
H.Lecter
Użytkownicy-
Postów
5 303 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez H.Lecter
-
Wilgotno u Ciebie, Lecterze.Lecz mnie nie podniecił owy wierszyk. Podoba mi się 'skroplonej ciszy z gorączki dnia i nocy' za to plus. Gdyby cię podniecił owy wierszyk, to bym się zaniepokoił... ; ) Dzięki, Marcinie.
-
naucz mnie wodo wody skroplonej ciszy z gorączki dnia i nocy i tej wielkiej szumiącej ponad otwarte ramiona opadania białego nieba w ziemię wiosennego topnienia spod brzeziny rzęs tej na spalone wargi na suszony kwiat lipy co dnia kałużnych jezior wypełnienia potu brzuchatej lokomotywy zamknij mnie wodo wodą wymódl ze zmęczenia zasnąć
-
To tylko jedna warstwa : Tekst pisany z perspektywy Boga, obserwującego wędrówkę z bagażem życia, przemijalności i pytanie o sens małych/wielkich spraw. Dookreślone, nazwane szczegółowo na pewno znajdzie odpowiedź. Dobrze jest. Pozdrawiam. Ps: "kolejne warstwy pozostawiam sobie" Chwila po podniesieniu się z kolan i zerknięciu na zegarek, jest czasem czytelnika - rola autora już się skończyła... : ) Dzięki.
-
' ...każda odpowiedź powinna wystarczyć ' ...i właśnie dlatego, każda odpowiedź jest za mała, bo mieszcząc w sobie " swoją wystarczającą odpowiedź ", może pokłócić się z " nie swoją wystarczającą " odpowiedzią... : ) Dzięki. Jejju ... to brzmi pesymistycznie czy może jednak :) optymistycznie jakby nie było :)... Pesymistyczno - optymistycznie... : )
-
Milczenia będzie owoc... : ) Dzięki. ?? przestałeś milczeć prozą? to zapowiedź ? Tak, wrzesień to czas milczeniobrania... : )
-
' ...każda odpowiedź powinna wystarczyć ' ...i właśnie dlatego, każda odpowiedź jest za mała, bo mieszcząc w sobie " swoją wystarczającą odpowiedź ", może pokłócić się z " nie swoją wystarczającą " odpowiedzią... : ) Dzięki.
-
bylebyś utkał snów arrasy z przędzy pachnącej jarzębiną w drzewach rozszumiał się inaczej i dał mi jesień tak na wynos Noo... to jest bardzo przystojne... : )
-
Dołeczek funkcjonuje w wierszu w dwóch wymiarach : psychicznym ( jest jego bolesnym odkształceniem ) i fizycznym, jako uśmiechnięty kaprys natury/ stwórcy, dotykalna emanacja szczęścia. Oba wymiary w swojej ciemno - jasnej różnorodności, tworzą i są tworzone przez " osobę ". W przeciwieństwie do wielkiego dołu/ otchłani, tajemniczej i ponad miarę osoby, dołeczki to miejsca do wypełnienia treścią codzienności, materią " pierwszą " - słowem. Słowo leczy, wygładza dołki/ skazy lub jest pieśnią pochwalną, toastem " za zdrowie " nieba i ziemi... ; ) Lubię cię czytać... : )
-
i każda odpowiedź jest za mała wiec po co pytac? ;) No właśnie... : ) Ja cały jestem z wiejsko - górzystego świata, myśli nigdzie się nie spieszą, niczemu nie dziwią i robią swoje... : ) Dzięki, Ness.
-
Jeżeli pytaniu " po co " nadamy wymiar uniwersalny, to wtedy, owszem, " zamałość " jest nie do uniknięcia. Odpowiedź " taka w sam raz " istnieje - jest nią ścieżka i źdźbło każdej mrówki z osobna. Z odpowiedniej wysokości ( niebieskiej :) ) te krzyżujące się ścieżki i mrówcze sprawy, układają się w piękny, czysty wzór... Pokażę ci to kiedyś.... : ) Dzięki, Agatku. Stupor ! Idę się pochlastać szarym mydłem... Humorzasta i ciekawska z ciebie mrówka... : ) Jutro jak nabierzesz wrześniowej, beskidzkiej wysokości, wszystko ci się samo poopowiada i poodpowiada... : )
-
Uniesienie ograniczone (7,14.09.09)
H.Lecter odpowiedział(a) na Michał Gomułka utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Ale co do tego, chyba wszyscy się zgodzimy, że nie chodzi o zadowalanie Absolutnie się nie zgadzam, chodzi właśnie o to, żeby zadowolić moje wysublimowane potrzeby estetyczne i intelektualne... : ) Jestem gotowy spojrzeć krytycznie na swoje " przejrzenie ", jeżeli wydobędziesz sens i przybliżysz walory literackie frazy : wyzbycia siebie skropionym w nadmiarze, przebłagań naczelnych stłamszonych bardziej i mniej -
Nie ma za małych pytań. Pytanie to ekspansja, otwarcie świata doświadczanego i poznawalnego na bezmiar możliwości. Owszem, odpowiedź może być tylko jedna ale pytając paradoksalnie " stwarzamy " ich zbiór. Do kogo trafi puszka z browaru ? Może trafić teoretycznie do kogoś z milionów piwoszy ( otwarcie, stworzenie zbioru ), praktycznie ( odpowiedź ) osuszysz ją na przykład ty...: )
-
Jedno życie to za mało, muszą być co najmniej dwa ;), ale wtedy być może każda odpowiedź jest za duża (?;)) Nie potrafię się podnieść z kolan. Czekam na odpowiedź ;)) taką w sam raz... Jeżeli pytaniu " po co " nadamy wymiar uniwersalny, to wtedy, owszem, " zamałość " jest nie do uniknięcia. Odpowiedź " taka w sam raz " istnieje - jest nią ścieżka i źdźbło każdej mrówki z osobna. Z odpowiedniej wysokości ( niebieskiej :) ) te krzyżujące się ścieżki i mrówcze sprawy, układają się w piękny, czysty wzór... Pokażę ci to kiedyś.... : ) Dzięki, Agatku.
