Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Sebastian_Pietrzak

Użytkownicy
  • Postów

    785
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Sebastian_Pietrzak

  1. Głupia Betty patrzy wzdłuż i wszerz znowu coś palnęła mimochodem lecz nie widzi palta siedzi jak na igłach udaje że w kącie puściło jej oczko to zezowate szczęście i pochyłe myślenie w niej drzemie mimo że ona o smaku dżemu w nudne dni
  2. Strzeż się spełnionych życzeń w godzinę śmierci innych amen najciemniejsze sekrety ślizgają się na szybie tuż po oczyszczeniu haftu niewiedzy Alicja chciała kiedyś zatrzymać krwotok w połowie drogi zaczęła się zastanawiać czy to właściwe co robi tak długo żyłem w schowku że tylko umiem się otwierać przy zamkniętych oczach wciąż widzę kształty ust przenikające materiał szepczą że nie wiem o co proszę tymczasem młodzi kochankowie chłodzą stopy marzenia nadzieje szydełkowane palą teraz ich ścieżki papilarne twoje uda cholernie delikatne i niepokalane tak pięknie wyłożone na świeżo umytej podłodze
  3. Miał wiele ciekawych myśli będziemy za nimi tęsknić miał także sporo słów wyrwanych z kontekstu ciągle trwają rozliczenia nie posypuj teraz głowy popiołem skoro tylko on pozostał na końcu drogi życzymy ci naj a nawet lepiej abyś nie wpadł w większy dołek ktoś naprostuje te policzki i gdy tak zaglądał ludziom w usta rezygnacji miał wiele spostrzeżeń do których trudno było przywyknąć kiedy Julia zadzwoni przewróć świat do góry nogami nadziej jej głos na słuchawkę niech zawiśnie w niepewności potrafił samym staniem wśród dzieci trzeciego świata zmusić do odejścia od złotej zastawy dla ratowania plagi smutnych uśmiechów ty jesteś tylko lalką w świecie przygotowanych ubrań co tu jeszcze robisz - zabierz to pudełko moich złotych plomb jest jeszcze tyle dziur pamięci, prawda?
  4. będzie jeszcze pełna wersja z ominiętym 3 aktem
  5. ten rozdział nazywa się Skrzyżowania śmierci - werble w którym to spróbujemy się ustosunkować do tego co nieuniknione - okres miodowy dobiegł końca każdy człowiek jest mordercą lecz tylko morderca traci resztki człowieczeństwa zatem łatwo można stwierdzić; cholera zagubiłem gdzieś resztę scenariusza - myślnik komercyjny na scenę wchodzi dziewczynka z głową lalki przypiętą do kamizelki i ciąży pewnego razu była sobie mała Zuzia miała małe policzki ta mała Zuzia lecz któregoś dnia pobladły miała też dwie małe rączki i te małe rączki jednej nocy odleciały ukłon czy może układ łon rozkłada się w twojej końcowej odsłonie w ostatecznym ułamku oddechu który złowieszczy innym a w międzyczasie w podziemiach rzeczywistości każda charakteryzacja się rozmywa każdy pokój jest atrapą a kolejny wschód słońca całkowitym zaćmieniem waszego umysłu wy nie wy dostaniecie się stąd żywi są pośród nas lecz dawno temu teraz tylko ból jedyny (adwo) kat negocjuje na kilka frontów i tworzy listy niezapomnianych rzeczy które rozmawiają z nami jeszcze długo po ostatnim bisie
