Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Maciej_Satkiewicz

Użytkownicy
  • Postów

    797
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Maciej_Satkiewicz

  1. Pan użył sformułowania "inna głębia". Jeśli nierozważnie przemyciłem jakąś "aluzję", przepraszam, moje intencje były i są czyste. Wiersz jest płaski jak stół, ale ironicznie i to chroni go od kosza, taki właśnie miał być, ta pustka buduje jego klimat. Natomiast czy wymyka się on poziomicy minusa, to już inna sprawa.
  2. Mam czelność twierdzić, że i rozumiem istotę sporu. Wystarczy sobie wyobrazić, że pod wierszem stoi "M.Krzywak", a nie "Konrad Czas Wiejski" . Odczytuje Pan wiersz własnym rytmem, poprzez własny rodzaj poetyckiego komentarza. Ja tymczasem dostrzegam w wierszu niepocieszny sarkazm i chyba to on jest tu "inną głębią". W tym świetle wiersz nie jest już żenujący. Pustka staje się jego walorem. ;
  3. Chciałem tylko powiedzieć, że 13:31:00
  4. na dłuższą metę nie da się nie wierzyć i nie chodzi tu o zakład czy trwogę przecież mamy swój dom swój sen rozważam przemianę ciała na ile zmiana języka zmienia znaczenie na ile zmiana znaczeń odmienia język nie ma fałszywego świadectwa brzegi jeziora są pełne nieporozumień lecz powierzchnia jest czysta
  5. moja tożsamość to kilka zdań wyrwanych z kontekstu zbieram je codziennie i przywiązuję do słupa wycelowanego w samo niebo może trzeba żyć bez niej poza fikcyjnym bogactwem i niedostatkiem prawdy ze słów zmówić lunetę i złożyć w oku gwiazdę rękami wyznaczając warkocz na razie jednak szukam lądu rozkładam mapy i obracam w myśli białe plamy wystukując rytm
  6. Ojoj, droga Pani, czyżbyśmy tańczyli walca? Znów... ;
  7. Ojej, może forma "lekko się potyka", ale bez przesady, bez przesady
  8. Hihi, pensjonarki, bardzo dziekuję. Za samotny bez także, bo to przecież uchyla rąbka.. ;P dziękuję. dziękuję, dziękuję dziękuję. To byłoby dość banalne. Ale dziękuję. Ogólnie rzecz biorąc - rozmowa, kontrast, dwuznaczność, zagubienie i potrzeba - wymknęły się forumowej kliszy. Kwiatki i włosy, nie jest źle. Dziękuję.
  9. nie tłumacz się ze szczęścia bo zostaniesz bezdomny nie tłumacz się z Boga bo przestaniesz istnieć chciałabym żebyś po prostu dał mi kwiaty napisał wiersz o włosach które wytrwale oddzielasz od snu w tak zwany wieczór na skórze tak zwanego dnia w naszym domu w naszym języku opowiedz mi wszystkie cuda wzajemności które z uporem kodujesz w zeszycie
  10. nie tłumacz się ze szczęścia bo zostaniesz bezdomny nie tłumacz się z Boga bo przestaniesz istnieć chciałabym żebyś po prostu dał mi kwiaty napisał wiersz o włosach które wytrwale oddzielasz od snu w tak zwany wieczór na skórze tak zwanego dnia w naszym domu w naszym języku opowiedz mi wszystkie cuda wzajemności które z uporem kodujesz w zeszycie
  11. z dedykacją... ; Otwórz pamięć, niech popłynie niech przepowie jeżynowy cud ja się dowiem, włos odchylę poprowadzę walca miękkich ust wpierw przywrócę czucie w piersi skomponuję własny lęk choć podzielą nas powieki to połączą wnet te dwie... I powrócę by za chwilę w księżycową złapać sieć Twoje oczy - gdy nie byłem same chciały stworzyć mnie! Tak opowiem Ci o Tobie wrócę pamięć, wrócę słuch gdy zniknęłaś - co widziałem? Naturalnie mętny chłód...
  12. mhmhm, dziękuję wszystkim i pozdrawiam ;
  13. z dedykacją, a jakże... ; Jutro wetrę w Ciebie dwa wiadra fioletu lecz dziś bądź cierpliwa bo przestrzeń pochłania nasz zapał odbija tłumi głosy Jutro obsypię Cię gorącymi goździkami od stóp do krańca nosa a zwłaszcza miejsce szczególnej kontemplacji pępek Dziś napełniam wiadra i zbieram ogień ;PPPP
