Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

hewka

Użytkownicy
  • Postów

    297
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez hewka

  1. do mnie tez trafia, czytalam wczesniej, pozdrawiam pieknie:)
  2. najlepsza ostatnia, a te proby to jak odbicia w lustrze weneckim, podoba sie, pozdrawiam
  3. raz za mdlo, raz za dopowiedziane no a teraz "ale o czym to ma byc i w związku z czym ?" to juz zostawiam czytelnikowi, pozdrawiam pieknie M:)
  4. taaak, jest poprostu blizej Stasiu do kochanych:)
  5. "gdy sita na lewej półkuli przerzucają piasek na prawo a wizje prosto na usta" ten kawalek zatrzymal, pozdrawiam :)
  6. przezrzucasz mosty:) i bez ciumkania:) zaczytalam sie w Twoim bajaniu okropnie, pozdrawiam slonkiem Nagietku, wreszcie +2 i kapie przedwiosnie z dachu
  7. Zaczytalam sie, moje klimaty, wiersz plynie, warsztat extra, musze podgladnac, jesli pozwolisz pozdrawiam cieplo:)
  8. Ciekawie napisane.Ostatnia zabieram:) jak moge.. pozdrawiam
  9. nie częstuj mnie kłamstwem Henry tylko to mogę bo zapas metafor i symboli jest ograniczony nie nadużywam mojej kobiecości wiesz - tragedią dla analityków jest transfer zaczynają od macicy wypuklą soczewką szukając tajemnic w obcym umyśle mam przeciez wiele wspaniałych cech ostatniego pozytywnego bohatera namalowałam bez krocza na znak buntu po co odbierasz mi spowiedź masz swój własny worek doznań jak hiszpanska babka zbierasz przepowiednie na koniec nie identyfikuj się z kolekcją koni na biegunach pociag elektryczny nie przejedzie gwizdka
  10. Dzieki Jacku ze zajrzales.Pomysle nad tym. Pozdrawiam :)
  11. w kazdym wierszu jest odrobina naiwnosci:) wiec i w moim byc musi, dzieki ze zajrzales, mile pozdrowienia przesylam:))
  12. czasowniki są bezczynne gdy dołożę muszę zaczynają się odzywać poruszają drobne sprawy w takt bębęnka rosną do nawyku nie zdążę zawsze na czas noc odchodzi mijąjąc na zmianie w biegu chmury wyplątują deszcz gubią pałąk farb po środku na dowód żebym nie zapomniała miejsca pod drzewem śnieg stępiony bielą zniknie bezczelnie jakby go nie było w utrwalonym mijaniu
  13. Stasiu, draze jeszcze:) ale juz latwiej przeleciec przez zwodzony most. Dzieki Ci ze zajrzalas, slonka na jutro i usmiech od do :))
  14. Wiesz, baaardzo, nie ciumkam wcale Nagietku, namalowales genialnie.Pozdrawiam serdecznie Cie:))
  15. za pięć dziewiąta na zwodzonym moście po drodze karuzela z małą czarną ciao ciao bambino schłodzone patykiem pierwsze mijane wiersze jak tramwaje w kasztanowej alei bez złudzeń świt z betonowej cegły uroczysty w wolne soboty koronkowe firanki na raty mińsk zamknięty świat przez kartki do dziś stuka jak koła po szynach do portu stamtąd to samo niebo tylko niżej nachylone na kawałku skały tuż przy brzegu drewniany dom tęsknotę gubię po drodze na lotnisko trzy kwadranse zamkniętego powietrza zapijam mineralną z wysokości wrzosy tracą linie papilarne zgarniają zawieję w jeden pąk
  16. wszystkie znaczenia zatarte znamionami teraźniejszości ********************************************* zaczytalam sie w Twoim wierszu, dla mnie bardzo dobry wiersz, pozdrawiam Cie slonkiem:)
  17. Moje zdanie juz znasz, sciskam :)
  18. kot z rudym uchem na parapecie spogląda obojętnie na spękane słoje drzew wgłębiam się w Karin czarne z bielą to juz było. jednak myśli takie same szukam pułapu który jeszcze się nie otworzył przeciez nie jestem filozofem pionki - czas nie rozwiązuje reguł dobra i zła dawno i teraz zasycha łącząc nas obie proch. to nie śmierć nie parzy samotne słonce dotyka zaścianków obojetne skąd jesteś nie ma Jej - wyrosła ze swoich znaków zaczekać nie chciała "Białe. Gra toczy sie dalej. Garde la reine ! " Karin Boye
  19. i znow sie wczytuje:) ciumkac nie bede, pozdrawiam slonkiem, wiosne mam za drzwiami +8:) promyczka sle:)
  20. troche wiruje :) dzieki ze zajrzalas, a ten "nietutejszy" pewnie mial kosmate mysli:) pozdrawiam Cie Fanaberka:)
  21. noc nic od nas nie chce więc po co naruszać zenit który nie ma związku z nami okolice sennej narzuty nas nie dotyczą ona niemrawa o północy zajeta sobą nie jest świadkiem szyba stwardniała po drugiej stronie widząc przestrzeń całuj mów ze kochasz tak bez uwidocznienia oboje współistniejemy w naszym raju na krańcu podłogi przeciez wymyśleć można posłanie w nowiu południa zajeci sobą nie rozróżniamy pór na szczęście zmysł w zamyśle odgrywa wskazówkę czułe punkty rozbierają się same
  22. pustka jest we mnie. uciekła z ciszy zegara na przekór zimie w ostrogach mrozu zapanowała totalnie jest wrogiem bez broni nieujarzmiona jak powietrze na bezdechu penetruje wnętrze utrwaliła się na stałe szarą kreską na papierze skóry czuje wibrację pulsuje nostalgią za niczym krzyk na pomoc zadusiła oporem gubię tożsamość.ona jest środkiem obok i w koło nieporuszona niestrawna nieokiełznaną pretesjonalnością w swojej zaborczości potencjalna sublokatorka w pomroku zapomniałam odsunąć się od siebie nie starczyło czasu na wskazówce niech to szlag cholerny stan niechorobowy (recepta mile widziana:)
  23. Stasiu, klimat oddalas extra, udal Ci sie wiersz, pozdrawiam Cie:)
  24. ciekawie ulozylas, jak dedykacja... jednak nie, i ta "cisza" zadzwieczala:) mnie sie podoba, pozdrawiam:)
  25. gdy niebo gubi się na wysokości czuję wibracje księżyca bez dotyku iluzji liczę poświatę w dzień kręcę pierścionki słońcu przy tobie jeszcze mgła obłokiem na szybie miesza się ze smakiem kardemonu w filiżance bez pośpiechu obok kromka chleba z masłem wtedy zbieram chwile patrząc jak czytasz poranną gazetę na poważnie niby banalnie bez akcji na pozór jednostajne jednak codziennie inne są obroty ciał niebieskich w momentach niedostrzegalne na wzorze zmywalnej tapety
×
×
  • Dodaj nową pozycję...