Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

kasiaballou

Użytkownicy
  • Postów

    3 622
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez kasiaballou

  1. "na jawie czy we śnie - wszystko jedno - nie przebrzmiewaj nigdy bez ciebie w sobie nie odnajdę błękitu" śliczności - błękity i róże dla Ciebie, Kryś - nie inaczej :) pozdrówki kasia.
  2. Piękne milczenie, wymowne milczenie, ciepłe milczenie - piękny wiersz - dziękuję, że miałam... sposobność przeczytać. pozdrawiam kasia :) p.s. fajny nick ;)
  3. Zareagowałem na te wypociny -a dodatkowo dzisiaj dowiem się, czy za "hipokryzje" nie da ci się wlepić jakiegoś paragrafu.
  4. tak sobie obserwowałam rozwój dyskusji i chciałam tylko powiedzieć, że poza rozczarowaniem, czuję niesmak. niesmak z deja vu - bo to nie pierwszy tego typu występ (wiem po sobie) najznamienitszych oratorów tego forum. Pan Balzak nie przekonał mnie absolutnie do swoich racji, co nie zmienia faktu, że nie podoba mi się zmasowany atak - akt zadziobywania, dla samego dziobania. przecież można było przedłożyć swoje racje/poglądy w kilku zwięzłych zdaniach i dać spokój, albo wziąć zwyczajnie na żart - rozluźnić atmo - ale nie - trzeba wykorzystać sytuację do zaprezentowania swoich puszystych ogonków i wachlarzyków o bardzo kontrowersyjnych piórkach - bo i główny adwersarz, Pan Krzywak nie przedłożył żadnych konkretnych kontrargumentów Balzakowi, a jedynie "pobożne" popierdywanie. natomiast outsider Vacker ograniczył się do nikomu niepotrzebnej analizy (zresztą wątpliwej i subiektywnej) pod względem poprawności wywodu/stylu i zasadności retoryki - bo o merytoryce mowy być nie może. Ewa oberwała za tendencyjne prowokacje słowne o wątpliwej wartości dla wątku - nieładnie tak traktować dyskutantki - ale Jej wkład w rozmowę, poza wzbudzeniem agresji - do tematu nie wniósł nic. Basia ograniczyła się do podrzucenia treści, które miały zdyskredytować Balzaka interpersonalnie, podważając jego równowagę emocjonalną - no, to było paskudne. I tak oto jesteśmy obserwatorami klasycznej POKAZÓWY - umiejętnej erudycji i lania wody na wodę i beztreściowego słowotoku - burzenia kropel w naparstku - burzenia o niczym - jedynie celem podkreślenia swojej pozycji/autorytetu/biegłości w sporach i rzekomej wyższości intelektualnej, czy jak to się tam górnolotnie nazywa .... a później się dziwią, że człowiek się dostosowuje - że dziczeje – i że kopie, ech :( ciekawa tylko jestem, czy ktoś się jeszcze na to złapie - bo dla mnie tandeta i hipokryzja straszna - tak, hipokryzja - po ostatnim występie Pana Krzywaka pod wierszykiem doHtora - gdzie domontował filozofię całą - całkiem o niczym i do niczego - mam poważne wątpliwości co do deklarowanych (zresztą prezentowanych i tu) poglądów/racji i intencji Pana Krzywaka w kwestii sztuki/poezji/trendów i innych takich... - i już nie uwierzę w ani jedno Jego słowo i w bezstronność całej tej klakierskiej świty - a Wy Forumy róbta co chceta... kasia.
  5. hehe - poczytałam sobie, pozdrawiam :) kasia
  6. nie za dużo tych "już" - ów? poza tym sporo wtórnych, momentami infantylnych zwrotów i nie_za_ciekawe rymy, plus niekonsekwentna interpunkcja - ale warto dopracować - dla "małej" ;)) pozdrówki kasia.
