Robert_Siudak

i oto chodziło :) ja muszę narazie ten krzyk tłumić, co by Ona nie usłyszała. Pozdrawiam - Chłop ;0

nie byłaby miłością :) "Świat nasz tak zrodzony że kontrast jest kochaniem" Pozdrawiam.

A no i Pan Poeta - po części sprawca powyższego zamieszania z Końcem Świata, oby częściej ciekawe tematy nawiedzały Forum :) Pozadrawiam.

Adolfie - właśnie starałem się żeby nie było zbyt Miłoszowato, chociaż zamysł podobny we wstępie jak u Miłosza. Ta myśl w całości brzmiała chyba " Jedna śmierć to tragedia, tysiące to statystyka". - nie chciałbym żeby tak było, ale niestety po części to prawda. Pozdrawiam. Judyt- Ty jak zawsze śmiertelnie poważna ;) Pzdr. Babo- miło ze przypadło, dzięki że wpadałaś. Pozdrawiam po męsku. Tereso - lubię gdy tu zaglądasz :) moje "wiersze" są zawsze otwarte ku Tobie, Niech PEPSI będzie z Tobą. Pozdrawiam.

Mówiłem to już na forum , że dla mnie koniec świata nastąpi jak przestaną produkować PEPSI :)... Pozdrawiam.

"innego końca świata nie będzie " - tak to bardzo ładny wiersz Miłosza, i za każdym razem inaczej odczytuje te pomidory przewiązywane przez staruszka... :) Dzięki za odwiedziny, Pozdrawiam.

31 grudnia 2011. Mało apokaliptyczne słońce oszukuje przechodniów. Śnieg – zbyt zwyczajny, Jak gdyby nie poczuwał się do roli ostatecznego. Ulice – prowadzą tam gdzie zwykle, Rzeki płyną nie zacierając pamięci. Z przystanku odjeżdża ostatni autobus, „- Teraz już tylko tramwajem na Krupniczą” Wzdycha kobieta w czarnym palcie, wyrzucając przeczytaną gazetę. Czcionki krzyczą : „JUTRO KONIEC ŚWIATA” to w nagłówku; „ZA TYDZIEŃ PREMIER WYGŁOSI EXPOZE” to w polityce. *** 1 styczeń 2012. Wczoraj odbyło się 3 234 244 końców świata. 1 453 miało miejsce w szpitalu, 1 456 w sanatorium, 345 na drogach, tylko jeden w sądzie rejonowym.

Wiosenna wena metamorfoz, energia zmian :) Wszystko można zmienić, trzeba chcieć, i liczyć się z konsekwencjami... nie tylko pozytywnymi jak wydawaje się często na początku ... Dobry kawałek poezyyyyji. Pozdrawiam.

Dzięki za odwiedziny Andrzeju, i głos płci pokrewnej. Cieszę się że "wiersz" o miłości męskiego pióra się spodobał. Co by radosne wspomnienia współgrały u Ciebie z radosnym wiosennym słońcem... a u mnie na razie zbyt dużo tej niepewności cholera ;) Pozdrawiam.

Kasiu - jak dobrze zauważyłaś cały wiersz był pisany spontanicznie, jest całkowicie nie w moim stylu ( nie lubie pisać o miłośći ;) ale musiałem to z siebie wyrzucić ... Pozdrawiam szaleńczo :)

- Chciałeś? To masz idioto- Miłość. Jaśniejsze słońce, Cieplejsze palce, Lżejsze powietrze. Chciałeś? To masz idioto- Miłość. dłuższe noce, Spocone myśli, Ciężkie serce. Chciałeś? To masz idioto- Miłość. Relikwie jej zdjęć, Sanktuaria zapachów, Pielgrzymki marzeń. Chciałeś? To masz idioto- Miłość. Niepewność w czarnych rajstopach, Muzę w czerwonym swetrze, Boginie w bawełnianych rękawiczkach. Chciałeś? - Chciałem. Ale czemu winna Ona? Że wybrana z miliona Ciemnowłosych fascynatek poezji... Ofiara niespełnionych jeszcze uczuć, Tyran skrępowanych jeszcze żądz, Królowa niewypowiedzianych jeszcze myśli. - Chciałeś? To masz idioto- Miłość Podaje się tylko w całości, Słodko – gorzki zestaw, Szaleństwa i niepewności.

