Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

M._Krzywak

Użytkownicy
  • Postów

    11 587
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez M._Krzywak

  1. Zresztą można to zaobserwować teraz - jakie są ataki na telewizją publiczną (gdzie i teatr i poezje znaleźć można), a jak beztrosko żyją sobie gówniane telewizje typu tvn.
  2. Ale zobacz ile tutaj ładunku dominacji Kasi nad spontanicznymi komentarzami odpowiadających! I tutaj mamy środek ciężkości każdej motywacji - szczególnie, że każdy wklejony wiersz jest już z góry przewidziany na odczyt (same czynności mechaniczne - znalezienie strony, zalogowanie się i wklejenie wiersza). Kwestia pytania "dlaczego" zostaje gdzieś pomiędzy tymi skrajnościami - jedni robią coś dla idei, niektórzy dla pieniędzy, inny - dla chwały, część łączy te trzy opcje i jakoś dają sobie radę. Tyle, że nie ma się co łudzić - z poezji się wyżyć nie da. Zresztą ile to narodu ceni sobie to słowo pisane? Teraz mamy okres utożsamiania się człowieka z firmą i lizania pup jakimś tam szefom i prezesom, więc nie demonizowałbym tak tej dzisiejszej sfery poezji. Poetów coraz mniej stać na czyny - mają nicki, mają łącze, mogą cisnąc słowami jak gradem - i tyle. Oto cała tajemnica orgowej poezji - odwaga poprzez naciskanie klawiszy. Czasem tchórzostwo. I ta druga, jaśniejsza strona - jest coś takiego jak pasja, i tutaj już robi się to poprzez siebie, bezinteresownie, coś w stylu społecznika. Oczywiście jest to dozowanie leku dla ambicji - ale nie wierzę w takie "szklane domy" dobrych poetów (tak samo jak dobrych ludzi). Dlatego patologii szukałbym nie na orgu, nie wśród poetów (bo żeby coś napisać to i przeczytać trzeba i napisać) a bardziej wśród ludzi opętanych kreatywnością, zalegających po hipermarketach, konsumentów, którzy życie tracą na zarabianie coraz większych kwot na coraz nowsze zabawki. Pokolenie idoli przeróżnych big brotherów, gulczasów i dód, manadaryn - co jest normalne dla systemu, który musi z obywatela zrobić posłuszną marionetkę w rękach firmy. Człowiek, który uważa, że nie warto dla szefa pracować 24 godziny i brać rozwód gdy jest taka potrzeba, to człowiek niewygodny. Ale żem się nagadał :)
  3. O -to bardzo lubię: www.youtube.com/watch?v=Psoi-97P2FU www.youtube.com/watch?v=6rNV-LJNfpI&feature=related www.youtube.com/watch?v=Tkvvxhj0oM0&feature=related www.youtube.com/watch?v=CosB9TVnoEM&feature=related i to: www.youtube.com/watch?v=D9-255uB1kg www.youtube.com/watch?v=HRwthYljipI
  4. Panie Krzywak samorealizacja to w tym wypadku chyba chęć rozwijania własnych zdolności, dożenie do nazwijmy to ideału, i ogólnie pięcie się ku górze. Radość tworzenia, fakt niedopowiedziana, bo może to też być oprócz zwykłej satysfakcji swoiste katharsis. uwzględniając te motywy sztukabyłaby bardziej robieniem czegoś dla sameg siebie. Motywacje zewnętrzną rozumiałabym jako "pisanie na zamówienie", z chęci bycia docenionym, pochwalonym przez społeczność i takie tam. Zanikałby wtedy po części pierwiastek tworzenia dla samego tworzenia. po pierwsze - dążenie!!! Jak już dążyć do doskonałości, to od podstaw ;) A ja tak nie uważam, bo wg mnie nie da się tak skrajnie oddzielić motywacji. "Katharsis" bardziej kojarzy mi się z odbiorem sztuki, niż z własnym tworzeniem, ale ogólnie wiem, jak to rozumieć. Teraz kolejny paradoks - żeby pisać, potrzebny jest talent, bo nawet na zamówienie trzeba to umieć robić. żeby znowu rozwijać się, nie należy się zamykać. Robienie czegoś dla samego siebie - czyli pisania wierszy to skrajna teza obrończa dla grafomanii, bo szczerze wątpię, żeby ktoś pisał tylko i wyłącznie dla siebie (chyba, że marząc o pośmiertnej sławie). Dlatego w tym wypadku nic nie może zanikać, może się ewentualnie uzupełniać. Bo wg tego schematu jak ktoś nie daj losie da do przeczytania komuś swój wiersz automatycznie przechodzi na stronę zewnętrzną!!!
