Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Maciej_Satkiewicz

Użytkownicy
  • Postów

    797
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Maciej_Satkiewicz

  1. Kiedyś wywoływałem duchy
    dziś muszę wywoływać ciała

    trzeba wierzyć w darowany świat
    aby mieć skąd uciekać

    Jako zwierzę potrzebuję rozmowy
    polemiki która utwierdza przekonania
    aby mogły runąć

    młody jestem i jeszcze się zmienię
    tak sceptycyzm bierze siłę z konkretu
    kojące zjednoczenie tajemnicy z przedmiotem

    nieprawda
    żyję więc nie jestem sceptykiem
    to wiara do której zostałem zaprogramowany
    i pewnie będę wierzył do końca

    Syzyf

  2. Walking in the air - pomyślałem tak to jest właśnie ona
    to bym usłyszał gdyby była pozytywką

    jaka muzyka jest we mnie

    oprócz wszystkich płyt Turnaua
    szczypty Grechuty przesileń Preisnera
    motyw z Dębowej Doliny włosy Kaskady niezgłębiona Gaga
    podmuchy Kolorowego Wiatru trochę Tęczy
    Stare Dobre wędrówki Steda kilka promieni z planety K-PAX
    ręczny zegarek z filmu z Firthem
    and Your Heart Is As Black As Night

    jednym słowem rzępoliłbym jak szkatuła ze świętego sęku..

  3. zostaw swoją wiarę u progu pagórka
    wierzyć można naraz we wszystko
    może znajdzie ją jakiś człowiek
    historyk - kolekcjoner albo zwykły malarz -
    spojrzenie człowieka zawsze będzie w tobie

    nie szukaj bogów odeszli z psem i gwiazdą
    ostrożnie idź przed siebie nie puszczaj mojej ręki

  4. Cytat
    każda metafora jest tymczasowa

    każdy wiersz przebrzmi

    poezja jest nauką

    na drodze do większej precyzji

    patos

    jeszcze raz ja :)

    myślę, że cały szkopuł w tym, że zastosowałeś w mini skróty myślowe do kwadratu,
    takie skróty skrótów ;)
    wydaje mi się, że warto byłoby poszukać zamienników dla niektórych słów

    Pozostaje mi podziękować za dobrą wolę i wytrwałość ;p
  5. Cytat
    A nie ma pan wrażenia, że ten wiersz jest takim podcięciem własnej gałęzi?

    Oto przykłady:
    1) cytat pański:
    "
    Nie powiem też na pewno, że nie przeminie. Kiedy? Jak? Nigdzie nie rościłem sobie prawa do takiej wiedzy."

    ad1) wers wiersza
    "każdy wiersz przebrzmi"

    2) cytat pański
    "nigdzie nie było mowy o przemijaniu"

    ad2) wers wiersza
    każda metafora jest tymczasowa

    3) pana pytanie
    "Sam pan sobie dalej na to odpowiada (nie tylko w poniższym cytacie)"

    ad3) moja odpowiedź:
    Otóż nie odpowiedziałem sobie


    Mam wrażenie, jakby pan nie czytał swojego wiersza :)
    Właśnie ten wiersz nie daje żadnej alternatywy - to jest swoisty katastrofizm, negacja i w dodatku niezbyt dobrze (wg mnie) napisana. Na dobrą sprawę sprowadza się do grymasu - poezji nie ma (pomijając fakt, że jest to zamieszczone w poezji jako poezja) ale ja, podmiot, robię ten heroiczny gest, żeby wam to uzmysłowić. Stąd moje pierwsze pytanie po lekturze było: po co coś takiego wklejać?

    Tym niemniej - podyskutować było miło. Przynajmniej nie podał pan kontrargumentu - "a pan to gorsze wiersze pisze!"


