Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

hewka

Użytkownicy
  • Postów

    297
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez hewka

  1. hewka

    Utrwalanie

    Utrwalanie -------------- drążysz łyżeczką w kawie dotykasz kantów szósta mija słońce rozgryzło horyzont zaczynam się gubić mam komplet kluczy zamknięte drzwi a niebo w aniołach reszta milczy jak bilet na samolot rezerwuję rozmowę inaczej się nie da wszyscy zajęci lekarstwo znów zapomniane - mamo przecież gubisz pamięć nie powiem tak ładnie opowiada tamtą siebie i las i ziemię pod kościół żebym nie zapomniała scalić nitek co się plączą tylko mnie tam nie było a ona taka mała bluszcz owija korale czepia się zdarzeń w ogrodzie furtka pierwsza miłość ale to było potem związuje daty namawia imiona do zeznań tamten peron bydlęcy wagon dziecko prawie z Sadkowic do Berlina pamięta bryczkę do Krasnegostawu jeszcze Poznań po drodze Lębork albo nie Gdańsk - był Lyon Edynburg Sztokholm zielona trawa zamarznięty port i tamta myśl muszę pamiętać ona nie zdąży. Zamilkła
  2. hewka

    Lampie na przystanku

    Jimmy Jordan, dzieki za komentarz usunelam tekst z gwiazdkami, nie nalezal do wiersza pozdrawiam:)
  3. hewka

    Lampie na przystanku

    yyy, ales dolozyl Pan... wyczerpakiem przesiales po swojemu dzieki za to wesoły grabarzu pozdrawiam tez jakby co:)
  4. hewka

    Lampie na przystanku

    ulice nie należą do domów wiją się między stopami aż przysiada zmęczona kostka na przemian bruk z asfaltem pokornieje ruch się zacieśnia rano by odpuścić kiedy światło lampy się zaogni ściszy stukot tramwaju na zakręcie przystanki są odpowietrznikiem prowadzą w zakola pieleszy wypełniają dobę elementem na ciszej
  5. hewka

    Fika * nie

    Fika * nie ---------- filiżanka ma oczodoły mówisz stając się prawa ręką błazna reaguje parą termos pozbawiony fusów jest nam wesoło staruszku w koronie z niczyich kwiatów jedynie ptaki próbując rozwiać niebo jak niedobitki dryfują w akwamarynie miedzy ulicami szpera okno szuka słowiańskiej twarzy w graffiti przez moment odległość drażni w tunelu metra z centralnego do Rinkeby akcent wpisuje się rodowodem w sylabę pizzerii traci odmiany biel mąki zysk smakuje połyskiem oliwy c'est la vie! mówi Sven mruga oczami na widok koszyka z truskawką
  6. hewka

    Meta

    nie mogę się zgodzić z tym światem jest tak doczesny że aż drży pory roku jak noc ogołocona z marzeń drwię na splocie zdarzeń które zajmują tyle miejsca mnie tam nie ma rozbiór logiczny słów myli pojęcia kocham staram się przekraczam próg zmyslowym biegiem oko rozpuszcza dźwięk na parapecie gołąb wie do nieba tak blisko jak do miski wieloryb gubi odległość ze strachu woda zmienia kolor na pomyjny w kręgi zwiewać nie ma dokąd pracowite ręce wykonują rozkaz nad podziw umiera życie krew tańsza niż ziemia spływa ukradkiem do piekła nie zna oczyszczenia zapomniałam pełną garścią oddychać pejzaż uczuć się zmienia na tyle żeby dotknąć dnia nieokiełznane manipuluje rozumem od zachodu do wschodu na raz bo północ z południem nie ma sensu
  7. a ja sie tylko sklonie:) i serdeczne zostawiam:)
  8. hewka

    Trzynastka

    wszystko podrożało, hehe, tylko wspomnienia dalej w tej samej cenie b.dobry wiersz, pozdrawiam:)
  9. hewka

