Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

H.Lecter

Użytkownicy
  • Postów

    5 303
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez H.Lecter

  1. Te wyrzuty sumienia, to z jakiegoś konkretnego powodu, czy latają sobie jak gołębie...? ; )
  2. Bez zmian, wierszyk - rozkoszna paplanina... To jest pisanie bardzo początkujące.
  3. Ale na pewno nie ma żadnego związku z Wojaczkiem. Miało mieć, autor się nie postarał - uwyraźnić... ; ) Dzięki, Stefanie.
  4. Rozpaczliwy sposób, w jaki autorka wątku stara się zwrócić na siebie uwagę, ma w sobie coś ze skuteczności pierdzenia w miejscu publicznym...
  5. Torcik nowomowy z wisienką parasolki...
  6. Jedno rzekłem od tak Musisz dorosnąć By dosięgnąć pewnych spraw. Tego autorowi z całego serca życzę...
  7. W tym przypadku, poeta bardzo oszczędza na poezji... Przecena.
  8. Dylemat się pojawia... ? Bóg niewierzących nie zezwala na jednoznaczne odpowiedzi, może ledwie, na ich " przeczucie "... ; ) P.S. Pewność odpowiedzi, to domena " polonistów " różnej rangi i wiecznie żywych " wojaczków ".. : )
  9. piekąca perspektywa nigdzie indziej takich widoków na jutro jesień w temperaturze pokojowej Ta część " mówi ", ciekawie mówi... : ) Początek, to niestety pościutka ilustracja.
  10. obejmij ... aż zasypią oczy spadający święci To w zasadzie powinno facetowi wystarczyć za wszystkie instrukcje... ; )
  11. Dzięki, es. : )
  12. A toś mi waćpanna nagadała... : ) Dzięki, Kasiu.
  13. Każdy trzepie to, co lubi i potrafi... Dzięki.
  14. w lustrze licheńskiego stawu przegląda się Człowiek i widzi Golgotę w blasku kopuły umiera Bóg po raz wtóry źle zrozumieliście i echo ciszy milczenie kamieni skarga sosen Tyle by wystarczyło... : )
  15. Wojaczka cenię ale nie lubię, wojaczków nie cenię i nie lubię... ; ) Dzięki, Michale.
  16. O to, to... : )
  17. albo wersja Fan, bo fajnie porządkuje 'mocno' póki co raczej zdaje mi się zbędne, chociaż... z drugiej strony, hmm... to wygląda jak posypanie pierzem (po uprzednim wytarzaniu w smole ;) No to, siekam - bez " i to chiba " ... : ) Dzięki, fiś.
  18. Fajny tytuł Lekterze, jak dla mnie - z jajem. Dalej gorzej. Patrzy na ręce – żywa frazeologia, użyta w pierwszym, podstawowym znaczeniu – cienizna. Związek rąk z tytułowym trzepaniem gdzieś się rozmywa. Obchodzi w koło – dziękować bogu że nie w trójkąt Osłuchuje niesłyszalne – gierka słowna gimnazjalistki talent do życia, natchnienie do bycia - ojojoj A jaki bałagan, sieczka: bóg nieufny, peel pieszczący (się), dalej bóg wartownik i peel pijący, dalej bóg celnik. Ja bym to jakoś uporządkowała: może najpierw bóg – skoro od niego się zaczęło, potem peel, a w drugiej zwrotce refleksje i filozofie. mój bóg niewierzących nie ufa mi obchodzi nagość i osłuchuje przetrząsa myśli samotne pokoje patrzy jak ręce pieszczą kobiety wiersze i uderzenia kiedy piję i kocham może to tylko brak talentu natchnienia tak lekko staczać się w błoto i mrok aż za gardło ściśnie przeczucie światła mocno A zresztą nie cierpię Wojaczków, więc zabieram zabawki i sobie idę. Tytuł zobowiązuje, więc nieco otrzepię trzepanie... : ) Zakładam, że możesz mieć rację z sieczką ale twój uporządkowany trawnik zdecydowanie mnie odrzuca. Wierszyk wyrósł z nie cierpienia Wojaczków i jest właśnie zbieraniem zabawek... : ) Dzięki.
  19. Nie mogłam się doczekać u pana prostej formy z mocno skokretyzowanym peelem. Rzeczywiście chowanie się za wyśmienitą poniekąd metaforą nieco się ograło w pana wykonaniu...Ale...Ale...Jest... i do tego dobrze, mocno i dosadnie...Jak koty lubią najbardziej... Po...po...zdrawiam... Dziękuję.
