
kasiaballou
Użytkownicy-
Postów
3 622 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez kasiaballou
-
podoba się -teraz jest super, Kaśko ;) pozdrawiam :) kaś.
-
Fajny :) chyba byłoby płynniej bez interpunkcji - ale to takie tam.. pozdrawiam kasia.
-
sentymentalne notatki przed zasypianiem
kasiaballou odpowiedział(a) na Jimmy_Jordan utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
lubię Cię czytać, nawet, a może zwłaszcza, kiedy jesteś niegrzeczny ;) pozdrówki kaśka. -
Krztusiły..
kasiaballou odpowiedział(a) na Gerard Szmidt utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
ale te sklepy, to pikuś ;) jakieś wysiłkowe, przepoetyzowane metafory - cały tekst przypomina przerośniętą i ciężkostrawną drożdżówkę. nie gniewaj się za te słowa, ale jak nie powiem, obrośniesz samozachwytem i nic z takiego pisania nie będzie. masz chęci i jest potencjał, a na forum jest warsztat - popracuj trochę, bo w tej chwili to nie jest wiersz, nawet jak na początkujących. powodzenia kaśka. -
ludzie, którzy wygrali życie
kasiaballou odpowiedział(a) na Michał Wilk utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
litości! wygadałeś się, ale gdzie wiersz? jakoś nie wierzę, że osoba czytająca poezję, tak bezkrytycznie plaska takim tekstem i nie wie - jest nieświadoma, czym plaska ;( zdrówki kaśka. -
Zmierzch osłów
kasiaballou odpowiedział(a) na Patryk_Wącławski utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Świetny dwunasto - czytałam kilkakrotnie, z rosnącym zadowoleniem. Prawadziwa przyjemność przepłynąć przez wersy i wyjść, żeby wracać, ubogacona nienachalną i jakże celą dydaktyką. Manieryczny początek lekkko, przyjaźnie i komunikatywnie wprowacza czytelnika w mityczne progi ciekawej przypowieści. Bradzo mi się podoba - wyrazy uznania. kaśka :) -
Boisz się ? dlaczego ? Dzięki / uszanowanie t / bo jest jakiś straszny - jakby miał... zęby nawet druga strofa, z perspektywy trochę naciąganego kaligramu - szczerzy się ;P - takie wrażenie - co się dziwisz? zdrówko kasia :)
-
Rusałka na pałce
kasiaballou odpowiedział(a) na Sylwester_Lasota utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
duży, a bajdurzy ;P lubię bajki, ta fajniutka jest - fajniejsza od kotkowej. pozdrawiam kaśka :) -
jest jakiś opis, ale nie zrozumiałam ni w ząb zamysłu - chyba mam cofkę pozdrawiam kaśka
-
boję się tego wiersza pozdrówki, Tomaszu kaśka.
-
O palaczu
kasiaballou odpowiedział(a) na Wojciech_Jakowiec utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Palacz swoje ma zasady, swoje racje i nawyki i nie cierpi nawracaczy i nie znosi słów krytyki. Palacz nadal będzie palił, a że go ktoś wali w rogi, na wyskoki przymknie oko bo silniejsze są nałogi. ale się... naga dal i... ;) pozdrawiam - palaczka ;P -
Zwyczajnie po ludzku
kasiaballou odpowiedział(a) na Waldemar Talar utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
każdego dnia zwyczajnych bukietów bez święta nie na pokaz - proszę tylko o tyle i nic więcej - kochaj pozdrawiam, Waldi :) kaśka. -
