Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

H.Lecter

Użytkownicy
  • Postów

    5 303
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez H.Lecter

  1. Dzięki, Stefanie. : ) P.S. Oczywiście masz na myśli uroki Jury Krakowsko - Częstochowskiej... ; ) Nie, mam na mysli Jury poetyckie. Wróć. Pozdrawiam. Stefan, konkurs to dla mnie temat zamknięty ( mam swoje ważne powody ) i proszę, nie wracaj do niego. Dzięki. : )
  2. Odwrócenie się...tyłem, do " błahych spraw wpisanych w życie " ( czyli jego esencji ), to prosta droga do grafomańskiego raju " roześmianych listków "... Doradzam odwrót, póki jeszcze czas.
  3. Jeszcze mi się nie znudziły te twoje wiersze " przydrożne ", wpisane w czas, pory roku, leniwe " dzianie się " rzeczywistości... : )
  4. Notatki bez poetyckich konsekwencji. Marnie.
  5. Konstrukcja męcząca ale tekst niegłupi. Poszczególne " filozofie " balansują pomiędzy banałem ( filozofia fantazji, palenia, sztuki ) a udaną próbą definiowania rzeczywistości, " pytania " o nią ( filozofia religii, uśmiechu, życia i śmierci ). P.S. Jeżeli jednak potraktować ową mieszankę wysokiego z niskim, jako swoisty, codzienny rachunek sumienia zagubionego inteligenta ( Dzień świra ;) ) - to może jest w tym jakiś sens... : )
  6. To wierszyk " pierwszego kontaktu ", jak nie chwycił od razu, to nie ma do czego wracać... Dzięki, Berni. : )
  7. Oj nie ze mną te numery Lecter ; Stój, stój - odpowie - hardy młokosie, Pomnę, co ojciec rzekł stary: Słowicze wdzięki w mężczyzny głosie, A w sercu lisie zamiary. Nu zajac pagadi... ! ; )
  8. Dzięki, Stefanie. : ) P.S. Oczywiście masz na myśli uroki Jury Krakowsko - Częstochowskiej... ; )
  9. Czyli " Witaj, smutku "... ; ) Dzięki, Magdo Tarrrro... : )
  10. Pewnie bym nazwał go po prostu ziemia Lecz całe słowo wziąłbym w nieba nawias : ) Dyscyplina ( słowna ) ci służy, pilnuj adolfie adolfa i będzie dobrze...
  11. Już prawie zapomniałem ten czas, jego klimat i zapach, zostały jakieś faktograficzne bibeloty i...młody, głupi wiersz... ; ) Dzięki, Januszu. : )
  12. Pierwsze wrażenie, to że pamiętam ten czas zupełnie inaczej. Może nie wszędzie było tak samo. Dobra jest puenta, do przemyślenia. Ci, którzy malowali słońce na bruku, gdzie są dzisiaj? Pozdrawiam. Leszek. Zastanawiałem się nad datą powstania wiersza - pomoże, czy zaszkodzi ? Miasta Wielkiego Deszczu były, są i będą, jak to w bajkach... Dzięki, Leszku.
  13. Na obecne, chyba jeszcze większa... ; )
  14. Odbajkowuję się serdecznie... o ! : ) Dzięki.
  15. Peelka spełnia wszystkie kryteria mojego ideału kobiety : inteligentna, wrażliwa, zwariowana, z poczuciem humoru i..." drobiną " wiecznego dziecka w sobie... Pyszności... : ))
  16. dlaczego zatrzymał się właśnie tu mokre południe mokry rynek zwyczajny dzień w zwyczajnym mieście Wielkiego Deszczu mówił spokojnie i z uśmiechem o rzeczach dziwnych i niezwykłych obiecywał zmianę pogody uliczny szum poddał się zamilkł dziwny człowiek mówił o błękitnym niebie białym piasku na słonecznych plażach gapie reagowali różnie gwizdami skupieniem wzruszeniem ramion byli też tacy którzy zaczęli malować słońce na bruku i wznosić hasła sprowadzenia za dewizy kokosowego olejku do opalania potem zjawili się smutni panowie w długich przeciwdeszczowych płaszczach tłumaczyli że Arka jest jedna starczy na niej miejsca dla wszystkich trzeba tylko solidnie zabrać się do pracy kiedy odchodziłem było już cicho i spokojnie zostało jeszcze tylko paru ludzi z nadzieją wpatrzonych w niebo deszcz ciągle padał cierpliwie przelewał się przez kałuże sierpień 1980
  17. No chyba nie podejrzewasz mnie o to, że jestem delikatną istotą... ; ) " Taki ktoś " nie czyta fragmentów czegoś tam, jakiegoś " ktosia "....
  18. ewolucja i nadszedł ten czas sklejone brzegi pustej koperty Ewolucja, to proces a nie " nadejście tego czasu ", tytuł użyty w kontekście mdlących " pustych kopert " - pasuje jak pięść do oka. Wierszyk - typowe, banalne wzdychanie peelki " po "... Słabo.
  19. na wiosnę nowy zbudujemy dom a teraz odpocznij : ) Dobrze się czyta...
  20. trzepocze bladymi skrzydłami, coraz bardziej słaba, przezroczysta z naiwnością do serc kołacze drżąca miłość. A wy, kurwa, czego się gapicie i w nie swoje wpierdalacie sprawy Wolę głupim być autsajderem Małoletnia wrażliwość, bunt i niezrozumienie, mające swój naiwny urok i poetycką siłę taniej, popowej piosenki... Jak na autsajdera, peel coś za bardzo się uzewnętrznia na forum publicznym... ; )
  21. Dyskusja nad istotą człowieka i zwierzęcia, jest jedną z bogatszych w historii filozofi, biologii i myśli teologicznej - dyskusją nierozstrzygniętą i otwartą. Twój głos w tej sprawie, wydaje się dość powierzchowny i wskazuje raczej, na to co łączy niż różni. Piszesz " zwierzę przetrwa ", na opisanym poziomie relacji ze światem - człowiek również przetrwa. Nieracjonalny biologicznie brak " ucieczki ", jest bardziej wyjątkiem niż regułą. Podświadomość, miłość, śmierć to " stany " płynne, dość swobodnie krążące między człowiekiem a zwierzęciem.. Wierszyk poprawny, temat wielki - plus za...twoją bezradność... ; ) P.S. Sam nie dopracowałem się chyba opinii na ten temat, moją ulubioną jest ta wygłoszona przez Johanna Fitche " każde zwierzę od urodzenia jest, czym jest, człowiekiem trzeba się dopiero stać "... : )
  22. za miastem jak za głową komary wszystko wiedzą i bazie i żuki Rezygnacja z traktowania " głowy ", jako pudła z wiedzą o dużej mocy obliczeniowej, na rzecz atawistycznego " czujnika ", reagującego na kolor zielony... ; ) Najcenniejsze są myśli niekoszone... Pozdrawiam buszującego w trawie... : )
×
×
  • Dodaj nową pozycję...