    *** za siebie

    bardzo traumatyczny komentarz Panie oyey... zes sie wysilil ponad mury:) to pewnie w zwiazku z moim komentem pod Panskim,no ale dzieki za wdeptak, sorrki, zem urazila i slonka bo pada:)
  10. bardzo dobry wiersz, Norwegie znam, a emigracja dla mnie chlebem... pozdrawiam od strony Globen i Roxette :)
  11. wiesz juz:) jest piekne, i pozdrawiam slonkiem :)
  12. hewka

    nestinarka

    Gdansk zawsze gora, chociaz nad woda:) a co do wiersza, to mi bardzo przypadl do gustu, pozdrawiam jak cuuus:)
  13. druga zwrotka najlepsza, pierwsze dwa wersy malo wyraziste, jak dla mnie... pozdrawiam :)
  14. hewka

    *** za siebie

    myślałam że awans stoczyła się fortuna pies willa ogródek - podszyty skaleniem trawa jak malowana wkoło wody tyle że nie uniesie przez sen albo okno otwarte na wiatr port - ten mój odległy na miarę mil tyły matowieją w pośpiechu a linie podniebne tanie spytam mamę ona uporczywie sadzi korzenie jeszcze nie wytoczyła ostatniego nie przesadzaj; mówi i odwraca glowę emigrant to czlowiek zadufany w sobie twardy a pokornieje gdy słyszy jezyk ojczysty ziemi ma tyle co pod kamieniem nie wracaj i nie odwracaj nic nie masz do oddania
  15. z zainteresowaniem odczytalam, dobre, pozdrawiam :)
  16. hewka

    Uczucie

    podświadomym oczekiwaniem na niemodną już miłość - charlie na odwrocie znienacka zaczekała nikt jej nie prosił o pozostanie w oczach. one spełniają ważną rolę rozszerzają źrenice na więcej dotykają tam gdzie sięga myśl poza zapach i dotyk być. obok i zarazem na dokonanie zmysłów w zamyśle na zawsze
  17. hewka

    Odprysk w zarysie

    no tak, jeden ze remiksy, drugi kaze ciac dzieki za wskazowki Panowie, ide spac dobra noc :))
  18. hewka

    Odprysk w zarysie

    robię się kanciasta patrząc na ścianę oddycham zaprzeszłym dniem jakby był najważniejszy a przecież nie jest uchodzi ze mnie detal rozkruszonej magii świec. miało być inaczej walczę o ciszę a przecież nie muszę rozpuszczam się sama w sobie dlatego nie krzyczę na osobności wyrywam rąbek z tajemnicy zaprzeszłość ma okrągłe oczy lepkie ręce to nie ja tam byłam pokalana cisza odmawia zwrotu przesądów zaprzysięgła się mocy zjaw myśli powodują eksplozję złudzeń. jawa dokucza skaleczoną wyobraźnią w winie mimo wszystko świt nie rozwiewa zwątpień sobie nakłamię najwięcej
  19. hewka

    Odnośnik na jutro

    Stasiu, dzieki ze zajrzalas, cenie sobie Twoje odczucia baaardzo. Pozdrowienia przesylam :))
  20. hewka

    Odnośnik na jutro

    Ewo, dzieki za komentarz.Milo ze zajrzalas.Pozdrawiam cieplo :)
  21. hewka

    Odnośnik na jutro

    zagospodarowuję czasoprzestrzeń na poważnie mam od do - śpieszę się naookoło w stresie nie wiem czy ważne miganie rozmów o filmie w rogu gazety lot na marsa za tydzień widzę okruch horyzontu twoje cygaro palec wskazujący na odległość międzygwiezdną tam gdzieś - ślad się urywa donikąd pozostaje linia pionowa w ponurym kamieniu obok muszelka obsypana piaskiem w odległość szumi drganiem bryzy na wiele odcieni na ziemi niewiadomego pochodzenia uchwyciłam skrawek we dwoje ze środka stołu na którym obrus połyskuje od słońca bez zniecierpliwienia ślady zostawia na mojej twarzy kropki na dowód uśmiech uparty
  22. obrazowo, lirycznie i tak inaczej pieknie:) pozdrawiam Cie serdecznie
  23. hewka

    Imię

    nie ciumkam, piekny wiersz i rymy i bardzo mi sie podoba:) pozdrawiam serdecznie
  24. Nagietku:) bez ciumkania, to wszystko :))) sciski
×
×
  • Dodaj nową pozycję...