Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Leszek

Użytkownicy
  • Postów

    1 933
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    4

Treść opublikowana przez Leszek

  1. Witku z całym szacunkiem, ale Twoje rymowane odpowiedzi już od dawna stały się jakby oderwane od wierszy i nie są żadną wskazówką dla autorów. Stają się manierą i jakby tylko służą Tobie jako wprawki warsztatowe, pisane dodatkowo archaicznym jezykiem. Wybacz, ale także odbieram je ostatnio jako niezrozumiałe złośliwości i nie mam tylko swoich wierszy na myśli. Pozdrawiam Leszek. :)
  2. Może i masz rację ale wg Ciebie dlaczego szwankuje? :)
  3. Wyświechtane samozwańczy mądralo to: wyświechtany pot. - pozbawiony wartości, znaczenia z powodu zbyt częstego powtarzania; wobec tego wskaż, jeśli potrafisz, miejsca w których uczyniło to tak wielu aby zastosowane , jak mówisz chwyty wyświechtać. Pozdrawiam Leszek. :)
  4. A może jaśniej. Co z Twojej wypowiedzi dla autora wynika? :) dawniej - czasie przerw widzowie i aktorzy posilali się i o sztuce ani co było słychu, tylko władcy mogli się odzywać a dziś? z ukłonikiem i pozdrówką MN A dziś antrakt czasami zajmuje więcej czasu i jest głębszym dramatem niż przedstawienie. Pozdrawiam Leszek. :)
  5. Zbyt dosłownie teatr odbierasz. a w wielu dzisiejszych jedynie cztery ściany są widownią. Jak widzisz role się odwracają. :) był taki co śpiewał, że życie to nie teatr, już go nie ma, ech, jak człowiek nie gra to go nie ma a ściany? cóż wciąż pozują z ukłonikiem i pozdrówką MN A może jaśniej. Co z Twojej wypowiedzi dla autora wynika? :)
  6. Dziękuję Oxyvio za wsparcie. Nie zrozumię nigdy poetów, którzy sami będąc nadwrażliwymi i wiedzącymi, że to boli, depczą aby zetrzeć na proch. Co do zagmatwania, to może nie do konca tak jest, o czym świadczy wpis Amandalei. Pozdrawiam Leszek. :)
  7. Lidziu nie potrafiłbym być lepszym adwokatem wiersza. Ładnie to ujęłaś. :) Jak mawiał ktoś: jeśli jest choć jedna osoba której podoba się to co piszesz, to warto choćby dla niej pisać, i w myśl tego powiedzenia chyba będę. Dziękuję i pozdrawiam. Leszek :)
  8. Witku, a nie sądzisz, że dla nich niekoniecznie? Pozdrawiam Leszek. :) no tak - tylko, że współczesność bierze teatr od włoch od czasu odrodzenia - a nazwy? wcześniejsze, tyleż wcześniej teatrów było tylko jednoscienych z uklonikiem i pozdrówką MN Zbyt dosłownie teatr odbierasz. a w wielu dzisiejszych jedynie cztery ściany są widownią. Jak widzisz role się odwracają. :)
  9. Witku, a nie sądzisz, że dla nich niekoniecznie? Pozdrawiam Leszek. :)
  10. Fajnie, że wpadłeś bez pretensji. Pozdrawiam Leszek. :)
  11. Oby Lenko Pozdrawiam Leszek. :)
  12. To miłe. Pozdrawiam Anape. Leszek. :)
  13. Cztery ściany spoglądają do wnętrza swoistej sceny wypełnionej życiem. Aktorzy rozmawiając przysiadają na krzesłach. Podniszczona scenografia zlicza na wykoślawionych palcach sponiewierane chwile. Milknące słowa oddalają postacie poza granice możliwego powrotu. Los cyniczny błazen naigrywa się z odczuć.
