Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

M._Krzywak

Użytkownicy
  • Postów

    11 587
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez M._Krzywak

  1. Trudno, będę wstrętny, ale tego czytać się po prostu nie da. Banał na banale, "łzy" i "dusza" "życie" razy dwa, może więcej wyobraźni? To nie jest poezja, a jakieś łzawe smęty, nie zasługujące na miano "poezji współczesnej". Grafomania do potęgi entej...
  2. Bea.2u - no właśnie mnie intuicyjnie też tak ten wątek nie podszedł (pomijając osobiste doświadczenia), a wg mnie zanim się rzuci jakiś temat, niech to będzie temat dobry. Szczególnie, że obawiam się, że jak ktoś cierpi na depresje to ostatnie o czym myśli, to pisanie wierszy. Agnes - szczęście jak i nieszczęście towarzyszy nam ciągle. Ja to czasem wspominam sobie z nostalgią takie bycie "nieszczęśliwym" - czyli pierwsze randki, pierwsze uniesienia, haniebne zdrady itp...( i tutaj niestety narzuca się młodość i śmierć, ponieważ zdarzały się z tej miłości wypadki nad wyraz nieszczęśliwe). I tutaj rzeczywiście można pisać o pewnych łączliwościach poezji i smutku, żalu, ale nie wydaje mi się (a raczej jestem pewny), że poezja nie powstają tylko i wyłącznie na wskutek nieszczęścia. Ja np. zacząłem pisać pisząc teksty do zespołu. Zespół się rozpadł, teksty zostały... A tak ogólnie, to we wrześniu zaczynamy jakieś występy. Może pomyślimy o jakiejś współpracy?
  3. ledwo głupi - dalej pana nie rozumiem - najpierw neguje mnie pan w wątku, że nie odpowiadam na zadany temat, którym jest właśnie ścisłe powiązanie literatury z życiem, a teraz traktuje pan dzieło jako odrębny byt, bo tak pana uczono na poetyce. Pan tak się odbija od bandy do bandy, zależy, w którą stronę wiatr wieje. Raz tak, a raz na odwrót. Ale dobrze, jak pan czyta np. takie zdanie: "sprawników, ławników mieli za nic" to jak pan opierając się tylko na samym tekście Dostojewskiego wie o kim mowa? albo: "trąciły aż jakąś maniłowszczyzną"? skąd pan wie, co to ta "maniłowszczyzna"?
  4. ledwo głupi - to właśnie pan rzuca tutaj programowymi hasłami - "cierpienie, człowiek, jego bieda, wrażliwość", ot, typowe tendencyjne ("tendencyjne" - pochodne od nurtu wczesno pozytywistycznego) opisywanie autora. A patrz pan, jakie to bogate pole do refleksji - "Gracz" to wspomnienia z gier hazardowych autora, można (a nawet trzeba) wziąć pod uwagę wpływ żony Anny na powstanie najważniejszych dzieł Dostojewskiego (m. in. "Zbrodni i kary"), co dalej - ucieczka pisarza przed długami, ba, organizacja pietraszewców,, fourieryzm, socjalizm, carat, zesłanie, przejście na chrześcijanizm (właśnie przez zesłanie) - oto proszę pana pole do dyskusji na temat "życie autora a jego literatura", a nie jakieś lekcyjne tematy lekcji ze szkoły podstawowej typu "Dostojewski - obserwator biedy ludzkiej" do których mnie chce pan nieumiejętnie przekonać. Zresztą widzi pan, jak ja teraz jestem blisko wątkowi głównemu, a pan coraz bardziej się oddala. I może domyśli się pan, dlaczego tak ogólnikowy wątek potraktowałem tak a nie inaczej. A ten opis idei Dostojewskiego ma pan z książki z cytatami? "mało znaczące szczegóły" - no teraz rechotam z pana na cały dom :)))
  5. Banały. Widzi pan - pytamy się np. o miejsce akcji "Biednych ludzi". Jest to wioska Dorowoje, którą kupił ojciec pisarza. Dalej - wioska Czeremosznia, gdzie zginął ojciec autora w dość tajemniczych okolicznościach, występuje w "Braciach Karamazow". do tego dochodzi matka i "Potulna", Awdofia Panajewa i "Zbrodnia i kara" i można tak ciągnąc i ciągnąc - bo, proszę kolegi, w tekście ma wszystko znaczenie. A Dostojewski oprócz epilepsji miał rozedmę płuc i trzy krwotoki. Z nałogów - hazard.