    Widzę, że moja pisanina powyżej na nic się zdała. Na wszystkie trzy punkty już padła odpowiedź. A poezja jest i ma się dobrze (rozwija się) o czym jasno stwierdza wiersz.
  6. Cytat
    Panie Macieju - na pewno ziemia się kręci, na pewno wsadzając palec do ognia człowiek się sparzy - to jest wg mnie fakt (pomijam tutaj myślenie typu - że "ziemia" mogłaby się nazywać "słońcem", a "ogień" wodą).


    Wcale nie, to są wszystko pewne modele, wytwory wyobraźni. To jest jak z matematyką, poda pan założenia, to będą rozmaite "na pewno" (a to i tak dopiero przy ustaleniu metod dedukcyjnych). Takie "na pewno" sprowadza się więc do tautologii - jeśli śnieg jest biały, to śnieg jest biały.

    Cytat

    Wie pan, istnieje coś takiego jak serie tematyczne, topos, intertekstualność i nie do końca wierze w tak zwane "przemijanie", szczególnie, że na tych podstawach człowiek rozwija się (czerpiąc tematy z przeszłości). Czym byłaby nasza kultura bez antyku czy Biblii? Czymś zupełnie innym.
    Sam wątek przemijania używali swego czasu futuryści,chcąc całkowicie odciąć się od starej poezji (radykaliści chcieli nawet zniszczyć wszystko) i nie do końca im to wyszło. Stworzyli systemy (faszyzm, komunizm - aprobowali je czołowi twórcy futuryzmu) i zgaśli.


    To jasne, że czerpiemy tożsamość i inspirację z przeszłości, jest to też istotna cecha nauki i poezji (gromadzenie doświadczeń). Nie odżegnuję się od tradycji, nigdzie nie było mowy o przemijaniu, raczej o tymczasowości siły oddziaływania, wynikłej potrzeby coraz większej precyzji. Podkreślałem też, że chodzi raczej o subiektywne doznawanie poezji (choć proces historyczny wykazuje spore analogie z rozwojem indywidualnym, więc to akurat mniej istotna kwestia). I proszę się nie czepiać kwantyfikatora "każda/każdy", to licencja poetycka, niedokładność, którą zapowiada tytuł, przykład patosu.

    Cytat

    Alegoria posiada całkowitą wykładnie, to utrwalona konwencja (dodam, że w Europie została stworzona z pogodzenia antyku i Biblii) i nie powie pan na pewno, jak i kiedy przeminie, bo niestety, pan takiej pewności nie ma. A gdzie symbol?


    Nie powiem też na pewno, że nie przeminie. Kiedy? Jak? Nigdzie nie rościłem sobie prawa do takiej wiedzy.

    Cytat
    Gdzie nauka przypomina poezje?


    Sam pan sobie dalej na to odpowiada (nie tylko w poniższym cytacie):

    Cytat
    Weźmy teorie jednostek psychicznych - "powstanie wszelkiego sądu jest określeniem czegoś przez intuicje" - zgoda, naukowiec coś tam niecoś wyczuwa i zaczyna to badać. Ale czy poeta robi to samo?


    Tak. Analogia, w granicach rozsądku.


    Cytat
    Myśl jest analityczna, intuicja dopuszcza abstrakcje - czy w nauce jest miejsce na abstrakcje?


    Jak najbardziej. Widział pan kiedyś genom? A elektron? Nie wspominając już o topologii.

    Cytat
    Czy nauka dopuszcza magię, fantastykę, baśń, grozę?


    Magię, fantastykę, baśń, grozę można potraktować jako przedmioty "badań" poezji, a jednocześnie jej narzędzia.

    Cytat
    Powie pan, że wyobraźnia buduje z tego, co jest - i tutaj mam kontrargument - bez symbolu żaden wytwór myśli nie jest możliwy! Czyli - bez poezji bylibyśmy dalej małpoludami. Gorzej - bez poezji nie mogłoby być nauki i vice versa. Poezja i nauka są obok siebie. Widzi pan, mistycy (symboliści też) którzy uważali się za badaczy "bezimiennych stanów duszy").


    No przecież o tym mówię.

