako zwykłą rzecz. Nie szydzę i nie atakuję mniejszości, każdemu należy się szacunek. Tolerancja jednak moim zdaniem nie istnieje. Poruszyłaś w tekście rzecz dość typową. Ludzie z dużych miast są zaznajomieni z tymi klimatami, spotyka się gejów i lesbijki na ulicach, istnieją różne organizacje. W małych miasteczkach jest to jednak traktowane jako coś niesłychanie dziwnego, a jeśli pojawia się ktoś kto odstaje, to trzeba go wbić w ziemię, ujebać itp (takie ludzkie podejście małomiasteczkowe). Ludzie czują wtedy rodzaj zagrożenia. I nieważne czy to gej czy ekstrawertyk, atakują bo obawiają się, że jak tego nie zrobią to sami zostaną w jakiś sposób zaatakowani. Ludzie są różni, poglądy się zmienia. No cóż, kolejny temat rzeka. -
zoom na ulicy
Sanestis_Hombre odpowiedział(a) na ot i anka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Te kolory to RGB red green blue, wiem bom się swego czasu edukował na technika, alem spasował po maturze(egzaminie dojrzałości akurat w technikum tak się to nazywa) i rad jestem z tego powodu. Nie lubiłem Twoich wierszy zbytnio, ale ten jest przywoity, nie wbija mnie w ziemię, nie krzyknę - "zrób mnie na szaro", nie wstawię Ci kuli ani nie zwiążę światłowodem (to chyba byłaby perwersja, co? kto tu jest specem?), jednak ma urok. Trochę się przyglądam kulturze komentowania wierszy i wiem, że w dobrym guście leży powiedzieć, że pierwsza zwrotka taka, druga śmaka i owaka... Ot i ambiwalencja terminologiczna, bo jeśli przyjąć powyższe kryterium wychodzi, że mamy do czynienia ze strofoidami a nie ze strofami. Zatem pierwsza pełni rodzaj intro, które wprowadza czytelnika w sytuację (liryczną?). No i twój aparat pojęciowy (nowy; pozazdrościć) istnieje. Druga opisowa dość dobrze napisana (przeczytałem, płynne-przynajmniej tak to odbiera mój aparat odbiorczo-percepcyjny). Pojawiają się ludzie robiący zakupy, mężczyzna z komórką albo jak to określa poetka - komórka z mężczyzną (swoista reifikacja, bowiem to człowiek staje narzędziem przedmiotu martwego, który tym samym w pewien sposób ożywa) A w trzecież pojawia się zapewne najważniejsza persona. tylko dlaczego trzyma światłowody? To jakiś technik?;p Czy może ktoś zapewniający Ci (podmiotowi mówiącemu?) komunikację ze światem? No stoi obok fontanny. Zastanawiam się czy to miejsce ma jakieś znaczenie? Czy chodzi o rodzaj organizacji przestrzennej, w której fontanna stanowi punkt centralny rynku miasta, zatem można powiedzieć, że jest jego sercem. Fontanna=serce miasta, on=serce... No i finał. Boom!! Robisz go na szaro, znika więc obiektywizm. Ot i ambiwalencja. Poza tym cały czas zmienia się perspektywa (zbliżenie, zmiany kompozycji, klimat wiersza - fotografistyczne inklinacje). Jednak przesłanie takie dla niezrozumiałe do końca. Bo jest nakreślona ciekawa sytuacja i to obserwowanie świata poprzez obiektyw, ale... muszę przetrawić sens głębszy (jeśli takowy jest). Finalne słowo - najlepszy tekst ot i anki jaki czytałem. -
Tutenchamon, Ramzes II, Sanestis Hombre III
Sanestis_Hombre odpowiedział(a) na Sanestis_Hombre utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
No raczej. Człowiek często ma mocarne aspiracje. Nie spodziewałem się Cię tu zobaczyć, tym bardziej jest mi niermiernie miło czytać te słowa. -
Faule taktyczne
