
Noriko
Użytkownicy-
Postów
252 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Noriko
-
Nie przepadam za taką formą, ale też nie krytykuję, bo to ma coś w sobie... Pozdrawiam, Noriko
-
Wydaje mi się, że czytałam już gdzieś coś podobnego... Niemniej całkiem fajne, w klimacie jesiennym. A, i popraw "ż" na "ź" w "późna";) Pozdrawiam serdecznie, Noriko
-
Jestem przeciw takiej dewastacji stokrotek... No cóż, w tym temacie akurat ciekawość silniejsza. Przykro mi... No tak, zakochani myślą tylko o jednym;)
-
Tak, tak... Nie zrozumiałam ani zamysłu, ani utworu... Pozdrawiam N
-
Jestem przeciw takiej dewastacji stokrotek...
-
Przypomniał mi się wierszyk "Na straganie";) Sympatyczne... Mnie się podoba;) Pozdrawiam, Noriko
-
Jeszcze trzeba troche popracować, żeby je "doszlifować" ;) Dzięki i pozdrawiam, N
-
usycha wolno róża przystrojona z okazji Dnia Kobiet
-
chłodne podmuchy na pustym placu zabaw skrzypi huśtawka
-
A może dodasz też to haiku, co to się chwalisz, że napisałeś... Pozdrawiam, Noriko
-
Radziłabym jeszcze tu coś pozmieniać, pokombinować z pierwszymi dwoma wersami, bo zamysł dobry. Pozdrawiam, Noriko
-
W tym i w poprzednim haiku taki świąteczny mix;) Mnie się podoba. Pozdrawiam, Noriko
-
Dziękuję za uwagi. Dopracuję jeszcze trochę ten wierszyk;) Pozdrawiam, Noriko
-
Powodów do zmartwień przysparzasz niemało pamiętasz grudniowy wieczór i co wtedy się stało? Z tą rudą na klatce cię przyuważyłam, kiedy na nią patrzyłeś, ja na ciebie patrzyłam. Potem były ostre słowa, albo kłótnia raczej, Bo Ty jak zawsze wszystko widzisz inaczej. Ja - wściekła chcę się rozwodzić, Ty- mówisz, że nie wiesz o co chodzi. Ja - płaczę, histeryczka natchniona, życie przeklinam, Ty - siadasz obok, przytulasz, uspokajać zaczynasz. Potem spokój, w srebrno - lazurowej ciszy, jestem pewna, że teraz każdą myśl usłyszysz. A ja sobie myślę, przypominam pomału, że w ten grudniowy wieczór to nic się nie stało...
-
Aneto, pamiętam to Twoje haiku o "martwym ptaku", jakoś tak w pamięci zostało, a to chyba dobrze;) Haiku Jacka jak zawsze zaskakuje prostotą, a zarazem urokiem i klimatem. Dziękuję za komentarze i pozdrawiam
-
Aneto, podoba mi się pomysł. Tylko ten pierwszy wers mi nie pasuje trochę. Twoje czyli czyje? No ale może ja się tylko niepotrzebnie "czepiam". Reszta mi się podoba;) rzeźbione biurko pośród pomiętych kartek zdjęcie kobiety
-
No coż ja przy powrocie do siebie za szybą windy widzę tylko przesuwające się piętra... no ale nie ważne. Podoba mi się;) Pozdrawiam
-
słoneczne popołudnie w cieniu drewnianej ławki śpiący pies
-
Obydwie Wasze wersje są dobre, jednak nie do końca to chciałam wyrazić. Zależało mi raczej nad samym zastanowieniem czy ludzi tam nie ma, czy może tylko ich nie widać, czy jeśli ich nie widać to jest to spowodowane gęsto padającym śniegiem i czy w ogóle ta druga strona drogi istnieje... Czy to w ogóle jest do ukazania w takim krótkim utworze? Może jest, tylko ciągle nie mogę na to wpaść. A pewnie to okaże się takie proste... Dzięki za podpowiedzi, jak coś by Wam jeszcze przyszło do głowy to napiszcie, może uda mi się to ująć;) Pozdrawiam
-
1. Hej, napisz, co znalazłaś, bo imploduję z ciekawości. 2. kuri to risu, znaczy taki nasz nie-to-perz, tylko że... o "chrupaniu" ;) Czy dwuznaczność rzeczywiście często jest używana w haiku? Czy są to w wyjątki, takie samurajsko-fakirowskie "żar-tu-jemy"? pozdrawiam, Dzieki orzechom i wiewiórkom rzeczywiście dyskusja robi sie pouczająca. Będzie całkiem, jak powiesz, co one tak naprawdę robią ;) Jak się wysili wyobraźnie to rzeczywiście można sobie wiele dopisać do tego krótkiego utworu;) kuritorisu to właśnie coś jak nasz nie-to-perz tylko o innym znaczeniu (jest to pewna część cała;)) w japońskim jest więcej takich wyrazów niż w polskim Będąc kiedyś w księgarni w Tokio natknęłam się na tomik z haiku, które były napisane przez grupę młodych autorów (teraz żałuję, że nie kupiłam, ale wtedy nie byłam jeszcze tak bardzo zainteresowana haiku). Z tego, co pamiętam, były one napisane żartobliwie (pamiętam, że było coś o tym, jak ktoś jechał na krowie... japończycy mają inne poczucie humoru, więc uznajmy to za śmieszne), autorzy wykorzystali właśnie te słowa wieloznaczne, zapisując je w hiraganie. Wiem, że to nie jest przykład na klasyczne haiku, ale niemniej ciekawe... Pozdrawiam
-
Dzięki Aneto ;)
-
Macie racje, nie wiadomo czy są. Nie widać ich, więc równie dobrze może nie być nikogo... Taki mały eksperyment, tak jak z "muchą". Pewna obserwacja mnie zainspirowała. Może znajdę alternatywne wyrażenie tego samego. Dziękuję za komentarze. Pozdrawiam
-
opuszczony dom stary, pęknięty zegar wciąż odmierza czas
-
brzęcząca mucha lata tam i z powrotem pac! - i cisza
-
padający śnieg po drugiej stronie drogi nie widać ludzi