Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

H.Lecter

Użytkownicy
  • Postów

    5 303
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez H.Lecter

  1. Miron... temu, to dopiero przewalało się na zmywaku - szumy, zlepy, ciągi... ; ) Dzięki, Goliard. : )
  2. Najsmutniejszy wiersz tej jesieni...
  3. Dzięki, córuś - za wiersz, za senną płynność... : )
  4. Taki ze mnie prowokator, jak z Matki Teresy... ; ) Chociaż...skromny rzemieślnik między mistrzami, to stwór nieco ekstrawagancki ; ) Dzięki, Aleks.
  5. .. a i jeszcze skojarzenie do obchodzenia stołu dookoła, w Stachurze Ze swojego zmywaka dostrzegam, że to jest bardzo zacne skojarzenie... : )
  6. Uff, nareszcie ktoś myśli a nie " jest pewien "... ; ) Dzięki, Wiktorze. : ) swoja drogą... i pomyśleć by można co by było gdyby "przez bramy starorzecza nieba brudnopis od rąk stokrotnych lepcy mistrzowie wchodzili i wychodzili z mgły i w mgłę" sorry ale to coś w stylu co by było gdyby babcia miała wąsy et takie tam odmienianie/( domniemanie ) przez przypadki moje :) Trzeba by poddać mistrzów próbie organoleptycznej... ; )
  7. No talent do "wyjadania" najlepszych kęsów to Ty zawsze miałeś ;P Zmywak nocy pierwyj sort :) Spokój i cisza ;) Ech, te romantyczne nocne " zmywaki "... Wyjadanie najlepszych kęsów, to sztuka - arcymistrzostwo... : )) Dzięki, Agatku. Szybko się uczysz... ; )
  8. Nie mam pojęcia, czy to jest dobry wiersz, czy zły(nie znam wieczerzy mistrzów), ale jest z "pewnością" bardzo lecterowski. Wiele mówi o autorze, wywala prześmiewczo jęzor i to mi pasuje, bo tak go widzę. Podoba mi się ten dystans peela do siebie. Noc na zmywaku kojarzy mi się z klęską, tak zapodana - broni się. Pozdrawiam. Leszek. Nie mam większych potrzeb, niż być z " pewnością " lecterowskim - to rodzaj życiowego " zmywaka "... : ) Dzięki, Leszku. : )
  9. Ciepło... ; ) Chociaż wiersz był swego czasu rodzajem recenzji, nie prowadzi z książką bezpośredniego dialogu. To raczej usytuowanie się peela wobec " wieczerzy mistrzów " - świata wartości duchowych... P.S. Z wykwintem, mi nie do twarzy, jam Gargantua... ; ) Dzięki.
  10. Boska potoczność, żółto - granatowa melancholia, śliwkowy " raj utracony "... : ) " zrób pan coś " Pan rewiński zrobił - zapisał, bo po to się " słucha " życia... Świetne.
  11. Uff, nareszcie ktoś myśli a nie " jest pewien "... ; ) Dzięki, Wiktorze. : )
  12. Post serwuje pan zazwyczaj jeden - " nie rozumiem ". Owo niezrozumienie, może być winą autora, może być niedbalstwem czytelnika. Trudno osądzić, brakuje bowiem w pańskich lakonicznych, zbywających wypowiedziach punktu zaczepienia, pretekstu do prowadzenia dyskusji. Nie rozumie pan czego ? Wszystkiego ? Mam panu streścić zamysł wiersza, zanalizować wers po wersie, podrzucić interpretację, samemu znaleźć słabe punkty i się z nich wytłumaczyć ? Z niezrozumieniem totalnym nie sposób dyskutować. Na rozmowę jestem zawsze gotowy, na pańską " pewność ", mam własną - wcale nie gorszą. Protekcjonalizmu nie znoszę, jeżeli będzie pan miał coś nie tylko do obwieszczenia w trzech słowach ale i do " wysłuchania ", będę czekał. Ja już napisałem, ale Pan nie daje sobie szans na zrozumienie. Używając pojęcia "niezrozumialstwa", miałem nadzieję, że Pan wie, co to znaczy. To termin bardzo często spotykany w literaturze. Wprowadzone do literatury jako żart chyba przedwojennego krytyka Karola Irzykowskiego, stało się "niezrozumialstwo" określeniem świadomego, bądź nieświadomego dążenia Autora do hermetyzacji języka... Nadużywa Pan inwersji. "Na nocy zmywaku" - to wyrażenie z pogranicza "prostackiego sylogizmu"... O ile da się odczuć ironiczne podejście do "mistrzostwa", o tyle ciężko powiedzieć, w jakim tonie odczytywać kultywowanie tradycji zbierania ostatków... Tekst oscyluje między wyrażeniem zachwytu i anty-zachwytu scenerią przyrody, sztucznie osadzonej w obrazach początków cywilizacji, poprzeplatanych kwiatkami typu "zbierania ciszy cierpliwego", "rąk stokrotnych lepkiego