Sanestis_Hombre odpowiedział(a) na Sanestis_Hombre utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Naniosłem poprawki (co do pierwszej mógłbym polemizować; sam przypuszczałem że to niedomówienie, coś na kształt elipsy będzie budzić wątpliwości, ale nie zmieniałem, po Twoich komentarzu postanowiłem jednak doprecyzować). Jest mi niezmiernie miło czytać tak rzeczowe komentarze, oby ich było więcej. szacunek!! -
Kłótnia i refleksja
Sanestis_Hombre odpowiedział(a) na Lilka-rusalka utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Tak jest jak intencje przerostają możliwości. Autorka chce pisać, ale musi pamiętać o tym, że komunikat winien spełniać pewne kryteria jak choćby klarowność języka, poprawność itp. Technikalia wymagają wielu poprawek i nie będę wnikał w słowa pana Figowego, który raczej z przekory skomentował tekst (w ten sposób pannie rusałce się nie pomoże). Temat - jest jak stare dżinsy - wytarty (pozwoliłem sobie przytoczyć słowa krwawej-mary:). Zdecydowanie nadaje się na twórczość blogową, a nie na prozę. Na pewno nie mamy tu do czynienia z opowiadaniem. Mieszasz emocje z temperaturą (znany i już tak ograny zabieg, że każda kolejna taka próba raczej odrzuca czytelnika niż go zachęca do lektury). I te orzeczenia na końcu zdania - jeśli to ma być stylizacja to raczej marna (kiedyś już czytałem takie coś na orgu i też miałem dużo wątpliwości). Jeśli chcesz stosować jakiś zabieg, to musisz mieć świadomość do czego on ma posłużyć, musi to być konsekwentne do końca. Z reguły inwersja (np. "na dwóch biegunach łóżka spoczywają" przesuwa akcent na inne słowo niż w tradycyjnym szyku zdania, gdzie orzeczenie pojawia się wcześniej; inwersja ma dać do zrozumienia czytelnikowi, że coś jest nie tak). Ogromne nagromadzenie czasowników ma służyć dynamizacji utworu, ale w przypadku tego tekstu dochodzimy do paradoksu, bo de facto nic się nie dzieje, a warstwa językowa temu zaprzecza. Żeby Ci nie zaciemniać obrazu, wyjaśnię to w ten sposób: Orzeczenie na końcu zdania ma zaostrzyć uwagę odbiorcy w trakcie czytania Twojego tekstu. Orzeczenie na początku zdania nadaje narracji wartki tok. Tekst jest przesycony jakimś wręcz harlequinowym słownictwem. Wiesz, to takie bla bla bla o miłości. Może zajrzyj do literatury kobiecej (do twórczości Krystyny Kofty albo kogoś innego), jeżeli ten kierunek pisania jest Ci najbardziej bliski. Spróbuj napisać coś porządnego. Polecam więcej czytać, analizować teksty, jak masz potrzebę wyrzucenia czegoś z siebie, to pisz pamiętnik albo załóż bloga (może już masz?). Gdy już będziesz miała pewność, że chcesz pisać o czymś więcej niż o smuciarsko-smętnych miłosnych rozterkach, to wrzuć jakieś opowiadanie. O emocjach da się przecież pisać inaczej. Chciałbym za rok tu wrócić i zachwycić się, a nie być znudzonym, zirytowanych itd. Potraktuj słowa Piotra Rutkowskiego poważnie, bo gdybym przed nim napisał komentarz, to zapewniam Cię (bez żadnej złośliwości, bo chyba Cię pierwszy raz komentuję i nie mam nic do Ciebie) że napisałbym dokładnie to samo co on. -
Faule taktyczne
Sanestis_Hombre odpowiedział(a) na Sanestis_Hombre utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Panie sickness - niby masz rację, jednak ja ostatnio trenuje na sucho. dzięki za komentarz. -
Faule taktyczne