    Cytat
    A proces twórczy różni się od procesu naukowego - tworzenie daje zaskakujące wyniki i inne są źródła zmuszające poetę do tworzenia.


    Proces twórczy nie występuje w procesie naukowym? Źródła są podobne - poszukiwanie prawdy.

    Cytat
    Poezje nie da się zresztą całkowicie i dokładnie zapisać przez myśl, nauka ma swoje wzory, swoje narzędzia.


    Proszę dokładnie zapisać dowolnie obrane zjawisko psychologiczne. Poezja też ma swoje wzory (tradycja właśnie, konwencje, analogie) i narzędzia.

    Cytat
    Poezja, wiersz to wg mnie dysgnozja, gotowy wiersz jest zawsze nowy, naukowe pojęcie do skutek apercepcyjnego odniesienie się do pojęcia już istniejącego. Stąd też kierunek tworzenia twórczego nazwano antecepcją. Czyli, przekładając na ludzki - wiersz i np. reguła matematyczna to dwie zupełnie oddzielne sprawy i myślenie, że to jest to samo - jest błędne.


    Aha.

    Cytat
    I wreszcie - filozofia XX wieku - im bardziej zbliżamy się do końca XX wieku tym bardziej mamy do czynienia z tzw. (ja ją przynajmniej za taką uważam) filozofią biznesu - opiera się ona na wmówieniu przeciętniakowi, że może wszystko. Oczywiście za sowitą opłatą za tzw. "studia". Przykłady może zostawię na potem. Może wymienią Lyotarda, dla którego sztuka nowoczesna to przedstawienie faktu, z niewidzialnego uczynić widzialne (przykład - obraz Kazimierza Malewicz który przedstawił nieprzedstawianą Wyższą Rzeczywistość malując kwadrat na białym tle). Duchamp uznał, że sztuką może być produkt masowy, o ile zrezygnuje się z jego użyteczności. Sztuka konceptualna odrzuca całkowicie pojęcie sztuki (Piero Manzoni sprzedawał własne odchody w puszce).
    I przykłady można mnożyć :)


    To dość poważne spłycenie filozofii XX wieku (który ma też swój początek i połowę). Później wymienia pan nie filozofów, ale artystów - na nich się nie powoływałem.
  7. Opisuje pan relację poezji i nauki z punktu widzenia tej ostatniej - pogląd ten jest jasno zakreślony, ma sztywne ramy, sam sobie odmawia alternatywy czy choćby światłocienia. W tym wypadku słowa poety brane jako słowa naukowca muszą być niezrozumiałe. Proponowany "nowy" punkt widzenia zostaje odniesiony do apriorycznie obranego, naukowego paradygmatu i w obrębie istniejących tam kryteriów, odrzucony.

    Zdanie "poezja jest nauką" padło w wierszu, a więc wypowiada je nie naukowiec, ale poeta. Wiersz nie jest traktatem naukowym, a co najwyżej zalążkiem takowego; nie wykazuje wyraźnych cech dyskursu naukowego, lecz, w myśl tego, o czym mówi - pewne jego zarysy. Jest więc szkicowym rozumowaniem. Bo przecież właśnie w taki szkicowy, metaforyczny, "dający do myślenia" sposób należy odczytywać treści w wierszach zawarte - w tym wspominane zdanie. Rozwinąłem je takżę w poprzednich komentarzach.

    Wydaje się też, że prezentowana przez pana nauka podcina gałąź, na której siedzi. Bo przecież jeśli zastanowić się, jak ten opis rzeczywiście powstawał, dostrzeglibyśmy - a jakże - znamiona poezji, czyli podobieństwo, na które wskazuję. W tym sensie nauka, przynajmniej w swych pierwocinach, jest poezją, a to oznacza ich poważniejszy związek.

  8. Cytat

    z myśleniem się zgadzam, jednak nie śmiem zgodzić się z negacją słowa zawartą w wierszu. Na ten moment najbardziej tymczasowi jesteśmy my i obawiam się, że pewne metafory mają kilkaset (lub więcej) lat - co mi nijak nie pasuje do przedstawionego obrazu.