  20. mój bóg niewierzących nie ufa mi patrzy na ręce jak pieszczą kobiety wiersze i uderzenia obchodzi w koło nagość kiedy piję i kocham przetrząsa moje myśli otwiera samotne pokoje może to tylko brak talentu do życia tak lekko staczać się w błoto i mrok aż za gardło ściśnie przeczucie światła mocno
  21. Do sztambucha...
  22. AntyKoncepcję, nie ograniczoną jedynie do fizjologii ale odnoszącą się również do sfery duchowej i emocjonalnej, można swobodnie pomieścić w interpretacji " antyKobiecej ". Pierwszy wers : " w domu nie ma jedzenia od kilku miesięcy ", sugeruje, że to nie tyle sprawa nawyków i wyborów, co konieczności, " geografii " społecznej. Nie do końca zgodziłbym się z interpretacją, w której nastepuje nałożenie na siebie AntyK(obiety) i AntyK(oncepcji). Stan emocjonalno-socjalny peela jest czytelny: 1. wokół brud, mieszkanie zaniedbane, w garach pustki - po prostu zionie tu kobeicym niespełnieniem socjalnym 2. Odszedł kochanek, a ból po nim pozostał więc peel jest emocjonalnie wypłukany Na horyzoncie nadzieja (na nowego kochanka) miesza się z lękiem i obrzydzeniem przed kolejną falą stanów zapalnych i wysypek. Nie jest tego w stanie wynagrodzić kolejne zaaangażowanie emocjonalne, bo w tym świecie wszystko przemija zanim się zacznie. Tak, jedyna nadziej w AntyK(oncepcji), która 1. uwolni od lęków, 2. zapewni zdrowie 3. nie wpędzzi w jakieś uzależnienie od kochanka 4. a może nawet nakarmi... Czyli: AntyK(oncepcja) jest drogą, którą zmierzać musi AntyK(obieta), aby stać się Kobietą. Niestety, do tego dochodzi sie powoli... Czyli: AntyK(oncepcja) jest drogą, którą zmierzać musi AntyK(obieta), aby stać się Kobietą. Doprawdy nie wiem, z czym się nie zgadzasz...? Właśnie zgrabnie pomieściłeś wątek antyKoncepcji, w interpretacji " antyKobiecej ".... Jedna warunkuje drugą... : )
  23. Stereotyp, to byt poniekąd wirtualny, antyKobieta ( być może błędnie ale tak to czytam ), to jakaś bolesna, gryząca rzeczywistość na którą " choruje " ( jak to z chorobą bywa, bez orzekania winy ) jakaś część kobiet. Mozliwa jest trzecia interpretacja, ku której wiodą tropy "stanów zapalnych" i "wysypek", które przechodzi peel - jak wiekszość sterylnych kobiet - z każdym "nowym kochankiem". AntyK byłby wtedy poetyckim zawołaniem o powszechność (stosowania) mechanicznych (środków) antyKoncepcyjnych. Czyż nie dochodzi się do tego (w polskiej sferze seksualno-językowej) nad wyraz powoli? AntyKoncepcję, nie ograniczoną jedynie do fizjologii ale odnoszącą się również do sfery duchowej i emocjonalnej, można swobodnie pomieścić w interpretacji " antyKobiecej ". Pierwszy wers : " w domu nie ma jedzenia od kilku miesięcy ", sugeruje, że to nie tyle sprawa nawyków i wyborów, co konieczności, " geografii " społecznej.
  24. Van Gogh sprzedał jeden obraz za życia! uszy do góry! :)) Pierre Douy, sprzedał wszystko, czego nie namalował... ; )
  25. Nie ma w mojej wypowiedzi cienia ironii. Temat, rzeczywiście jest ważny, chociaż mam wrażenie, że odczytujemy go inaczej. Antyku bym w to nie mieszał... ; ) Uniwersalizm zastąpiłbym typowością, przypisaną do pewnego rodzaju postaw, zachowań. sory że się wtrancam ja to bym ten "uniwersalizm" nazwała wprost - stereotypem (antycznym? ;) Stereotyp, to byt poniekąd wirtualny, antyKobieta ( być może błędnie ale tak to czytam ), to jakaś bolesna, gryząca rzeczywistość na którą " choruje " ( jak to z chorobą bywa, bez orzekania winy ) jakaś część kobiet.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...