Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

lubię latawce

Użytkownicy
  • Postów

    1 265
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez lubię latawce

  1. o rany, to tego jest aż cykl? nie podoba mi się - już źle mi się widzi otwieranie wiersza pytaniem retorycznym, pojawiają się takie poetyzmy jak "twe", "mą" a co gorsza - nawet "pożar serca". poza tym masz błąd - "trwonię" i "wież" w sygnaturce, chyba że tu jaka meta(s)fora niedościgła ;P
  2. to nie jest zabawne w sumie
  3. Misterze! nie do wiary! nareszcie jakaś mniej złożona werbalizacja, którą mogę sobie po swojemu zrozumieć i poukładać ;-) nie, to trzeba uczcić :D najlepiej analizą i interpretacją :P nie robię tego na co dzień i tak nałogowo jak Ty, więc musisz przeczytać to cierpliwie i z wyrozumiałością taką samą, jak wobec małego dziecka, które koniecznie chce opowiedzieć Ci własną wersję małego kaczątka czy brzydkiej syrenki :P po szkolnemu poszukam najpierw peela. myślę, że jest to mężczyzna, który spadł ze szczebla ukochanego do rangi przyjaciela - oczywiście, to takie niewinne kłamstewko. adresatką jest w takim razie kobieta, do której "ja" liryczne zwraca się w apostrofie na początku utworu: tym razem nie pójdę twoim szlakiem. słowa te mogą być "deklaracją niepodległości", wyrazem buntu, sprzeciwu, jednak w kontekście wiersza mają one bardziej sentymentalną wymowę. peel mówi, że coś się skończyło. pojawia się bardzo subtelny obraz rozłączenia dróg niczym na pięciolinii. od pewnego momentu każdy buduje swoją własną melodię (chociaż to nie jest taka prawda do końca, bo przecież "muzyka to pokolenia akordów"- jak cudownie mawiała moja nauczycielka). cheer up =) właśnie. forma (a może nawet maska) przyjaciela. toż to bardzo zawiła sprawa - bo do formy przyjaciela trzeba ciągle dorastać, nawet w miłości, która bez dwóch zdań dopadła bohaterów wiersza. "kobieta liryczna" jednak z niej zrezygnowała, w zamian proponując przejście na stopę przyjacielską. jednak to nie uspokaja, nie daje namiastki tego, co było kiedyś; deklarowana przyjaźń jest więc tworem sztucznym, wymuszonym i "nie załatwiającym sprawy" - co więcej, to taka złożona werbalizacja, a może odwrotnie - pustosłowie? ciekawym elementem wiersza są koce ostudzone smolistymi witrażami. za pierwszym razem, przyznam sie szczerze, przeczytałam noce, bo może tak chciałam przeczytać. i jedno, i drugie, ma chyba podobną wymowę. dodatkowo, zimny koc to taki oksymoron (buu, albo jakoś tak, nie pamiętam), a smoliste witraże kojarzą mi się z gwiazdozbiorem smoka (nie potrafię wytłumaczyć dlaczego, ale to coś więcej niż podobieństwo smoka i smoły). końcówka wiersza przywodzi mi na myśl niebo (o złożonej werbalizacji, koniecznie), zimną noc (znowuż), dwójkę przyjaciół, dwa koce () choć bardzo prawdopodobne, że smoliste witraże to dziury (jak sugeruje Stasia), które dadzą - i nie dadzą się załatać. no, ale ta pointa to po po prostu - cud, miód i orzeszki. i nie powiem, co mi świeci, bo boję się, że zgaśnie. zresztą, tego nie da się inaczej powiedzieć - i ze swojej strony mogę tylko pokiwać głową z uznaniem. a więc tak, Mr. Suicide: jeśli nie zostaniesz jakimś szalonym naukowcem (bo do takiego miana trochu predysponujesz) to na pewno będzie z Ciebie niezły poeta ;-) zdrówko! andżelka
  4. Babo - a zastanawiałam się gdzieżeś była jak Cię nie było ;P pewnie w jakimś kosmosie zieleni... pierwszy wiersz na dzieńdobry i już wędruje do ula. naprawdę, tak mi teraz lekko i przyjemnie ;-) dziękuję! pozdrawiam Babo ;-) angie
  5. a Ty niedopieszczonym mężem jakiejś niedopieszczonej poetki która, zamiast coś upichcić, ugotować, wiersze pisze - też coś Burczybrzuchu, jak się nie uspokoisz to zaproszę Cię na obiad ;-) a tego możesz nie przeżyć mam nadzieję ;P