    To nie jest kontrargument, a raczej ciekawy przykład: to nadawałoby się na dłuższą dyskusję, tymczasem wybronić mogę się prostym spostrzeżeniem, że z faktu, że wielkie alegorie jeszcze nie "przebrzmiały" wcale nie wynika, że nigdy nie przebrzmią.

    Cytat
    Wreszcie - jeżeli wiersz/metafora przebrzmi (niech pan zauważy, że dwa pierwsze wersy do to samo), ...


    Tak, zauważyłem, to celowe podkreślenie.

    Cytat
    ... to poezja nie może być nawet porównywana do nauki - nauka to dążenie i określanie stałych i niepodważalnych fundamentów. Poezja - wręcz przeciwnie.


    Ma pan romantyczną wizję nauki jako liniowego przyrostu wiedzy. I nie ma czegoś takiego jak "stałe i niepodważalne fundamenty", mówi o tym niemal cała XX-wieczna filozofia. A może najdobitniej już - historia samej, "wielkiej i czystej" matematyki. Metoda naukowa jest, jakby się głębiej zastanowić, bardzo zbliżona do poezji; i na odwrót.


    Cytat
    I dlaczego do precyzji? Mam wrażenie, że tutaj poezja jest porównana do inżynierii dusz, a każdy poeta rości sobie prawo do znajomości ducha - i to mi całkowicie nie odpowiada.


    Jeśli poeta nie ma zamiaru "ująć niepochwytności w dwa przyległe słowa", jak pisał Leśmian, czyli możliwie precyzyjnie opisać, oddać, odbić, wyryć - pewną niepochwytność właśnie, pewną prawdę, którą przeczuwa, ale której nie widzi jasno, jeśli nie ma zamiaru sięgać poza horyzont i jednocześnie go rozszerzać, jeśli wreszcie nie dąży do precyzji, czyli rzetelności wyczuwania tajemnicy, różnych tajemnic - to czy jego sztuka różni się czymś od kabotyńskiej bazgraniny?
  9. Cytat
    Niedokładnie pan to ujął - poezja nie "jest" nauką, tylko "może być nauką" (bo tak wyszedł po prostu absurd).
    Całkowicie nie zgadzam się z tym wierszem.


    Odsyłam do poprzedniego komentarza. Doprecyzuję jeszcze, że chodzi tu może bardziej o poezję indywidualną - a wiemy, że dobra poezja/dobry poeta - rozwija się, a więc uczy, korzysta z doświadczenia, doprecyzowuje myśli, pomniejszając patos pośpiesznych generalizacji, czyli zawsze pewnej niedokładności. Tyle, jeśli chodzi o obronę treści wiersza.
  10. Cytat
    Dlaczemu?

    poezja to specyficzny sposób porozumiewania się osób o specyficznym rodzaju wrażliwości ;)
    co prawda trwają nieustanne próby sklasyfikowania i usystematyzowania owego języka, jednakże jest to praca z gatunku tych syzyfowych, zarezerwowana dla maniaków - bo niefrasobliwa wrażliwość powoduje nieustanne mutacje a co za tym idzie - ewolucję języka,
    a kiedy 'nauka' zaweźmie się również na 'wrażliwość', podłączy jej elektrody, zważy zmierzy, prześwietli.... i w warunkach laboratoryjnych uzyska 'substytut'.... i zapakuje w puszki i ustawi na półkach w realu [lub innym lidlu, co tani], to poezja przestanie istnieć
    albo zejdzie do podziemia
    ;)

    Ja tylko wskazuję na specyficzną "metodę naukową" poezji, swoiste "docieranie się" idei, obrazów, spostrzeżeń - w poezji, poprzez poezję - które wykazuje wszak analogię z mozolnym, doświadczalnym gromadzeniem tzw. "wiedzy". Nie chcę niczego mierzyć ani podłączać elektrod, to metody innych nauk.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...