  7. heh - bo nie widziałaś moich cycków :D Cholerka, też mam niezłe, ale jeśli Twoje są proporcjonalne do "języczka", to wysiadam. He, he. Ta dygresyjka przy "zacięciu" Panów , zdaje się bardzo na miejscu.Pozdrawiam. widzisz; tak to jest, jak faceci niewieścieją. zamiast zająć się tym co z przypisu natura oferuje - oni za łby, za jęzory, za dyplomy i heya,banana - który ma puszystszy ogon i kto komu głębiej świecę w zadek wetknie... gdyby mój Mój był taki gadatliwy, obcięłabym - znaczy... te cycki ;)) brej nocy kasia :)
  8. heh - bo nie widziałaś moich cycków :D
  9. - s(c)mok ;)
  10. kosz? i jak ja teraz ażurem tę wodę pozbieram? o.ki. o.ki ponowię próbę przy następnym przypływie mokrych uczuć z Pana strony - w KRK bedom wierszę doHtora? pie**** nie jadę :( p.s. dlaczego "Was"? mów mi Pan siasia ;>
  11. no, Panie Krzywak Jańcio Wodnik, to przy Panu zaledwie przyrdzewiała rynna i to na zakrystii w Karmelitowie Bosym. Pan jesteś Jan Woda! - co ja mówię - Jan Wodospad! - katedralny - jak gargulec - gratuluję talenta. - lecę, bo coś mokro... :D No dobra, specjalnie dla was: Nowa wersja komentarza: Bardzo mi się wiersz podoba... Bardzo ładny, taki nastrój, plus... Papatki, pozdrawiam. Zadowolone? czy ja mogę się pokochać - tak przez jedną noc - z tymi Pana "papatkami"? - bo mokro już jest... :D!
  12. no, Panie Krzywak Jańcio Wodnik, to przy Panu zaledwie przyrdzewiała rynna i to na zakrystii w Karmelitowie Bosym. Pan jesteś Jan Woda! - co ja mówię - Jan Wodospad! - katedralny - jak gargulec - gratuluję talenta. - lecę, bo coś mokro... :D
  13. kozą kozą ich Prze Pana albo kosą a najlepsza cosa nostra jest, chociaż yakuza ponoć skuteczniejsza ;D - luzik - pozdrawiam. kasia :) Ale ja też tak mam :)))) "omamy i przywidzenia" ? ;D! "jazda do prozaków!" - a nie "ludziom dopier*****"! ;))
  14. kozą kozą ich Prze Pana albo kosą a najlepsza cosa nostra jest, chociaż yakuza ponoć skuteczniejsza ;D - luzik - pozdrawiam. kasia :)
  15. Mam wrażenie, że Pan Balzak się po prostu pogubił w wizjonerskim idealizowaniu poezji, jako takiej. Może chodzi Mu o artyzm i estetykę - czyli ekspresja tak, nowe trendy też na tak, ale tylko w sylu mickiewiczowskim, lub innych Wieszczów - i o odbudowę pałaców dla elit, które mają jedyne prawo do wyrażania swoich uczuć, bo są bardziej "światłe"/uszlachetnione - a to najzwyklejsza utopia. Kim/czym są te elity? Kto jest godzien Wersalu? Jak to mierzyć? Ważyć? Poza tym, to krok w tył - w ten sposób obecna czasoprzestrzeń nie dopracuje się własnych bardów, a jeśli już - będą oni konstruowani (ale słowo;) montowani (jeszcze lepiej;) na modłę poprzedników. - paranoja.
  16. zaradna prządka sensu nadała motkowi w nitkch tak namotała że już nie plącze gdzieś po próżnicy przyszło mu trzymać ażur w spódnicy i to nie klatka Henryku drogi powłóczyć przędzą gdy zgrabne nogi a kiedy prządka piruet kręci nie tylko nóżka motkiem zanęci taka to włóczki dozgonna rola robić przy udach - za parasola ;)) pozdrówki serdeczne kasia :) Spódnica ażurowa o patent głośno woła bo niby zasłonięta a jednak na pół goła a ja ten wynalazek popieram z całej siły bo chociaż przysłonięte to jednak widok miły więc swoje propozycje szybciutko wprowadź w czyny a nuż tą nową modą zachwycą się dziewczyny i nam facetom sprawią przemiłą niespodziankę gdy wyjdą na ulicę ubrane w przeplatankę, ponawiam wiec me prośby i jeszcze tą dołożę - niech oczka będą duże o ile tak być może. Pozdrawiam serdecznie HJ z ażurem problem żaden dziewczyny ażur znają i znają też szydełka co w oczka zaglądają moda ma swoje prawa ma także obowiązki nie można przecież wzdychać trzy wieki do podwiązki dlatego panny sprytne gadżety wymieniają i w miejsu pantalonów sznureczki zakładają materia bardzo cenna ma zastosowań wiele potrafi z mega byczka znów zrobić miękkie cielę nic nie wiem o robótkach paluszkom ściegi obce i obcy brzuszek wilka co w wełnie widzi owcę pozdrówki kasia :)
