
Ania_Ostrowska
Użytkownicy-
Postów
1 554 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Ania_Ostrowska
-
Byle tylko ona sama się nie puściła ! Pozdrawiam serdecznie - Ania
-
Miło znów Cię usłyszeć UFO - Ania
-
Polna droga nie kojarzy się raczej z piachem pustynna droga porzucone trzewiki zasypuje wiatr lub wersja polna: droga przy łące porzucone trzewiki pokryte kurzem Fajnie tak czasem zboczyć, porzucić zdeptaną i zakurzoną drogę, i pobiegać na bosaka po kwitnącej łące, nie tylko w warstwie dosłownej… Pozdrówka Dziękuję za komentarz. U mnie na Mazowszu jest bardzo dużo piaszczystych, polnych dróg. Takich, że rowerem nie ma szans a i samochodem ciężko. A trzewiki można porzucić też w innej sytuacji - łatwo jest pobłądzić na polnych drogach, zwłaszcza jak dawno się ich nie przemierzało, a poobcierane pięty to niemiła rzecz .. i też nie tylko w warstwie dosłownej. Bardzo pozdrawiam - Ania
-
Krótka bajka o sukcesie
Ania_Ostrowska odpowiedział(a) na UFO utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Nie będę kopać leżącego. Wiosna różne rzeczy z nami wyprawia. Lepiej wyjdź już z tego kąta! Pozdrawiam - Ania -
Super! Też wesoły obrazek! Ewentualnie środkowy wers można by zamienić na "w piecu nie napalone". Pozdrawiam serdecznie - Ania
-
Kury cz. II
Ania_Ostrowska odpowiedział(a) na Ania_Ostrowska utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Ale wywierasz - to Ci tak samo wychodzi, w naturalny sposób, przy okazji .. Buziak - Ania -
Kury cz. II
Ania_Ostrowska odpowiedział(a) na Ania_Ostrowska utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
UFO - bardzo się dla Ciebie staram, żeby moje teksty były coraz lepsze, więc jak mówisz, że trafił się gorszy, to tylko dobrze mi robi dla równowagi. Mam już nowe, gotowe opowiadanie w poczekalni, jeszcze je dopieszczam, ale możesz już zacząć ostrzyć pazury! Ania -
Przepraszam, że się wcinam w tę wymianę zdań ale chciałam tylko dodać, ze banał jest piękny, ma w sobie niewinność i bezbronność. Wstydzimy sie banału bo mówi prawdę. Ania
-
No to mnie zaskoczyłaś! Jeszcze pisząc to, nie mogę przestać się chichrać! Na wszystko byłam przygotowana, ale nie na kreskówkę! Niech żyje haiku !!! Ania
-
O kurcze! Ale komplement! Dziękuję UFO!
-
bardzo się cieszę, ze Ci się spodobało - Ania
-
Kury cz. II
Ania_Ostrowska odpowiedział(a) na Ania_Ostrowska utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Obie jesteście kochane ! Ania -
Kury cz. II
Ania_Ostrowska odpowiedział(a) na Ania_Ostrowska utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Oczywiście, że drugie!!! -
Listy do...Jedynego
Ania_Ostrowska odpowiedział(a) na Queen of damned utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Przeczytałam dokładnie wszystkie trzy listy. To chyba dość częsta droga, że zaczyna się pisanie od tekstów o miłości. Ja zrobiłam to samo. Rzecz polega na tym, żeby się na tym nie zatrzymywać, tylko iść do przodu. OK, nie da się ukryć, że to podejście z listami nie wypadło dobrze, więc wyciągnij wnioski (nastaw się pozytywnie do krytyki Rachel i UFO, bo wierz mi, ona jest uzasadniona i nikt tu źle Ci nie życzy) i pisz dalej. Będzie Ci łatwiej poczuć, że idzie Ci coraz lepiej, jeśli wybierzesz mniej patetyczny temat np. opisz jakieś ciekawe /śmieszne wydarzenie, którego byłaś świadkiem, dodając bohaterom własne cechy. Wiarygodność jest bardzo ważna, zwłaszcza na początku bezpieczniej jest dokładnie wiedzieć w szczegółach o czym się pisze, niż wyobrażać sobie, że się wie. Chętnie przeczytam Twoje następne próby - pozdrawiam - Ania -
