Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Maciej_Satkiewicz

Użytkownicy
  • Postów

    797
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Maciej_Satkiewicz

  1. Kasi kiedy dopowiem za dużo nawet na zdjęciach przestaję w niej widzieć człowieka i tylko widzę... roszczenie wspomnienie po niej jakbym wiedział wszystko a czas nie był już potrzebny niebezpieczeństwa pewności schwyconej za ręce zawsze zbyt pochopnie niepewnie bo spełnia się tylko zostawione oddzielone zaufaniem jak wiosną trzeba nam iść w swoje strony daleko od szczęścia rozstawionego na pokuszenie bo prawdziwe jest zawsze najpierw niewidoczne
  2. kiedy dopowiem za dużo nawet na zdjęciach przestaję w niej widzieć człowieka i tylko widzę... roszczenie wspomnienie po niej jakbym wiedział już wszystko niebezpieczeństwa pewności schwyconej za ręce zawsze zbyt pochopnie niepewnie bo spełnia się tylko to co zostawione obdzielone zaufaniem jak wiosną trzeba nam iść w swoją stronę daleko od szczęścia rozstawionego na pokuszenie bo prawdziwe jest zawsze najpierw niewidoczne
  3. Dzięki skrzydełko! Bardzo chętnie przeczytałbym wiersz o sercu-wiernym_bernardynie, więc śmiało zapodawaj! ;)
  4. Leszku, fajno, ze sie podoba i ewokuje optymizm :) Ran, chyba nie rozumiem, co mam przez to rozumiec? ;) Agatku, dzieki serdeczne :) zainspirowalas mnie do poszukiwan, bo nie mam pojecia, gdzie znalazlas tych panow w wierszu (no poza ostatnim). Moze mi ulatwisz to trudne zadanie? ;) Zdrowia, szczęścia, poośćmyśli.
  5. chciałem pokochać więc serce uciekło jak pies zerwany ze smyczy w siną dal bez kagańca myślałem - żeby to był chociaż pies myśliwski gończy gdzie tam zwykły pasterski kundel bezdrożny nie poradzi sobie wróciło po latach zmizerniałe wychudłe dałem mu miskę zaprowadziłem do budy teraz wita gości jakby każdy wracał z umiarkowanie dalekiej podróży lubi bawić się z zającami choć doskwierają mu łapy nie cierpi komarów zagryza je zaciekle chyba mocno dały mu w kość niesforne szczeka na rozum który czasem drapie je za uchem kiedy przychodzi napić się herbaty i porozmawiać o życiu
  6. Magdo, panie premierze, odpowiem jednoczesnie :) ze to jeden z moich najbardziej od serca napisanych wierszy. Dzieki
  7. Agnieszce, która, najpewniej nieświadomie, skłoniła mnie do poskładania wiersza w całość pocztówki zadziwiają mnie rzeczy podniesione z ziemi miejsca wciąż uparcie niebanalne w których szukamy spotkań zawieruszonych pod dachem na pomniku w trawie wśród kawałków chleba albo wprost na niebie spokój wietrznego wieczoru bez którego nie ma prawdziwej magii rozpacz by stale uciekać w nowe słowo które staje się równoczesnością i spojrzenie na ludzi jak w nieznane tak cudownie dostępne jakby można było przechodzić przez lustra bo szukać trzeba zawsze człowieka a nigdy miłości która czeka mądrzejsza niż serce tym się przecież różnimy od innych że zawsze gdzieś biegniemy i ciągle w złudzeniu jakoś tak niecierpliwie po łebkach czytając więc trzeba wciąż wracać od nowa do stron starszych od nas dawno rzuconych na ziemię
  8. Co Wy sie tu entuzjazmujecie, Agniecha zwlaszcza, zamiast mnie ganic, bo warsztat to, a wiersz do poprawki snadnie sie nadaje, druga strofa zwlaszcza, bo kuleje strrasznie! No nic. Tak Agnieszko, ksiadz "pewnie mi znany", heh, nicponiu! A zwierzeta, coz, zwierzeta to moze.. anioly? Tym sie roznia od ludzi, ze nie tkwia stale w zludzeniach, wiec nie potrzebuja sie wydarzac, skoro dzieja sie nieustannie miedzy nami. Nieprawaz nocna marko? ;-) PS. Heh, to zdanie o zwierzetach tak mi wyszlo, ze chyba je do wiersza wrzuce ;P specjalnie dla milosniczek zwierzat. Nie wymyslilem jeszcze co z roslinami, kamieniem.. ale jest lawina.
