Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

janko

Użytkownicy
  • Postów

    257
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez janko

  1. "Trzy strofy trzywersowe, ważniejsze, w nich sens historii i powód wiersza. Trzy strofy dwuwersowe: ekspozycja historii, fabuła. W każdej ze strof pierwszy wers daje panoramę. Drugi podkreśla rzeczy istotne (zbliżenie). Trzeci (jeśli występuje), wydziela z drugiego s e d n o. (Z jednym, jakże znamiennym wyjątkiem.) To nie tylko muzyka tych fraz, to również muzyka sensów. No i ta ostatnia wymiana: 'rozbawiony' z pierwszego, a nie z drugiego wersu - w trzecim: pointa, zwieńczenie, podkreślenie.
  2. za to? to znaczy za co? i co Cię śmieszy? czy to istotne w tym momencie i ma jakiś związek z tematem? czy ktoś nakazuje robić Ci to, na co nie masz ochoty? więc proszę trzymajmy się tematu, bo szkoda mojego/twojego czasu na o(b)dszczekiwanie. eot.
  3. nadąłeś się jak pieróg z kapustą;-). robisz za echo? może wypowiedz się merytorycznie o wierszu, a złośliwości - po cóż nam one? niczego nie wnoszą, a tylko świadczą na Twoją niekorzyść. pozdrawiam.
  4. z chamami nie dyskutuję; zidiociały kolego. eot
  5. sratatabędziełata. jakoś Ci nie wychodzi.
  6. Ja jednak radze skierowac wysilki w strone wysilku. Nie pierdol mi tutaj prosze o tym ze scena w ktorej ojciec bierze dziecko na rece jest piekna i jest kwintesencja. no jest. ale jest sama w sobie, a twoj pierdolowaty wiersz o niej nadmienia, a nie opisuje ja. w ogole wez to z dzialu Z, bo sie przykro robi. hahahha. no jeszcze ma tu ktos głowe na karku pewnie może ktoś i ma, ale tego o Tobie nie można powiedzieć...
  7. Wykreślić? Ależ Anastazjo, ostatnia zwrotka do kwintesencja. Absolutnie. Ja jednak radze skierowac wysilki w strone wysilku. Nie pierdol mi tutaj prosze o tym ze scena w ktorej ojciec bierze dziecko na rece jest piekna i jest kwintesencja. no jest. ale jest sama w sobie, a twoj pierdolowaty wiersz o niej nadmienia, a nie opisuje jej. w ogole wez to z dzialu Z, bo sie przykro robi. o!o!O? Oskar, ale Ty jesteś wulgarzysta i gburzysta. w dodatku nie masz zielonego pojęcia o poezji. spadaj na drzewo. ( bez odboru)
  8. ludzie są różne ;-)) blues nie blues a wiersz znakomity:-)) 0! dzięki za piateczkę. pozdrawiam
  9. Wykreślić? Ależ Anastazjo, ostatnia zwrotka do kwintesencja. Absolutnie.
  10. ojciec ciągle nie miał dla mnie czasu nie miał dla mnie czasu dla mnie zachlapałem jego biurko kleksami zachlapałem poszarpałem rozłożone papiery poszarpałem a gdy rozgniewany chciał mnie ukarać mnie ukarać powiedziałem: odejdź - teraz ja piszę ja piszę rozbawiony wziął mnie na ręce wziął mnie na ręce rozbawiony
  11. To miłe, że zna Pan moje wiersze (taże? te stare), ale - one, moim zdaniem, nijak się mają do Pana wiersza i tej dyskusji. Gdybym się ich wstydził, to bym nie robił strony i ukrywał swoje dane. Jednak chyba ich roztrząsanie pod Pana tekstem mija się z celem. Pozostaję w nadziei na kolejne wrtualne spotkanie z Pana poezją, może mniej dramatryczne, choć niekoniecznie ;) Witam, jednak internet ma to do siebie, że trudno się porozumiewać... One (no te wiersze pańskie), nijak się mają do mojego tekstu (!) (gdzieżbym śmiał dokonywać porównań); zauważyłem tylko temat na granicy fantazji/snu i rzeczywistości, który pojawia się w obu wierszach. Nic ponad to. I bez urazy; ja też nie wstydzę się swoich. Ale miło jest poznać przemyślane opinie czytelnika, a w szczególności takiego, który również pisze, a więc zna "ból twórczy". pozdrawiam, j.
