Jay Jay Kapuściński

VF płonące polany dlatego, że słońce na nie świeci, no fak może mnie trochę poniosło :), błękitne niebo zostaje bo np. ptaki lecące na niebie układają się w klucz i oto mi chodzi w tym fragmencie, chciałem to podkreślić, że znalazły klucz do najpiękniejszej krainy itd. JAE byłem w sobotę rowerkiem w swoim ulubionym miejscu nad jeziorem na przewietrzenie umysłu :) dziękuję Wam za komentarze i pozdrawiam

Isabell, Ewo, dziękuję Wam za miłe odwiedziny i pozostawienie po sobie kilku ciepłych słów pozdrawiam

biały puch rozstawiony po kątach -kanciastego słońca * * w zielonych sypialniach płonących polan cudzołożą liście -mgła strażnikiem intymności senne ptaki odnalazły klucz -do błękitnego nieba spowite marzenia powoli wykluwają się -ze snu szum ustał -wiatr przechodzi mutację głosu

ja się wypowiedziałem w warsztacie, zdanie podtrzymuję. pozdr.

Ale ja nic nie groziłem, to było tylko postanowienie, nic na siłę. W szkole naprawdę nie miałem onomatopei (jestem w pierwszej klasie liceum). Wierszy znanych przyznam się mało czytam, ale nałogowo przesiaduję na forum więc to na pewno daje mi również bardzo dużo. pozdrawiam

dziękuję Ci bardzo za odwiedziny, miło mi, że na chwilę się zatrzymałaś pozdrawiam

fajnie, że Ci się spodobało, bardzo mi miło z tego powodu dzięki za odwiedziny pozdrawiam

dziękuję za Twój stosunek do moich tworów i za miłe odwiedziny pozdrawiam

dzięki za wejście i pozostawienie po sobie tych kilku miłych słów pozdrawiam

dzięki Jacku za odwiedziny, nie wiedziałem co to jest onomatopeja, w szkole nie uczą istotnych rzeczy, więc dziękuję, że mi pomogłeś :) dziękuję za trójplusa i pozdrawiam

Freney, nie chcę żeby wiersz kojarzył się z chrząszczem z Szczebrzeszyna. Przez noc cos może wymyślę, jeżeli nie to pewnie wkleję kłamią. Michał dzięki za trzygłowego plusa i miłe słowa. dziękuję raz jeszcze i pozdrawiam

'łżą w żywe' - to się nie lubi ze sobą, może lepiej będzie kłamią??

Freney, w słowniku było łżą, o żadnym łganiu mowy nie było więc zmieniłem. Dzięki za czujność. Pansy dziękuję jeszcze raz za wejście i zostawienie czegoś od siebie. pozdrawiam

Freney??

Dzięki za odwiedziny i koment. Fragment kursywą to już wiersz, lepiej unikać wklejek. pozdr.

Daniel w ogóle mi nie pasuje, przez całe opowiadanie snuje się jakby miał coś na sumieniu i kiedy ja już przygotowałem się na mocny akcent na końcu nic takiego nie mq miejsca. Pozdrawiam zawiedziony brakiem puenty.

bardzo dobrze od początku do końca, uwagę przykuwa szczególnie druga strofa. 3maj się Szalikowcu!

Anko, Pansy dziękuję za tak przychylne komenty. Gwiazdeczkę na środku oddaję Tobie Pansy żeby kolejna XXI przeszła do moich ulubionych, dziękuję Ci za słowa wsparcia. jeszcze raz dziękuję za odwiedziny, miłe słowa i pozdrawiam

Patrycha, dziękuję Ci za miłe słowa. Szalikowcu drogi, fajnie, że wpadłaś. Iza, co do tytułu nie byłem pewien, wydawał mi się dziwaczny. Dziękuję za rozwianie moich wątpliwości. Cieszę się, że zwróciłaś uwagę na te fragmenty, tak czułem, że będą Ci one najbliższe. pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny

fajnie się czytało, ciekawe opowiadanie, podoba mi się. pozdr.

Każdą rzeczą, w której widzisz...moją postać!- to jest raczej do wykrojenia bo wg mnie psuje końcówkę. Wiersz podoba mi się, chociaż miejscami nieźle przegadany, może by go trochę odchudzić co? Ma swoje oryginalne momenty, przy których warto na chwilę się zatrzymać, szczególnie ujęły mnie fragmenty z dywanem i wodą. pozdrawiam

bardzo mi się podoba Twój wiersz, napisałeś go odważnie, nie zabużając przekazu. trochę koliduje ze sobą 'płoną płoną' w drugim wersie chociaż aż tak bardzo nie razi :) pozdrawiam

jak zawsze świetnie Ryszardzie, wiesz tak się zastanawiam jak by Ci wyszło pisanie bez rymów? pozdr.

podoba się szczególnie przedostatnia strofa, gratulacje dla Ciebie, naprawdę dobry wiersz :) pozdr.

ciekawe jest to co piszesz, chociaż trochę straszy 'słowo' w środku. Ogólnie podoba mi się :) pozdr.