Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

H.Lecter

Użytkownicy
  • Postów

    5 303
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez H.Lecter

  1. pod oknami cicho kwilą dzieci, po sąsiedzku wymieniają kilka bluźnierstw nauczonych życiem. ławki przepełnione zapachem moczu, złości i braku pieniędzy same zeskrobują się z farby Klasyczny przykład emocjonalnego kiczu, z obowiązkową sierotką Joasią o szlachetnym sercu... Chyba zapłaczę...
  2. Pierwsza zwrotka - soczysta, przewrotna, dynamiczna , dla mnie jedyna do zachowania. Druga odstrasza dydaktyzmem sytuacyjnym i " hamletowskim " : co więcej waży ? Trzecia - cóż, zwykłe wzdychadło.
  3. Za bardzo przyspieszyłaś w końcówce, można było jeszcze utrzymać tempo z dwóch pierwszych zwrotek i dołożyć trochę tego " romansu ". Chyba się przestraszyłaś, że wiersz nie zostanie potraktowany " poważnie "... : )
  4. Nie przypuszczałam, że kiedykolwiek będę mogła powiedzieć to samo o Pana wierszach, co Pan o moim: bełkot Fascynujące...
  5. Z wrażeniami nie dyskutuję, dlatego jeśli twierdzisz, że słowo zostało podane w sposób przyciężki, niezrozumiały i niemelodyjny - przyjmuję z pokorą do wiadomości. Powtórzę jednak jeszcze raz, peel w wierszu się nie modli, raczej chciałby ( naucz mnie wodo...wymódl ze zmęczenia...). Trzymając się królika, jest on osobnikiem, który skrzydła utożsamiał z modlitwą, jako bezpośredni i jedyny kontakt z " górą ". Coś się jednak wydarzyło i modlitwę trzeba skroić na nowo, na przyziemną króliczą miarę. Królik musi to zrobić sam i na początku odpowiedzieć na pytanie - czym jest modlitwa... Pięknie Pan wyjaśnił, o co w tym wierszu chodzi. Bez tych wyjaśnień byłoby trudno połapać się, co właściwie robi tu ten królik. A teraz wszystko stało się klarowne. No.. może jeszcze tylko ta lokomotywa. Stefan PS. Kiedy piszę "mam wrażenie, że..." używam formy grzecznościowej, za którą kryje się sformułowanie: "jest tak a tak". Jeżeli uważa Pan, "wiosenne topnienia spod brzeziny rzęs" są sformułowaniem lekkim, zrozumiałym i melodyjnym, cóż... trudno dyskutować. Jeżeli uważa Pan, "wiosenne topnienia spod brzeziny rzęs" są sformułowaniem lekkim, zrozumiałym i melodyjnym, cóż... trudno dyskutować. Użyję formy grzecznościowej - wydaje mi się, że tak... : )
  6. Skoro komentarz poprzedzony jest " powrotem ", podchodzę do niego z należytą atencją. Dzięki.
  7. Proponuję powrót, kiedy przypomnisz sobie wiersz i swój komentarz, na razie to co piszesz to mina przeciwpiechotna - naszpikowana... itd. itp. ; ) P.S. Byłem w Afganistanie...
  8. Nie pijam hebaty lipowej ale ją uwielbiam - jest kojąca nawet " na ucho "... : ) Dzięki, Fran. : )
  9. Gdyby cię podniecił owy wierszyk, to bym się zaniepokoił... ; ) Dzięki, Marcinie. Lecterze, przemawia przez Ciebie dawka empatii. Nie spodziewałem się. Szok przebudził mnie, jak poranna kawa. ;) Jestem genetycznie pozbawiony empatii... ; )
  10. Byłbym za ale nie znajduję psychologicznego uzasadnienia dla tak mocnego przesunięcia akcentu " zła ". To kuglarze są bardziej " winni " ( to o nich myśli peel ), niż wiodący na śmierć...
  11. Modlitwa jest w wierszu obecna ale on sam nie jest modlitwą... To tak jakbyś zarzucał królikowi, że nie ma skrzydeł... : ) Dzięki. P.S. Stefanie, rozluźnij czasami " krawat " technokraty... : ) Wolniej, wolniej... z tym królikiem. Ja nie zarzucam mu (jeśli już trzymać tej poetyki), że nie ma skrzydeł. Raczej, że to królik, nie ma skrzydeł, ale mimo to chce latać. A to duża różnica. Co do krawata. Lekko rozluźniam go, gdy czytam Pana wiersze, bo jest to też lektura bardziej wymagająca, bardziej wyrafinowana i sam może więcej od niej wymagam. Ale chyba słusznie, bo sam Pan rozumie (jako straznik elementarnego poziomu na tym orgu), że od Pana