Sanestis_Hombre odpowiedział(a) na Sanestis_Hombre utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Witam, dawno mnie tu nie było, bo miałam ogromne problemy, w których znakomita większość facetów nie bardzo chciała mi pomóc, bo się bali. Może to Wy wymuszacie naszą odwagę i agresywność? Jakoś przecież musimy się bronić. Jeśli komentarze mile widziane, to będą następne! Pozdrawiam. Ależ ja nigdy nie zabraniam nikomu komentowania i lubię jak wypowiedzi inicjują jakieś intrygujące dyskusje. Niewątpliwie jeśli chodzi o ofensywną taktykę wśród płci pięknej, to prym wiodą małolaty, które zachowują się niejednokrotnie agresywnie wobec rówieśników, ale również wobec starszych od siebie. Innym zjawiskiem, które niepokoi jest wzrost przemocy u młodych dziewczyn. Zdarzają się tzw żeńskie ustawki (bójki gimnazjalistek bądź licealistek). Oczywiście nie dotyczy to wszystkich pań. Wychodzi na to, że kobiety zaczynają rządzić światem. To możesz my teraz będziemy szyją a wy głową;p? -
Faule taktyczne
Sanestis_Hombre odpowiedział(a) na Sanestis_Hombre utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Gram dalej, ale nie wiem czy będzie dogrywka. Polacy teraz grają całkiem nieźle - dziś nawet zespół złożony w większości z debiutantów opykał 5:2 Zjednoczone Emiraty Arabskie. Sposobie się do stworzenia utworku o pewnej nieciekawej sytuacji zaistniałej swego czasu w PZN (polski związek narciarstwa), ale mogę mieć problem z zebraniem odpowiedniego materiału. Znacie może namiary na jakichś dziennikarzy śledczych?;p Asher, miło widzieć Twój wpis pod tekstem. -
Faule taktyczne
Sanestis_Hombre odpowiedział(a) na Sanestis_Hombre utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Witaj Jaśku znaczy John ;) W piłkę nie grywałem, no może poza kopaniem futbolówki na podwórku z kumplami. Nie chciałem tu wprowadzać dramatyzmu, to raczej utwory lekkie acz kąśliwe. Natomiast co do kurewek, to się na tym aż tak nie znam. Ponoć połowa riviery jest wykupiona przez rosyjskich biznesmenów, więc chyba rumuńskie kurtyzany też lubią ruskich, a raczej ruskie pieniądze... Thanks, Jaśko yyy Johnie żeś zajrzał i napisał co ci leży na sercu. -
Faule taktyczne
Sanestis_Hombre odpowiedział(a) na Sanestis_Hombre utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Witam, dawno Cię tu nie było. CIeszy mnie dość dogłębna interpretacja. No cóż, świat się zmienia. Jedną rzecz tylko napiszę - może my faceci aż tak bardzo się nie przyznajemy do swoich słabości, zmiana nastąpiła w podejściu kobiet, które stały się odważniejsze (w wielu przypadkach nawet bardziej agresywne). Dzięki za komentarz. -
Faule taktyczne
Sanestis_Hombre odpowiedział(a) na Sanestis_Hombre utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Ja również nie jestem obiektywny w sprawach futbolu i na pewno nie mam do nich należytego dystansu. Jednak podjąłem próbę napisania czegoś opartego po trosze na żargonie piłkarskim. Facet kelnerki jest postacią niewątpliwie negatywną, to luźne nawiązanie do Mike`a Tysona, stąd to odgryzanie ucha, bicie żony itp. Ciekawe jest to, ze Mike obecnie został zatrudniony w amerykańskiej agencji towarzyskiej. Jak stwierdził - zawsze marzył o pracy w przemyśle porno, a zaspokajanie kobiet daj mu dużo satysfakcji. Hm, nie tylko jemu:) Jeśli choć w niewielkim stopniu tekst wydał Ci się zabawny to dobrze (chyba;p). -
Faule taktyczne