Koniec świata to takie zbiorowe zabójstwo wszystkich i wszystkiego... mi się podoba. P.S. dla mnie koniec świata nastąpi gdy przestaną produkować PEPSI... cóż uzależnienia nie wybierają ;) pozdrawiam.

czyżbym nie wymienił dostatecznie dużo powodów w tekście... po za tym wszyscy się jej boją ... a czemu ona winna... taka praca, taka kolej rzeczy

już zwątpiłem w to że ktoś światły odgadnie historię, bo ballada porgramowo romantyczna, czyli jest : szkicowość postaci, domnanta, wydarzenie tajemnicze i elementy fantastyczne, ostatecznie maxymalizm moralny świata nadprzyrodzonego ( czyli kara nie współmierna do winy w tym przypadku).uf. Dzięki za odwiedziny przesyłam pozdrowiny :)

PL jak praca, też jest dobry na wszystko,dosłownie rozwiązuje wszelkie problemy, ale niestety nie tylko problemy... Pozdrawiam

I to jest właśnie wyższość słowa, a zarazem przyczyna dlaczego w szkole nie chciało mi sie uczyć matematyki :) Językiem mozna manipulować, tworzyć , zmieniać go, przemieniać, kłamać, chwalić.... dla mnie - genialnie. Pozdrawiam dialogaśnie

nie wiem czy coś napiszę , napewno poczytam Miłosza przy lapce wina ;) ot takie moje świętowanie i cześć dla poezji.

właśnie, nazwałbym to modlitwą nie wierszem... jako modlitwa wzruszające, odczułem empatię i aż kurcze żałuje że nie jestem adresatem, co by spełnić... natomiast jako wiersz : "nie pozwól abym kłopotała się Zbyt wiele wokół tego panoszącego się czegoś, Które zwie się "ja"." to tyle kupuje, reszta co prawda bardziej osobista niż liryka osobista... ale nie kupuje Pozdrawiam.

Dziękowo (; Pozdrawiam Dźwiękowo dziwolągowa :P oj ide tak to jest jak człowieka przymrozi;) pozdre. ciepło ii tam ... uwielbiam słowotwórstwo ;) Język musi być żywy i odzwierciedlać to co mamy w głowie... a że czasami tam są dziwaczyska to i język musi sie przystosować

znaczy nie pojęłam podpowiedzi, ale jest czy rankiem czy wieczorem czy wieczorem czy rankiem prosze zauważyć;) aj tam, nieważne- przynajmniej jest się z czego pośmiać, ah to doświadczenie i co? opiszesz?;) dzięki za obecność,pozdr. ciepło Chodziło po prostu o zostawienie słów tylko przeniesienie ażeby graficznie wyglądało to inaczej. Opiszę ,może w jakimś "tworze wierszowanym" , czasami fajnie jest schować się za PL-em ;) Pozdrawiam.

"często wolałabym nie przyjąć bo tak jest łatwiej gdy omijasz" Skąd ja to znam .. czysta autopsja ... ciekawie :) tylko to "czy rankiem" z końca pierwszej strofy łatwiej do odbioru byłoby chyba: "bardziej zagubione odłamki i z pustymi ciepłymi czy rankiem "

Dziękowo (; Pozdrawiam

Ja ostatnimi czasy coraz bardziej bagatelizuje wszelkie kłopoty, włącznie z tym że Ona kiedyś mnie odwiedzi ;) P.

Chyba muszę ryma strzelić Co by forum nie podzielić, Więc zagadnę o potworze, Co krwi żądał w każdej porze, Wiele tu już o nim było, A i więcej się ziściło... Tak gdy Hrabia żywym bywał Co poranek twarz przemywał, Lecz Nie wodą czy mydłami, a krwi dziewczej roztworami. Pewnego poranka letniego, Odwiedziła niespodzianie hrabiego, Księżna co Mery od Marii zwana była. Kiedy twarz hospodarza w krwi zobaczyła, Naraz zdziwiona spytała: „-Coś waćpan najlepszego robisz ? Czy w upały właśnie tak się chłodzisz?” Hrabia niemało zaskoczony, Zawezwał do pomocy żony. Małżonka tłumacząc lubego Chwaliła zalety liftingu krwawego, Tak zaś skuteczna w tym była, Że księżna od tej pory w protestanckiej krwi się myła. I tak oto dzięki poczciwemu Hrabiemu, Nadaliśmy Krwawą Mery tronowi angielskiemu.

fajna zabawa słowem... ale osobiście wolałbym wiersz. odnośnie odpustów czy o(t)pusty, proponowałbym : 'Ot pusty !'