  6. ledwo głupi - no widzi pan, kilka godzin wstecz zarzucał mi pan nieznajomość lektury, a teraz nagle boi się pan iść w konkury. Ja panu nie będę tłumaczył, że znajomość tekstu jest podstawą to dyskusji i sprawdzianem weryfikującym czytacza. Zgadzam się też, że szczegóły są męczące, ale cóż zrobić - o ideach Dostojewskiego można przeczytać w pierwszym lepszym opracowaniu i dla mnie to mało - szczególnie po dyskusji z kimś, kto się skompromitował. Widzi pan, ja znam osoby, które jak mówią - czytałem tego autora, to znaczy, że czytali całą bibliografię tego Autora, żeby się tak w ocenie przypadkiem nie pomylić. A teraz patrz pan, pan chce gromić mnie owym Dostojewskim nie czytając nawet jego opowiadań - czyli jaki tutaj sens tego ataku? I co, nie miałem racji pisząc - "nie czytał pan"?
  7. ledwo głupi -a ja uważam, że jak ktoś coś komuś zarzuca, to powinien świecić w tej materii przykładem. A w tym przypadku muszę z przykrością stwierdzić, że pan Dostojewskiego nie czytał, bo 4 tytuły z 9 to jest mniej niż połowa jak na kogoś, kto się nań ciągle powołuje. A ja, proszę szanownego pana wcale nie jestem fachowcem od literatury rosyjskiej, a pewny jestem, że czytałem jej więcej niż pan - i mogę nawet wyzwać pana publicznie na konkury w tej materii. Proponuje proste zasady - piszemy tytuły, co kto czytał, a potem czekamy na pytania weryfikujące znajomość lektury. I to pytania ścisłe, a nie, że tam coś ten tego...
  8. A zresztą kolego ledwo głupi, niech mi pan powie: -jak nazywa się bohater "Imcpana Procharczyna"? (chodzi o imię) - jak nazywa się gospodyni z "Uczciwego złodzieja?" - ile lat miał "Maleńki bohater?" - kim chce być narrator w "Boboku"? - ile lat ma bohater w "Młodziku"? - gdzie dzieje się akcja "Sobowtóra"? - jakie ogłoszenia i gdzie dawała tytułowa "Łagodna"? - gdzie urodził się Stiepan Trofimowicz z "Biesów"? - kto prowadzi korespondencje w "Biednych ludziach?" ??? PS - pan kontroluje to, co sam pisze? Bo to, co pan wypisuje zaczyna przypominać coraz bardziej taniec świętego Wita...
  9. ledwo głupi - kolego, to idzie alfabetycznie :))) Skończ pan już z szopką, bo przed chwilą był pan pewny, że nie czytałem Dostojewskiego, teraz znów pan pisze: czytał pan Dostojewskiego, ale nie czytał Puszkina, Turgieniewa, Radiszczewa czy Tołstoja, co znowu jest kolosalną porażką. Od tej pory na widok pańskich komentarzy będę się musiał trzymać za brzuch ze śmiechu.
  10. ledwo głupi - już sięgam do moich notatek, co czytałem, hm. literatura rosyjska, jest. Jedziemy: Achmatowa, Abaszydze, Ajlisli, Ajtmatow, Antonow, Bakłanow, Briusow, Balmont, Babel, Błok, Bułhakow, Bunin, Czukowska, Cwietajewa, Czechow, o - jest i Dostojewski, proszę, ta pana pewność jest żartem, musi ją pan zmienić, a nie publicznie się wygłupiać...
