-
Postów
1 933 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
4
Treść opublikowana przez Leszek
-
A nie sądzisz amerrozzo, że jest to wiersz o smutnej poetce, która nie może skupić się na pisaniu rozproszona tęsknotą za nim. Zabiera się za proste czynności domowe, myje okna, przez które chciałaby dojrzeć jego powrót. Kot nie jest w stanie wypełnić samotności i ogrzać zimna wewnętrznego. Dlaczego zabraniasz pisać o codzienności, która nas otacza, o uczuciach i odczuciach, bez udziwnień i nowomody. Kto Ci dał prawo wyrokować co jest, a co nie jest poezją współczesną. Twój wywód do tego wiersza nijak nie przystaje. Stawiasz nieprawdziwe tezy starając się je na siłę uzasadnić. Najgorsze jest to, że dotykasz nie tylko nic nie winny Twojemu kreowaniu własnej osobowości wiersz, ale i samą autorkę. Podsumowując, jestem na bardzo, bardzo duże NIE dla takich komentarzy. Leszek
-
Jak widać kapryśna to dama. Pozdrawiam Leszek :)
-
Wychodzi na to Bezeciku, że mnie kompletnie nie znasz. Zapraszam więc do tomiku: www.leszek.krainawierszy.com . :) ej, eL eszku ;) fakt, że nie przestudiowałem całej krainy (sorry, ale nienajlepiej się czuję w miejscach o takim poetyckości natężeniu ;) nie znaczy, że nie znam twoich płodów; mój zdziw był tylko w kontekście tego, co zamieszczałeś ostatnio (ale prawdę mówiąc ja już dawno wieszczylem, że wrócisz do melodii ;D) uwagi jednak podtrzymuję (nie staraj się pointować, bo najczęściej zagadujesz, dla mnie zapis obserwacji i zostawienie miejsca dla czytelnika ma większą wartość, ale zrobisz jak chcesz - to twój wiersz ;) pzdr. b Bogdanie przyjmuję w pokorze ale nie sprzedałbyś garści czasu?
-
Wychodzi na to Bezeciku, że mnie kompletnie nie znasz. Zapraszam więc do tomiku: www.leszek.krainawierszy.com . :)
-
Na swoistą rewię mody zaprosiła Erato pytając o zdanie. W pogodnej sukience czysta słodycz przemówiła wymową głaśnięć. W innej zapisano melodię skomponowaną znanymi nutami. Czarowała nie wypuszczając z objęć istnieniem stworzonym by nie ranić. Potrafiła zaskoczyć ubrana w kalambury. Niektórych urzekł tajemnicy dotyk, który właściwości okrycia zburzył. Zmieniały się style i upodobania, a widownia biła brawo. Na równi perfekcja i zamiar, akceptującym apanażom w prezentowanej różnorodności dały powód by olśnić.
-
Jacku czy taką samą pewną reką ciąłbyś i przestawiał szyk w tercynach sonetu?
-
A co byś powiedział, gdybym stwierdził, że puenta nie jest ironią, a raczej pełnym smutku podsumowaniem sytuacji w szerszym kontekście zagadnienia? Jak wtedy wyglądałby zarzucany banał? Każdy z nas ma swoisty sposób poetyckiego wysławiania tożsamy osobie, mój jest taki i nie jest sztuczny, ani podporządkowany udziwnianiu wiersza. Forma nieregularna daje mozliwości nie trzymania się zasad, więc niepotrzebne jest robienie czegoś na siłę. Nie sądzisz? Zauważ, że gdybyśmy w wierszu rymowanym stosowali się wyłacznie do zasad składni, to banalizowalibyśmy treść formą, tzn. np. rymami gramatycznymi powstałymi z jednakowego umiejscawiania tych samych części mowy. Pozdrawiam i dziękuję za rozwinięcie opinii. Leszek :)
-
Może jednak zagłębisz się w sytuację peela, samego ze sobą przeżywającego to coś, co powinno być przeżyciami dwojga? Czy wtedy wprowadzenie do uczuciowości i kontemplowanie błogości, w tym szczególnym kontekście nie będziemy odbierać inaczej? Dziękuję za miłe słowa. Pozdrawiam Leszek :)
-