  14. z dedykacją... ; Otwórz pamięć, niech popłynie niech przepowie jeżynowy cud ja się dowiem, włos odchylę poprowadzę walca miękkich ust wpierw przywrócę czucie w piersi skomponuję własny lęk choć podzielą nas powieki to połączą wnet te dwie... I powrócę by za chwilę w księżycową złapać sieć Twoje oczy - gdy nie byłem same chciały stworzyć mnie! Tak opowiem Ci o Tobie wrócę pamięć, wrócę słuch gdy zniknęłaś - co widziałem? Naturalnie mętny chłód...
  15. zawieszony między konkretem a światłem szukam zmarszczki w monologu praw i zmysłów najmniej kłamie woda mówi wprost studium przedmiotu to studium pustki i szepcze tajemne związki z krwią należy oddzielić powierzchnię od treści białą skórę katedry od śmierci na krzyżu i tak spuścić głowę na znak pojednania
  16. trzeba iść do żony w tamte podłe strony gna mnie wiatr muszę iść do żony przez ten wiersz chybiony powiem jej że kocham i żem rad że jest dla mej lubej żony zrzucę cień strapiony podam kwiat i gest i smak tam szarlotka czeka żaden pies nie szczeka i te dwie (tu mlask!) do mej modrej żony żeby nie spóźnionym lecz na czas już gnam nogi za pas! ach tak! ;
  17. cokolwiek powiesz będzie pytaniem słowa są puste choć niosą istnienie krótka baśń z otwartych powiek i zdumienia nie da się istnieć bez uśmiechu zdania to przyzwyczajenie zapis wzajemnej formy więc podnieś oczy sytuacja jest błogosławieństwem spójrz jak przepływa w nas miłość jeśli ciągle roisz sobie przedmioty słowa i ludzi zapomnij daj się unieść światłu
  18. za wielokrotność, za północ, błękit w zagięciu szyi, za wyjawienie nadmiaru, szachownicę spojrzeń i milczący-niemilczący ranek - plus! ;
  19. W brzuchu przestrzeni zamykam powietrze w słowa i poglądy daję unosić się strumieniom zbieram myśli ile w tym wszystkim prawdy okaże się a jednak już sama możliwość rozmowy podważa fizykę dzień w dzień powtarza: to tylko pępowina nikt z nas nie niesie krzyża toczymy własne głazy zapominając o nadchodzącym zbawieniu
  20. W brzuchu przestrzeni zamykam powietrze w słowa i poglądy daję unosić się strumieniom zbieram myśli ile w tym wszystkim prawdy okaże się a jednak już sama możliwość rozmowy podważa fizykę dzień w dzień powtarza: to tylko pępowina nikt z nas nie niesie krzyża toczymy własne głazy zapominając o nadchodzącym zbawieniu
  21. na nicości wszechświat, we wszechświecie człowiek, a raczej człowiek wszechświatem, toż to oczywiste
  22. na dłuższą metę nie da się nie wierzyć i nie chodzi tu o zakład czy trwogę przecież mamy swój dom swój sen rozważam przemianę ciała słowo które odmienia istnienie przez przypadki nie ma fałszywego świadectwa brzegi jeziora są pełne nieporozumień lecz powierzchnia jest czysta
  23. Dziękuję Ci fisiu! ; Cóż jednak, nicość także w wierszu jest bardziej skomplikowana niż chciałoby Ci się wydawać, nie uniknęłaś wydaje się, drobnej pułapki i wzięłaś "wyznanie nicości" za wyznanie nihilizmu, nic bardziej mylnego ;) Podejrzewam, że z tego bierze się cała Twoja frustracja. Wiara nie musi oznaczać jasnych litanii, może wierzyć w przestrzeń (?) i nie staje się przez to bardziej "świecka", wręcz przeciwnie. Mamy w sobie wieczną nicość, lecz jesteśmy, pozostaje wierzyć, że to właśnie jest istotne. Pozdrawiam ;
  24. Jak ładnie się Panowie dopełnili ;) "Ogony syren" igrają sobie z bezprzestrzenią, a sama "bezprzestrzeń" jest mało oryginalną inspiracją z Leśmiana. Ale lubię ją, bo trafia w sedno (każde niemowlę wszak wie, że przestrzeni nie ma ;) Pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...