Sanestis_Hombre odpowiedział(a) na Sanestis_Hombre utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Faule taktyczne lub "komedia taktyczna" 1. Faule taktyczne: Tak się gra jak przeciwnik pozwala. Bo mój chłopak w piłkę kopie Dzisiaj złamał szczęki dwie Od niedzieli do soboty Tylko mecz mecz mecz Kibole zaatakowali ostrym pressingiem. Kilka wślizgów w moje nogi spowodowało utratę równowagi i odebrało mi chęć do sprintu, więc na leżąco przyglądałem się wydarzeniom. Tego sparingu nie oglądali niestety żadni obserwatorzy, więc zawodnicy w dresach z głowami gładkimi niczym futbolówki, zaczęli grać „klepkę” z pobliskimi latarniami i witrynami sklepowymi. Niektórzy właściciele zdążyli zamknąć swoje przybytki handlu. Jeden barman miał pecha, gdyż grupa graczy wpadła do środka i poprosiła o bidony. Byli bardzo spragnieni po ciężkim boju. - Jak nam nie nalejesz, to sprawdzimy twoje czucie mięśniowe – zawołał dres-intelektualista. - Panowie – barman grał na czas – Jeśli was obsłużę, to mnie wywalą z pracy. Mam żonę i dzieci. Proszę, odejdźcie. Kilku zawodników grających w przedniej formacji nie wiedziało, co powiedzieć; zresztą byli od kopania i biegania, a nie od myślenia; opuścili więc lokal rozwalając jedynie drzwi wejściowe. Na głównej arenie wciąż wrzało. Przeciwnicy imprez masowych wyposażeni przez naturę w sikawki i broń gładkolufową ruszyli do akcji. Na Starówce zakotłowało. Ciekawsze fragmenty spotkania pokazały następnego dnia wieczorne Wiadomości. Po nich zaczęła się konferencja prasowa z udziałem asystenta selekcjonera kraju (szefa paktu stabilizującego bramkę). Chociaż nie był on tak konkretny jak trener Cienias w Barsinghausen, to obiecał, że motywacja do kolejnych spotkań będzie większa. Asystent Wyprztykiewicz zapewnił, iż następnym razem awansujemy do fazy pucharowej mistrzostw kopania po goleniach, a zapewni nam to nowy system dystrybucji biletów. 2. Faule taktyczne: Taktyk. Po tych wydarzeniach nie mogłem się pozbierać. Poszedłem do restauracji napić się czegoś. - Proszę – urocza kelnerka podała mi kartę i od tego podania wszystko się zaczęło, i miłość się zaczęła. Zamówiłem kilka kolejek. I od czasu jej spotkania codziennie wpadałem na drinka. Siadałem, składałem zamówienie. Przychodziła. Uśmiechała się. Nie odrywałem od niej wzroku. Odchodziła. To było niczym gra z klepki: przychodziła, zamawiałem, przynosiła, a później znikała gdzieś wśród stolików. Szybko i konkretnie. Pewnego razu pojawiłem się w lokalu z dwoma krążkami (nie tymi hokejowymi). Postanowiłem się oświadczyć. To nic, że obcej kobiecie. Jednak gdy podeszła do stolika, zauważyłem, że jest przygnębiona. - To co zwykle?- spytała. - Tak. Przepraszam, że się ośmielam, ale czy moglibyśmy się gdzieś przejść? – Sam byłem zdumiony tymi słowami. Ofensywna taktyka. - Teraz nie mogę. O siedemnastej. Umówiona godzina plus doliczony czas minęły. Kelnerka w końcu się pojawiła. Spacerowaliśmy w milczeniu. - Chcą mnie zwolnić – przerwała ciszę. – Zatrudnianie trzech osób jest dla nich nieopłacalne. - Może pójdziemy do mnie? – Byłem w szoku. Wypluwałem słowa niezależnie do siebie. Nie myślałem o jej zmartwieniach. Liczyłem jedynie na wymianę koszulek. - Ale ja mam faceta. – Dostałem cios poniżej pasa (nawet „wielka nadzieja białych” nie umie tak przywalić). Tego typu stwierdzenia z ust pięknej kobiety to jak