z żalem zamykał kolorowe strony szczęścia za dziewięć dziewięćdziesiąt kolejne pięć minut z pięknem pobył kontemplował błogość nie śpiąc Widzi Pan w tym odkrycie? nową myśl? Gdyby to miało wydźwięk ironiczny, można się zastanowić nad dopuszczeniem banału nt. zachwytów i lektury (rozumianej wprost i przenośnie - wiersz to w Pana zamierzeniu także erotyk?). Ale tu jest wszystko na serio, "kontemplowanie błogości" to chyba nawet w Harlequinach by już dziś śmieszyło. Nie wspominam o formie - bo z rozpędu nawet można przeczytać, że pobił kolejne pięć minut (ta pozycja - końcowa w zdaniu należy do określeń, a nie orzeczenia). Może się teraz Pan Autor wytłumaczy? Proszę uprzejmie dziękując za rozwinięcie. Wiersz jest swoistym erotykiem płynącym lekko przez dwie pierwsze strofy, by w trzeciej pójść ku zwrotowi akcji w kierunku, którego nic nie wskazywało. Zatem ostatnia strofa szokując ukazuje pewien dramat namiastkowej chwili. Czy jeśli coś ukazuje codzienność już jest banalne? Według mnie nie. Może chciałbyś abym opisał orgazm budyniu po włożeniu w jego ciepłe wnętrze zachłannej łyżeczki? Dygresja o Harlequinach i pobiciu wybacz, ale jest nie na poziomie. Co do formy i uporządkowania zdań, to wybacz ale poetyka nie takie odstępstwa widziała, które nadawały jej odrębny od potocznej mowy charakter. Pozdrawiam Leszek :)
-
Czy na pewno banał? Może uzasadnisz stwierdzenie. Pozdrawiam Leszek :)
-
Także pozdrawiam. Duzo zdrowia Stefciu. :)
-
i to ciekawe stwierdzenie :) Podobno to dobrze, jeśli tak jest, o ile jest. :) Zajrzę w wolnej chwili. Pozdrawiam Leszek :)
-
Ciekawe stwierdzenie. Pozdrawiam :)
-
czuł że nie mogła skrzywdzić przynieść upokorzenia uśmiech łagodził myśli wiedział nie był skrępowany ułomnościami delikatnie dotykał nieuchwytny jaśmin w tle winylowa płyta wniosły melodię przyspieszonego ruchu namiastkę uczuć z żalem zamykał kolorowe strony szczęścia za dziewięć dziewięćdziesiąt kolejne pięć minut z pięknem pobył kontemplował błogość nie śpiąc
-
Zapraszam Maćku. :)
-
Pozdrawiam :)
-
Bronisz się przeciw takiemu Leszkowi, a zobacz jak została pobudzona Twoja wyobraźnia. Ile pojawiło się interpretacji i powiem, że jedna z nich to moja. Czy to źle? Nie zmieniłem się aż tak bardzo jak sądzisz. W moim profilu jest adres stronki, pod którym znajdziesz, może nieco odmienionego, ale jednak dawnego Leszka. Wiersze jednak zostaną tam, gdyż tu czułyby się nieswojo totalnie negowane. Pozdrawiam Leszek :)
-
wyżej pojawiła się :)
-
:)
-
Sięgaj gdzie wzrok nie sięga nie wyrywając z kontekstu. Niedopowiedziane wersy mają sens i wkomponowują się w całość. Pozdrawiam Leszek. :)
-
przemierzał kolejne godziny traktu w mitrędze srebrząc opadające na oczy unikał wyboistych słów spasuj prawością gorszył towarzyszył mu szyderczy chichot usiłujący przemalować myślenie nie poznawał humonoidalnych istot ni zachowań ślepiec podobno dorastał a pozostało w nim dziecko nieporadnością pokraczne jeszcze jeden odmieniec nieopodal westchnął zamykano karcer
-
Witaj Piaście dziękuję dawno Cię nie było. Masz rację, że to zmienia sens wypowiedzi. :)
-
Buźka Stasieńko. :)
-
Zaiste - powinno być "tę", ale kiedyś pewien językoznawca powiedział mi, że w zdaniu (dla przykładu wezmę to z wiersza): "tą samą kawę", "tą" można jeszcze uznać jako wzmocnienie słowa "samą" (choć błąd oczywiście błędem będzie, ale już JAKBY trochę miejszym). Pozdrawiam. Ale zawsze to błąd. Dziękuję. :)
-
Stasiu oddaj moje rymy. :)