  14. Przyłączam się do gratulacji i pozdrawiam Leszek. :)
  15. To Ty posługiwałeś się takimi argumentami, które ja tylko uzupełniłem. Jak widać jesteś kurewsko dobry w robieniu wody z mózgu. :) Wybacz ale wracam do czytania poezji, tam z pewnoscią więcej się nauczę. Pozdrawiam Leszek. :)
  16. Wróćmy więc do Twojego czepialstwa i manipulowania faktami: to co nazywasz potocznym określeniem (potoczny - powszechnie używany lub spotykany na co dzień) w cytowanych googlach ma Wyniki 1 - 10 spośród około 92 dla zapytania "niespecjalnie chętnie". (Znaleziono w 0,17 sek.) dla porównania: Wyniki 1 - 10 spośród około 25,500 dla zapytania "niezbyt chętnie". (Znaleziono w 0,02 sek.) i wreszcie odkrywcze wg Ciebie niechętnie: Wyniki 1 - 10 spośród około 629,000 dla zapytania "niechętnie". (Znaleziono w 0,03 sek.) Co do zmarnowanego czasu to i ja nieco straciłem usiłując wytłumaczyć tak oczywistą sprawę, jak różnicę między "niespecjalnie chętnie", a "niechętnie". Pozdrawiam Leszek. :)
  17. Oxyvio jestem szczerze zauroczony wierszem. Jego refleksyjną wymową, a także śpiewnym rytmem. Nie dziwię się Messie, że chce go zaśpiewać, choć tak nawiasem mówiąc kiedyś i mi to obiecał. Lekkość pióra wykazano już w poprzednich opiniach i ja się pod tym podpisuję. Nie uważam, żeby było w nim za dużo słów. Nawet nie zauważyłem kiedy się skończył, a czytałem go z przyjemnoscią na głos. Jednak gdy skończyłem czytać, to pozostał żal, że to już, że przemknął tak szybko. Jednak pozostawił miłe wspomnienie. Dziękuję za nie i pozdrawiam Leszek :)
  18. Poproszę wobec tego o definicję co jest a co nie jest poetyckie, bo moim zdaniem na tak postawione pytanie otrzymamy różne odpowiedzi, a będą one jeszcze bardzie zróznicowane w róznym kontekście użycia słów. Pozdrawiam Leszek :) W ten sposób można powiedzieć, że nawet to co bazgrzą pierwszoklasiści na klasówkach to też poezja, bo czemu nie - skoro nie ma jasno określonych definicji, co nią jest? Wygląda mi to na wykorzystanie sytuacji do własnych, niejasnych celów :) W takim razie odwrócę pytanie i zapytam: co Autor widzi poetyckiego w określeniu: niespecjalnie chętnie? Przecież wystarczy wpisać "niezbyt" do Worda a Tezaurus również podpowie: niespecjalny, nienadzwyczajny, nietęgi, niewiele wart, nie za dobry, niezbyt dobry, mało wart, małowartościowy. Co w takim razie Autor widzi odkrywczego w tym, że "nazbyt" zamienił na "niespecjalny" skoro słownik synonimów już na pierwszym miejscu podpowiada to samo? A przecież słownik pisali zwykli ludzie, więc jak to: zwykły człowiek przewidział dawno temu co przyjdzie kiedyś tam Poecie do głowy bo zachce napisać coś oryginalnego? Skoro jest tak przewidywalny, to może i my pokuśmy się o to, aby podążyc jego myślami :) Wpisujemy więc frazę "niezbyt chętnie" w Google: Wyniki 1 - 10 spośród około 25,400 w języku polski dla zapytanie "niezbyt chętnie". (Znaleziono w 0.10 sek.) Teraz zamieniamy jeden z dwóch wyrazów tezaurusem - dajmy na to "niezbyt". Wyskakuje nam jako pierwsze: "niespecjalnie". W ten oto sposób otrzymaliśmy "niespecjalnie chętnie" za co domagamy się uznania a może nawet po latach Literackiej Nagrody Nobla :) Sokratexie do tej pory miałem dużo uznania dla Twoich wypowiedzi, niestety tu stwierdzam, że się po prostu czepiasz. Jeśli coś mówisz raz, to mam na tyle rozumu, żeby być w stanie przyswoić sobie Twoje stanowisko. Wypowiedziałem swój punkt widzenia, z którym się nie zgadzasz, tak jak ja z Twoim. Dalsza dyskusja w temacie staje się dyskusją czysto akademicką. Niespecjalnie domagam się uznania, chociaż miłym jest gdy coś co napiszę spodoba się. Wiele zmieniam w swoim pisaniu ciągle poszukując i ten jakiś rozwój chyba widać. Oczywiście. jak u każdego, raz to wyjdzie lepiej, a raz gorzej i nie zżymam sie jeśli mnie przepuścicie przez magiel krytyki. Po nią przyszedłem na Org i dzieki niej wiele się nauczyłem. Dziękuję i pozdrawiam Leszek. :)