założenie siatki obrońcy. Ośmieszenie i wstyd. - Trudno. Chciałem pomóc. – Ratowałem dumę. - Wszyscy jesteście tacy sami. Mój mężczyzna jest bokserem. Tylko nie mogę pojąć dlaczego ostatnio odgryzł rywalowi ucho. Tyle w nim niepojętej agresji. Nie rozumiem facetów. Odeszła nie pożegnawszy się. Nie spotkaliśmy się już później. Podobno zwolnili ją z pracy. Podobno jej partner był także damskim bokserem. Podobno go zostawiła i wyjechała na misję do Afryki. Podobno papież lubił kremówki… Obrączki oddałem. Wróciłem do domu i położyłem się wielkim łóżku (z uwagi na ogromne rozmiary nazywałem je lotniskiem, można było na nim lądować dwuosobowym czarterem i robić długą oraz dokładną odprawę). Leżałem i rozmyślałem nad swoim życiem. Jose Mourinho, Arsene Wegner czy Marcello Lippi to prawdziwi stratedzy. Ja jestem co najwyżej chłopcem do podawania piłek. Ale nie łamię się, bo z tego się wyrasta. Tak przynajmniej pomyślał mnie autor powyższego tekstu… 3. Faule taktyczne: Liga mistrzów. - Paweł, mamy ten kontrakt dla ciebie. Pracujesz od poniedziałku – powiedział prezes – Pamiętaj kto cię wybrał. Jak już będziesz odnosił sukcesy, nie zapomnij o nas wspomnieć. - Uhm - zdawkowo odparł młody trener. - Tak się składa, że razem z Ryśkiem i Grześkiem organizujemy przy okazji meczu wyjazdowego takie małe spotkanie integracyjne. Troszkę alkoholu, jedzenie i dziewczynki. - Dziewczynki nie – mruknął Paweł. - Może się uda wyciągnąć kogoś z trampkarzy – próbował łagodzić prezes. - Ja nie o tym. Piłkarze muszą grać, znaczy spokój musi być. Żadnego seksu przed meczem. – Uniósł się zirytowany trener. Usiadł. Krzesło skrzypnęło pod ciężarem ciała. - Ależ spokojnie, Pawełku. Panienki są dla nas. Kucharz je załatwił. - Wolę ryby. - A to ja już nic na takie coś nie poradzę – Uśmiechnął się porozumiewawczo prezes. Jednak jego rozmówca najwyraźniej nie zrozumiał dowcipu. Wstał i wyszedł bez słowa. - Nie musisz dziękować. Następnego dnia kadrowicze siedzieli w barze. Rozpoczynali okres przygotowawczy. Szczególnie wyróżniał się długowłosy Kosiarka. - Panowie! Replay! – krzyczał skrzydłowy. - Nie. Robimy zmiany. Dwa razy czysta bez przepitki i kółeczko wokół budynku. Ten, kto pierwszy padnie, stawia wszystkim. - A nie wystarczy obiec tylko autokar? - Oszalałeś? Musimy dbać o wydolność. Dobra. Panowie. Rotacja na pozycji rozgrywającego. - Deal! – zawołał wysoki napastnik. – Ja grać na wyspach, więc wiedzieć jak oni tam whisky na szklanki wlewają, a Polaków to za alkoholików mają. - Patrzcie. Języka ojczystego zapomniał. - Zdradź nam zatem swój sekret. - To kwestia konstrukcji – wtrącił Kosiarka – Co? Mówię, bo wiem. Czytałem. Gdzie? W „Playboyu”. - Ha ha. Wszyscy pieprzycie bzdury, a trening stoi. Co my tam mieliśmy? Aha, kontratak. Ty wypiłeś jedną, ja wypiję dwie – ustawiał kolegów stoper. - Tak. Zabójcza kontra – skwitował bramkarz. Piłkarze ćwiczyli długo i intensywnie. Zostali nawet po godzinach. Nie przebili działaczy, którzy dwa dni podglądali słowacki system szkolenia. Finał: - To nie były rumuńskie kurewki. Chcieliśmy zatrudnić trenera z Bałkanów. Te panie tylko pracowały jako sprzątaczki w naszym hotelu – tłumaczył spokojnie rzecznik prasowy związku piłki nożnej – Zawodnicy wyciskali z siebie siódme poty na treningach. - Nie mamy sobie nic do zarzucenia. Mecz można wygrać, przegrać i zremisować – filozofował selekcjoner Paweł. To była jego najdłuższa medialna wypowiedź – A pan redaktor jak taki mocny, to niech sam wejdzie na murawę (zeskoku skoczni igielitowej, bo tam odbywał się rozruch) i zagra jeden na jeden z Kosiarką. Zobaczymy wtedy czy wasze zarzuty o braku kondycji będą zasadne. Skończyłem. A piłka toczy się dalej. Podobieństwo do osób i zdarzeń zamierzone. -