  17. a... najbardziej mi się podobają - hemoroidy musi boleśnie przypominać - przy o.siadaniu :D
  18. ej, ale puby są w porząsiu - bo to się nazywa praca u podstaw - taka organika i to jest bardzo cacy :)
  19. zaradna prządka sensu nadała motkowi w nitkch tak namotała że już nie plącze gdzieś po próżnicy przyszło mu trzymać ażur w spódnicy i to nie klatka Henryku drogi powłóczyć przędzą gdy zgrabne nogi a kiedy prządka piruet kręci nie tylko nóżka motkiem zanęci taka to włóczki dozgonna rola robić przy udach - za parasola ;)) pozdrówki serdeczne kasia :)
  20. Masz rację co do "potem". Zawsze trzeba się liczyć z tym, że wśród czytelników znajdą się prześmiewcy i poszukiwacze lapsusów,, co tylko czekają na takie okazje jak ta :) A co "do nieba" - sparafrazowałem tu po prostu tytuł znanego filmu "Tabor wędruje do nieba" W tle tego wiersza chciałem zwrócić uwagę na trudne problemy relacji między ludźmi o odmiennej kulturze i mentalności. Nie wiem, czy choć w części ten zamysł się powiódł... przyznaję szczerze, że w ten sposób nie rozważałam treści - a kiedy patrzę raz jeszcze... - dla mnie brak azymutu, silniejszego akcentu, który naprowadzałby jednoznacznie na kwestię różnic kulturowych/ problemów integracyjnych. skupiłam uwagę na "egzotyce" i na rozstaniu, mobilności uczuć i ludzi - może mój błąd, może moje niedoczytanie. w każdym razie ja nie wyłapałam tych antagonizmów - niestety. pozdrawiam kasia
  21. Cóż... Modlić się można do wszystkiego i w każdej sprawie. A już do wody na pewno. Lecz mam wątpliwości, czy to jest modlitwa. W moim odczuciu najważniejszy w modlitwie jest jej śpiewny rytm. Tu tej śpiewności - jak dla mnie - nie czuje się. Po drugie. Znane mi modlitwy nie są, a nawet być nie mogą, przekombinowane. Tu tych nadmiernie rozbudowanych sformułowań jest zbyt dużo. Choćby: "naucz mnie... ciszy... tej wielkiej szumiącej ponad otwarte ramiona" Można byłoby prościej. Albo: "naucz mnie... wiosennego topnienia spod brzeziny rzęs" Czy nie czuje Pan,że to jest pretensjonalne? Rozwlekłe? Nie do powtórzenia? A przecież modliwa w swej formie wymaga skandowanych powtórzeń. Jak - za przeproszeniem - dobry slogan reklamowy... A już trudno nie spojrzeć ironicznie na strofę: "naucz mnie... kałużnych jezior wypełnienia". To bardzo wydumane. Szczerze mówiąc jeden wers przyciąga tu uwagę: "naucz mnie... potu brzuchatej lokomotywy", ale ten akurat bardziej pasuje do młodzieńczego erotyku niż do modlitwy zmęczonego człowieka. No i - proszę Pana - później, kiedy już poznamy "pot brzuchatej lokomotywy', to trudno, bardzo trudno, mimo zmęczenia, zasnąć... Pozdrawiam Stefan Podpisuję się pod Stefanem w całej rozciągłości. Dodam tylko, że tytuł jest integralną częścią wiersza - obliguje - jeśli to alternatywa i dowolna improwizacja w ramach artyzmu poetyckiego - sugeruję wrzucić w cudzysłów, mimo wszystko... pozdrawiam niezmiennie - stała czytelniczka :)
  22. poruszający, niesamowity, świetnie oddany klimat sytuacyjny, sprawne operowanie obrazem, który zapewnia czytelnikowi projekcję, plus subtelna, ale jakże intensywna w odbiorze refleksja pla - narratora - nie natarczywa, a jednak jednoznaczna i barwna lirycznie, tragiczna, acz wyważona - nie wiem, jak wyrazić to, co czuję... może tak; kolejny, po Meredith (nie wiem, czy nie przekręciłam tytułu) który zapamiętam i będę utożsamiać z Karolem Samselem. pozdrawiam kasia :)
  23. "potem" potliwie wybrzmiewa; warto unikać takich niechcianych dwuznaczności - "później" jest bezpieczniejsze. mam wątpliwości co do zapisu wypowiedzi plki w przedostatniej strofie i te szepty psują mi odbiór. w poincie to "do nieba" jakoś... jak 'windą do nieba' - nieco rozczarowuje. wierszyk dosłowny i opisowy - ale do poczytania, znalazłam kilka ciekawych metafor - lubię czasem wejść w takie luźne, niewymuszone tematy/klimaty. pozdrawiam kasia
×
×
  • Dodaj nową pozycję...