  19. Niespecjalne chętnie to mało poetyckie określenie, podobnie jak mało powiedziane. Można je sklasyfikować co najwyżej jako powiedzenie potoczne. Moje gorsze dni, jak to określasz, są niebotyczne dla kogoś innego, jak widzę :) Pozdrawiam. Poproszę wobec tego o definicję co jest a co nie jest poetyckie, bo moim zdaniem na tak postawione pytanie otrzymamy różne odpowiedzi, a będą one jeszcze bardzie zróznicowane w róznym kontekście użycia słów. Pozdrawiam Leszek :)
  20. Owszem, ale właśnie jedno słówko "niechętnie" obejmuje całą gamę tych niuansów. Przypomina mi to scenkę z filmu "Poszukiwana poszukiwany" kiedy "Marysia" zaczyna podpowiadać dyrektorowi bo ten nie umie znaleźć odpowiedniego słowa na to, co chce wyrazić. Zdumiony dyrektor pyta w końcu: Marysiu... skąd Marysia zna takie słowa? Myślę, że Poeta powinien również je znać. I trafiać jednym w dziesiątkę tam, gdzie inni potrzebują aż dziesięciu. "pokonywał, przekręcany, nieprzytulne, mogłyby się obyć, niepotrzebny ruch, przechodził kwarantannę, wielogodzinne rozważania, wydawałoby się, wyłaniające się, mogło być zwiastunem, wyjście poza" - to wszystko brzmi jak zapis z posiedzenia aktywu jakiejś partii. Równie dobrze mogę odpowiedzieć, że poeta Henryk Sienkiewicz rokładając wersy na zdania też miał pewien zamiar pisząc "Trylogię". Zrobił to z rozmysłem, celowo usuwając wyraźny podział wersyfikacyjny bo raczej nie wiódł jego ręki czysty przypadek? Poezję, właśnie. Proszę sobie przeczytać, jak genialnie zrobił to Baczyński. W każdym wersie mamy coś, co kojarzy się z drzewami i dokreśla pozostałe skojarzenia: pachniały, oderwać (w kontekście użytej później jesieni i wiatru), oliwkowy las (w kontekście wcześniejszego: pachniały), wyrosły, wilki (można rozumieć jako dzikie pędy, które musi przyciąć Ogrodnik), sosny, wiatr, jesień, pęknięty (stół - skojarzenie z martwym drzewem, będącym teraz rzeczą), suche deski (suche potwierdza to co wcześniej i jest przeciwieństwem wypełnionych sokami drzew), las (po raz drugi użyty, żeby czytelnik nie zabłądził w tym, co chce mu przekazać Poeta.) W tak namalowanym poetyckim obrazie "sosny strzelistych uniesień" nabierają znaczenia czegoś, co rosło wyżej niż pozastałe metaforyczne"drzewa". Sięgało samego nieba, ale właśnie dlatego, ze wyrosło ponad przeciętność szarpane jest wiatrem jesiennym. A ja pomyślałem, że to jakiś rzymski żołnierz, którego galera rozbiła się o wybrzeża nie odkrytego jeszcze Nowego Yorku. Stąd te butelki, niedopałki i brud pozostawiony przez biesiadujących do późna w nocy w tym miejscu Indian. Pozdrawiam :) Sokratexie gdybyś był kobietą to wiedziałbym skąd u Ciebie trudne dni. Pozostaję przy zdaniach wyrażonych w poprzedniej odpowiedzi, a w Twojej nie przekonałeś mnie. Pozdrawiam Leszek :) PS niespecjalnie to: nie za bardzo, lub średnio chetnie, a niechętnie to stwierdzenie kategoryczne, czy aż łopatologii trzeba aby to przyjąć?