  5. No i jeszcze "Karcer"i sławny tekst "Schizofrenicznej prostytutki Marii" - "łapy precz od mojej macicy" (bodajże 89 rok), wreszcie "mógłbym kochać się z tobą choćby na polu minowym" (bodajże "Królowa nie żyje) Były czasy, oj były... :)
  6. Jak rok 82, to chyba nazywali się wtedy SS-20. Kazik w 84 założył Poland, i też miał fajne zimnofalowe kawałki (np. "skazuje białko na ścięcie" czy "Hitler był rolnikiem na wsi, potem stworzył ss nazi"), a Olek Klepacz z "Formacji Nieżywych" śpiewał sobie w "Wielkiej Kupie Gówna" (przynajmniej tak pisze Muniek w "Dzieciach rewolucji")... A z takich ciekawszych zespołów www.youtube.com/watch?v=oV_8rZqq5Ss (chociaż ich wcześniejsze kawałki są o niebo lepsze, to jest popelina, ale tylko to jest na you tubie :( Nie ma też takich zespołów jak Stress, Amputacja, Raya, jest za to: www.youtube.com/watch?v=uxfBeEx9BHU a profanacja ma dość mierne kawałki na you tubie. Zresztą mam całkiem sporą kolekcje naszej sceny :)))
  7. To już można szukać reszty po nazwie zespołu. Wygrzebałem jeszcze to: www.youtube.com/watch?v=jn7lCR-U4Q8&feature=related dodaj to: www.youtube.com/watch?v=4sGiOE24e2s i to: www.youtube.com/watch?v=YEVM7S07Yxc
  8. To z zimnej fali jeszcze www.youtube.com/watch?v=92yHKe7KbLA&feature=related i jeszcze www.youtube.com/watch?v=_mAGtgVBYvQ&feature=related
  9. O, to też ciekawy zespół - w dodatku jest to tekst pewnego poety (tylko nie piszcie, że Grabaża, zrobi mi się niedobrze ;). www.youtube.com/watch?v=ewxPd0XTY2Y a tutaj też ciekawy kawałek, tylko fatalna jakość www.youtube.com/watch?v=c3_qcvnDx_I i kolejna ciekawostka www.youtube.com/watch?v=9Xk8MMbg3BA&feature=related o i kolejny rarytasik www.youtube.com/watch?v=cElYQK-gVlU&feature=related i jeszcze www.youtube.com/watch?v=9NcV9G9pQyo&feature=related (osobiście uważam, że nasza swojska "zimna fala" była/jest najmniej docenianym zjawiskiem. Nie znalazłem takich perełek jak np. Z.O.A.S :(
  10. też mnie to zastanawiało, czy wolno, ale skoro na każdej stronie o Szekspirze jest ten sonet już przetłumaczony, a w niektórych przypadkach nie podano nawet autora tłumaczenia, uznałem że chyba mogę :> w celach edukacyjnych :PPPP A co do przetłumaczonego fragmentu - mało! Chcę więcej To się da zrobić. Ale nie tłumaczę już Szekspira. Nie mam zamiaru konkurować z Barańczakiem, szczególnie, że jest jeszcze tyle nie przetłumaczalnych wierszy :P Po co tysiąc raz tłumaczyć wiersz, który ejst juz chya tłumaczony od kilkuset lat, trzeba się zająć tymi nei przełumczonymi :P pozdrawiam Dlatego, że to rzuca nowe światło na tekst :) Np. Schiller tłumacząc Szekspira łagodził jego język i jakby to teraz nazwać - cenzurował po prostu to, co uważał za zbyt wulgarne.