rozumiem niemoc, zaś (wyimaginowany) ale jednak lęk przed zmorami wydaje się być w treści odpowiedzi całkiem realny - niepotrzebnie...;) nie sposób negować wizji, nawet fantomowych. wszak przekonany o istnieniu smyczka i grę opętanego skrzypka (jak się uprze i postara) po prostu usłyszy - ja retoryki (pomimo pretensjonalności) - nie neguję, ale neguję chwiejną platforma przekazu - treść tylko tytułem przystającą do obrazu, ale np.manierycznych powtórzeń, już nie sposób zaklasyfikować do miana świadomego działania - np. w formie/roli mantry. wszakże historia literatury opisuje przpadki szaleńczych wizji, które owocowały częstokroć dziełami o wiekopomnej randze. jednak w tym wierszu owej ekspresji dla pierwiastka geniuszu nie dostrzegam - dysonas między nimi, a prezentowanym utworem już fantomem, zmorą, czy duchem złośliwym nazwać nie można ;) kuriozalne zestawienia, sięganie po górnolotne motywy i nagabywanie mistrza rembrandta nieudolną stylizacją obrazowania - nadal szkicem wolnomularskim (w boskiej arytmii) pozostaje. takie motywy msz winny obligować - mnie tymczasem wprowadzają w stan rozbawienia. natomiast potknięcia warsztatowe pogłębiają ów dysonans, dlatego artyzmu, czy innych walorów dobrego dzieła poetyckiego - nie dostrzegam, ale będę czekać :) edit: - o czym - jak na anatewkową sąsiadkę przystało - troskliwie donoszę :) Złą ścieżką idziesz sąsiadko, wierszyk nie ma nic wspólnego z " ekspresją dla pierwiastka geniuszu ", to raczej w klimacie "Przedstawienie Hamleta we wsi Głucha Dolna " i jego nagabywanie mistrza Szekspira... ; ) ów pierwiastek nie dotyczy tematu/intencji, czy klimatu wierszyka - o grodzkim klimacie studziennego podwórza pseudomoralnych strażników/strzelców, podglądaczy - pisałam w pierwszym poście. ów brak błysku geniuszu dot. technik/warsztatu/zastosowania i przetworzenia motywów. pozwolę sobie na tym poprzestać i kończę polemikę, pełna nadziei, że doceniasz intencje. wszak po to chyba wystawiamy, że zapoznać się z opiniami różnych czytaczy - i ja tym właśnie - subiektywnym postrzeganiem - staram się podzielić. nie zminusowałabym tego wiersza - absolutnie - ale pozytywki też nie zostawię. dziękuję, że miałam okazję.
-
I cóż że z Włoch?
kasiaballou odpowiedział(a) na Mr._Żubr utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
a pierwszy wers zaświadcza o cnocie intencji i w ogóle, taki... turystycznie pozytywny, rozgrzeszający taki ;) pozdrówki kaśka. -
czytam wiersz, czytam komentarze i nabawiam się kompleksów, żem percepcyjnie odmienna, niewrażliwa wcale, bo ja tu rembradtowego ducha nie wyczuwam. albowiem zacnego malarza zza grobu przywołuje jedynie tytuł i to li na zasadzie pierwszego skojarzenia. nawet nocni strzelcy nie bronią pędzla, mnie oni przywodzą na myśl myśliwych, może hamerykańskich snajperów, co na ślep do ludzi pif paf - dla samej eliminacji, w akcie pierwotnej potrzeby zabijania - i tu uzsadniony ów przypadek boskiej arytmii. pierwsza strofa nasuwa obraz studziennego, przedwojennego podwórza. pudełko, bo ze wszystkich stron otoczone murami. strofa druga - ruchoma, jak firanki - to wścibscy podglądacze, przez lunetę upatrujący "ofiary." ten niewyspany korowód wypłynie rankiem, po kawie i goleniu. niewyspany, niedotleniony, ale czujący chorobliwą podnietę (uczucie pulsu) po tym, co zobaczyli, podejrzeli, namierzyli. i jeśli miałabym szukać "ambitniejszych" odniesień, tekst nawiązuje raczej do leśmianowskiego skrzypka opętanego, boż takie zachowanie, to świrowanie na granicy światów - w najczystszej, brudnej postaći. świt/poranek działa jako ten wóz strażacki - sygnalizuje i chłodzi. albo do anatewki, wszak każdy takową posiada; ale nie widzi, a docenia, jak traci. ot, cała bajka i jej banalna tajemnica - nic specjalnego, ale potrafię zrozumieć, że komu grają niech się... - jednak mnie wierszyk nie kręci, chociażby z powodu pretensjonalnej, grodzkiej tematyki i takiegoż, pretensjonalno - pretensyjnego [sic!] ujęcia. można