Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Maciej_Satkiewicz

Użytkownicy
  • Postów

    797
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Maciej_Satkiewicz

  1. Jest mnostwo "doskonalych" formalnie wierszy, ale pustych w srodku. Dzis na przyklad odswiezylem sobie m.in. slynna ars poetice Milosza. Poza przedostatnia strofa wiersz jest do bolu okragly i przejrzysty, jak kogucik, ktory plawi sie we wlasnej gadaninie. Poezja wspolczesna ma byc przede wszystkim autentyczna. Ja osobiscie jestem juz zmeczony wszelka efektowna forma. Moze dlatego takim objawieniem stal sie dla mnie Twardowski. Ale jakos irytuje mnie, kiedy autor bardziej koncentruje sie na lingwistycznej, formalnej afektacji, ostatnio czesto udajacej skromnosc, niz na przekazie. Kojarzycie na pewno te okragle wersy, skrojone na mowe medrcow. (sam nie pozostaje tu bez winy). Poza ostatnia strofa z okropnie sztuczna "nedza" wiersz Agnieszki jest bardzo autentyczny. I tyle. Slowa zapominaja o slowach i koncentruja sie na wiernym opisie doswiadczenia/tajemnicy. Nie rozumiem frustratow, ktorzy musza miec zdanie na kazdy temat i angazuja sie w krytyke wiersza, ktory wg nich jest kompletnie nic nie wart. I dowodza, jak malo jeszcze widza.
  2. Oj, autorka chyba ogladala "Melacholie" ("jeszcze nie bedzie kolizji cial"). Upatruje z reszta w tym wersie klucza do calego utworu. Tak jak w melancholii (w filmie jak i w zjawisku), wystepuje tu swoiste przesuniecie czy tez wysuniecie sensu z ram formy, jedno jest opoznione wzgledem drugiego, przez co tworzy sie atmosfera zadumy, koncentracji, ale i zmeczenia, poczucia, "jakby juz bylo za pozno", moze przez zasiedzenie wlasnie. Bynajmniej jednak nie dopatrywalbym sie w wierszu melancholii samej w sobie, tu wrecz widac przemieszanie smutku z cicha radoscia, zarysowanego wyzej " przesuniecia" jednak z koncentracja, afirmacja wrecz. Ot paradoks. Obrazek z kosem emanuje klasycznym poetyckim pieknem i otworzyl mi droge do innych Pani wierszy, ktorych serdecznie gratuluje, jak z reszta i tego. ;)
  3. Atmosfera wrze! :P
  4. Marku, udowodniles mi wlasnie, ze ostrze ironii skierowane w moja strone moze byc calkiem mile ;) Czy to juz masochizm? Dzieki PS. O patrz, to z patrzeniem przez okno to tez byla ironia, a ja myslalem, ze sie rozumiemy. Naprawde myslisz, ze beton, metal i plastik rozsypane tu i owdzie, to jest to, co nazywamy wspolczesnoscia? Nie uwazasz, ze wspolczesnosc jednak rozgrywa sie w swiadomosci? Czym bylby taki dajmy na to most, gdyby nie sluzyl ludziom? Nic nie znaczacym kawalkiem planety, bez mocy okreslania czasu, ktory bez czlowieka wlasciwie przestaje istniec (edit: przestaje miec znaczenie).
  5. To ja tak prawie zbiorczo - przyznam, ze Panstwo na tym forum nieustannie mnie zaskakuja. Nie pomyslalbym, ze przywiode komus na mysl akt defekacji, ze jednotorowe odczytanie dwoch wersow kaze kazac mi wwalic tekst w kosz, albo ze ktos istotnie stanie bezradny wobec wlasnych wyobrazen, ktorych docelowo mialo w ogole nie byc. Agatko :) przy pierwszym wersie rzeczywiscie kombinowalem i wyszlo jednak to, co jest; moze to oznaka zniecierpliwienia. Natomiast nie o swiat tu chodzi - pytam raczej, czy taki twor jak XXIw. "nasze czasy" moze istniec bez czlowieka, tzn. czy czas/wspolczesnosc nie jest czasem innymi ludzmi? Wspolczesnosc to raczej atrybut cywilizacji i zbiorczej swiadomosci niz swiata jako takiego. Ot taka refleksja, ktora sprowokowala reszte wiersza. Gratuluje krytykom celnosci krytyki, takie uwagi sa zawsze bardzo cenne tak dla autora, jak i dla dorobku tego forum.