  11. Ja znalazłem taką naszą rodzimą stronkę, z fajnymi filmikami, legalną, ale co mnie dobiło, to cena. Ja mam wrażenie, że jeśliby producenci zdecydowali się na puszczanie filmów za małą opłatą, to więcej by zyskali, chociaż z drugiej strony wielu funkcjonariuszy poszłoby na bezrobocie. A tak - jest piractwo, są etaty, a oglądacza ma się po prostu w d... I tu jest pies pogrzebany, każdy myśli jakby tu sobie kabzę nabić, lecz taki sposób sprawdza się naprawdę tylko na krótką metę. I nawet jeżeli już ktoś wpadł na taki pomysł, to życzę powodzenia w biznesie, bo z wszystkimi, trudnościami formalnymi, jakie się z tym wiążą, opłatami za prawo do dystrybucji, nie wspominając o podatkach itp. jest trudno na rynku "być tanim" i docierać do prawdziwie wartościowego oglądacza, niestety...Dlatego nic dziwnego, że ceny są duże. A'propos, mógłbyś podać namiar na tę stronkę, ciekawi mnie...pzdr. Kurcze, nie pamiętam już adresu :(
  12. ledwo głupi -sam pan pierwszy pisze, że nie czytałem Dostojewskiego, a teraz szlocha pan, że napisałem dokładnie to samo, co wcześniej pan napisał do mnie (co jest swoistą taktyką w dyskursie). I gdzie tutaj konsekwencja? A co do pańskiego widzimisię, to jest pan w błędzie, ale jako, że pan w tym błędzie cały czas - wybaczam. Pańskie argumenty to insynuacje, takie nastoletnie podszczypywanie dziewcząt w tramwaju. A ostatnia pańska odpowiedź jest po prostu żałosna - dawno nie czytałem aż tak skrajnie beznadziejnej wypowiedzi. Tutaj mogę pogratulować - zaskoczył mnie pan. Ale z litości może sprezentuje panu kiedyś jakąś poważną lekturę - w końcu trzeba wyjść z tego brodzika intelektualnego. Tyle, bo na razie dyskusja idzie panu ledwo ledwo... Ewa K. - tak, autor wątku strzelił tym pojęciem jak kulą w płot (a nawet dwoma pojęciami), na co uzyskał takie, a nie inne komentarze. A przecież nie mamy tutaj do czynienia z jakąś jedyną słuszną linią odpowiedzi na wklejane wątki. Zresztą jakby nie spojrzeć w dół, jedynie kolega ledwo głupi entuzjastycznie odnosi się do tego wątku. Wg mnie korelacja istnieje z wszystkim, nawet z katarem.
  13. Mirosław Dębogórski - to będę czekał. adam sosna - zobaczymy, co z tego będzie teresa943 -dziękuje :) Sfinks13 - a zapominają pokolenia? Michał Zawadowski - pomyślę nad zakończeniem, też mi się jakąś sztampą odbija. Dedykować można, ale lepiej zobaczyć pochód pierwszomajowy w "Kronice" i spojrzeć na ten sztandar Związku Pisarzy...
  14. ledwo głupi - ja obrażam? To jest odwracanie kota ogonem, a że mam argumenty, to najlepiej strzelić focha, zamiast porządnie odpowiedzieć. Ma pan tutaj na wieczór cytat z Balzaca: "Urzekła cię, moje dziecko, poezja nieszczęścia. Tak, nędza ma często swoja poezję, gdyż dla mnie poezja to pewien nadmiar uczucia, a ból jest uczuciem. Kto boleje, mnóstwo przeżywa..."