  6. II ja nikogo nigdy nie ugryzłem to Śnieżka skrada się za burzliwą scenerią ściskając pudełko igiełek niczym najszczerszy cień kiedy reszta obserwuje radosny taniec niedźwiedzi chytra gra reflektorów i ścięte ubranie znika z parkietu ten duch najsmutniejszego chłopca na ziemi był dla was dostępny przez niecałą godzinę mały trik palców odeśle go w inne czasy podświadomości gdzie znów odegra swoją historię a tymczasem właśnie teraz panna Ś przedstawi państwu projekcję umarłej egzystencji spójrzcie na te ruchy pełne gracji ociekające niewinnością intermedium ukłon w tył przód wolniutko ach zamachnięcie wzrokiem psst uważaj - rozbite szkło w mroku świateł dłonie złożone w oklaski rozciągają płaszcz nerwów nad baletnicą gdy ta nieśmiałym krokiem wchodzi w intermezzo przewleczone obrazem matki która uczyła by nie bać się jesieni póki nie całuje nas na dobra noc? bo jak można się przygotować na taniec z gangreną skoro spala każdą zdrową wizję choreografii
  7. tez nie wiem o co chodzi jakiś teatr, występ może dance macabre? trzeba czekać na kolejne akty już nie będzie aktów, to tylko taki akcik desperacji był;) i juz się będę zajmować tylko wierszami;) dzięki za zacytowanie mojego postu pozdr ja tu nie mówiłem o Pani wypowiedzi tylko o dalszych aktach wiersza
  8. Co to jest? A co do wiersza - czytałem dwa razy. Ciężko jest mi się w niego wgłębić i cokolwiek zrozumieć. Ale to ponoć normalka [przynajmniej wg niektórych]. P.S. Nie czytałem Alicji z Krainy Czarów. Może to przez to, bo nie wiem o co chodzi z tym deficytem herbaty w jej domku. Tytuł przyciągnął. tez nie wiem o co chodzi jakiś teatr, występ może dance macabre? trzeba czekać na kolejne akty
  9. I szybciej toż to światowy opening nie chcesz przegapić płonącej kurtyny wszyscy co zasiedli nigdy nie było im dane polec a ci którzy ustać nie mogli pokładają się nierówno pod drzwiami orkiestry mokre motyle nóżki co zwykle zamoczone w nocnych marzeniach nieznajomych dziś prószą złotym pyłem tuż pod sklepieniem spalony sceną ze wstydu skryty za własnymi plecami -w domku Alicji zabrakło herbaty nastąpiła stłuczka tęczy już nikt tam nie widzi nie tańczy na drugim końcu obrusa ależ są łupiny? nie chcesz poukładać tych klocków za mnie w diabelskim rogu z uśmiechem na ustach linie pośpieszne niedojrzałej miłości wytarte jabłko pod szarą klapą ja nikogo nigdy nie ugryzłem to Śnieżka skrada się za scenerią ściskając pudełko igiełek
  10. czy od tych pomponów nie płynie ponton wzdłuż linii którą zwykle mierzę linijką do geometrii wcale nie daleko tylko nie rozstępuj się tak czy to dreszcz deszczu czy też wilgoć nabyta to nieprawda że w klatce przechowujesz tylko serce ugrzązł tam również mój wzrok pośpiesz się bo obiad stygnie a mamie się to nie uśmiecha
  11. I Porozmawiaj z dziewczyną która była martwa na jej wstecznym krwiobiegu gdzie można odtworzyć igiełki pamięci ona mówi że to szpilki raczej bo tak spacerują po głowie jakby wytresowane czy kiedy całował i patrzył to naprawdę patrzył co całował usta ucho przyszłość milczy bo tam nie dotarły a mama mówiła że to zawsze o docieranie chodzi nikt nie podszedł to może on to ten który zostanie a potem już tylko słychać było oddech jego kroków coraz słabszy a może to słuch zawiódł system wbudowanych nagrań tuż przy wylocie które co jaki czas przeprowadzały auto-projekcje lecz te czyste dłonie były tak blisko przychylnego karku czyżby wyłączyły napęd ochronny no i kto mówił że nie ma zwycięstwa nad materią bez pogrzebu spójrzcie tylko w te oczy fajerwerki pełne blasku lecz brak ciepła innym słowem wczorajsze konfetti