należy wymagać więcej. W końcu reprezentuje Pan nie ten mizerny poziom, co prawie cała reszta, która próbuje wypełnić tutaj głęgokie jaskinie swojej frustracji. Za co jestem Panu zresztą głęboko wdzięczny. Tyle, że moja wdzięczność nie przeszkadza mi w spokojnej lekturze. Peel modli się tutaj uzywając tylko jemu zrozumiałych, przyciężkich i pozbawionych melodyjności - zwrotów. Przykro mi. Pozdrawiam Stefan Z wrażeniami nie dyskutuję, dlatego jeśli twierdzisz, że słowo zostało podane w sposób przyciężki, niezrozumiały i niemelodyjny - przyjmuję z pokorą do wiadomości. Powtórzę jednak jeszcze raz, peel w wierszu się nie modli, raczej chciałby ( naucz mnie wodo...wymódl ze zmęczenia...). Trzymając się królika, jest on osobnikiem, który skrzydła utożsamiał z modlitwą, jako bezpośredni i jedyny kontakt z " górą ". Coś się jednak wydarzyło i modlitwę trzeba skroić na nowo, na przyziemną króliczą miarę. Królik musi to zrobić sam i na początku odpowiedzieć na pytanie - czym jest modlitwa...
  12. Gdy nam modlitwy nie starcza, gdy ją gubimy i szukamy - pramatka złoży ją za nas... : ) Dzięki, Jacku.
  13. Cóż... Modlić się można do wszystkiego i w każdej sprawie. A już do wody na pewno. Lecz mam wątpliwości, czy to jest modlitwa. W moim odczuciu najważniejszy w modlitwie jest jej śpiewny rytm. Tu tej śpiewności - jak dla mnie - nie czuje się. Po drugie. Znane mi modlitwy nie są, a nawet być nie mogą, przekombinowane. Tu tych nadmiernie rozbudowanych sformułowań jest zbyt dużo. Choćby: "naucz mnie... ciszy... tej wielkiej szumiącej ponad otwarte ramiona" Można byłoby prościej. Albo: "naucz mnie... wiosennego topnienia spod brzeziny rzęs" Czy nie czuje Pan,że to jest pretensjonalne? Rozwlekłe? Nie do powtórzenia? A przecież modliwa w swej formie wymaga skandowanych powtórzeń. Jak - za przeproszeniem - dobry slogan reklamowy... A już trudno nie spojrzeć ironicznie na strofę: "naucz mnie... kałużnych jezior wypełnienia". To bardzo wydumane. Szczerze mówiąc jeden wers przyciąga tu uwagę: "naucz mnie... potu brzuchatej lokomotywy", ale ten akurat bardziej pasuje do młodzieńczego erotyku niż do modlitwy zmęczonego człowieka. No i - proszę Pana - później, kiedy już poznamy "pot brzuchatej lokomotywy', to trudno, bardzo trudno, mimo zmęczenia, zasnąć... Pozdrawiam Stefan Modlitwa jest w wierszu obecna ale on sam nie jest modlitwą... To tak jakbyś zarzucał królikowi, że nie ma skrzydeł... : ) Dzięki. P.S. Stefanie, rozluźnij czasami " krawat " technokraty... : )
  14. ;) Te dwa wersy są tak stare jak człowiek... : ) Dzięki, Kasiu.
  15. a woda to woda Peel nie jest tego taki pewien... ; ) Dzięki. Oj, to niedobrze, za to ogienkowi jaśniej ;)X PZDR Co do ogienka - jestem za... ; )
  16. Pozdrowienia od pana Staffa... ; )
  17. b) piszesz wiersz czy może Wszystko wskazuje na to, że autorowi chodziło o " czy może "... Kosz.
  18. A po co to piszę? Pytam ciągle siebie. Ego odpowiada - Dla aniołów w Niebie. I tak niech zostanie...
  19. Wizja, upadek, wolność, zwycięstwa, nikt, bóg, ból kolan...niemoc jest w tym przypadku na tyle odrealniona i ukoturniona, że nie pozwala przejąć się za bardzo cierpieniami peela. Odbiór obojętny...
  20. Cieszę się, że woda nie przygasiła żaru... : ) Dzięki.
  21. Bez " zasnąć " modlitwa jest niedokończona. Pozdrawiam znad kałużnych jezior... Dzięki.
  22. H.Lecterze, to ciekawa modlitwa, inspirująca no ale jest z wody może być para i paranoja a woda to woda, taka i taka. Podobno jej mniej :-) PZDR. a woda to woda Peel nie jest tego taki pewien... ; ) Dzięki.
  23. Woda, nauczycielka cierpliwa... Dzięki, Leszku.
  24. a słyszał o hadwao? zzmróź je do minus 30 wtedy dopiero się pomodlisz, pomełdasz MN Acha...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...