  6. O w morde Banacha! Ludzie, naprawde, idzcie z tego forum studiowac matematyke, zadne nasze wypociny nie dorownaja twierdzeniu Stokesa. Nic. Naprawde nie znacie rozmiaru swojej biedy, jesli nie zostalo Wam ono objawione. Idzcie, poki macie jeszcze czas. O w morde...
  7. wyobraź sobie dwudziesty pierwszy wiek bez człowieka człowieka bez pozy wstyd bez oczu samotność bez ludzi pewność bez spojrzenia obraz bez światła światło bez napięcia napięcie bez zwątpienia wyobraź sobie Boga bez ciszy muzykę bez świadectwa wiersz bez słowa
  8. wyobraź sobie dwudziesty pierwszy wiek bez człowieka człowieka bez pozy wstyd bez oczu samotność bez ludzi pewność bez spojrzenia obraz bez światła światło bez napięcia napięcie bez zwątpienia wyobraź sobie Boga bez ciszy muzykę bez świadectwa wiersz bez słowa
  9. Ważne, żeby widzieć w tym drogę dla siebie. Powodzenia. :)
  10. A ja się podzielę inną informacją - otóż jutro, tj. w niedzielę, 5.06.2011 w Łazienkach w Starej Pomarańczarni o godz. 12 Zbigniew Zamachowski z kimś tam jeszcze i z kimś, kto bardzo ładnie podobno coś poprzygrywa, zadeklarował się zaprezentować (na głos) poezję Czesława Miłosza. Nie wiem, czy za darmo, ale wstęp wolny. Zapraszam, tydzień temu była poezja dalekiego wschodu m.in. z Jackiem Braciakiem, ale ja nie o tym - średnia wieku osób zgromadzonych na moje oko przekraczała grubo ponad 50 lat.. Praktycznie nikogo nie dało się poderwać...
  11. Teraz nic Ci nie powiem Teraz żyj cierpliwości W końcu się spotkamy
  12. Na samym początku kilkakrotnie przypominasz mi pierwszego Księcia Persji. Brakuje tylko wyskakujących kolców i szabelki na stercie materacy.. ;
  13. na początku należałoby milczeć byłaby to jednak poczciwie naiwna strata czasu trzeba się ukłonić podać rękę coś powiedzieć zaprezentować jedną z twarzy właściwie jedno z ciał spreparowanych na taką okazję na początku trzeba krzyczeć robiąc użytek z uszu zapuścić korzenie głęboko w głowach wyczuć świeży grunt pod odlanymi z przestrzeni nogami stygnąć wypadałoby po cichu szanując twardość asfaltu konkretność róży bezstronność tajemnicy trzymać wodę i myśli w dwóch osobnych wiadrach
  14. na początku należałoby milczeć byłaby to jednak poczciwie naiwna strata czasu trzeba się ukłonić podać rękę coś powiedzieć zaprezentować jedną z twarzy właściwie jedno z ciał spreparowanych na taką okazję na początku trzeba krzyczeć robiąc użytek z uszu zapuścić korzenie głęboko w głowach wyczuć świeży grunt pod odlanymi z przestrzeni nogami stygnąć wypadałoby po cichu szanując twardość asfaltu konkretność róży bezstronność tajemnicy trzymać wodę i myśli w dwóch osobnych wiaderkach
  15. Nie zrobię tego, nie schlebiaj swoim zarzutom, ale rzeczywiście można by dopisać po wielokropku takie cudo: "(k****, zaciąłem się)" może byłoby to błyskotliwe..
  16. Nie stwierdzam, to zbyt daleko idący wniosek. Ja tylko dziękuję za zdziwienie, które mi się udzieliło.
  17. Dziękuję, przyznam, że łagodnie poprawił mi Pan humor, bo po przeczytaniu tego wiersza 15min po wklejeniu tutaj nie wierzyłem w jego jakikolwiek "sukces" (a takim jest komentarz powyżej) - albo od początku treść była zbyt banalna, albo jest źle wyrażone; ale o gustach się nie dyskutuje :) Hehe, ten wiersz pisałem właśnie przy goleniu, ale miny robiłem wtedy raczej głupawe. Jeśli szukasz czegoś więcej, niż pytań pojawiających się w takich sytuacjach - to to jest właśnie strojenie mądrych hamletowskich min w stronę człowieka, który po prostu się goli... ;
  18. Jest spokojna cicha czasem nawet wątpi w samą siebie ale wtedy nagle wzbiera niewypowiedzianą siłą ma upór magnesu jej potęga ukryta jest w ciszy Prawdopodobnie jest krucha jak życie człowieka co dalej? Dni zadania konkretność trzeba coraz bardziej wątpić coraz bardziej nie-wierzyć wreszcie umrzeć żeby...