brudnopisu nieba"... To jest "ciężkoczytajne" nawet dla zaprawionego Czytelnika;) Nie chcę wiedzieć, po co to Pan robi, bo nie zależy mi na takim pisaniu... Zastanawiam się jedynie, dleczego tak ambitna jednostka robi to sobie;) Wbrew opinii niekórych współczesnych nie uważam, aby hermetyzacja była przejawem tylko i wyłącznie kryzysu czy upadku tej wąskiej kategorii literackiej, jaką stanowi liryka, ale wobec odpowiedzi, które mi Pan serwuje, jestem pewien, że nie mogę jej inaczej odczytać - to przejaw pisackiej tępoty. Pozdrawiam. Miło mi, że udało nam się uzgodnić wspólne stanowisko - ten od " rąk stokrotnych lepki " wierszyk, jest rzeczywiście przejawem pisackiej tępoty. P.S. Dla uściślenia, nie jestem ambitną jednostką ( ja, tylko tego jestem " pewien " ), wszak : dla mnie zbieranie ciszy cierpliwe po ucztach mistrzów na nocy zmywaku Pozdrawiam mistrza.
  13. Cygar się nie rzuca, cygara nie wybaczają... ; ) Dzięki, Stefanie. : ) Masz rację, cygara to nie baby. To jest temat na osobny wątek, koniecznie z cygarem... ; )
  14. No to pięknie... Dzięki.
  15. Co było do udowodnienia... : ) "Pewność" proszę uznać za reakcję na komentarz do mojego posta; uśmiech to przejaw poirytowania "niebieskimi" passusami. Jeśli będzie Pan kiedyś gotowy na rozmowę o swoim tekście lub uzna, że moja "pewność" nie przeszkadza Panu w podejmowaniu swojego zdania, będę czekał;) Pzdr. Post serwuje pan zazwyczaj jeden - " nie rozumiem ". Owo niezrozumienie, może być winą autora, może być niedbalstwem czytelnika. Trudno osądzić, brakuje bowiem w pańskich lakonicznych, zbywających wypowiedziach punktu zaczepienia, pretekstu do prowadzenia dyskusji. Nie rozumie pan czego ? Wszystkiego ? Mam panu streścić zamysł wiersza, zanalizować wers po wersie, podrzucić interpretację, samemu znaleźć słabe punkty i się z nich wytłumaczyć ? Z niezrozumieniem totalnym nie sposób dyskutować. Na rozmowę jestem zawsze gotowy, na pańską " pewność ", mam własną - wcale nie gorszą. Protekcjonalizmu nie znoszę, jeżeli będzie pan miał coś nie tylko do obwieszczenia w trzech słowach ale i do " wysłuchania ", będę czekał.
  16. Ograniczenie się do mantrowej w pana przypadku " pewności ", to nie jest zaproszenie do rozmowy, to jej zakończenie. " Kolejną manieryczną niezrozumiałość " mogę tylko przyjąć do wiadomości lub nie. Nie przyjmuję. :) Co było do udowodnienia... : )
  17. Ta pewność to zapewne w genach... ; ) Błękitny umysł... ; ) Pan nie chce pogadać o swoim tekscie? Ograniczenie się do mantrowej w pana przypadku " pewności ", to nie jest zaproszenie do rozmowy, to jej zakończenie. " Kolejną manieryczną niezrozumiałość " mogę tylko przyjąć do wiadomości lub nie. Nie przyjmuję.
  18. Wydaje mi się, że kolejne, zwykłe niezrozumialstwo... Panu się wydaje, ja jestem pewien. Ta pewność to zapewne w genach... ; ) Błękitny umysł... ; )
  19. Cygar się nie rzuca, cygara nie wybaczają... ; ) Dzięki, Stefanie. : )
  20. Kolejne manieryczne "niezrozumialstwo". Wydaje mi się, że kolejne, zwykłe niezrozumialstwo...
  21. Mgielne te uczty, mgielni mistrzowie... Dzięki, Januszu. : )
  22. Dziękuję. : )
  23. boża iskra rozpala ognisko dnia kwiaty trącają się z ciszą wena koguta niweczy trop lisa ptaki wydziobują ostatnie ziarna nocy płoty znów kwitną zapaską skrzypią koła wozu na żwirowych ścieżkach rży koń Początek zbyt inkrustowany, bardziej zaufałbym prostocie - widzę to jakoś tak, jak powyżej. Od " znów bose stopy zagłębiają się w ścierniach " - przyjemność czytania.
  24. przez bramy starorzecza nieba brudnopis od rąk stokrotnych lepki mistrzowie wchodzili i wychodzili z mgły i w mgłę dla mnie zbieranie ciszy cierpliwe po ucztach mistrzów na nocy zmywaku
  25. stosina stężona despiralizuje w krystaliczną noc Z ciekawości sprawdziłem : Despiralizacja chromosomów - rozkondensowanie ich i odtworzenie struktury chromatyny, zachodzi w telofazie mitozy i mejozy. Adolf, po jakiemu ty do mnie " piszesz "...? ; )
×
×
  • Dodaj nową pozycję...