  9. pomyślałem że zawsze dzieją się tylko ludzie lawina albo człowiek bez świadectwa nie potrafi się wydarzyć choćby umarł nic się nie stało bo dzień pełen wydarzeń to dzień pełen ludzi czymze bylby koncert bez szumu i publicznosci wojna za morzem głód wypowiedź celebryty nawet jarmark na starym mieście i żal że się nie poszło z innymi bo człowiek wciąż nieobecny kiedy nikt nie słucha i nie goni za nim spojrzeniem jak lustrem jakim a pójść samemu to uwierzyć że wszystko można pojąć i że tylko myśl potrzebna choć żadnej wiedzy nie ma bez serca więc tylko w drodze pomiędzy można być samotnym czyżby stąd się wzięło niebo albo całkiem na odwrót
  10. To jest wspaniałe Agatku! :)
  11. Ja mam zupelnie przeciwne doswiadczenia; mysle, ze dzisiaj te archetypy sie odwracaja; a przynajmniej miksuja.
  12. Że pięć zmysłów niby? Na początku to tak odczytałem, ale później "pięciolinia pięciu palców" zaczęła mi tchnąć pleonazmem, dodatkowo podkreślanym przez aliterację. Wciąż kręcę na to nosem, wg. mnie "pięciolinia palców" jest zgrabniejsza, lżejsza, nawet kojarzy się z harfą jaką, więc też wydaje się w sam raz. No ale to tylko moje patrzenie :) PS. Zwłaszcza, że "pięciolinia pięciu palców" kojarzy się z pianinem/fortepianem (tak jakoś, to ta aliteracja "klawiszuje", wzmacnia ton, uderza, nawet w struny harfy, hm...), więc możesz mieć całkiem rację. ;)
  13. Niektorzy ludkowie maja zbyt duze cieplo wlasciwe. A przynajmniej to wzgledne. "Chcialam zapisac nas od nowa na pieciolinii pieciu palcow" To zwlaszcza mnie sie spodobalo, pomimo podwojnej piatki; wydaje sie, ze pieciolina palcow by wystarczyla, choc wiem, wtedy gubi sie rytm. Moze inne slowko w to miejsce? Tylko tyle ode mnie, zmykam ;
  14. Jestem wzburzony, proszę o natychmiastowe usunięcie wątku. ;)
  15. O nie, końcówki nie ruszam! Dzięki, pozdrowienia ;
  16. ;) dzieki Wstazeczko. A wiec chodzilo o komunikacje, ktora odbywa sie na forum i ma sens, jesli wiersz jest "elastyczny" i dopuszcza rozne interpretacje. Zrzutowanie roznorodnosci interpretacji na dynamike forum skutkuje w "komunikacji". PS. A taka mialem nadzieje, ze tekst nie okaze sie chaotyczny ;P PS2. Ale jest to takze jeden z pierwszych tekstow, ktore w zamierzeniu mialy "sluzyc" bardziej czytelnikom niz autorowi, totez cos mi sie wreszcie udalo :)
  17. Wszystko ladnie, ale niepokoi mnie ten nagly przeskok od rana/przedpoludnia, do wieczora. Czyzby nic sie wtedy nie dzialo? A moze wiersz ma miec postac czegos w rodzaju kola zamachowego (dalej podkreslasz cyklicznosc i nawiazujesz do sygnaturki)? Brakuje jednak tego, co najistotniejsze, czyli miazszu dnia, tak, ze sens "we dwoje" sprowadzony zostaje do pustego wewnetrznie cyklu, jakby bohaterowie mieli luki w pamieci, cierpieli na jakas chorobe. Jakby juz tylko biernie poddawali sie cyklowi dni i nocy, co moze klocic sie z zarysowana przeze mnie idea kola zamachowego, wiec troche jestem w kropce. Tym niemniej wiersz jest bardziej dramatyczny, niz mogloby sie wydawac na piierwszy rzut. Dla mnie jednak pustka w srodku ciagle jest brakiem, mam uczucie podobne do wrazenia pustego zoladka, a przeciez sniadanie bylo, wiec..?