Kury cz. II
Ania_Ostrowska odpowiedział(a) na Ania_Ostrowska utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Kochana jesteś - Ania -
Mnie tez się podoba - ale jedna z zasad haiku brzmi "unikaj zaimków osobowych". I co mam z tym zrobić? Zignorować? Jestem w kłopocie - bo nie wiem: staramy się trzymać reguł (czytaj: w komentarzach wytykamy sobie wzajemnie odstępstwa i nie obrażamy sie za to) czy nie ? Pozdrawiam - Ania Aniu, zależy gdzie czytałaś. Szkoły są różne i w wielu zasadach nawet przeczą sobie. Warto się zapoznać z różnymi, a potem wyciągnąć własne wnioski. Wspólczesne haiku pomija wiele sztywnych reguł, które były stosowane w tradycyjnym, nie wspominając już o istocie tego ostatniego - buddyjskiej filozofii. Zależy, w którym kierunku chcesz iść. Jeśli chodzi o zaimki, to sięgnij do klasyki: Basho, Issa, Buson. Jeden z Mistrzów powiedział: "najpierw poznaj zasady, a potem o nich zapomnij…" Pozdrawiam ciepło - O. Bardzo dziękuję za odpowiedź. Do klasyków staram się sięgać. Sądzę, że nasz różny stosunek do ustalonych reguł wynika z tego, że startujemy z innego poziomu. Ja, początkująca, ze skromnym doświadczeniem, w procesie uczenia potrzebuję sie oprzeć na czymś bardziej sprawdzonym niż własna intuicja - cenię więc tradycję. Być może za jakiś czas będę mogła powiedzieć, w którym kierunku chce pójść. Pozdrawiam - Ania
-
na polnej drodze porzucone trzewiki zasypuje piach
-
myszy w kredensie połamane widelce wystygły piec
-
Kury cz. II
Ania_Ostrowska odpowiedział(a) na Ania_Ostrowska utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Dziękuję za szczerość Rachel; tak to już czasem jest, że po tekście który zainteresował, następny niby o tym samym wydaje się już mdły. Ja też tak czasem mam. Pozostaje nadzieja, że moje następne opowiadanie, które będę mogę wkleić za parę dni, wpadnie do tej pierwszej kategorii. Pozdrawiam serdecznie - Ania -
Mnie tez się podoba - ale jedna z zasad haiku brzmi "unikaj zaimków osobowych". I co mam z tym zrobić? Zignorować? Jestem w kłopocie - bo nie wiem: staramy się trzymać reguł (czytaj: w komentarzach wytykamy sobie wzajemnie odstępstwa i nie obrażamy sie za to) czy nie ? Pozdrawiam - Ania
-
Kury cz. II
Ania_Ostrowska odpowiedział(a) na Ania_Ostrowska utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Dzięki za uwagi Marku, mogę tylko wyjaśnić, że przymiotnik "szkarłatny" został użyty celowo - miał wzmocnić wrażenie "krwistości" tak wyczekiwanej przez Patryka. Sformułowanie obydwu zdań o scenie zabijania kury jest jakby już skrojone pod oczekiwania chłopca. Irena wyobraża sobie, jak to mówi i właśnie takie pełnokrwiste zdania nie chcą jej przejść przez gardło. Do miłego usłyszenia - Ania -
Kury cz. II
Ania_Ostrowska odpowiedział(a) na Ania_Ostrowska utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Don Cornellos i UFO, bardzo Wam dziękuję za przeczytanie i pochlebne oceny. To moje pierwsze opowiadanie po dłuższej przerwie, więc Wasze pochwały na pewno pomogą mi się na nowo rozkręcić. UFO - bez zastrzeżeń akceptuję Twoją wersję imienin pradziadka. Literówka już poprawiona. Serdecznie pozdrawiam - Ania -
Kury cz. II
Ania_Ostrowska odpowiedział(a) na Ania_Ostrowska utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
