
M._Krzywak
Użytkownicy-
Postów
11 587 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez M._Krzywak
-
Jeżeli przeczytac w ciszy i w spokoju - można popaśc w zadymę. A raczej w zadumę :) "Kwiatu" bym nie łączył - akurat ta wersyfikacja nadaje odpowiedni ton. Ładne. Pozdrawiam.
-
Hymn pochwalny
M._Krzywak odpowiedział(a) na Piotr_Jasiński utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Hm, ja też grzebałem w warsztacie - i praktycznie to, co mi się wtedy nie podobało - tutaj też nie się nie podoba. Za to co się podobało - podoba się dalej. Pozdrawiam PS - to "podoba się" jest przegenialnym wykrętem i przekrętem :) -
Tag. Poemat - częśc pierwsza
M._Krzywak odpowiedział(a) na M._Krzywak utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Po naradzie z panem..Tag. Spodziewam się ,że piśniesz słówko do ucha:))) Będzie wojna :) A tak na serio jest to pewien asumpt do "Austerii" Stryjkowskiego - jeżeli akurat ktoś czytał, to wpadnie na trop - a jak nie, zostaje mu własna interpretacja -
Tag. Poemat - częśc pierwsza
M._Krzywak odpowiedział(a) na M._Krzywak utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Stefan - to oksymoron by raczej był Stasiu - własnie mi jej zabrakło - do wszytskiego :) Marlett - a tylko ja wiem, jak się to kończy :) Dziękuje i pozdrawiam. -
luken kuken jak Tali śmiga w oddali
M._Krzywak odpowiedział(a) na Tali Maciej utwór w Forum dyskusyjne - ogólne
O, a ile się wczyyyyyyyyytuje :( Też tak tańcuje :) -
chyba najtrudniej pisząc na taki temat (a temat w sensie, że podobnie wspomnieniowe utwory nie są zjawiskiem rzadkim) jest znaleźc własny, NIEPOWTARZALNY język, tzn, zeby odbiorca (a szczegolnie oczytany odbiorca) nie czuł, że czyta setny raz to samo. I dlatego pozbyłbym się 2 wersów: - pamiętasz - -(ciągle pachnie twoimi włosami) - szczególnie tą parenteze - mimo uczucia peela - takich wersów jest mnóstwo. A cała reszta to całkiem osobista sytuacja podmiotu lirycznego - i jest w porządku.
-
Tag. Poemat - częśc pierwsza
M._Krzywak odpowiedział(a) na M._Krzywak utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Spiro - to jest uwaga wręcz ratująca życie poematu - chociaż mam pewne obiekcje teraz z dwóch powodów: - tekstu jest bardzo dużo, a już mam problemy z odświezaniem kolejnego fragmentu -tekst w odcinkach może byc morderstwem - bo trzeba czytac od poczatku i wątpie, zeby przy 5 części komuś się chciało wracac do poczatku Dlatego mam myśl, że jak uporam się z całością po prostu wlepie całośc - i wtedy sprawa jest prosta - kto będzie chciał przeczytac całośc - przeczyta, kto nie - nie. Szkoda wpadac w taki tekst - rzekę. To może byc samobójstwo :) -
Kadzielnia - bzyczeniem poetycznym.
M._Krzywak odpowiedział(a) na Messalin_Nagietka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
a masz pomysł? bo ja już próbowałem Michale nie mam cierpliwości do tych biurokratów, ech dzięki za koment z ukłonikiem i pozdrówką MN Jakbym miał, to już bym miał wywiady, modelki, mercedesy, szampany, a nie męczył się tutaj z Wami :) -
Co rozrywa duszę
M._Krzywak odpowiedział(a) na czartak utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
most, po którym dusze kładąc pierwszy kamień popatrz cichą duszą To dopiero wyobraźnia, hohohohohoho... Dobry żart. Pozdrawiam. -
Jak to jest - popatrz na "pień" - czyli dół, a za moment: "Podnieś młody wzrok zbudzony Pusta suchość płynie zeń" ??? Ale na szczęście to utwór dla młodzieży ("młody wzrok") - niech oni się tym martwią..., tyrtejczycy :) Pozdrawiam.