kumpel z baru
Sanestis_Hombre odpowiedział(a) na Piotr Rutkowski utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Dotyczyło to moich komentarzy - nabrałem złych nawyków na orgu, ale staram się je wyplenić. Pasażera zawsze można zmienić, to nie jest szczyt moich możliwości, a jedynie próba napisania czegoś innego. Nawet uwagi z którymi się nie zgadzamy początkowo, jednak gdzieś zostają w podświadomości i człowiek do nich wraca. Z perspektywy czasu bardzo dobrze odbieram Twoje komentarze pod tym opowiadaniem (ale dość tej wazeliny). p.s. Nie podlega wątpliwości, że niektóre teksty mogą się okazać słabe dla osób oczekujących od literatury czegoś innego. Dojrzałość jest możliwa do uzyskania, jednak nie wiem czy na tym etapie pisania byłaby ona autentyczna w moim przypadku. A nie ma nic gorszego jak pisanie w stylu, który umożliwiłby demaskację autora jako dyletanta (czytaj.: Sanestis Hombre wyszedłby na głupka, gdyby napisał opowiadanie fantasy, bo ten gatunek jest mi obcy). -
kumpel z baru
Sanestis_Hombre odpowiedział(a) na Piotr Rutkowski utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Przez miesiąc byłem na innym forum. Dostałem parę zjebek i klapki się otworzyły, bo prosta maksyma - jak nie masz nic do powiedzenia... znowu zaczęła mieć jakąś wartość. Zdanie, które sugerowałem poprawić na pewno jakoś zmienisz, pewnie Twoja propozycja jest lepsza od mojej (rzuciłem ją na szybko). Pragnąłem tylko zakomunikować, że coś tak "trzeszczy". Jeśli oparłeś historię na materiale faktograficznym, to tym lepiej dla Ciebie, bo chyba zwiększa to prawdopodobieństwo i zbliża do sytuacji, które mogły wystąpić. Nie mam albo czasu, albo weny. Coś tam opublikuję, zeby ludzie mogli sobie poużywać;) -
kumpel z baru
Sanestis_Hombre odpowiedział(a) na Piotr Rutkowski utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Ogromna ambiwalencja. Z jednej strony trochę mnie nużą te nieustanne nawiązania intertekstualne do Charlesa Bukowskiego (podobne sytuacje, klimat barów, lumpów, przypadkowych znajomych, brzydkich kobiet; nawet zdarza się, że imiona są nawet te same). Fascynacja czy obsesja? Nie będę odpowiadał na to pytanie, ale Ty możesz. Z drugiej strony jednak czytam. Nie męczysz się z narracją. Początek (a dokładniej pierwsze zdanie) nieco w stylu Pilcha, który te same sytuacje i ludzie przetwarza na wszelakie możliwe sposoby i tak naprawdę fabuły nie są u niego najlepsze i najważniejsze, bo Jurek ucieka w różne przemyślenia i z umiłowaniem ociera się o autotematyzm. Później już tradycyjnie i tu znowu zalatuje Bukowskim (wersaliki - tekst wykrzyczany). Zauważyłem kilka frapujących passusów: Nie wpierdalam się w ludzkie uczucia – może powinieneś zmienić w „uczucia innych” bo sam jesteś człowiekiem, więc jak możesz się nie wpierdalać? [quote] Okazało się, że zna Faulknera, czytał jego opowiadania, lubi Cummingsa i jest przeciwko karze śmierci... w mgnieniu