Ewa_Kos

Oj, potrafi i to skutecznie.Tu w tym wierszu linia horyzontu zdaje się być podobna do złotej obwódki na talerzu i jak ona nie ma końca:) serdecznie pozdrawiam. E.K.

Tak i ładne i miłe:))) Podoba się zwięzłość, a pierwsza strofa baaardzo:) Pozdrawiam:) E.K.

Środkowa (druga) strofa - mniammm. Pozdrawiam Babo:) E.K.

zimowy wicher trawnik przykryła sobą złamana brzoza

ujmujący i bardzo delikatny:) Ładny wiersz:) Pozdrawiam serdecznie:) E.K.

Otwarcie i dobrze:)) Pozdrawiam:) E.K.

Smierć jest zawsze nie w porę, nawet gdy się ma duuużo lat przeżytych:) Ładne mimni, refleksyjne:) Pozdrawiam:) E.K.

kurczę, drastyczny ten wiersz ale na dobrą sprawę, o ile można się doszukiwać dobra w złym losie, to ktoś jest sam sobie winny, bo od przedszkolaka mnie uczyli że jezdni się nie przebiega tylko przechodzi uprzedni patrząc na lewo, na prawo i jeszcze raz na lewo, tyle że wiersz mówi o przypadku, o czymś czego nie dało się przewidzieć, aczkolwiek można było tego uniknąć, więc przypadek czy przeznaczenie. problem rozkłada na czynniki pierwsze Głowacki w "good night, Dżerzi", polecam wiersz mocno do zastanowienia r Dziękuję za polecenie i skorzystam z przyjemnością:) Dziękuję również za koment. i serdecznie pozdrawiam:) E.K.

Aniu trafnie, znaczy z moim zamysłem odczytałaś mój wiersz.Bardzo dziękuję. Pozdrawiam serdecznie:) E.K.

Bardzo mi się podoba, zatęskniłam za latem:) Mazury uwielbiam i ten wiersz bardzo mii je przybliżył na tę chwilę:) Serdecznie pozdrawiam. E.K.

Wniosek jeden; pozostała nadzieja, chociaż mówią, ze to matka głupich a ja sądzę, że jednak kocha swoje dzieci:). Dobry wiersz właśnie napisałaś.:)Buźka! E.K.

Witaj. Przyzwyczaiłaś mnie do innej formy, ale w takiej też Ci bardzo do twarzy:) Wiersz jak dla mnie bardzo dosadny, a jednocześnie bardzo dobry:) Gratuluję i bardzo serdecznie pozdrawiam.Buźka! E.K.

Teraz widzę, że faktycznie można go dwojako zrozumieć.Ja miałam na myśli normalnego "małego człowieka", któremu się wydaje, że już jest wielki, choć wzrost (w domyśle - intelekt) nie nadąża. I nawet zmierzenie się z jakąś trudnością (tu wypadek na jezdni) powoduje wszelkie narzekania w stylu, to nie moja wina, to los tak chciał:)))) Serdecznie dziękuję za poświęcenie czasu i ciekawy komentarz:) Ciepło pozdrawiam.:))

Ucieczka donikąd jako ostateczność; dla mnie bardzo intrygujące. Pozdrawiam serdecznie:) E.K.

Dziękuję Witku za podobanie i wizytę.Pozdrawiam serdecznie:) E.K.

czytam ja to tak, że to o niewinnym dziecku więc serce staje czyli wiersz działa na mnie klimatem drobne niedociągnięcia w rytmie ale generalnie całkiem dobre :) No proszę, a ja taki ciapajac nie pomyślała, że można tu pomyśleć o dzieciach.Dziękuję bardzo za komentarz i uwagę:) Serdecznie pozdrawiam:) E.K.

o tak i to sobie zapamiętam:) Dziękuję bardzo za zaglądnięcie do mnie:) Pozdr. E.K.

Dziękuję za komentarz i za pozdrówki bez narzekania:) Miło mi:) serdecznie też pozdrawiam:) E.K.

O, dziękuję Piotrze; mimo starej prawdy i tak każdy postępuje po swojemu:) Pozdrawiam serdecznie:)) E.K.

Skkrzydełko dziękuję, że zajrzałaś do mnie:) zawsze to raźniej.:) Posyłam buziaczki:) E.K.

Dziękuję Krysiu; widać dokładnie czytałaś i odnalazłaś ów "rym", który ani trochę nie był zamierzony; ot taki wypadek przy pracy:) Serdecznie pozdrawiam. E.K.

Oczywiście Magduniu, nakaz bo nie może być inaczj.:) Dziękuję za wizytę i pozdrawiam:) E.K.

nnno proszę jak ładnie i po naszemu.Bardzo klimatycznie, no i gładko wszystko płynie.Nie mam wątpliwości - sama prawda jak nie patrzeć:) Pozdrawiam ciepło. E.K.

Dziękuję za koment. Miło mi :)) Pozdrawiam serdecznie:) E.K.

stajesz na wysokości zadania które ktoś za ciebie tworzy nie mając na uwadze twojego wzrostu przebiegłeś jezdnie w najgorszym momencie teraz tylko rozkładasz ręce mając za złe losowi że to ciebie wybrał na swoją ofiarę