  12. wymykasz się tylnym wejściem do kuchni próbując samemu ugotować cały dzień lecz gdzie te składniki odwróć się do cholery do kąta -chichoczą tam co ten znów smaży twoje nogi lewitują w innej przestrzeni bo mieszkasz w pudełku małych zaiskrzeń więc uważaj kto wyciąga zapałkę wczoraj wylałeś cały mózg w poszukiwaniu inspira-akacji nic nie przyszło do głowy za to wszystko wybyło zostawiając pustą a cztery to interesujące lecz proszę wyjawić tak dużo pan pisze o rżnięciu w technikolorze ale kto jest pana mistrzem masturbacji
  13. czas jest domem nie pewności tak jak Amelii fartuch w kropy twoje teraz dla przykładu pomaga zapomnieć o chorobie i zarażać innych możesz oczywiście namalować własny obraz z którego nigdy nie będziesz miał satysfakcji wypełniacz chwil z piasku i mgły zmyłka taktyczna echo złudzeń i pozostałe bla bla bla idź poszukać nogi gdzieś na końcu tęczy rzeczywistość kuleje
  14. kiedyś tu były okna otwierały się można było wietrzyć kraść spojrzenia nieznajomych i chichotać w cieniu potwierdzam były ale się rozbiły o kant głowy o finezyjny brak fryzury teraz to się tylko duszę zabity dechami chudy jak decha i bez oddechu opary karykatur robią mi za wspomnienia uśmieszki kobiet z dziwnym gustem świsty noża na plecach w kształcie krzyża a czy ktoś zdaje sobie w ogóle sprawę co się dzieje gdy morderstwo wymyka się z rąk druga osoba jest jakby transparentem bezsilności pierwszej i nawet po śmierci odgrywa ważną rolę dla społeczeństwa odżywa na nowo nowy rodzaj ewolucjonizmu duchowego nie ma jeszcze popołudnia a ja już wykładam anatomię dziwkom i sąsiadom
  15. mam Lukrecję migdałową co ma cztery rogi trzy pary rajstop za pazuchą i asa w mini obiektywie
  16. 7:45 Na stacji głównej w Berlinie wysiada kobieta ciepło ubrana wybiega dość szybko w głąb scen które niebawem rozświetlą jej ciało te chwile rozmarzyły się już w wnętrzu niczym płonące pochodnie po lana gdzie nie ma miejsca na sen i cisza znikoma za pazuchą 10:00 Czajnik już kipi z podniecenia jednak z daleka od szczytu wyczekuje upragnionego znaku właściciel prasuje koszule przerabia prasówkę tryska humorem bo nawet rozmawia z radiem w samo południe rozwiano ostatnie syreny
  17. przechodzę tą samą ulicą jakże inaczej kiedy bruki rozmawiają o zmianie warunków atmosferycznych woni już dawno zabrakło lecz twoje kosmyki wciąż ciągną w moją stronę wśród korków ulicznych szpilkami zabijasz ostatnie oddechy słodkiego miasta
  18. wiesz jestem w kropce po zjedzeniu wszystkich przecinków w gardle migdałki i stosy wyimaginowanego jutra z brudem paznokci od wczoraj nie próbuj wmówić że tam właśnie pies po grzebany bo nadal szczeka w mojej głowie mózg rozdzielony od pozostałych komponentów ciała jak cała reszta nawet dywan się zagina kiedy chcę rozprostować kości przejść się po tym wszystkim bez gniewu z jedną zapałką pośród zgliszczy bez niepotrzebnego zapalenia powiedz czy to choroba bo czuję ten obrzęk odpowiedzialności bez zastrzyku złudzeń że coś może się udać doktor nic nie jest pewne proszony jest na oddział pourazowy i wypieprzenie całej rzeszy aniołów z lewą smykałką
  19. a fuj... a coś jeszcze ?? bynajmniej
×
×
  • Dodaj nową pozycję...