-
Najlepiej zaczaic się pod balkonem i zaatakowac :) Dzięki za wizytę. Pozdrawiam.
-
Kadzielnia - bzyczeniem poetycznym.
M._Krzywak odpowiedział(a) na Messalin_Nagietka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
W swojej klasie - dobre. Trzeba by w końcu zapisac w jakiejś księdze trwalszej niż internet, hm... ??? Pozdrawiam. -
Tak, a nawet się pani nie podzieliła :( A co dalej - uporałem się z tekstem (no, zajęło to trochę czasu) i jeszcze do niego wrócę. Ale - mnóstwo informacji, mnostwo wyobraźni, zatem moja ocena jest pozytywna. Wywaliłbym te trzy kropki (...) - to jest zbrodnicze narzędzie dla tekstu Takie mam zamienniki: Ogień! ogień! - krzyczy i - do ognia się chowa! krytyczne, niespokojne i (tak?) - dwulicowe! ten na miejsce tego a ten na miejsce - wiecie? Hm, śmiało nazywaj Raka - wieczystym lebiegą Już sierpień. Iskry z ognisk tryskają do góry, a będzie znał cel w życiu i ku śmierci drogę a ku śmierci prowadzi szosa poprzez luty, - po co, jak jest kolejna strofa??? itd..., itd... :) Pozdrawiam.
-
Modlitwa... w prośbie i podziękowaniu
M._Krzywak odpowiedział(a) na 'Ivonne' I.W. utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Ale pani męczy. -
jak to jest odejść na palcach
M._Krzywak odpowiedział(a) na teraa utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Genialne. Pozdrawiam. -
Bo to jest: ślimak, ślimak wystaw rogi... a on wystaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaawia
-
No, "Matylda" już królowała w warsztacie, niech teraz zakróluje i tutaj. Jako, że sam się dopisywałem, zostawiam ślad (nie koci bynajmniej). Pozdrawiam PS - wieczór był doskonały. A "starzy" wyjadacze zostali, a mlodzież pouciekała do domów, ech... PS2 - znowu wejście na orga graniczy z cudem - dlatego krótko - czekałem na otwarcie okienka :)
-
Tag. Poemat - częśc pierwsza
M._Krzywak odpowiedział(a) na M._Krzywak utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Obawiam się, że będzie i to jeszcze sporo. Ale wątpie, czy z całością wychodzic naraz - zbyt dużo tekstu. A tak mam zajęcie na najbliższe 2 miesiące :) -
Tag. Poemat - częśc pierwsza
M._Krzywak odpowiedział(a) na M._Krzywak utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
I słońce to miliony myśli promieni księżyc zapada w morfeiczny sen mag często zgaduje życie z twarzy i wywołuje wizje skrytych marzeń bo czasem cisza usypia starego Satyra w szklanicy zmętniało krwiste wino ciepłe już jak serca skrzatów które w figlach skręcają jego brodę gdy w przebudzeniu złapie którego za włosy brew zmarszczy lecz za moment uśmiech kwitnie dopije resztkę w której błyszczą jeszcze gwiazdy pogładzi po głowie, wstanie i odejdzie pierwszy koniec gładzi swój wąs stary szlachciura majaczy w dali postać chochoła ksiądz woła dzieci na religię Jankiel przygrywa w austerii a stary Tag liczy grosiki liczy na jutro gdyż jutro się liczy rzadko tu mówią o śmierci jakby zupełnie nie istniała pierś pręży młody junak ona głos ścisza szepcze że chce i jeszcze za moment głos potężny jak chwała jak Safony biała skała najpierw płakała – potem już chciała Satyr wchodzi do środka, siada przy ławie - „wina podajcie choć szklankę” Tag już niemłody, lecz żwawy jeszcze Podaję i stawia butelkę na ławie i ser złoty Jankiel podchodzi drżą palce i struny i pyta - „któż to na brodzie twej wypisał runy nadchodzącego końca życia” ? II przez drzwi dzieciarnia wbiegła głos księdza jak zwiastun burzy został