było mniej pompatycznie i bardziej przystępnie, bowiem zastosowane motywy raczej śmieszą, niż zastanawiają. w kwestiach technicznych - wyboldowałam słabości/niefortunne powtórzenia. wierszyk - chwilówka - przeciętny, okazyjny i okazjonalny - no, ale "czcij sąsiada swego, możesz mieć gorszego" ;) - stała czytelniczka. " Ducha rembrandtowego " w wierszu rzeczywiście nie ma, to raczej nocne, grodzkie zmory rembrandtowskie ; ) czyli to, co znalazłem w twoim komentarzu. Ot, cała bajka... Nie można było mniej pompatycznie i bardziej przystępnie, bo by mi przez moje lecterowe gardło nie przeszło... ; ) Dzięki, sąsiadko. : ) rozumiem niemoc, zaś (wyimaginowany) ale jednak lęk przed zmorami wydaje się być w treści odpowiedzi całkiem realny - niepotrzebnie...;) nie sposób negować wizji, nawet fantomowych. wszak przekonany o istnieniu smyczka i grę opętanego skrzypka (jak się uprze i postara) po prostu usłyszy - ja retoryki (pomimo pretensjonalności) - nie neguję, ale neguję chwiejną platforma przekazu - treść tylko tytułem przystającą do obrazu, ale np.manierycznych powtórzeń, już nie sposób zaklasyfikować do miana świadomego działania - np. w formie/roli mantry. wszakże historia literatury opisuje przpadki szaleńczych wizji, które owocowały częstokroć dziełami o wiekopomnej randze. jednak w tym wierszu owej ekspresji dla pierwiastka geniuszu nie dostrzegam - dysonas między nimi, a prezentowanym utworem już fantomem, zmorą, czy duchem złośliwym nazwać nie można ;) kuriozalne zestawienia, sięganie po górnolotne motywy i nagabywanie mistrza rembrandta nieudolną stylizacją obrazowania - nadal szkicem wolnomularskim (w boskiej arytmii) pozostaje. takie motywy msz winny obligować - mnie tymczasem wprowadzają w stan rozbawienia. natomiast potknięcia warsztatowe pogłębiają ów dysonans, dlatego artyzmu, czy innych walorów dobrego dzieła poetyckiego - nie dostrzegam, ale będę czekać :) edit: - o czym - jak na anatewkową sąsiadkę przystało - troskliwie donoszę :)
-
testosteron
kasiaballou odpowiedział(a) na emil_grabicz utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
; ) dobre! ;D! -
Mocna kobieto
kasiaballou odpowiedział(a) na Mateusz Kielan utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
samowystarczalna? e, tam. - to nie może być praw.dziWna kobieta ;) -
jeśli do niej idziesz zacieraj ślady
kasiaballou odpowiedział(a) na BARBARA_JANAS utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
u skraju lasu - bardzo niefortunne sformułowanie, okalecza fonetycznie - może raczej skrajem. czy to o kapliczce leśnej? takiej nadrzewnej? hmmm - nie dla mnie takie wzruszenia, nie wyzwalają porzeby przeżegnania się - obrazeczek taki, przeciętny, niestety. -
czytam wiersz, czytam komentarze i nabawiam się kompleksów, żem percepcyjnie odmienna, niewrażliwa wcale, bo ja tu rembradtowego ducha nie wyczuwam. albowiem zacnego malarza zza grobu przywołuje jedynie tytuł i to li na zasadzie pierwszego skojarzenia. nawet nocni strzelcy nie bronią pędzla, mnie oni przywodzą na myśl myśliwych, może hamerykańskich snajperów, co na ślep do ludzi pif paf - dla samej eliminacji, w akcie pierwotnej potrzeby zabijania - i tu uzsadniony ów przypadek boskiej arytmii. pierwsza strofa nasuwa obraz studziennego, przedwojennego podwórza. pudełko, bo ze wszystkich stron otoczone murami. strofa druga - ruchoma, jak firanki - to wścibscy podglądacze, przez lunetę upatrujący "ofiary." ten niewyspany korowód wypłynie rankiem, po kawie