  15. Problemy psychiczne nękają wszystkich, jednak to nie jest wyróżnik literatury. Problemy psychiczne mają i dewianci seksualni, i mordercy, i matki, i żony, i ojcowie, a także ich dzieci (szczególnie, że jest to poważna choroba). I nie rozumiem, dlaczego zamiast dzielić się swoimi spostrzeżeniami, neguje pan moje spostrzeżenie, co jest nudne. Ale może pociągnę szanownego interlokutora za język - którzy to wybitni artyści-literaci cierpieli na depresje? a może zapytam inaczej - czy przejawem depresji jest pisanie wierszy? Czy zakochana nastolatka pisząca z miłości wiersz jest w stanie depresji? Proszę więc zakasać rękawy i ładnie odpowiedzieć na wątek, zamiast się najnormalniej w świecie czepiać. Owszem, to, że ktoś ma problemy osobowościowe nie robi z niego literata proszę pana, i chyba mówienie o tym jest w ogóle zbyteczne, ale nie da się zaprzeczyć faktom, które są jednoznaczne; mówię przecież o literatach z tak zwanego kanonu literackiego, czyli ludziach, którzy swoją twórczością wywarli duży wpływ na epokę, w której żyli; i ciężko, naprawdę bardzo ciężko powiedzieć, że byli to ludzie zrównoważeni emocjonalnie. Mówi pan o depresji, a tymczasem wachlarz chorób psychicznych jest znacznie rozleglejszy i różne przypadłości nękały różnych pisarzy - jedno jest jednak pewne: wszystkie te choroby razem wzięte, mają swoją przyczynę w problemach emocjonalnych, problemach tak dużych, że aż chorobowych. Właściwie to ja mówię o takich nazwyskach jak Dostojewski, Tołstoj, Musset, Hrabal, proszę pana Bukowski, Nabokov, Vonnegut, E.A. Poe, który, nota bene, był nekrofilem... Nie wiem właściwie jaki jest pański cel w negowaniu tych, jakby nie patrzeć, nierzadko występujących przypadłości u ludzi pióra, którzy potrafili swoją oryginalnością zakasować resztę bezbarwnej miernoty. Na depresję cierpiał każdy z nich; a przejawem depresji nie jest pisanie wierszy, bo pisanie wierszy jest przejawem wrażliwości, zmysłu obserwatorskiego i dużej wyobraźni, a nie wiem czy pan wie proszę pana, ale kiedy człowiek ma źle ukierunkowaną, sporą wyobraźnie, to depresja czuję się w jego głowie jak ryba w wodzie; a kiedy ktoś jest przewrażliwiony w nieuwrażliwionym świecie, to proszę pana popada w skrajności i w odosobnieniu podświadomie wszystko to przeżywa, nabywa odrębnego stylu, kształtuję swojego ducha, zaczyna wnioskować, tak, żeby miał o czym pisać proszę pana. A pisząc, już się nie zgrywa, bo po wcześniejszych cierpieniach w swoich neurotycznych zawiłościach, on jedynie pragnie spokoju, rozwagi, cierpliwości i wie, że o tym należy nauczać; tematyka jego dzieł dotyka istoty bytu i jego sensu, złożoności natury i człowieczeństwa; taki pisarz, z problemami, zachodząc przez lata w głowie: dlaczego ludzie myślą o nim w sposób negatywny – jeden z objawów – to on proszę pana staję się psychologicznym wizjonerem. Pan nie czytał Dostojewskiego. A czy pan wie, o czym pan pisze? Najpierw warto sprawdzić, co to jest "depresja" i odnieść ją do tematu wątku. Potem jeszcze raz przeczytać wątek, odnieść "depresje" do "nieszczęścia" i zapytać się - o co w tym wątku chodzi? Pan nie zaczyna od podstaw, a leje wodę, bo to, ze kalejdoskop literatury jest bardzo szeroki, nie musi mi pan pisać (od dewiacji, narkotyków, chorób psychicznych itp... Zapewne pan wie, że np. Słowacki był pod wpływem narkotyków - bo na tym bazowały 18-wieczne lekarstwa). Dlatego demonizowanie (tak modne w Młodej Polsce) jest stałym już elementem, a nawet wzorcem zarówno nurtów, jak i gatunków, a także zachowań ( takie rekwizyty jak romantyczny płaszcz, satanizm, egzotyka, i inne takie), jednak to nie jest odpowiedzią na ten wątek, który głosi wprost - "Wy (czyli my) jesteście po prostu nienormalni". A pan nie czytał ani Dostojewskiego, ani Tołstoja, tylko "Brawo" i "Popcorn Girl"...