za nimi i skakać do brody i wyrywać włosy psocić wataha zaczęła Satyr śmiejąc się bierze Maluchy wpadające mu w dłonie - „a jak się nazywasz ty a jakie jest imię twoje” bo wędrował cień nocą wędrował od okna do okna bo zaglądał ktoś w okno bo zaglądał do środka Satyr pyta i pyta jak na tym świecie się żyje Stary Tag wciąż dolewa wina co na południu koloru szkarłatu nabiera a dzieci wskazują na zamek - „tam mieszka” – piszczą – „tam mieszka ten co porywa nas nocą smok straszny i straszna wiedźma” Satyr przez główki ich patrzy w dal odległą spoziera czerwone płachty sztandarów jak rany na niebie wydarte przygarnia dzieci do siebie - „nie bójcie się, bo nie trzeba za długo żyć też niedobrze w to lato nie będzie śmierci” lecz z niepokojem się wstrząsa cień został w jaskini lęku i czeka na to co się stanie tak jak Syzyf toczy kamień Herkules zrywa koszulę Troja upada i płonie tak i na ciebie przyjdzie ta pora skąd wziąłeś się tutaj i po co wszak być już ciebie nie może lecz wędrowiec jest czasem i niemym świadkiem wszystkiego to myśl wieczna i stała to dokument człowieczy kto z legendy wyrasta kto swój czas przeżył na świadka kto po winie myśl skrzącą rozdaje Satyr podparł się łokciem - „weź szynkarzu i nalej” śmiej się teraz diabliku system nabiera rumieńców wśród segregacji i w imię równości czerwono-brunatny moloch Satyr przechyla kielich do dzieci się już nie śmieje mówi: - „stary szynkarzu, znasz ty Odysa dzieje? Już tyle lat nam uciekło syn aż musiał go szukać a żona tkała by wytrwać… coś rusza się na strychu przez szpary w dół spogląda zanuć bezpieczną piosenkę noc już końca wygląda zapiał kur po raz pierwszy a Satyr baje i baje o tym kim był Odyseusz i jakie przemierzył kraje coś sobie jednak przypomniał coś z kieszeni wyciąga zabawkę dla małej Sary co w kącie na niego spogląda ze strachu, lecz dość już noc już latarnie ciemności gasi. -
Dobre spostrzeżenia. Ja często żałuje, ze nie potrafię swojego dziełka -każdego - ocenic obiektywnie, bo zawsze wiem, o co w nim chodzi. A tutaj sugerowałem się słowami pewnego Krytyka - pisz, Krzywak, prościej - i przyznam, że dalej nie wiem,co o tym dziełku sądzic. No, ale z poezją jak to i z życiem - ruletka. Dzięki za wgląd i pozdrawiam.
-
samotność wędrownego sprzedawcy
M._Krzywak odpowiedział(a) na Spiro utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Jak na trzeci wiersz - ten jest najlepszy, aż boję się myślec, co będzie za pół roku. I to jeszcze w trakcie sesji :) Faktem jest, ze pewne motywy (jak samotnego wedrowca np.) sa obiegowe, są znane, te noce podobne do siebie się przewijają - ale to wszytsko kwestia praktyki i lektur. Myśle, ze plus się należy. Pozdrawiam. -
Tekst na piątke - może kiedyś wprowadzą moderatora - niech usuwa z gory głupotki (np. moje wlasne) a za nie wstawia takie wiersze. I będzie tak, jak byc powinno. Podoba się :) Pozdrawiam.
-
Jak dopisze trzecie "dobry" będzie dobrze? :) Generała napisałbym jednak z dużej litery - a reszta w porządku. Pozdrawiam.
-
No własnie - mówiąc o liryce, ma się na myśli takie własnie wiersze. Brak sloganów, pomysł, świeżośc i ten rzadki talent - to je to! Pozdrawiam.
-
No to na sto następnych - jakbyśmy wiedzieli, to wychylilibyśmy wczoraj kielich zacnego, a tak... A co do wiersza - bez tych wtrętów jest elegancko, z nimi - wodniście. i tutaj nalezy podjąc ważną decyzje - co za dużo cytatów, to niezdrowo - pomijac, pomijac je. Pozdrawiam.