i goleniu. niewyspany, niedotleniony, ale czujący chorobliwą podnietę (uczucie pulsu) po tym, co zobaczyli, podejrzeli, namierzyli. i jeśli miałabym szukać "ambitniejszych" odniesień, tekst nawiązuje raczej do leśmianowskiego skrzypka opętanego, boż takie zachowanie, to świrowanie na granicy światów - w najczystszej, brudnej postaći. świt/poranek działa jako ten wóz strażacki - sygnalizuje i chłodzi. albo do anatewki, wszak każdy takową posiada; ale nie widzi, a docenia, jak traci. ot, cała bajka i jej banalna tajemnica - nic specjalnego, ale potrafię zrozumieć, że komu grają niech się... - jednak mnie wierszyk nie kręci, chociażby z powodu pretensjonalnej, grodzkiej tematyki i takiegoż, pretensjonalno - pretensyjnego [sic!] ujęcia. można było mniej pompatycznie i bardziej przystępnie, bowiem zastosowane motywy raczej śmieszą, niż zastanawiają. w kwestiach technicznych - wyboldowałam słabości/niefortunne powtórzenia. wierszyk - chwilówka - przeciętny, okazyjny i okazjonalny - no, ale "czcij sąsiada swego, możesz mieć gorszego" ;) - stała czytelniczka.
-
Pijaczyna
kasiaballou odpowiedział(a) na Henryk_Jakowiec utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
gorzki ten ...Brok ale pozdrawiam słodowo :) kaśka. -
*** ( chwała Bogu na wysokościach)
kasiaballou odpowiedział(a) na helena09 utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Dzięki za uwagi ale dlaczego mało oryginalne - zazwyczaj pisanie o świętach jest dalekie od prawdy o tego obrzydzenia jakie wywołuje obłuda tych świat - dla mnie to nie lanie wody tylko rozpacz że Bóg się rodzi a ludzie tylko o prezentach, jedzeniu i o tym ze to święta rodzinne ale a rodzinnie powinno być zawsze a nie tylko wtedy kiedy wypada. Dlatego trzeba sie zbuntować i powiedzieć ze to co zostało z gwiazdy betlejemskiej to syf i tyle a gdzie w tym tajemnica Odkupienia gdzie nadzieja gdzie radość ,ze oto przyszła na świat oczekiwana tysiące lat Dziecina. myślę ,że poezja religijna dziś powinna bardziej dawać kopa na nie słodzić pod tradycję a nie jest obrazoburcze napominać ;))) pozdrawiam brud, kurz, sześciany mgły, grzęzawiska tętnic, ciemności myśli, ślina mięso i krew. uteatralnione, przedramatyzowane, a nawet nieco histeryczne i tym samym mało oryginalne - taka piana na ustach, pokrzykiwanie i o ile zgadzam się, że złoty cielec zawłaszcza misterium, o tyle wiecowa forma do mnie nie przemawia. bijesz w zygmunta, a ja bym wolała sygnaturkę, która daje do myślenia, która niepokoi, która zastanawia. to oczywiście subiektywne wrażenie; poprostu, kiedy ktoś na mnie krzyczy - czuję dyskomfort/irytację/rozdrażnienie, ale kiedy ciekawie opowiada, argumentuje, niepokoi nowym dźwiękiem - zaczynam słuchać... pozdrawiam :) kasia -
pojedyńcza
kasiaballou odpowiedział(a) na wanesa_ciska utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
syndrom sztokholmski, normalnie... ;)) pozdrówki kaśka. -
a kiedy już
kasiaballou odpowiedział(a) na zak stanisława utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
pointa mnie rozmontowała poprostu... ;) pozdrawiam kasia. -
"pierwszych cieniów myśli" ? bardzo słabo - spowielone motywy w dość nieporadnej inwersji. farba - paleta słów nie czyni obrazu. proszę więcej czytać, powodzenia. kaśka.
-
*** ( chwała Bogu na wysokościach)
kasiaballou odpowiedział(a) na helena09 utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
całkiem do mnie nie trafia - takie lanie gorzkich żalów w mało oryginalny sposób. ale pozdrawiam kaśka.