  11. A pewno: to pasuje do Heńka: www.youtube.com/watch?v=1V8N0_ISw10 a to troszeczkę klasyki - www.youtube.com/watch?v=SzNGhejw25E www.youtube.com/watch?v=bXYNtJxptrc www.youtube.com/watch?v=T1WB1Hh77xE&feature=related www.youtube.com/watch?v=Wy7CNajdxwM&feature=related
  12. Dlatego, że oba utwory są beznadziejne.
  13. Ja nie jestem pewien, czy można wklejać publicznie tłumaczenia obce - jak Barańczaka czy Słomczyńskiego, bo możliwe, że są nad tym jakieś prawa autorskie. A co do przetłumaczonego fragmentu - mało! Chcę więcej.
  14. Co wy teraz na rekordy będziecie płodzić? Dwa razy "nie"!
  15. Michał ;-) ...Wklejanie do Z nie wynika z braku dowartościowania, a przewartościowania ... Przecież nikt z wyżej opisanych nie zakłada, że źle pisze. To podchodzi pod "kurzą ślepotę" :)))
  16. To pytanie mogłoby być cenne, gdyby było skierowane do naszych mistrzów grafomanii. To ja zapytam - koledzy i koleżanki grafomanii - dlaczego uparcie wklejacie swoje wypociny do działu Z? I tutaj możemy szukac motywacji: - próba dowartościowania się - kurza ślepota - marzenia o byciu kimś - mitomania - obłęd
  17. Pozwalam, zobaczymy, co z tego wyniknie.
  18. barocco Eco akurat się czytało i to nawet kilka pozycji. Co do reszty, to jakby to napisać - tłumaczyć mi pan wiersza nie musi, ale mam wrażenie, że sam pan ten grzech popełnił, o którym pisze w wierszu. Może rzeczywiście z tym "bełkotem" przesadziłem (no ale bywa) i dopiera Kasia zmusiła do zajęcia bardziej konstruktywnej pozycji - ale tym samym wykazałem, co w tym utworze mnie boli - ta jedyna słuszna racja, z którą ja się całkowicie nie zgadzam. Świat nie jest częścią- sam pan teraz przyznaje, że chodzi o większość, a większość to nie całość. Nick to jest tchórzostwo - jeżeli ja się nie boje, to dlaczego pan ma się bać? Jeżeli wiersz jest rzeczywiście dobry, to zniszczyłby mnie pan i reszta krytyków śmiechem - i tutaj pan jako autor przeczy temu, co sam wkleja. Dlatego teraz boi się pan internetu - nie za często chwalą, a to bolesne. Jeżeli ma pan licencje na prawdę, to współczuje. PS. - jak pan zauważył, pisałem o pewnej sytuacji środowiskowej, nie o panu. Przyznam, że środowisko literatów ma na swoich szczytach cały zestaw przeróżnej grafomanii, przy której nasze skromne wiersze z forum są dobrą poezją. Wystarczy sięgnąć po tomiki, czy pójść na jakieś wieczorki literacki, by łapać się za głowę. I tutaj mamy kolejny przykry temat dla współczesnej poezji, bo atmosfera w tym momencie robi się nieprzyjemna. Ale na szczęście to pan wydał ten protest song, wystąpił pan anonimowo, więc dyskusji nie będzie. A reszty pana utworów nie czytałem - być może się mylę, ale ten wiersz, który pan dał do oceny uważam za beznadziejny. A sam chwyt wycinka jakiejś książki (owa luneta) nie jest najlepszą obroną.
  19. Przypadkowo czytałem o tych tranach (już nie pamiętam gdzie, chyba u Dobraczyńskiego) i przyznam, że wrażenie jak z koszmaru. Dzieciaki brano siłą, potem wlewano im łyche tranu, a czasem dyżurni dla kawału zaprowadzali drugi raz nieszczęśnika po drugą porcje :)))
  20. Joasiu, to proszę zrób mi wykładnie tych czterech punktów w odniesieniu do pisanego wiersza. "Samorealizacja" to jakiś pokrętny termin, wolałbym "samonakręcanie się" "radość z tworzenia" - pomijając fakt, że czasem człowiek pisze jak jest smutny "aprobata" - ale kogo i czyja? Otoczenia? "chwalenie się" - a to je dobre. Na to uczciwie się nie odpowiada I bardzo podoba mi się to: "zewnątrzsterowna" Koleżanka pisze jakąś pracę? Bo te terminy są jakby żywcem wycięte z podręcznika.