-
Uniesienie ograniczone (7,14.09.09)
H.Lecter odpowiedział(a) na Michał Gomułka utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
jak często rozgrywa się skrajna niedola, tak w umyśle poprawom wtóruje wolna wola i niepowstrzymana chęć autodestrukcji na mocy mroczynych układów, skrajnej korupcji wyzbycia siebie skropionym w nadmiarze, przebłagań naczelnych stłamszonych bardziej i mniej w darze porzucić można jednak wszystko To jest " nietrzeźwe " pisanie : chaotyczne, bełkotliwe, nieporadne, bez czytelnej myśli, banał ściga się z zadęciem... -
Stefan, właśnie dopisałeś ostatni wers do mojego wiersza... : ) Wyznaczyłeś granice poznania i człowieka - stwórcy...
-
- podnoszenie się z kolan pomimo świadomości "mrówczej" egzystencji musi być spowodowane takim imperatywem, który nie pozwala ani na rezygnację ani na odwrócenie się od otrzymanego od rodziców daru jakim jest życie - pytanie tytułowe "po co" zdaje się znajdować po stronie sensów wyższego rzędu, które trudno jest jednoznacznie sformułować, ale ostatecznie odpowiedź wspiera się na wierze w sens tej krzątaniny, w wagę owego "źdżbła" które każdy z nas niesie...wobec braku odpowiedzi, wobec presji Czasu - pokora i heroizm równoważy ludzki wysiłek z wielką tajemnicą istnienia; zrobiło się osobliwie metafizycznie... drobiazg, który nie daje spokoju...bo towarzyszy każdemu "przebudzonemu"... J.S W sytuacji " każdej za małej odpowiedzi ", najtrudniej gdy mrówka - pielgrzym ma do przepchania źdźbło słowa... : ) Dzięki, przebudzony. : ) P.S. Fascynujące jest to, że wielkiej tajemnicy codziennie dotykamy i jest całkowicie poza naszym zasięgiem - to nie są tajemne pieczęcie, to nasze wydeptane ścieżki...
-
Dobre zakończenie przy braku odpowiedzi... Dobra odpowiedź przy braku zakończenia... ; ) Dzięki.
-
Dzięki, adolfie. : )
-
:) :/ ? .... ;) ! .... : ) to był wyraz solidarności z peelem, co by milczenie nie było owiec moje uznanie :) Milczenia będzie owoc... : ) Dzięki.
-
:) :) :/ ? .... ;) ! .... : )
-
U mnie ten nawyk jest dorosły... : ) Dzięki.
-
Poczucie Mam poczucie, że to gniot... Jeżeli w wyniku wielokrotnej lektury, podpowiedzi autora, odnalezienia śladów sensownej interpretacji w komentarzach - zmienię zdanie, to z tłukącym sercem zakrzyknę : mea culpa !
-
preludium do prostoty
H.Lecter odpowiedział(a) na Nessa Isilra utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Wydaje mi się, że preludium do prostoty nieco się wydłuży... ; ) Wskazuje na to świetna fraza : zastanawiam się gdzie ja zmieszcze swoje szerokie światopoglądowe dwa jajniki Dobre. P.S. Wuszowe ograniczenie wiersza do mojszości i twojszości, " wyrzuca " seksualność ( sedno wiersza ) czyli...jest bez sensu. -
Chciałbym uspokoić autora, z wiersza " nie wystaje " żadna strzykawka, czerwony samochodzik czy inna sikawka... ; ) Wiersz ma swoje słabsze strony ale minus, to gruba przesada. Plus. P.S. " pewnego dnia przyjdą po mnie " No i stało się... : )
-
dziękuję autorowi za zaspokojenie mojego dzisiejszego głodu Bar " Pod Tysiącletnią Mrówą " poleca się na przyszłość... : ) Dzięki. : )