- Naprawdę? No to opowiadaj – zaintrygowany Patryk aż usiadł na łóżku. Irena nakłoniła go by się położył, otuliła troskliwie kołdrą, wymusiła obietnicę, że bez grymaszenia zje potem trochę rosołu i wreszcie zaczęła snuć wspomnienia. - Musisz wiedzieć, że mój tata, a twój pradziadek Franciszek, miał dość szczególne hobby – hodował kury. Nie tylko takie zwyczajne, gospodarskie kury, co to grzebią pazurami w ziemi, znoszą jajka i gdaczą bez ustanku, ale specjalne, rzadkie rasy maleńkich kur i kogucików o bajecznie kolorowych piórach i dumnie sterczących grzebieniach. Nazywał je Japończykami. Kiedy na podwórzu przechadzały się dostojnie wśród swych pospolitych kuzynów, wyglądały jak egzotyczne kwiaty na łące pełnej kaczeńców. Zresztą trzymały się z daleka, bo zwykłe kury nie lubiły tych odmieńców, dziobały je przy lada okazji aż tęczowy puch wzbijał się w powietrze. Przekradałam się ukradkiem do kurnika i zbierałam te pióra, zanim powalał je kurz, bo były naprawdę piękne – Irena niewidzącym wzrokiem zapatrzyła się przed siebie jakby rzeczywiście widziała dawno nieistniejącą zagrodę, kurze grzędy i rosnącą opodal starą gruszę o powykręcanych konarach. - A dalej, babciu? Co było dalej? – Poczuła, jak Patryk niecierpliwie ciągnie ją za rękaw. Ocknęła się z zamyślenia. - Pewnego dnia moja mama, a twoja prababcia Jadwiga, postanowiła upiec pasztet. Taki prawdziwy, domowy pasztet. Zbliżały się imieniny Franciszka a pasztet należał do ulubionych potraw pradziadka. Ty też lubisz pasztet, prawda? – Zapytała z filuterną miną wiedząc, jakim niejadkiem jest wnuk. - Pewnie, że lubię – odparł nieuważnie chłopiec. Widać było, że jest już znudzony tym przydługim wstępem.- I tata też lubi i mama – dodał na wszelki wypadek. Niezrażona Irena ciągnęła dalej: - Tak więc zawołała mojego tatę i mówi: słuchaj, musisz mi zabić na jutro kurę. - Tata posmutniał, bo choć rozumiał z czego robi się pasztet, to bardzo był przywiązany do swoich ulubienic i niechętnie się z nimi witał na talerzu. Zapytał ostrożnie: - A którą byś chciała? - Chyba tę czarną, co już się nie niesie. Ona najbardziej dziobie Japończyki. - Dobrze – powiedział tata – rano ją zabiję. - I ty to widziałaś, babciu? Widziałaś jak ją zabijał? – W głosie Patryka znów pojawiło się zaciekawienie. - No… Prawie widziałam – odparła Irena z wahaniem dopiero teraz uświadamiając sobie, w co się wpakowała. Czy widziała? Na całe życie zapamiętała tę mieszaninę ciekawości i obrzydzenia, kiedy z ukrycia za stodołą przyglądała się ojcu. – Tylko jak ja mam to powiedzieć dziecku? Że szkarłatna krew tryskała spod siekiery a kura nadal wierzgała nogami, choć jej odcięta głowa leżała już na ziemi? Że szklane oczy wciąż patrzyły na mnie z wyrzutem, chociaż były zupełnie martwe? Co ja najlepszego narobiłam?! A przecież to pestka, bo czeka mnie jeszcze całe patroszenie! – Pomyślała z sarkazmem. Patryk leżał bez ruchu, patrzył na zmieszaną Irenę ale już jej nie poganiał. Ta desperacko próbowała coś wymyślić jednak w głowie wciąż tylko wirowały jej strzępy wspomnień. Przedłużającą się ciszę przerwał ostry dźwięk telefonu. - To na pewno mama! Jak dobrze, że dzwoni ! Dam ci ją to sobie porozmawiacie – poderwała się z ulgą. -Śmieszna ta babcia – pomyślał chłopiec – a już zaczynało być fajnie … -
zaplątane nitki babiego lata między warkocze
-
proponuję zmienić środkowy wers: o świcie w drodze po kwiaty myję nogi pozdrawiam - Ania