oka skręcił mu kark – zatem pozory mylą. No i jest efekt zaskoczenia. Swoją drogą, poruszać frapujący temat i ciekaw jestem czy wkładasz w usta bohatera swoje poglądy [porte parol]. Ja również jestem wrogiem kary śmierci, którą tak chcą przeforsować partie polityczne, które używają w nazwie słowa „rodzina”. Jak powiedział Nowicki ironizując na ten temat No faktycznie zabijanie, to taka rodzinna wartość. Jednak temat można nieco rozwinąć. Schemat kwestia riposta mnie akurat nie wystarcza. Mieliśmy podobny punkt widzenia na wiele spraw. – no tak, picie alkoholu wyzwala w człowieku poczucie wspólnoty, a nawet braterskiej więzi z ludźmi obcymi ( Fajny z ciebie koleś.). Jestem w trakcie czytania arcyciekawej książki Rocha Sulimy „Antropologia codzienności” w której autor świetne przeanalizował semantykę libacji alkoholowej. Z początku opowiadał o swojej żonie i psie. Na zmianę. Żona, z tego co o niej mówił, była wredną suką, więc te dwie rzeczy nie rozbiegały się tematycznie i mieliśmy na nie podobny pogląd – krótko i na smyczy - O czym można pogadać przy wódce lub innym trunku? O kobietach. Jakoś nie widzę, aby panie były zbulwersowane, żadna feministka nie gości chyba na naszym forum. Tylko Bukowski pisze dłuższe teksty i tu podobieństwa się urywają. Dobrze, że zrezygnowałeś już z tej przynudzającej frazy „JESTEM KURWA PISARZEM” i postawiłeś na koncept. Fabuła krótka i spójna. Tyle mi przyszło do głowy po przeczytaniu opowiadania. Wniosek? No mam mieszane uczucia dlatego wstrzymam się z oceną. -
technikalia: Nigdy nie dostanie pasu - pasa Brnęli przez świat bólu i wściekłość - wściekłości Odpowiedzi same nasuwał się - nasuwała Na oko zwycięscy pochodził z biednej rodziny - zwycięzcy W strugach deszczu, opierając się o filary podtrzymujące zadaszenie, stałą dziewczyna. - stała wyjaśnił miedzy wdechem, a wydechem. -między Kiwnęli głową - głowami albo przytaknęli. Na chwile znów zobaczył parę nastolatków. - a może - za chwilę a które ona odpowiadała lekkim, nieśmiałym uśmiechem. Podobno, - kropka Całkiem przywoity debiut. Szkoda, że jak na razie przeszedł bez echa. Tekst obficie nasączony jest przemyśleniami, warstwa opisowa na dobrym poziomie. I zakończenie pełne nadziei również buduje. Kilka literówek do poprawienia. Trzymam kciuki i będę czytał Twoje następne teksty. Zapraszam tez do komentowania. konrad
-
Technikalia: Moj graficzne – moje że wrota do bogactwa i dobrobytu jest tuż tuż, - są tuż tuż Zrobił wielkie oczy i udawał ,że nie wiem o co chodzi. – nie wie [u]Okazały[/u] się być kroplą w morzu, ale przynajmniej [u]okazałem[/u] dobrą wolę, – to powtórzenie nie robi dobrze zdaniu ;) zyskując więcej czasu na opanowanie sytuacji. Nagle uświadomiłem sobie grozę sytuacji – znowu powtórzenie Coraz częsciej zerkam - częściej Wszystko jej tam się sypie – przestawiłbym szyk – wszystko jej się tam sypie publiczna karmą dla emigrantów – to jest dobre, niezły passus się udał. Asher – wielu ludzi na pewno morze Ci pozazdrościć, bo piszesz o emigracji z perspektywy człowieka, który sobie radzi, w dodatku robisz to w dość ciekawy sposób. Nie psioczysz jaki to świat jest zły i niesprawiedliwy (to przecież ludzie powtarzają na każdym kroku). Wydobywasz z codzienności pierwiastek niepowtarzalnego. Dlatego kolejne squaty czytał z zaciekawieniem. respect!!