  18. No tak, juz to widzialem, mialo dluzszy tytul. "jak skrzypce jasne brzozowe biodra wygięte wyprężone struny jeszcze drżące" fragment ladny, ale poza octem, ktory kojarzy sie z tanim winem, w wierszu, zauwaz, nic wiecej nie ma (nawet zart pojawia sie wczesniej w winnej przerzutni, oddech w naprezonych strunach, mysli w ogole w zastosowaniu metafory). A poza tym polemizowalbym z trescia, bo jedno i drugie moze sie dopelniac, zamiast wzajemnie zwalczac (mam z reszta nadzieje, ze to oczywiste). Chyba, ze z wiekiem traci sie kontrole?
  19. uuu, ale ja poprosze o wyjasnienia ;) Gdzie autor kaze sie komus wysilac - czy jest az tak niedobry/nieporadny? Jaka komunikacje masz na mysli - czy odbiorca jest w stanie przekazac cos autorowi? (Chodzi o forum? - ale w takim razie nie rozumiem, dlaczego "teraz jest mowa o jakiejs komunikacji", a wczesniej to byly tylko monologi?) Czym rozni sie adresat od odbiorcy? A z ta perelka to bym polemizowal, ale to zostawmy ;) Pozdrowienia
  20. Czuje sie bezradny wobec Twojego komentarza, bo z tak ogolnymi tezami moge sie co najwyzej nie zgodzic :) Albo inaczej, roznica zdan na tak ogolnym poziomie oznacza, ze dzieli nas wiele dlugich rozmow, ktorych to forum raczej nie pomiesci ;) Tym niemniej jestem otwarty na doprecyzowane zarzuty. Dzieki za slad.
  21. A wiec pisanina nie poszla na marne.. Dzieki ;)
  22. prawda czyli emocja nietrwała bliska zaufaniu jakże więc nie zwątpić choć wszystkie zdrady niewinne jak zaskoczone stopy w tańcu czy trzeba iść osobno choć Bóg w powietrzu nie wystarcza gdy brakuje słów tak bardzo dla że tylko szeptem między ludźmi jakby wycofał się specjalnie gdzie jest najbliżej? czy w braku? trzymając się nawzajem w spojrzeniu przed siebie? a może w walizce na drodze bez nikogo? milczenie to jest czas wciąż każe nam szukać siebie
  23. Oxyvio, nie kłóciłem się z nikim i nie zamierzam. :) Od kiedy skończyłem 30 lat, jestem zupełnie innym człowiekiem. :P Lubie to! ;)
  24. Agnieszko, jestes pewna, ze "nedza" nie jest tu zbyt mocnym slowem? Jak dla mnie jaskrawo zbyt dosadne i zbyt... latwe. Swoja droga nedza nijak nie przystaje do afirmacji kwiecistosci (ktora trescia wiersza oczywiscie nie jest, no ale tworzy te rame). Ja rozumiem jak mozna sie zgadzac jednoczesnie z pogladami pokrewnymi/zlagodzonymi w stosunku do tych, ktore przedstawilismy. Ale z tymi konkretnie - bez wybiorczosci i zlagodzenia - no to wlasnie jest interesujace..? Edit: Bo ja rozumiem - dobra forma moze sprawiac, ze wiersz staje sie bardziej wieloznaczny, a przez to czesto - paradoksalnie bardziej precyzyjny. Ale z drugiej strony daleko temu tekstowi do bezmyslnego wskazywania paluchem "o patrz, kwiaty". Tresc i podporzadkowanie tresci sa wyraznie widoczne, "lepsza forma" moglaby wiersz albo zepsuc, albo wzniesc na wyzyny. Ale lepsze wrogiem dobrego.
  25. Przepraszam, mea culpa. Aby uniknac totalnie zbednej i szpecacej klotni, ktora chwalebnie jeszcze wcale nie zaistniala, cofam "frustrata" i "male pole widzenia". Z nadzieja na ewentualna kulturalna i mila dyskusje, klaniam sie ;) No to moze rozpocznijmy :P Jakim cudem Oxyvia zgadza sie ze sprzecznymi pogladami na ten konkretny wiersz? Czy uniesprzecznienie nie oznacza jednak istotnej zmiany co najmniej jednej z przedstawionych opinii? Bardzom ciekaw. Pozdrawiam.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...