  21. Michale uważaj bo jak tak bedziesz chwalić, to stracisz swój groźny image. Pozdrawiam Leszek. :)
  22. Jacku zawsze cenię sobie Twoje "wpadanie" pod wiersz. Nie inaczej jest tym razem. Pozdrawiam Leszek. :)
  23. Niespecjalnie chętnie pokonywał schody. Przekręcany klucz niósł świadomość, że nieprzytulne wnętrza mogłyby się obyć bez łamiącego ciszę niepotrzebnego ruchu. Proza i to z błędami logicznymi. Na przykład: "przekręcany klucz niósł świadomość"? Już początek budzi wątpliwości, czy warto wgłębiać się w sens przekazu, ponieważ sugeruje, że Autor nie bardzo wie co chce powiedzieć. Przecież zamiast bardzo brzydkiego stylistycznie "niespecjalnie chętnie" wystarczyłoby napisac: niechętnie. "Trędowaty rozbitek wyzuty z uczuć" - znów jakby ktoś nie bardzo wiedział co chce powiedzieć? "Niewidzenie ślepców"... co za potwór! :) Na domiar złego wtręty z łaciny, zupełnie nieuzasadnione w wierszu - czemu niby mają służyć? To może pójść na orginalność i wtrącić to samo po chińsku? Fakt, że strofy rymują się, nie czyni jeszcze z tego mętnego zapisu poezji. Przykład? - to samo poniżej, wierszem: Proza i to z błędami logicznymi. Na przykład: "przekręcany klucz niósł świadomość" - już początek bardzo wątpliwy. Czy wgłębiać się w sens przekazu? Sugeruje oto, że Autor nie bardzo wie co chce powiedzieć. Przecież zamiast brzydkiego stylistycznie "niespecjalnie chętnie" można ledwie postawić kilka liter: niechętnie. "Trędowaty rozbitek wyzuty z uczuć" - znowu jakby ktoś tu nagle nie wie co chce powiedzieć? Albo (warto mu tu zasugerować), że "Niewidzenie ślepców" to potwór! Na domiar złego wtręty z łaciny, zupełnie nieuzasadnione, bo czemu mają służyć? To może pójść na orginalność i ciut chińszczyzny wtrącić w te same miejsca? Zaś fakt, że Autor strof użył rymowanych, czyni z tego mętnego zapisu tylko pozór poezji. Przykład? - to samo powyżej, ale prozą. Tak mi się nasunęło, po przeczytaniu.... Bez urazy. Pozdrawiam. - "niechętnie" to stwierdzenie kategoryczne, natomiast w skali między "chętnie" a "niechętnie" jest jeszcze miejsce na całą gamę niuansów - jaka jest granica miedzy prozą a poezją - to dyskusja stara jak świat, natomiast nie można oskarżać utworu poetyckiego o prozatorskość tylko dlatego, że da się go przepisać bez podziału na wersy. Proza sama w sobie może być poetycka, jeśli zostanie ubarwiona odpowiednimi środkami stylistycznymi, natomiast podział na wersy dodaje kolejny poziom znaczeń, rytmikę utworu, stopniowanie napięcia. Czym na przykład stałaby się "Karuzela z Madonnami" Białoszewskiego, gdyby ją przepisać bez podziału na wersy? Wiersz zubożałby o warstwę rytmiczna, a pokaźne fragmenty strąciłyby sens. Taki a nie inny podział na wersy jest zawsze decyzją autora i czemuś służy, coś znaczy, coś wnosi do utworu. - jeśli chodzi o błędy logiczne, to na dobra sprawę każda jedna metafora mogłaby być uznana za błąd logiczny, bo na przykład "sosny strzelistych uniesień" Baczyńskiego z wiersza „Sny dziecinne pachniały...”, to jedna wielka bzdura, co niby mają sosny do uniesień, obiekt materialny z dziedziny botaniki, do sfery emocji? A jednak właśnie na takich irracjonalnych skojarzeniach słów poezję zbudowano. - "pro publico bono" - to wejście w dyskurs oficjalny, przywodzący na myśl niby-wyrok ciążący na rzeczonym rozbitku, ale nie wdawajmy się w szczegółową autoanalizę wiersza, zostawmy to czytelnikom. Pozdrawiam bez urazy Leszek. :)
  24. Lidziu masz rację, że tytuł jest jakby antytezą treści. Pozdrawiam cieplutko Leszek. :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...