-
Dezorientacja – to mi przyszło do głowy po przeczytaniu tekstu i komentarzy. Na pewno nie jest to opowiadanie jak ktoś stwierdził i wątpię aby dało się z tego zrobić wiersz, raczej optowałbym ku udaniu się w stronę miniatury. Dezorientacja po raz drugi. Dostaliśmy jakiś wycinek, żeby nie rzecz ochłap utworu prozatorskiego. Moim zdaniem to ze strony autorki pójście na łatwiznę – zaserwowanie nam zakończenia z puentą. A gdzie cała historia? Zwykle w opowiadaniach mamy jakieś zawiązanie akcji, fabuła posiada początek, środek i koniec. Czuję się jak ktoś, kto dostał do przeczytania ostatnią scenę z „Procesu” Kafki. Finał opowieści bardzo intrygujący, ale co działo się wcześniej? Dezorientacja – bo chcesz tak frapujący problem sprowadzić do kilku zdań z morałem. Dydaktyzm. Ja jestem na nie. Dezorientacja – bo w takim wycinku nie można rozwodzić się nad ważnymi dla człowieka sprawami. A jakie to czasy? Widzę coś w stylu hiszpańskiej inkwizycji i to palenie na stosie (samosąd na czarownicy?). Zatem dość odległa historia. To zagadnienie znamy z książek i filmów wszelakich (pierwszy z brzegu nasuwa się film „Imię róży”) i twój tekst poza odwołaniem się do tychże nic nowego nie wnosi. Dezorientacja – bo od kiedy to młody chłopczyk stawia tak mądre - zaryzykuję stwierdzenie – filozoficzne pytanie? Dezorientacja – ponieważ w tak krótkim tekście znalazły się błędy. charatając – haratając. Swoją drogą – o co te ręce haratała? Szarpała sie – szarpała się Własnie – właśnie Dezorientacja – bo ta matka, jakaś taka pogodzona z tym co się dzieje, nie widać żadnego lamentu, rozpaczy, jest tylko smutek. Czy tak reaguje kobieta, która właśnie traci swoje dziecko? Jakoś do mnie nie trafiają takie publikacje (czuję się zdezorientowany;p). Pomyśl na przyszłość o napisaniu opowiadania. Nie funduj nam streszczeń.
-
POJEDYNEK II - "... I znowu czar jesiennych wieczorów...”
Sanestis_Hombre odpowiedział(a) na sickness utwór w Forum dyskusyjne - ogólne
Coś wam te pojedynki nie idą. Szanowny Tali Macieju, autorzy tekstów mają 48h na [u]napisanie tekstów[/u]. W obecnym przypadku nie wiem czy nie należy powtórzyć pojedynku. A może zróbcie tak: 1. Stwórzcie listę chętnych (osoby, które mają jakieś publikacje na orgu mogą brać udział w waszych pojedynkach). 2. Niech ktoś obiektywny dokona losowania par (4 lub 8 par - w zależnosci od tego ile osób się zgłosi). 3. Wybierzcie kilku sędziów - osoby mające na tym forum wyrobioną markę i w miarę przyzwoitą opinię oraz umiejętności organizacyjne. Sędziowie będą wymyślać tematy i prowadzić pojedynki. Zawodników trzeba poinformować wcześniej o terminie pojedynku (min. 24h wcześniej). Mogą się zdarzyć przypadki losowe, które kogoś wykluczą. Jednak jeśli jeden z graczy-poetów wie o terminie i nie zdąży na czas wkleić swojego tekstu, to jest walkower. Nie można manipulować czasem. 4. Jeśli ktoś z czytelników nie jest zainteresowany pojedynkami, to nie musi ich zaśmiecać komentarzami nie na temat, wszelkie dyskusje, obrzucanie się błotem itp to tylko robienie burdelu. bawcie się!! -
Jesienna Góra
Sanestis_Hombre odpowiedział(a) na Beenie M utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Dołączam sie do zachwytów nad wierszem z racji dobrej techniki. Wiem ile to kosztuje pracy takie liczenie. Nie przepadam za jesienią, ale w takim literackim wydaniu mogę ją zaakceptować.