  19. Jest spokojna cicha czasem nawet wątpi w samą siebie ale wtedy nagle wzbiera niewypowiedzianą siłą ma upór magnesu jej potęga ukryta jest w ciszy Prawdopodobnie jest krucha jak życie człowieka co dalej? Dni zadania konkretność trzeba coraz bardziej wątpić coraz bardziej nie-wierzyć wreszcie umrzeć żeby...
  20. Rozczulające... Zastanawiająca jest bierność podmiotu lirycznego, "chodź" nie brzmi, lecz jest ujęte w nawias, jakby bało się być głośno wypowiedziane; wyznanie jest kierowane jakby do projekcji drugiej osoby niż rzeczywiście do niej. Zastanawiająca jest też ta potrzeba formy, bezosobowej bliskości, ale nie treści ("niemądrze, nienatemat, usłyszeć jak milczysz"). Wydaje mi się, że to podmiot liryczny zabija adresata, który może mówić, rozumieć, iść, milczeć, machać rękami, ale dostaje w zamian tylko takie wiersze, które nie mogą wydostać się poza kwadratowy nawias umysłu... Proszę wybaczyć tę śmiałą interpretację, ale coś w tym wierszu przedziwnie mnie dotknęło; nic, to tylko komentarz, to tylko forum.
  21. Dzięki za krzepiące komentarze ; - nie widzę powodu, by publikować dobre czy choćby lepsze wiersze. Ja z wierszy się nie utrzymuję ;) - "Tak może pisać "zmęczony życiem" gimnazjalista, stylizujący się na Bogarta" - zasadniczo się zgadzam :) - następny wiersz mógłby nosić tytuł "Grupy", kto wie? Pozdrawiam
  22. Powiedz to kobietom...
  23. Na Pradze pamiętam robiłem zdjęcia miłość tęsknota poezja miały dla mnie treść lecz rozminęliśmy się proces rozbijania ideałów Dziś w świątecznej bezczynności a może w bezsilności odkrywam dawne pierwiastki piszę jakiś tam wiersz któremu przydałby się papieros może szklanka whisky by polać zamiast wody Bóg ciągle jest problemem Bóg ciągle jest oparciem nie mieszajmy w to Boga i tak dalej i tak dalej mówi się posłuchaj jakiejś piosenki nie ma co konstruować ideału zajmij się algebrą
  24. Na Pradze pamiętam robiłem zdjęcia miłość tęsknota poezja miały dla mnie treść lecz rozminęliśmy się proces rozbijania ideałów Dziś w świątecznej bezczynności a może w bezsilności odkrywam dawne pierwiastki piszę jakiś tam wiersz któremu przydałby się papieros może szklanka whisky by polać zamiast wody Bóg ciągle jest problemem Bóg ciągle jest oparciem nie mieszajmy w to Boga i tak dalej i tak dalej mówi się posłuchaj jakiejś piosenki nie ma co konstruować ideału zajmij się algebrą
  25. "Poezję" to się nosi i zawsze nosiło w tzw. "sercu", a nie w słowach na piśmie czy w myśli. Słowa tylko trącają struny, które są w nas. Jestem zdania, że dwudziesty pierwszy wiek, najbardziej doświadczony, bo najmłodszy ze wszystkich ;), przyniósł nam na tyle skomplikowaną, niejednoznaczną i w gruncie rzeczy głęboką wrażliwość, że coraz trudniej znaleźć adekwatne słowa tak, by nie zalatywały archaicznym banałem i zasadniczo, z naszej perspektywy - fałszem. Wydaje mi się, że wszelkie "prawdy", bo takich tyczy się poezja, są dzisiaj na tyle subtelne i nieuchwytne, wobec tego "dynamiczne", że wszelkie "zatrzymanie" ich w wierszu jak na kliszy fotograficznej - już po chwili zaczyna obrastać w luki, zaczyna być niepełne, miejscami wręcz fałszywe. W ten sposób postrzegam "kryzys" poezji, bo odziedziczyliśmy mnóstwo chwytów i środków poetyckich, ale większość z nich jest jak na dzisiejsze standardy odbiorcze za mało subtelna/precyzyjna. I wydaje się, że "poezja zdechła".
×
×
  • Dodaj nową pozycję...