  21. kasiaballou - ale ja mogę wytłumaczyć, dlaczego akurat jestem na nie i to na podstawie tekstu. Nie podoba mi się to, że podmiot liryczny dość szablonowo, typowo ocenia tamte czasy jako te lepsze (używając do tego skomplikowanego, ale za to autorytarnego pojęcia "luneta Arystotelesa", który winien ściąć z nóg odbiorce), mimo iż wątpię, że kiedyś ludzie byli wybitnie mądrzejsi niż są teraz. Podmiot jest zachwycony czarem łąki, ma prawo - ale dla mnie to nie jest żaden argument, też się czasem zachwycam. I teraz mamy kolejny standardowy model poety, który potrafi docenić piękno symbolicznej łąki, gdy cały świat jest zapatrzony w rzeczy bez wartości (bo to jest duża hiperbolizacja, w dodatku okrutnie trywialna). Drugą rzeczą, która jest dla mnie niezrozumiała - dlaczego metafory zagłuszają prawdę? To czym winna być poezja wg podmiotu - poezją agitacyjną? Zapewne podmiotowi chodzi o wydumane i sztuczne metafory, od jakich rzeczywiście gęsto, jednak sam popada w tą skrajność (ciekawa animizacja - metafora porównana do drapieżnika, a także to biblijnego kłamcy, która oplata wiersz.) Barbaryzmy mnie też rażą - nie wiem o jakie "everymany" tutaj chodzi, nie jest to częste zjawisko w poezji. A na koniec mam wrażenie, że podmiot cierpi za miliardy przez to, iż pojawia się tyle a tyle wierszy, chociaż paradoksalnie sam dokłada do tego stosu. Nicki, które nie są osobami też są intrygujące - jest tutaj samookreślenie się i szczerość - autor odważnie sam podpowiada, jakiej jakości jest utwór. A co do poezji, bo cały czas jesteśmy w tym temacie - jedyne niebezpieczeństwo to to, że mając odpowiednią kwotę można takie wiersze wydawać i mamy kolejny absurd wynikający z tego utworu - że w internecie pojawiają się potwory poezji. Potwory poezji pojawiają się wtedy, jak chłopiec/dziewczyna nabazgrze kilka wierszyków, ciocia puści bączka z zachwytu, koleżanki pootwierają jamochłony, a tatuś wyciągnie z konta 2000 i to g... poetyckie wyda, a potem takie g... leży na półkach bibliotek.
  22. Tu masz rację. Ale nie zaprzeczysz, że takiego Michała Krzywaka to tam brakuje Ale bez Kasi byłoby nudniej. Zawsze podziwiam Jej walkę do ostatniego tchu, często nawet bez broni i w sytuacjach patowych :)
  23. Ciekawy pomysł z tymi motywacjami. Zawsze lubię czytać odpowiedzi na tak absurdalne pytania :)
  24. Akurat za "nową sztuką" optuję i dlatego nie trawię odgrzewatych hybrydycznie kawałków pseudonowatorskich. Pisałam, że poezji nie da się jednoznacznie zdefiniować, nie można też dyskredytować utworu poetyckiego jedynie przez pryzmat użytego "terminu", chociażby przez "licencję poetycką". Mogę napisać trzy słowa i nazwać je rozprawą i "nie ma mocnych". Prawo metaforyki. Prawo poezji. Prawo wolnej sztuki. Eeeeeeeeee...
  25. To zakończę dyskusje cytatem: "Każdy, kto wyrzeka na nową sztukę, kto nazywa ją głupią, niezrozumiałą, brzydką, może liczyć na poklask wszelkiego rodzaju "filistrów", zarówno dobrodusznych jak złowrogich. Zwolennicy ułatwionego życia, także w sztuce, są w każdym okresie". M. Jastrun - "Rekolekcje poetyckie" Dlatego ten "traktat" nie wmówi mi, że w roku 2009 nie ma nic wartościowego na świecie. Świadczy to raczej o wybitnej nieznajomości literatury współczesnej i pomimo szumnego tytułu zawiera w sobie jęk, szloch, z którym się nie zgodzę. PS. -A jeżeli ktoś, kto chce kupić sobie kawę i idzie do sklepu i wsadza do koszyka opakowanie z napisem "kawa" to jest nierozsądne? PS2 - tytuł jest jednoznaczny, po co dopisywać coś, czego nie ma? PS3 - a wiesz, co to jest "termin"?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...