hewka

mnie sie podoba pierwsza wersja, pozdrawiam Cie:)

dla mnie w sam raz, czyta sie dobrze, warsztat bez zarzutu, podoba sie:) pozdrawiam Cie

znow jesiennie u Ciebie,napisalas co czujesz, chyba to najwazniejsze, bliski mi Twoj wiersz... u mnie babie lato jeszcze, korzystam ze slonka, ksiezyc wylupiaste gwiazdy liczy, idzie mroz z polnocy:) pozdrawiam Cie serdecznie

moje ja złożone rozgraniczyć nie sposób a usta słów pełne w myślach uczynki na pokuszenie rozstaje nie cierpią kręcą przęsła mostu na wprost woda wodnie wodnista ale ja zostawiam noc w nawiasie odbiciem ceruję świat jakbym nie była potrzebna

"In vino feritas" , dobre mimo odrobiny patosu:) czytaj, patyny pozdrawiam

ladnie, jesiennie i lirycznie, pozdrawiam Cie :)

najłatwiej z wiatrem rozkleić kobietę po drodze rozkołysać aż nabrzmieje imieniem jesteś daleko od słowa tato bajkami cerowana rzeczywistość usypia dziecięcą ciekawość

najłatwiej z wiatrem rozkleić kobietę po drodze rozkołysać aż nabrzmieje imieniem jesteś daleko od słowa tato bajkami cerowana rzeczywistość usypia dziecięcą ciekawość

rozpisane w chmurach kluczem trzecią kwadrę ścielą liście moment w ostrych barwach złocieni babie lato odgradza jeszcze wykiełkowało więc zbiorę obojętnie wkroczy zimowy podmuch naokoło się gonimy w zajęcia

e tam, bruzdy:) one daja figlarnego uroku, a wiersz... sie podoba pozdrawiam:)

wiesz, to dobry wiersz, trzecia zwrotka dotknela najbardziej serdeczne sle:)

" Pozwólmy językowi wyrażać się w różnych formach, wszak jest żywy." czyta sie, refleksje nasuwa - to jest wiersz pozdrawiam cieplo:)

ladnie, melodyjnie... i ta macierzanka:) lubie takie wiersze, sa czyste i piekne bez nadmuchania w podlodze :) pozdrawiam serdecznie:)

jak na bajke przystalo :) z finezja... ale mozna czytac jak proze:) pozdrowienia mykaja na Twoja lake Nagietku:)

dzieki za Wasze komenty, pozdrawiam jak cuuus:) Nagietku, tak ma byc, rozpamietywanie to uczta...buuziam:) Michał Kowalski, trudno, nie zmuszam :) Jaro Sław, dzieki...mile:) Małgorzata_Jaworek, tak wyszlo...:) zak stanisława, dzieki Stasiu, buuziam:) marianna ja, dzieki, ano mniej :) sladzam tez:)

nauczyłam się prozy jak obróbki na drutach bułki wychodzą masłem smarowane bo taniej przeliczam milczę gdy gotuję zupę z przyzwyczajenia rozdaję ryż czasem chleba naszego nie każdy go ma i dach nad głową ciężarem niebo to nie strach to opoka ktora się lituje gdy susza deszcz i wtedy wilgotnieją usta rozpraszam się jak wiatr nad ranem zbieram pajęcze nitki tkam dzień na różowych odnogach jutrzenki zielony piach ociąga się wiosną zaczyna zamierać lato na obrzeżach złoto gdy brzoza kurczy korzenie mniej mnie za każdym rogiem złudzeń lipowy smak miodu uzbierały pszczoły bez recepty ulepią oczodoły z wosku

akurat Lidziu, mnie pasuje, pozdrawiam Cie slonkiem:)

dzieki Stasiu, milo ze zajrzalas, dziooobasy przesylam i slonka :) wszak lato jeszcze:)

tadmi, poprawilam, tak miales racje, ostatnie dwa wersy przemysle jeszcze, bardzo Ci dziekuje za pomoc, naprawde:) pozdrawiam

Alter Net - kochana jestes, dzieki ze jestes:) sciski Wam

Morfeuss, ma kanty :) dzieki za komentarz pozdrawiam

obrazowo, pastelowo, z momentem smierci - trzecia zwrotka najbardziej / zycie pozdrawiam

kawalek zycia ale czy tylko... ladnie opisalas moment i czlowieka pozdrawiam

nie czuje zeby wiersz byl pusty,wczytalam sie, ma dobre momenty, koncowka nabardziej sie podoba, ladne zamkniecie pozdrawiam

smutnawe lecz z gracja pozdrawiam