  12. sorry, to tylko pierwsza próba wyłonienia kwintesencji z wiersza i sprawdzenie jak działa pogrubienie w tekście. na razie tylko jeden pęd winnorośli, i niech tak zostanie:-)) pozdrawiam * * * (wiem, że to niemożliwe) wiem że to niemożliwe a przecież wciąż pragnę czułej dłoni co topi ostry sopel serca i słów znanych od zawsze od kiedy pamiętam cały jestem bez ciebie milczeniem i ciszą w której krążą niezmiennie skrzydła twoich oczu odczytujesz codziennie niepisane słowa obrazy zagubione odkrywasz bezbłędnie w błękicie łagodności jak jaskółka w locie otwierasz podwoje zapachów i kształtów wypełniasz całą przestrzeń witrażami wspomnień i modlitwą rozpaczy wobec niemożności tęsknię za każdą chwilą która się zdarzyła w wysrebrzonej krainie światłem księżycowym pod dachami błękitu gdzie krwawią jaśminy gdzie pagórki subtelnie spłaszczone równiną wiem że to niemożliwe a jednak wciąż pragnę czułej dłoni co topi serca ostry sopel i słów znanych od zawsze od kiedy pamiętam
  13. a konkretnie - to jaki zarzut? prowokacja udana? głos wołającego na puszczy: przywołuje, przeraża, zniechęca. a może tylko echo na wołanie moje odpowiada pozdrawiam Jeśli poczuł się Pan prześladowany - przepraszam TO nie był zarzut - uwagi do wiersza są wyżej. Cała sytuacja robi się zbyt nabrzmiała, chyba bez powodu? pzdr. b a powinienem? nie, nie czuję się prześladowany - cóż za pomysł. jestem tak długo w sieci, od tak dawna zajmuję się poezją... nie jestem wyrocznią, chyba nikt nie jest. bardzo mi miło, że zechciał Pan zwrócić uwagę na mój tekst. każdy pretekst do dialogu, istotny. szczególnie, że z tak uznanym Poetą. czuję się zaszczycony:)). pozdrawiam.
  14. Widzi Pan, nie zajmuję się modą, również w poezji nie śledzę trendów. nie wzoruję się na latach osiemdziesiątych. próbuję własnych środków. wszelkie podobieństwa stylu, formy, tematu, o ile to możliwe, są niezamierzone. ale las rośnie wszędzie, w podobny sposób. i różnice w wyglądzie widoczne gołym okiem, zależą od tego, czy sadzonki zostały posadzone w szkółkach, uformowane w szeregach, zabezpieczane przed szkodnikami, traktowane z uwagą, czy rozproszone po całym lesie, samosiejki. pozdrawiam.