  16. Spłycam spłyconą odpowiedź na płytki w swej wymowie wątek, który sprowadza każde napisane zdanie do choroby psychicznej (depresji), co nijak nie ma potwierdzenia - oprócz pewnych epokowych sezonowych mód i eksperymentów, a także szczególnych odpowiedzi, które wyraźnie zawierają w sobie pierwiastki obłędu. Byłbym jednak potraktował ten temat bardziej poważnie, bo może i on nie jest oryginalny ani zgoła nie opowiada o nowościach, których człowiek nie wie a chciałby się dowiedzieć, ale porusza problem, który istnieje w literaturze; w biografiach literatów. Można tego nie dostrzegać, można to omijać, można to trywializować tak jak pan to robi, ale fakt jest właśnie taki, że problemy psychiczne towarzyszyły największym literatom tego globu i może pan sobie zaprzczać, ale nic z tego nie wyjdzie. Problemy psychiczne nękają wszystkich, jednak to nie jest wyróżnik literatury. Problemy psychiczne mają i dewianci seksualni, i mordercy, i matki, i żony, i ojcowie, a także ich dzieci (szczególnie, że jest to poważna choroba). I nie rozumiem, dlaczego zamiast dzielić się swoimi spostrzeżeniami, neguje pan moje spostrzeżenie, co jest nudne. Ale może pociągnę szanownego interlokutora za język - którzy to wybitni artyści-literaci cierpieli na depresje? a może zapytam inaczej - czy przejawem depresji jest pisanie wierszy? Czy zakochana nastolatka pisząca z miłości wiersz jest w stanie depresji? Proszę więc zakasać rękawy i ładnie odpowiedzieć na wątek, zamiast się najnormalniej w świecie czepiać.
  17. To, że się komuś podoba bełkot nie jest naprawdę moim problemem. A tak z ciekawości -ile tych "panujących tutaj stylów" tutaj jest? Dwa, trzy? Pytam, bo strasznie niewyraźnie i niegramatycznie pan/pani pisze.
  18. Dobry wiersz - ale koniecznie usunąłbym to: "może uda mi się skoczyć w skalę makro" (np. przez te misie ;) białej i zwyczajnej - nie ma magii "zwyczajnej", przynajmniej mam takie wrażenie, że jednak ta "czarna" bardziej by tu pasowała. I tyle uwag. O pozytywach nie piszę, bo jest ich procentowo dużo więcej, a już czas na mnie... Pozdrawiam.
  19. Zaimki osobowe to choroba, ba - zaraza każdej strofy, wersu. To dżuma, trzeba od niej uciekać! Pozdrawiam.
  20. I ja mam wrażenie, że poszło w słowa. Cedzak by się przydał. Na pewno warto zachować te wersy: głowami i świerszcz w bucie oczekiwanie molo ze stopą czmyhnie zając po polnej (tutaj jest fatalny błąd ortograficzny !!!!!!) w czasie ziemskim ty jeden człowieku który opróżniasz swoje schowki półgłosem płynące oddechem dwóch mostów powojennych gdzie sosny sięgają swoimi czubkami pastuchy okalają zbocza przepełnionych pracą rąk prostych szlachetnych w koloryt plastra miodu a wieczorami ognisko domowe Pozdrawiam.
  21. Cztery ostatnie wersy są po prostu dobre. Mam wrażenie lekkiego "przegadania" na samym starcie. Ale tym niemniej - podoba się, chociaż wolałbym zamiast "nadziei i wspomnień" coś bardziej świeżego. Pozdrawiam.
  22. widzisz, towarzyszu Stalin nasi wybitni pisarze cię opuścili tak bywa mówią, że śmiech gorszy niż śmierć odkąd wypuścili twoje dłonie stwardnieli w samą porę a tak im było do twarzy w czerwieni sztandarów w pierwszomajowym pochodzie w potopie sandałów (i rzekł Churchill, że mądrość i rzekł Roosevelt, że wrażenie i Nelson rzekł - swój chłop matka mówiła – Soso dobry chłopiec) ja nie gdzieniegdzie wstydliwe milczenie gniew, gdy ktoś wspomni tamte dorośli już przecież, a to odpowiedzialność za słowa, za wiersze, prozę, za Polskę
  23. Fly Elika - no taki ten doktor, chowa się za spódnicą biednych Hań niewiniątek ;0 Ruffle_puffle - o to toto to ;)))
×
×
  • Dodaj nową pozycję...