  6. wiesz co, adolf: po próżnicy gadanie. ktoś ma ubaw i tyle. to wszystko na pewno jedna osoba - bo ilu takich "." mogło wyrosnąć? koniec balu
  7. że tak powiem kulturalnie zamilcz żółtodziobie lub ujawnij swoje prawdziwe ja tylko tchórze zakładają sobie nowe nicki by się zabawić kosztem orga ;/ to już jest naprawdę wszystko niesmaczne.
  8. nie to miałam na myśli ;-) ale ok :D jakby nie ten ekran miałbyś oko w gipsie ;* ale już nie dokuczajmy Boskiemu. :p
  9. nie zauważyłem ;) jak śmiałeś ;P
  10. jak to wszyscy adolfie? :P tylko dziewczyny ^^ (a co, niech się stanie dziejowa sprawiedliwość :Pp) zdrówko tam Wam ;-)
  11. dobra ;-) wiem, że to gadanie po próżnicy ale ja też wywaliłabym "fermentującą" :P ale ładnie ładnie, chociaż czytałam Twoje lepsiejsze =) możesz to potraktować jako () komplement :D
  12. ej, kobieto, ja Cię zacytuję w najbliższym czasie! zalotnico Ty! ;-) zdrówko! angie
  13. Boskie? a Was jest dwóch czy ilu? a bo fajny ten Wićko z Kićka ;P chociaż co do Zośki, to nie wiem, nie grałam. ja gram w simsy. mój rekord to 14. tylu spaliło się na imprezce =) ale zdrówko! andżelka
  14. nie, nie, nie. jeśli to jest modlitwa, to uważaj, bo możesz uzyskać efekt odwrotny. czasem nawet anioł (stróż, ten od biedy) może załamać ręce. weź mu oszczędź =) angie
  15. ajć, a może to są pomaturalne refleksje? u mnie w szkole był taki temat na ustnej: drzewo jako świadek (czegośtam) nom i z tego co pamiętam kolega miał np. glorię victis - może to sobie poczytasz - chyba, że masz 13 lat, jak w nicku to nie, wtedy nie sięgaj. na wiersz - na razie za mało! ale perspektywy jakieś są =) andżelka
  16. pomysł jest, ale forma jakoś do mnie nie przemawia. "szpitalna kołdra" to trochę za duże dopowiedzenie, myślę, że warto pozbyć się epitetu, który ogranicza liryczne 'tu i teraz' (np. od razu po pierwszej strofce skojarzył mi się szpital - kto tam był, od razu skuma) klimat jest, i puenta jest, dobra puenta, chociaż zebrało się tu parę słów takich jak: noc, dzień strach, ciemność, płakać, zasnąć - zbyt oklepanych; sugerowałabym użyć bardziej wyszukanych, oryginalnych, własnych zwrotów. mimo to jestem na tak. pozdrawiam, angie
  17. nie zwracaj, zawsze miła pamiątka. ja kiedyś zrobiłam ten błąd i zwróciłam, i, ten tego, żałuję. a co do wiersza... nie spasowała mi pierwsza zwrotka, dalej płynie, końcówka super, aż się uśmiechnęłam ;-) andżelka ;*
  18. bez oddechu jestem mniej grzeszna - cudeńko! a ja Tobie na przekór życzę dużo oddechu ;-) angie
  19. no, ratujesz mi wiarę w poetę, Pankracy :P właśnie byłam u góry, swoją drogą, fajnych masz sąsiadów zajeśliczny wiersz, będę kontemplować i komplementować na P, tylko... ta puenta jest sucha i nawet nie pachnie ;P zrób z nią dobrze ;-) latawce.
  20. huśtawka, na niej z tobą bujałem w obłokach - tylko tyle ;-) ale pozdrawiam serdecznie, angie
  21. kochane Kalosze o ciąg dalszy proszę najlepiej o Zosi bo umie... no, brakło weny ;P bosko ;-)
  22. wieża ż ;-) :P nie wydaje mi się to ortem, tylko przekombinowaniem :P no, generalnie, są przebłyski - jest nadzieja.
  23. ani jedna, ani druga wersja nie jest wierszem. nic nowego. sama dosłowność. taka 'głupia prawda', bo wszyscy ją znamy. to nie jest uczta dla ducha, tylko stypa. pardon, to się nawet na tandetnego bloga nie nadaje ;/
  24. dla mnie tylko "prowokujesz żółtym podstępnym mrugnięciem" - extra ;-)) andżelka
  25. takie, wesołe se :P mimo to, można trochu podnieść loty (radzę poczytać np. HAYQ) zdrówko!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...