  15. a konkretnie - to jaki zarzut? prowokacja udana? głos wołającego na puszczy: przywołuje, przeraża, zniechęca. a może tylko echo na wołanie moje odpowiada pozdrawiam
  16. A, i jeszcze, Panie Bezet, nawiązując do poprzedniego komentarza, znalazłem wiersz pt. Autoportret w wannie z 1982 roku znanego Panu autora, w którym odkryłem odniesienie do powyższego wiersza, a mianowicie : "węzeł na wiotkiej nocy"," świat dwóch biegunów narzuca realia", " ekstaza wieczorna" - i, "zamiast dwóch aniołów trzeci - w kolejce po piwo", "ściany blizny", "brud, czystość, zdrowie i choroba". wszystko to, upoważnia mnie do stwierdzenia, że świat realny i wyimaginowany WYKREOWANY w puszcza autora i czytelnika w przysłowiowe maliny. Bo wiersz żyje sobie. Autor sobie a czytelnik sobie. W oddaleniu, z perspektywy, jakby nie było, 24 lat z okładem (?!) pozdrawiam.:-)
  17. Zatem: albo autorowi brakuje konsekwencji (ma być słodki obrazek, realny opis czy świat wykreowany?), albo autor nie kontroluje środków wyrazu (wiersz się pisze niejako sam obok autora). Banalność początku i końca tekstu skłania mnie do zaryzykowania ;) Q dyg b ================================================== Panie Bezet, proszę wyjaśnić ten niby żart ;) skrót z czerwona literką Q. Nie panimaju. A jeśli chodzi o wiersz, no cóż? Ten jest na pograniczu, pomiędzy światem realnym a tym wyimaginowanym, one łączą się ze sobą, zazębiają, uzupełniają nie tylko w wierszach. "W jakim wymiarze cię ogarnąć kiedy krew już nie wzrusza ciała kanty sprzętów są zimne a lepki sen wypada szybko z ust?" --- kłaniam się po trotuar i dygam przepisowo :-)
  18. popieram, większy limit. jeden tygodniowo.
  19. słuchałem szelestu liści jak nocnych duchów za oknem klucz ciągle tkwił pod wycieraczką niepewny zastygłych dotknięć oliwiłem zamki wyciągałem drzazgi za drzwiami rosły kopczyki śniegu jakby mogły stać się drogowskazem mapą nawołującą do powrotu a droga nieskończenie biała bez śladów płóz i końskich kopyt błyszczała diamentami szronu butwiały lniane prześcieradła skrzypiały okiennice pleśnią a zapach topionego drewna natrętnie wsiąkał w każdy skrawek korniki i polne myszy walczyły o podział zysków aż spływał z sufitu złoty pył wirowały płatki farb jak konfetti ostatni sopel wsiąkał w brunatny brzuch ziemi podwórze rozbłysło skrzydłami jaskółek kręciły pośpiesznie suche źdźbła uwijały się jak w ukropie trzeba było przełamać chłód wstać i spojrzeć w zmrużone oczy słońca
  20. Bo nie potrafią wyrażać zachwytu;-). Ale wystarczy mi Twój, Piotrze:-)))) serdeczności.
  21. oj, nie Piotrze, tęsknota to tęsknota. cichnie wtedy, gdy na progu domu ktoś bliski. stanie obok w dobrej i złej chwili i czułą dłonią dotnie łez i wiesz że zaraz jak po burzy słońce uśmiech rozjaśni zamyślone czoło etc.
  22. trzeba być daleko jak nigdy przedtem. odgadywać obce słowa i własne myśli. zamknąć oczy i widzieć dokąd idziesz przybliżać i oddalać. omijać nieistotne. wierzyć wrócisz. opowiesz o domach i ogrodach z magnoliami pokażesz fotografie i te wszystkie miejsca którymi zachwycasz się pisząc: "szkoda że tutaj was nie ma" chcę wiedzieć jak się czujesz, gdy wieczorem kładziesz się spać albo siadasz na progu przeszklonej werandy. wiruje różowy śnieg patrzysz długo a myśli biegną coraz dalej dalej zebrać w garść. usypać drogi ścieżki powracające. ptak poleci jeśli zechcesz. niech ma turkusowe skrzydła. a po drugiej stronie oceanu - twój wymarzony dom. wystarczy wyciąć okna
  23. piosenkowo? ożesz ...kurza twarz Ty to czytałeś? eee tam! szkoda słów. tak czytałem i zdanie swoje podtrzymuję nie miałem na myśli treści tylko wykonanie wykonanie -- powiadasz, no no - śpiewaj, śpiewaj i podtrzymuj (a jaka melodia?) :-)
  24. piosenkowo? ożesz ...kurza twarz Ty to czytałeś? eee tam! szkoda słów.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...